| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-16 05:44:33
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekGABi pisze:
>> Wcale nie jest łatwiej. Ale może się kiedyś przyzwyczaję... albo
>> zmienię zdanie.
> Życzę Ci zatem, abyś nie musiał się przyzwyczajać.
Dzięki, ale już chyba za późno. ;->
>>> Po jakś cholerę mamy się przekonywać, że oboje nie mamy racji ? :)
>> Dla sportu.
> Wygrałeś.
> Cieszysz się ? ;)
Jak nigdy przedtem. :>
--
Neas, n...@n...ws, http://www.drzwi.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-11-16 05:44:48
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekUżytkownik Neas napisał:
> Wcale nie jest łatwiej. Ale może się kiedyś przyzwyczaję... albo
> zmienię zdanie.
Życzę Ci zatem, abyś nie musiał się przyzwyczajać.
>>Po jakś cholerę mamy się przekonywać, że oboje nie mamy racji ? :)
> Dla sportu.
Wygrałeś.
Cieszysz się ? ;)
--
GABi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 05:52:00
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekUżytkownik Neas napisał:
> Dzięki, ale już chyba za późno. ;->
Nigdy na nic nie jest za późno.
No dobra, jest parę takich rzeczy ;)
Ale napewno nie na miłość.
>>Wygrałeś.
>>Cieszysz się ? ;)
> Jak nigdy przedtem. :>
Uśmiechnij się, tej :-)
--
GABi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 05:53:11
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekGABi pisze:
>> Dzięki, ale już chyba za późno. ;->
> Nigdy na nic nie jest za późno.
> No dobra, jest parę takich rzeczy ;)
> Ale napewno nie na miłość.
Taka miłość w jaką wierzyłem kiedyś po prostu nie istnieje. A to co
Wy nazywacie miłością to...
>>> Wygrałeś.
>>> Cieszysz się ? ;)
>> Jak nigdy przedtem. :>
> Uśmiechnij się, tej :-)
:]
--
Neas, n...@n...ws, http://www.drzwi.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 06:02:32
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekGABi pisze:
>> Taka miłość w jaką wierzyłem kiedyś po prostu nie istnieje. A to co
>> Wy nazywacie miłością to...
>
> My, rozumiem, że kobiety ?
E-e, wszyscy po za mną.
> Na szczeście nie wszystkie kobiety są jednakowe.
Ale bardzo podobne.
> Meżczyźni też.
> Dlatego nie przestałam wierzyć :)
Długo już tak wierzysz? ;)
--
Neas, n...@n...ws, http://www.drzwi.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 06:03:21
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekUżytkownik Neas napisał:
> Taka miłość w jaką wierzyłem kiedyś po prostu nie istnieje. A to co
> Wy nazywacie miłością to...
My, rozumiem, że kobiety ?
Na szczeście nie wszystkie kobiety są jednakowe.
Meżczyźni też.
Dlatego nie przestałam wierzyć :)
> :]
:)
--
GABi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 06:14:23
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekUżytkownik Neas napisał:
>>Na szczeście nie wszystkie kobiety są jednakowe.
> Ale bardzo podobne.
Wiem, niestety..
>>Meżczyźni też.
>>Dlatego nie przestałam wierzyć :)
> Długo już tak wierzysz? ;)
Hm.
Czekaj policzę...
No...od momentu kiedy zaczęłam wierzyć,
będzie siakieś 25 lat :-D
--
GABi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 06:14:32
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekGABi pisze:
>>> Na szczeście nie wszystkie kobiety są jednakowe.
>> Ale bardzo podobne.
> Wiem, niestety..
Na początku - na szczęście, dopiero potem niestety. :>
> Hm.
> Czekaj policzę...
> No...od momentu kiedy zaczęłam wierzyć,
> będzie siakieś 25 lat :-D
Gratuluję wytrwałości. A... a może naiwności? :>
PS. Pora spać jeśli o mnie chodzi, ale pozwalam Ci odpisać mi via
e-mail.
--
Neas, n...@n...ws, http://www.drzwi.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 06:22:24
Temat: Re: Wiezienie-zwiazekUżytkownik Neas napisał:
> Gratuluję wytrwałości. A... a może naiwności? :>
O tym będę wiedziała dopiero umierając.
> PS. Pora spać jeśli o mnie chodzi, ale pozwalam Ci odpisać mi via
> e-mail.
Czuję się zaszczycona, naprawdę ! ;)P
Dobranoc.
--
GABi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 10:16:22
Temat: Re: Wiezienie-zwiazek
Użytkownik "Bluzgacz" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cnbps2$4re$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zastanawia mnie jedno, bo chociaz to film, to wiem ze takie sytuacje mialy
> miejsce, a mianowicie, co powoduje ze kobiety nawiazuja kontakt ze
> skazanymi, nawet z dlugoletnimi wyrokami. Malo tego: spotykaja sie z nimi na
> widzeniach, czekaja wiele lat (nawet bedac wiernymi) po czym, kiedy skazany
> wychodzi na wolnosc wiaza sie z nim na stale. W skrajnych przypadkach
> kobiety wiaza sie ("wiaza sie"???) z goscmi ktorzy odbywaja kare
> dozywotniego pozbwienia wolnosci. Zastanawia mnie, jaki sens ma taki
> zwiazek - zarowno dla kobiety jak i dla skazanego, choc sytuacje wieznia
> wytlumaczyc latwiej. Co w ogole powoduje, ze kobieta chce sie zwiazac z
> takim czlowiekiem, ze jest w stanie tyle czekac.
Jest kilka cech takiej sytuacji, które dla kobiety mogą być w jakiś sposób
atrakcyjne.
1. Kobieta sprawuje kontrolę nad takim związkiem. Jest to kontrola
praktycznie nieograniczona, tym bardziej, że jej wysiłki będą doceniane
i wspierane także przez system więziennictwa jako idealnie wpasowujące
się w idee resocjalizacji.
2. Jest więc też prestiż, poczucie dowartościowania.
3. Taki związek z natury rzeczy rozwija się głównie w płaszczyźnie
emocjonalnej, przy ograniczonym kontakcie fizycznym. Coby nie mówić
- taki układ jest dla wielu kobiet bardzo miły.
4. Jeśłi założymy, że np. kobieta taka pochodzi z rodziny patologicznej,
w której od dziecka była uczona, że jest odpowiedzialna np. za ojca
alkoholika i musi roztaczać nad nim opiekę - to związek z więźniem jest
idealnym sposobem, by dalej realizować ten schemat, a przy okazji
jest to sposób bezpieczny. W takim układzie kobieta realizuje swoje
marzenie z dzieciństwa: by rodzic docenił starania dziecka. Kobieta skupia
się czysto na realizacji swoich marzeń - roztaczanie opieki, miłości
i otrzymuje w zamian miłość i wdzięczność więźnia-mężczyzny-człowieka.
A zupełnie zewnętrzny system czuwa nad bezpieczeństwem takiej transakcji,
przejmując na siebie rolę ujarzmiciela dzikiego zwierzęcia. Dla tej kobiety
jest to po prostu komfortowa sytuacja: wejść w bliski związek z minimalnym
ryzykiem konfrontacji na płaszczyźnie, w której znów będzie bezradnym
dzieckiem. Z minimalnym ryzykiem odrzucenia.
Warto myślę zauważyć, że z drugiej strony sytuacja więźnia jest o tyle
"komfortowa", że odsiadka zwalnia go z bardzo wielu obowiązków
społecznych, rodzinnych, a więc z tych czynników, które wymagają
wewnętrznego uporządkowania i zorganizowania, dyscypliny, konsekwencji.
Są to więc czynniki najbardziej STRESOGENNE. W "sytuacji więziennej"
paradoksalnie mężczyzna ma szansę znaleźć w końcu siły i czas
na to, by rozluźnić wewnętrzne napięcia i skupić się na rozwoju emocjonalnym.
Łagodność - kolejny czynnik, który będzie przyciągał kobiety.
To by było na tyle moich rozważań.
Na pewno ciekawa byłaby analiza związków po wyjściu z więżienia - co
się wtedy zmienia, czy są to związki trwałe.
Ciekawa byłaby także statystyka pochodzenia owych kobiet, analiza
ich dzieciństwa itp.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |