| « poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2009-01-23 10:23:27
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.Ikselka pisze:
> A przepraszam, że wyrażę zdziwienie: dlaczegóż to obcy, nieznany im
> człowiek ma kłaść ich dzieciom do głowy jakąś mniej czy bardziej poprawnie
> przetrawioną przez siebie wiedzę? A gdzie ich samych inicjatywa w domu,
> gdzie rozmowy z dzieckiem, a potem młodym człowiekiem?
Zaraz, zaraz... a czytanie z dzieckiem książek na ten temat to nie jest
domowa inicjatywa? Rozmowy też są i będą, to nie ma nic do rzeczy.
> Nauczyciel to tylko człowiek. Nie ma idealnego specjalisty, a tylko takiemu
Słusznie. Nauczyciel to też człowiek i Ty jako ten domowy specjalista
też jesteś TYLKO człowiekiem, który może się mylić lub mieć wiedzę
niepełną. Dziecko, mając w szkole do czynienia z wychowaniem seksualnym
(zakładam, że program i nauczyciele sensowni):
- spotyka się być może z czymś więcej, o czym rodzic zapomniał
powiedzieć lub nie wiedział (jesteśmy tylko ludźmi), być może spostrzega
inny punkt widzenia, co zawsze jest kształcące,
- uczy się wśród rówieśników, którzy dla dziecka w pewnym wieku są
ważniejsi od rodziców, uczy się jak rozmawiać na tematy seksualne z
rówieśnikami,
- dowiaduje się, że to, co usłyszał w domu (jeśli usłyszał), nie jest
żadnym tematem tabu i obowiązuje ogół społeczeństwa, tzn. ta wiedza
przekazana w domu jest uwiarygodniona.
I jeszcze raz - wychowanie seksualne w szkole nie zwalnia z niczego
rodziców.
Moje zdanie przedstawiłam, za uwagę dziękuję. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2009-01-23 10:37:54
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła."Aicha" <b...@t...ja> wrote in message
news:glaale$qm2$1@news.onet.pl...
> Nie. Przyszli rodzice są ubrani. Ale atlas anatomiczny też się gdzieś
> po domu szwęda.
Jesli sa ubrani to czego wiecej sie nauczyla z ksiazki niz tego co widzi na
plazy?
Defekacja - dziecko nie zna tego z codziennej czynnosci?
Musi sie edukowac? :)
Nie to ze sie czepiam - po prostunie jestem zwolennikiem tego typu edukacji
takiego "doktoryzowani" dzieci, bo uwazam ze nie jest potrzebna.
To co opisujesz utwierdza mnie w tym przekonaniu.
Mam wrazenie ze ta edukacja to wymysl zeby brzmialo to wszystko mądrze.
Slowo "edukacja" jakby odbiera trzezwe myslenie w tym przypadku.
Wracajac do tematu - jesli rodzice sa ubrani, to po co dziecko ma sie uczyc
tego,
skoro widzi to na plazy i to znacznie lepiej?
Po co sie ma uczyc o defekacji skoro robi to codziennie?
Inaczej: po co nadawac naturalnym czynnoscia zyciowym status "edukacja" i
po co doktoryzowac dzieci (ze tak powiem) z tego tematu?
Z tego co pamietam ze szkoly, za duzo czasu poswiecono anatomii ...
jakies kosmki jelitowe, roznica w budowie serca plaza i gada..
a za malo zycia typu: jak sie odzywiac prawidlowo, jakie sa taktyki
zywieniowe,
jak karmic i zajmowac sie zwierzetami domowymi, kot pies, td.
Pozdr,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2009-01-23 10:40:19
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła."zeusx" <z...@p...onet.pl> wrote in message
news:glb5ft$3sl$1@news.onet.pl...
> Sie sprawdza z tym szybszym dojzewaniem dziewcząt. U mni to bylo 7-8.;-)
> Uwazasz,ze wiele stracilaś bez dodatkowej godziny w szkole?
>
>>> Musisz się okropnie męczyć?
>> Strasznie. Dlatego dziecku na chyba 5 czy 6 urodziny kupiłam książkę o
>> ludzkim ciele, żeby nie musiała się uczyć na znalezionych
>> rodzicielskich świerszczykach jak ja.
>
> Uwazasz ,że dzieci ,które takiej ksiązki nie mają a ich rodzice głębiej
> chowają "gazetki"coś stracą?
> zx
Zgadzam sie. Powstaje jakis mit "edukacji", gdzie rzekoma
edukacja i "doktoryzacja dzieci" ma zastapić normalne doswiadczenie zyciowe
i swierszczyki.
Koszmar :)
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2009-01-23 10:46:13
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła."Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:1ntgrcylamuzr.1mr4pg8e6yliv.dlg@40tude.net...
> Wszystko fajnie, w wypowiedziach wielu osób słysze o podsuwaniu
> książeczek,
> podglądaniu rodzicielskich świerszczyków, a rownoczesnie te same osoby
> wołają, za przeproszeniem, jak kot na puszczy, o edukację seksualną w
> szkole.
> A przepraszam, że wyrażę zdziwienie: dlaczegóż to obcy, nieznany im
> człowiek ma kłaść ich dzieciom do głowy jakąś mniej czy bardziej poprawnie
> przetrawioną przez siebie wiedzę?
Ciekawy temat, Ikselko. Generalnie czesc osob promuje hasło "edukacja
seksualna".
To hasło "edukacja seksualna" jest tak postepowe, ze czesc osob bezmyslnie
potakuje.
Jednak gdy dochodzimy do szczegółow, okazuje sie ... ze kazdy ma na mysli co
innego!
Rozmowa o edukacji seksualnej konczy sie na gadaniu ze jest potrzebna :)
Aicha, zrobilas pierwszy krok: stiwerdzilas swierszczyki sa nie najlepsze.
Podtykana ksiazka - jest ok.
A ja sie z tym nie zgadzam.
Wiecej zycia, mniej odukacji ksiazkowej (ktora jest sprytnym wybiegiem przed
dyskusja i konfrontacja zyciową).
...temat szeroki jak rzeka...
Pozdr,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2009-01-23 15:22:12
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ey9xvz8e0gi7$.1b5l3zgn5fvxx.dlg@40tude.net...
> I jesteś w stanie ocenić, że to mniej, niż mogłoby być. Rozumiem :->
Sorry, ale akurat to jest banalnie łatwym zadaniem ;o)
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2009-01-23 17:40:37
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.Dnia Fri, 23 Jan 2009 03:13:35 +0100, michal napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>
>> Dnia Wed, 21 Jan 2009 16:49:44 -0800 (PST), glob napisał(a):
>
>>> Aicha-ja bym zrobil tak,godzina wychowania seksalnego,chlopcy do
>>> oddzielnej klasy i dziewczynki tez,chlopców uczy mezczyzna,dziewczynki
>>> kobieta.Nauka polega na uczeniu cielesnosci i jak ta cielesnosc wplywa
>>> na duchowosc i na odwrót
>
>> To jest tylko w gestii rodziców.
>
> Seksualność u dzieci i młodzieży rozwija się dzięki potężnym źródłom poza
> domem. U obcych właśnie. Marzenia rodziców, że o wszystkim opowiedzą swoim
> dzieciom i ustrzegą je przed niebezpieczeństwami, ocieraja się moim
> zdaniem o ignorancję. To utopia.
Pisz o sobie. U nas w domu umieliśmy rozmawiać. dzieci pytały wprost, a
jeśli czegoś nie dało sie wytłumaczyć wprost, przytaczało się historie i
anegdoty rodzinne oraz używało innych kanałów porozumienia. Inteligentnym
dzieciom wystarczą dwie słowie, nie musiały wysłuchiwać szczegółów pożycia
intymnego rodziców ani przestróg.
Załosne, co piszesz.
> Rodzice o takich poglądach zostaną przez
> dzieci wykiszkowani. I oby to się dzieciom udało!
> W bardziej drastycznych przypadkach takich "ustrzeżeń" nie zapomną
> rodzicom okaleczenia. Taka postawa rodzicielska, jak Twoja i opowiadanie o
> tym, jak Ci się udało wychować - takie we mnie budzi skojarzenia. Efektów
> wychowania nie ma końca. One jeszcze nastepują, cały czas trwają.
> Obudź się ze snu "u mnie wszystko jest najlepsze". Przykro patrzeć.
Powtarzam: żałosne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2009-01-23 17:41:00
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.Dnia Fri, 23 Jan 2009 03:15:50 +0100, michal napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>
>>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
>
>>>> "Że każdy człowiek, w tym Polak (i Polka), ma prawo do nowoczesnej
>>>> wiedzy seksualnej, że odpowiednie resorty powinny czym prędzej
>>>> wprowadzić obowiązkową edukację seksualną do szkół, wreszcie, że
>>>> zajęcia
>>>> powinny być prowadzone przez fachowców i dostosowane do wieku
>>>> uczniów."
>
>>>> Generalnie pomysł mi się podoba, zresztą nihil novi, ale ciekawa
>>>> jestem,
>>>> skąd oni wezmą tylu tych fachowców. Już to widzę - przeszkolone na
>>>> kursach nauczycielki, same pełne zahamowań.
>
>>> Ja mógłbym szybko zrobić licencję. Nadałbym się jako pan od ws. ;)
>
>> Hie, hie, już to widzę. Myslisz, że wystarczy licencja i już sobie
>> dajesz
>> radę z 30-tką pietnastolatków, którzy uważają, że "co on może wiedzieć o
>> seksie. W TYM wieku???" :-DDD
>
> Traktowałbym to jak wyzwanie. :)
Z koszem na głowie?
:->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2009-01-23 18:01:57
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.Dnia Fri, 23 Jan 2009 11:11:11 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Była. Do czasu socjalizmu. To on zrobił z kobiety aseksualnego,
>> bezpłciowego potwora, PARTNERKĘ mężczyzny w jego strachu przed bycia
>> gorszym, bo na pewno w niczym innym.
>
> Właśnie miałam napisać, że rozmowa z Tobą jest jak brnięcie w dżungli -
> nigdy nie wiesz, co nagle wyskoczy zza drzewa - ale ładniej wszystko
> zostało ujęte w modlitwie zapodanej przez trenera. :)
Ona dotyczyła jego perspektyw, nie moich.
>
>> Ale obie mówimy o DOBREJ tradycji, oczywiście?
>>:->
>
> Tradycja to tradycja - ma dobre i złe strony.
>
Nie brnij - zły pieniądz wypiera dobry. To samo jest z tradycją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2009-01-23 18:09:08
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.Dnia Fri, 23 Jan 2009 11:23:27 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> A przepraszam, że wyrażę zdziwienie: dlaczegóż to obcy, nieznany im
>> człowiek ma kłaść ich dzieciom do głowy jakąś mniej czy bardziej poprawnie
>> przetrawioną przez siebie wiedzę? A gdzie ich samych inicjatywa w domu,
>> gdzie rozmowy z dzieckiem, a potem młodym człowiekiem?
>
> Zaraz, zaraz... a czytanie z dzieckiem książek na ten temat to nie jest
> domowa inicjatywa? Rozmowy też są i będą, to nie ma nic do rzeczy.
Myslałam, że chcesz, aby w szkole były rozmowy.
Bo dla mnie sie wyklucza - albo w domu, albo w szkole.
Kiedyś moja córka była uczona gry na skrzypcach przez dwóch różnyh
nauczyieli - jednego świetnego skrzypka z Ukrainy, prywatnie, i drugiego,
narzuconego nam w szkole muzycznej, miernotę. Rozdźwięk, pretensje i stres.
Kijowska szkoła gry jest, jak się okazuje, zupełnie różna, niż polska. W
szszcegółach, łącznie z ułożeniem ręki i smyczka. Musieliśmy zrezygnować
ze... szkoły muzycznej. Nie zależało nam na tzw. papierze, lecz na dobrej
grze i spokoju dziecka.
>
>> Nauczyciel to tylko człowiek. Nie ma idealnego specjalisty, a tylko takiemu
>
> Słusznie. Nauczyciel to też człowiek i Ty jako ten domowy specjalista
> też jesteś TYLKO człowiekiem, który może się mylić lub mieć wiedzę
> niepełną. Dziecko, mając w szkole do czynienia z wychowaniem seksualnym
> (zakładam, że program i nauczyciele sensowni):
>
> - spotyka się być może z czymś więcej, o czym rodzic zapomniał
> powiedzieć lub nie wiedział (jesteśmy tylko ludźmi), być może spostrzega
> inny punkt widzenia, co zawsze jest kształcące,
>
> - uczy się wśród rówieśników, którzy dla dziecka w pewnym wieku są
> ważniejsi od rodziców, uczy się jak rozmawiać na tematy seksualne z
> rówieśnikami,
>
> - dowiaduje się, że to, co usłyszał w domu (jeśli usłyszał), nie jest
> żadnym tematem tabu i obowiązuje ogół społeczeństwa, tzn. ta wiedza
> przekazana w domu jest uwiarygodniona.
>
> I jeszcze raz - wychowanie seksualne w szkole nie zwalnia z niczego
> rodziców.
>
> Moje zdanie przedstawiłam, za uwagę dziękuję. :)
>
Absolutnie nie zgodziłabym sie na uczestnictwo mojego dziecka w lekcjach
w.s. w szkole, gdybym miała owe dziecko w wieku szkolnym. A już na pewno
nie zgodziłabym się, gdyby na tych lekcjach uczono o równorzędności
heteroseksualnych związków z homoseksualnymi, a do tego własnie zmierza się
w programach szkolnych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2009-01-23 18:10:09
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.Dnia Fri, 23 Jan 2009 11:37:54 +0100, Duch napisał(a):
> "Aicha" <b...@t...ja> wrote in message
> news:glaale$qm2$1@news.onet.pl...
>
>> Nie. Przyszli rodzice są ubrani. Ale atlas anatomiczny też się gdzieś
>> po domu szwęda.
>
> Jesli sa ubrani to czego wiecej sie nauczyla z ksiazki niz tego co widzi na
> plazy?
> Defekacja - dziecko nie zna tego z codziennej czynnosci?
> Musi sie edukowac? :)
>
> Nie to ze sie czepiam - po prostunie jestem zwolennikiem tego typu edukacji
> takiego "doktoryzowani" dzieci, bo uwazam ze nie jest potrzebna.
> To co opisujesz utwierdza mnie w tym przekonaniu.
> Mam wrazenie ze ta edukacja to wymysl zeby brzmialo to wszystko mądrze.
> Slowo "edukacja" jakby odbiera trzezwe myslenie w tym przypadku.
>
> Wracajac do tematu - jesli rodzice sa ubrani, to po co dziecko ma sie uczyc
> tego,
> skoro widzi to na plazy i to znacznie lepiej?
> Po co sie ma uczyc o defekacji skoro robi to codziennie?
> Inaczej: po co nadawac naturalnym czynnoscia zyciowym status "edukacja" i
> po co doktoryzowac dzieci (ze tak powiem) z tego tematu?
Howgh.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |