Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Wierzba ?... Odp: Wierzba ?...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odp: Wierzba ?...

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!orion.cst.tpsa.pl!ne
ws.tpnet.pl!not-for-mail
From: "miro" <m...@w...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
References: <o0OH4.50103$a01.1084581@news.tpnet.pl>
<c5gI4.54003$a01.1159662@news.tpnet.pl>
Subject: Odp: Wierzba ?...
Lines: 175
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Message-ID: <0ktI4.57162$a01.1235619@news.tpnet.pl>
Date: Mon, 10 Apr 2000 23:19:24 GMT
NNTP-Posting-Host: 195.205.252.21
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 955408764 195.205.252.21 (Tue, 11 Apr 2000 01:19:24 MET DST)
NNTP-Posting-Date: Tue, 11 Apr 2000 01:19:24 MET DST
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:17169
Ukryj nagłówki


Użytkownik Grzegorz Karolczak <v...@l...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:c5gI4.54003$a...@n...tpnet.pl...
>
> miro napisał(a) w wiadomości: ...
> >Ale brzozy i modrzewie, to stworzenia głupie, jak "Głupi Jasiu"...
> >z korzeniami trzeba się bardziej pieprzyć, ale za to
> >malutkie sadzonki wykopane tu i tam na "nieużytkach" podleśnych).
>
>
> Znow kradniesz sadzonki?
> Nie lubisz sie pieprzyc z korzeniami a drzewa to glupki. Cos z Toba
nie gra
> kolego...
> I... nie zapuszczaj sie w moja czesc kraju. Tu przyglupow mamy dosc
:-(
>
> Grzegorz
---------------------------
I znowu ktoś, z kim nie bedzie raczej płaszczyzny porozumienia...
Gwoli ścisłości (mea culpa !) - wyjaśniam dla Grupy nieporozumionko,
myślałem, że dla WSZYSTKICH tak elementarne sprawy są po prostu
OCZYWISTE. POZYSKUJĘ "sadzonki" NIE KRADNĄC, gdzie popadnie, ja to
zrozumiał Pan Grzegorz. Dbam NIE TYLKO o własną dupę na swoim ogrodzonym
terenie, lecz również leży mi TAK SAMO na sercu dobro CAŁEJ otaczającej
mnie przyrody. Dlatego mam tyle kłopotów (jak wszyscy kulturalni i w
ogóle cywilizowani grupowicze). Zanim cokolwiek "pozyskam" - kosztuje
mnie wiele zachodu wyszukanie właścicieli "nieużytków", gdzie krzewy i
drzewa sieją się spontanicznie. Dopiero po uzyskaniu zezwolenia i
uzgodnieniu warunków - wchodzę na teren i wybieram, co mi potrzebne i co
mi wolno wybrać, BEZ jednoczesnego niszczenia wszystkiego dookoła. To
samo w lesie - wchodzę w kontakt z leśniczym, czy strażnikiem,
kompetentnym dla danego terenu i uzgadniam, o co mi chodzi. Jest wiele
miejsc, gdzie świerki, sosny i modrzewie wysiewają się na "dziko" w
ogromnych ilościach, gęsto, jak dywan. Przetrzebienie takiego dywanu
(bez jednoczesnego zniszczenia pozostałych, oraz zrujnowania ściółki)
wychodzi lasowi tylko na dobre. Jako "sadzonki gospodarcze" takie
samosiejki są dla gospodarki drzewnej bezwartościowe, nie potrzebuję
chyba tego tłumaczyć. Właśnie: - mówiąc "sadzonki" - miałem na myśli
właśnie "SAMOSIEJKI", jeśli jeszcze ktoś, oprócz Pan Grzegorza nie
zrozumiał... Gdybym choć POMYŚLAŁ o wyjęciu jakiegoś pojedynczego
drzewka w miejscu, gdzie pasuje ono idealnie i MUSI tam pozostać, jeśli
las ma być lasem - chybaby mi ręka uschła... NIGDY nie czynię szkód i
ZAWSZE uzgadniam, czy mi wolno. A na moich terenach mnóstwo jest
podupadających, wielohektarowych, a słabych, pól uprawnych i byłych
pastwisk, gdzie gospodarze nie tylko nie mają nic przeciw zabraniu im
stamtąd samosiejek sosny i świerka, czy modrzewia., czy brzozy (całe
spontaniczne lasy się tworzą), ale nawet się cieszą, że jakiś głupek im
oczyszcza pastwisko za darmo.
Dalej. Młode pędy iglaków, jako niezbędna karma dla futrzaków leśnych.
"Sadzonki" (samosiejki), które wyciągam z pastwisk, czy skrajów lasów z
reguły są regularnie obgryzane. Wsadzając je na mój nieskutecznie na
razie ogrodzony teren - "ratuję im życie". Zresztą, na moim terenie na
razie, w dalszym ciągu są podgryzane (:-)). co boli mnie bardziej, niż
boli to same drzewka. Czy Pan Grzegorz wyobraża sobie, że mam obsadzić 2
łyse hektary (na pewno wie sam, ile pracy kosztuje porządne wsadzenie
jednego iglaka w trudnym terenie), powiedzmy tysiącem przeróżnych i
mieszanych sadzonek ze sklepu ogrodniczego po średno 30 złotych sztuka,
żeby sarny i zające na moim terenie miały co jeść ?...(:-))). I żeby
dewizowi mysliwi mieli do czego strzelać ? Te dewizy nie wędrują
przecież do mojej kieszeni !
Trzy lata temu wyobrażałem sobie w naiwności swojej, że u leśników
dostanę właśnie gotowe SADZONKI, bo cel mój przecież szczytny -
ROZSZERZENIE lasu o moją wieloletnią krwawicę - o przywrócony lasowi,
zdegradowany wieloletnim nawożeniem amonowym przez rolnika, gliniasty
grunt pastwiskowy, za 10 lat ćwierkający ptactwem w cienistym,
zróżnicowanym pagórkami, oczkami wodnymi i skalnikami, kwitnącym
biotopie, jak 300 metrów dalej - w Parku Gór Stołowych...
Co z tego, że to teren prywatny ?... I że drzewa tam wsadzone nie nadają
się do późniejszego przerobu przemysłowego ?... Te 2 hektary mają się
POTEM przyczynić choć minimalnie do powstrzymania wymierania gatunków.
Ptaków, gadów, płazów i owadów.
Leśnicy nie wykazali jednak zainteresowania. Pukali się ukradkiem w
czoło. Bliższa ciału koszula. Mają własne rodziny do wyżywienia. I
marzenia o lepszych samochodach, niż te, które mają. Nie ma sentymentów.
Jest tylko samo życie...
Dobrze, że przynajmniej nie stawiają przeszkód tam, gdzie nie mogą nic
stracić, a ewidentnie widzą, że nie zrobię szkody. Tym bardziej, że mnie
już znają. Jutro jadę do leśniczego Polanicy, pana Taudula, z którym
gada się topornie, bo to człek starszawy i typowo "leśny"... Poproszę go
o zezwolenie na wjazd w pewną leśną drogę, gdzie zauważyłem na spacerze
ostatnio spore ilości wybebeszonej na drogę ziemi leśnej, trocin i kory,
której nikt nigdy nie sprzątnie, ani nie zniweluje.
Chcę tę ziemię ze śmieciami zgarnąć szuflą z drogi do mojej przyczepki,
co starczy mi pod sporą ilość iglaków i innych drzewek - SAMOSIEJEK. Nie
widzę powodów, dla których miałby mi na to nie zezwolić. Ale jeśli z
jakichś powodów nie zezwoli, to nie wjadę ! Trudno !... Wywalę 200
złotych na 20 worków torfu, który dopiero będę musiał jeszcze mieszać z
rodzimą gliną, żeby to się nadało do sadzenia... Dziś zebrałem
przyczepkę próchnicy ze śmieciami z brzegu asfaltowej drogi publicznej w
lesie, gdzie również zrywkarze sporo wygarnęli podczas walk z grubymi
pniami zwalonych drzew i gdzie nikogo nie musiałem prosić o zezwolenie.
Może tej wiosny uda mi się wsadzić jeszcze ze 150 "sadzonek", co już
mocno zmieni monotonny i łysy dotychczas biotop na moim terenie. Wszyscy
wiedzą, ile to mnie będzie kosztowało pracy, biorąc pod uwagę, że
rodzimy grunt u mnie, to nieprzepuszczalna, czerwona glina, którą kopać
muszę kilofem...
Inny leśniczy ubiegłej jesieni odstąpił mi za darmo kilka litrów białej
farby do malowania czubków wzrostu drzewek, z jeszcze innym wymieniałem
doświadczenia na temat ochrony upraw przed zębami futrzaków w ogóle.
Ale odkąd zrobiłem potem szczelne dość (dla ludzi) ogrodzenie druciane -
stosunki z leśnikami ochłodły jakby... (:-))) Już nie mogą siadywać na
ławeczce w moim zagajniku, przy moim stoliku u ogniska, skąd doskonały
jest widok do potoku (wodopoju futrzaków), oraz wystarczająca donośność
ich strzelb... Stracili idealne miejsce do odstrzału koziołków...
Żerdzi na słupki i łaty też nie mogę się już doprosić, dla mnie nigdy
nie ma. A okoliczne gumiaki w kufajkach tną w okolicznych górach, aż
dokuczliwe, motorowo-pilaste echo niesie, czasem kwadrofonicznie, wożą,
czym się da i którędy się da i sprzedają... Wszystko - nawet wiekowe
buki - nawet z terenu Rezerwatu... Tajemnice Poliszynela...Tereny w
lasach zrujnowane, jak po nalotach bombowych, połamane,
poniszczone...Syf, śmieci, butelki, puszki, folie... Po "robotnikach
leśnych" - nie po turystach... Tego leśnicy "nie widzą"... Ja się
trzęsę, żeby nie wbić ani jednego gwoździka w drzewo, gdy płot mi koło
niego przebiega i w lesie zawsze patrzę pod nogi, żeby nie nadepnąć
żadnej samosiejki, czy nawet jagodziny, lub mchu, a tu pospólstwo
haracze wszystko, jak leci i ma w dupie przyrodę... Nikt nikomu nigdy
niczego nie udowodni... Pan Prokurator daleko... Warszawa pilnie zajęta
wzajemnym podgryzaniem się, a chłop (i leśniczy !) musi z czegoś żyć (i
pić !).. Swoich przecież nie będzie ścigał, bo jeden od drugiego zależy
i jeden na drugiego ma worek haków... A żeby "statystyka wykrywalności
grała" - mile widziane "jelenie", którym można dopieprzyć za palenie
papierosa, wyrwanie drzewka właśnie, lub wstęp na teren uprawy (gdzie
trzeba by być ślepcem, żeby nadepnąć sadzonkę), albo za wjazd autem 10
metrów zbyt głęboko w leśną drogę... Ja za jelenia robić nie zamierzam,
dlatego nigdy nie ryzykuję jakichś "samowolek"...
Miejscami jednak widzę jakieś "jaskółki" czegoś pozytywnego - obszary,
gdzie widać gospodarską rękę - próby przemieszania lasu dosadzaniem do
iglaków buka (żałosne dość...), malowanie czubków wzrostu sosenek (nawet
skuteczne, ale nie zawsze, dużo mogę na ten temat opowiedzieć smutnych
doświadczeń z minionej zimy), sadzenie całych połaci nowych lasów w
miejsce wyrębów, ochrona w "neuralgicznych" punktach wyrośnietych już
upraw indywidualnymi rękawami siatki leśnej itp. Ale Las nie ma
pieniędzy na etatowych robotników... Zatrudnia ich tylko sezonowo... A
ci - przez długie okresy bezrobotni - dorabiają, jak mogą... Każdy ma
własną piłę motorową i zna się na rzeczy i na lesie... I posiada zero
sumienia, gdy przychodzi wyżywić rodzinę i nachlać się co drugi dzień...
Niektórzy pozakładali firmy tartaczne i stolarskie i pracują, aż
furczy...

Lada moment "ruszy znowu nagonka" na narybek pstrąga w dzikim potoku,
włącznie z moim jego odcinkiem... Znowu gumiaki w kufajkach wywrócą
każdy kamień, robiąc z potoku szambo...I zarobią na kilka win,
sprzedając rybki właścicielom (innym - bogatszym kmiotom) stawów
rybnych, skąd rybki te (oraz inne, większe) zostaną w biały dzień
ukradzione przez jeszcze innych gumiaków i sprzedane następnym
właścicielom, innych stawów rybnych... No cóż... Staram się nie
denerwować. W ubiegłym roku nasłałem na nich prokuratora. Łaził, pytał -
nie ma siły. Teraz już dam spokój. To walka z wiatrakami. Lepiej się nie
narażać.
W dodatku jeszcze MNIE wyzywa się od ZŁODZIEI...(:-))... Nic, tylko
wyć... (:-))
Ale - sam sobie jestem winien. Nie każdy przecież musi wiedzieć - bo i
skąd ? - że nim nie jestem ! (:-))

> Tu przyglupow mamy dosc..

Uhmm !... (:-))

> Nie lubisz sie pieprzyc z korzeniami a drzewa to glupki.

Owszem. Kto lubi się pieprzyć z korzeniami ?.. (:-))
Głupki. Owszem. Brzozy, modrzewie, świerki i sosny. Oczywiście w
granicach. Bez porównania z jeżyną na przykład, której 10 centymetrów
wystarczy rzucić na noc w mokrą trawę... (:-)) O wierzbie nie wspomnę
(:-))..

Pozdrówki, przepraszam, że tyle kilobajtów, ale trochę się
zjeżyłem...(:-)).
Gdzie są wszyscy DAWNI Grupowicze ?... Wyemigrowali do Ciepłych Krajów
?.. Czy powymierali ?...

Miro.


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
10.04 jerz
10.04 jerz
11.04 PaulCat
11.04 Jerzy Kozlowski
11.04 Jerzy Kozlowski
11.04 Jagoda
11.04 Paweł Słomczyński
11.04 Leszek Serdyński
11.04 jerz
11.04 miro
11.04 Rafal Wolski
11.04 jerz
12.04 KATARZYNA SORNAT
12.04 Paweł Słomczyński
12.04 jerz
Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test
jeszcze raz - co za roślina
jaka to roślina ?
Chwastnica w trawniku
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem