Użytkownik Leszek Serdyński <l...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ZXKI4.60159$a...@n...tpnet.pl...
>
> Jaka wierzba produkuje te piękne czerwone włosy z pnia. Czerwoną korę
ma
> salix purpurea, ale nie ma pnia, a przynajmniej ja nie widziałem.
Zostaje
> właściwie z długimi włosami i pniem tylko wierzba płacząca, ale jak
ona Ci
> wyrośnie to będzie las, a nie płot.

Nie mam pojecia, jaki to gatunek. Ale to słupki z bocznych gałęzi
wielkich i całkiem "zwyczajnych" drzew. Bynajmniej nie wierzb
płaczących. Wysokich na 30 metrów. Kora normalnie pomarszczona, szara.
Słupki w części podziemnej odrate z kory i zaostrzone. Powyżej ziemi, na
całej długości i na czubku oczywiście - całe gniazda świeżych,
CZERWONYCH witek. Przypominam sobie teraz, że obok widziałem STARSZE
słupki tego samego gatunku. Starsze odpowiednio witki czerwone są tylko
na końcach. U nasady zrobiły się żółto-zielone. Czyli w normie (:-)).

> Ja zrobiłem sobie płot wokół punktu sprzedaży z wierzby wiciowej czyli
salix
> viminalis. Utykałem w rowek na głębokość 20 cm pręty długości 2 m. pod
> skosem co 20 cm. Później przeplatałem w takim samym rozstawie pręty ze
> skosem w drugą stronę. Wyszedł pleciony płot. Wierzba przyjęła się w
100% .
> Strzygę 3 x w roku, ale mogła by być na dziko bez strzyżenia.

Jasne. Ale nie o to mi chodzi. Potrzebuję SZCZELNY (zające !) płot na
tym konkretnym odcinku JUŻ, a nie za kilka lat plecionkę. To ma być co
12 metrów stalowa, wbetonowana rura. Łącznie 14 sztuk. (Bo wierzbowe
słupki nie będą oczywiście dobrą podporą mechaniczną przez pierwsze
kilka lat.) Na nich rozepnę druty, na których powieszę siatkę drucianą,
z drutu 2,5 mm ocynk, oka 5x5cm, o wysokości tylko 90 centymetrów.
Powyżej, do wysokości 1,5 metra - dwie nitki drutu kolczastego. POMIĘDZY
tym wszystkim wspomniane, GRUBE (10 cm) słupki wierzbowe, wkopane na pół
metra. Do nich zamocuję tę siatkę (i druty), żeby nie odstawała.
Normalnymi haczykami do siatki Rabitza. Siatka od zewnątrz słupków. Za
kilka lat pędy przelezą poprzez siatkę na zewnątrz, a od wewnątrz
zazielenią się bez żadnych przeszkód. Pomiędzy tymi słupkami gęsto
nasadzę kolczastych chaszczy. Z biegiem lat siatka i tak będzie zbędna.
Może sobie spokojnie gnić. To samo dotyczy pozostałych odcinków mojego
ogrodzenia. Tylko siatka 90 centymetrów i bezpośrednio na niej kolczaste
chaszcze i gęsto sadzone malutkie samosiejki świerka. Już za 5 lat,
jeśli nadążę z sadzeniem i siły pozwolą (łącznie 650 metrów bieżących) -
wał zieleni będzie i bez siatki nie do przebycia... TAK to sobie
wyobrażam...

Pozdrówko, Miro.