Data: 2003-10-03 11:26:09
Temat: Witam, i o pomoc prosze :(
Od: Maksymilian Misiurski <x...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam, pierwszy raz widze ta grupe, i na nia pisze ale jestem tak
zdesperowany iz szukam pomocy gdzie kolwieg.
Nie wiem do kogo sie z tym zglosic, a sprawa wyglada nastepujaco:
Ktoregos dnia mama zmalala reke, nie chcia isc do lekarza, jednak po wielu
probach udalo sie ja namowic na konsultacje z lekarzem z ostrego dyzuru.
Chwala temu ze jeszcze w tym samym dniu udalo sie ja zaprowadzic na ostry
dyżur.
Zrobiono jej przeswietlenie, nastepnie lekarz zalozyl gips.
Po zdjeciu gipsu "przez specialiste" okazalo sie ze nic sie nie poprawilo a
nawet jest jeszcze gorzej, wiec mama udala sie za jakis czas znowu do tego
samego "specialisty" ktory stwierdzil ze *JEDNAK TRZEBA BYLO NA SAMYM
POCZATKU TEN NADGARSTEK USTAWIC*, teraz juz jest za pozno i musi tak
zostac.
Pare tygodni pozniej wyzyta u innego specialisty skonczyla sie nastepnym
fiaskiem, powiedzial ze nic sie nie da zrobic.
Co robic?
Wlasnie nawet w tej chwili mama chodzi po domu i wszystko jej z reki wypada,
a na nadgarstku widac pod skora uwypuklenie.
Czy ktos mogl by doradzic, gdzie mozna liczyc na jakas "fachowa" pomoc, albo
jakies badania,lub *CHOCIAZ* na FACHOWA interpretacje zdjecia
rentgenowskiego?
Nie dysponujemy obecnie zbyt duzo kwota pieniedzy, ale w akcie desperacji po
drobnym rozeznaniu jestem w stanie mamie polecic konsultacje, ze
specialista prowadzacym prywatna dzialalnosc.
Pomozcie doradcie jakos, prosze, bo ja sily juz nie mam , z reszta nie tylko
ja.
|