Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Robert K." <r...@p...naOnecie.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Wrastający paznokieć
Date: Sun, 27 Jul 2008 17:54:23 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <g6i5nn$n8n$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 77-253-185-223.adsl.inetia.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1217174071 23831 77.253.185.223 (27 Jul 2008 15:54:31 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 27 Jul 2008 15:54:31 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-User: be_er
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:249071
Ukryj nagłówki
Hello
Na paluchu mam problemik ;(
Jakiś czas temu tuż obok paznokcia lekko napuchło i zebrała się "ropa".
Jako, że diabelnie bolało przy jakimkolwiek urażeniu, będąc u dermatologa
pożaliłem się również na ów paluch.
Pani dermatolog nakłuła delikatnie skórę w miejscu, gdzie była żółta i
wycisnęła ropę. Przepisała Mupirox do smarowania i antybiotyk, który miałem
wykupić po kilku dniach, jeśli działoby się coś niepokojącego.
No i stało się tak, że ostatecznie tego antybiotyku nie kupiłem - zwykle
staram się unikać takich leków...
Jednak ból (choć duuużo słabszy) czasem przeszkadzał, więc poszedłem do
internisty. Ten stwierdził, że to wrastający paznokieć (choć ja się średnio
z tym zgadzam... ;) - ale lekarz wie lepiej) i skierował do chirurga.
No i poszedłem.
Mistrz skalpela obejrzał palucha, po czym stwierdził, że on nie ma narzędzi
:-) i zapytał, czy mam cążki. I żebym przyszedł z tymi cążkami do niego, to
pomajstruje ;)
Jako, że tchórz jestem wielki i nie lubię zadawania mi bólu, drugi raz do
niego nie poszedłem :-) Jakoś mi mało zachęcająco brzmiał fakt, że mistrz
nie ma narzędzi i że chce mi coś dziabać moimi mało sterylnymi cążkami bez
jakiegokolwiek znieczulenia.
(Niedawno miałem podobną systuację na palcu u ręki: będąc w innej sprawie w
szpitalu podszedłem z głupia frant na ostry dyżur, gdzie lekarz znieczulił
mi palca, naciął, wyczyścił i po kłopocie. A ten mi chciał na żywca ;( )
Tak więc mam sprawę niezaleczoną.
Palucha moczę w gorącej wodzie (baaardzo gorącej - na ile tylko jestem w
stanie wytrzymać) z szarym mydłem.
Ból jest już niewielki, nie przeszkadza, więc łudzę się, że "samo
przejdzie" - tzn. bez interwencji chirurgicznej.
Jednak chciałem Was popytać, co mogę zastosować przy opisanej dolegliwości?
Gdzieś wpadło mi w ucho coś o jakichś "masażach", dzięki którym paznokieć
nie będzie wrastał... Coś Wam wiadomo?
Może jakieś metody "babcine" są Wam znane?
Z góry dzięki
|