Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 73


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2010-02-03 18:05:25

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

> Zastanawiam się, z kim się ludzie wzajemnie zdradzają, skoro większość nie
> zdradza - i jakże musi wrzeć (jak w sieci pełnej ryb) w tym skąpym
> (relatywnie) targecie

To 25% kobiet i 30% mężczyzn to Twoim zdaniem mało?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2010-02-03 18:13:04

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 03 Feb 2010 18:56:32 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>
>> To - fajnie. Źle, że żona chce wychodzić bez Ciebie. I to niekoniecznie
>> żebym akurat tylko ją chciała obwiniać.
>
> Chyba zapomniałaś już, jak to jest, kiedy się ma dzieci na tyle małe, że
> nie mogą jeszcze zostać same w domu. A wtedy tez się ma czasem ochotę
> np. wyjść z domu.


Nie zapomniałam, bo po prostu SIĘ nie wychodziło, kiedy były małe. Jakoś
nie chciało mi się nigdzie a nigdzie wychodzić bez nich i bez MŚK. faktem
jest, że nasze życie towarzyskie na tym ucierpiało, ale taki to już czas,
bo wszystko ma swój czas, a dziś po latach odrabiamy to z nawiązką i jak
się okazuje wielu naszych znajomych miało tak samo, wiec nie tylko my
uważamy, że jak się ma dzieci, to się nimi zajmuje póki trzeba :-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2010-02-03 18:16:18

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 03 Feb 2010 19:05:25 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>
>> Zastanawiam się, z kim się ludzie wzajemnie zdradzają, skoro większość nie
>> zdradza - i jakże musi wrzeć (jak w sieci pełnej ryb) w tym skąpym
>> (relatywnie) targecie
>
> To 25% kobiet i 30% mężczyzn to Twoim zdaniem mało?


Relatywnie skąpym to znaczy w tym przypadku nie w ogóle skąpym, ale w
relacji (czyli w odniesieniu) do liczby nie zdradzających.

--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2010-02-03 18:25:21

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Dnia Wed, 03 Feb 2010 18:56:32 +0100, medea napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>> To - fajnie. Źle, że żona chce wychodzić bez Ciebie. I to niekoniecznie
>>> żebym akurat tylko ją chciała obwiniać.
>>
>> Chyba zapomniałaś już, jak to jest, kiedy się ma dzieci na tyle małe, że
>> nie mogą jeszcze zostać same w domu. A wtedy tez się ma czasem ochotę
>> np. wyjść z domu.
>
>
> Nie zapomniałam, bo po prostu SIĘ nie wychodziło, kiedy były małe. Jakoś
> nie chciało mi się nigdzie a nigdzie wychodzić bez nich i bez MŚK. faktem
> jest, że nasze życie towarzyskie na tym ucierpiało, ale taki to już czas,
> bo wszystko ma swój czas, a dziś po latach odrabiamy to z nawiązką i jak
> się okazuje wielu naszych znajomych miało tak samo, wiec nie tylko my
> uważamy, że jak się ma dzieci, to się nimi zajmuje póki trzeba :-)

Ale my tu nie gadamy o ideałach, ino o zwykłym prostym życiu plebeuszy.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2010-02-03 18:55:14

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 3 Feb 2010 19:25:21 +0100, Qrczak napisał(a):

> W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>> Dnia Wed, 03 Feb 2010 18:56:32 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>
>>>> To - fajnie. Źle, że żona chce wychodzić bez Ciebie. I to niekoniecznie
>>>> żebym akurat tylko ją chciała obwiniać.
>>>
>>> Chyba zapomniałaś już, jak to jest, kiedy się ma dzieci na tyle małe, że
>>> nie mogą jeszcze zostać same w domu. A wtedy tez się ma czasem ochotę
>>> np. wyjść z domu.
>>
>>
>> Nie zapomniałam, bo po prostu SIĘ nie wychodziło, kiedy były małe. Jakoś
>> nie chciało mi się nigdzie a nigdzie wychodzić bez nich i bez MŚK. faktem
>> jest, że nasze życie towarzyskie na tym ucierpiało, ale taki to już czas,
>> bo wszystko ma swój czas, a dziś po latach odrabiamy to z nawiązką i jak
>> się okazuje wielu naszych znajomych miało tak samo, wiec nie tylko my
>> uważamy, że jak się ma dzieci, to się nimi zajmuje póki trzeba :-)
>
> Ale my tu nie gadamy o ideałach, ino o zwykłym prostym życiu plebeuszy.


A co to - jakaś dyskryminacja ideałów?
:-D
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2010-02-03 19:02:19

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

> Nie zapomniałam, bo po prostu SIĘ nie wychodziło, kiedy były małe. Jakoś
> nie chciało mi się nigdzie a nigdzie wychodzić bez nich i bez MŚK. faktem
> jest, że nasze życie towarzyskie na tym ucierpiało, ale taki to już czas,
> bo wszystko ma swój czas, a dziś po latach odrabiamy to z nawiązką i jak
> się okazuje wielu naszych znajomych miało tak samo, wiec nie tylko my
> uważamy, że jak się ma dzieci, to się nimi zajmuje póki trzeba :-)

No widzisz, a trzeba było może się z tymi znajomymi zgadać.
BTW My akurat mamy podobnie do Was, chociaż pewnie nie tak hardkorowo,
bo jednak czasem wychodzimy gdzieś pojedynczo, ale rozumiem, że inni
mogą mieć inaczej. Nie widzę w tym nic nieodpowiedniego.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2010-02-03 19:03:20

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

> Relatywnie skąpym to znaczy w tym przypadku nie w ogóle skąpym, ale w
> relacji (czyli w odniesieniu) do liczby nie zdradzających.

Wiem, co to znaczy relatywnie. Wg Ciebie 25% i 30% to relatywnie mało?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2010-02-03 22:26:23

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 03 Feb 2010 22:48:57 +0100, Ender napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Wed, 03 Feb 2010 16:00:03 +0100, Ender napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 2 Feb 2010 11:52:48 +0100, cbnet napisał(a):
>>>>
>>>>> Ściśle: są to tylko ci, którzy się do tego przyznają.
>>>> Reszta się nie przyznaje, że nie zdradzała, bo zdradzanie teraz w dobrym
>>>> tonie jest :-/
>>> Nie, świadomość ludzi się zwiększyła.
>>> ENder
>>
>> Wzrosła mechanicznie, wraz z ich liczbą i możliwością kontaktu czy
>> przemieszczania się - czyli zadziałały proste czynniki potęgujące.
>
> Urocza, odważna - świadoma swej urody i w dodatku mądra.
> W kontakcie z takimi osobami wierność może mieć faktycznie inny wymiar i
> inną wartość - priorytetową ;-)
> ENder

:-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2010-02-04 08:33:06

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:179nnota8tyrg$.x9nir7g14rxe$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 3 Feb 2010 16:25:48 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:7redpre9mlw8$.10657bc5qoits$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 2 Feb 2010 13:06:34 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):
>>>
>>>> A poza tym. Zdobycie kobiety jest dla każdego faceta bardzo
>>>> dowartościowywujące - nie ma chyba w tym żadnej filozofii.
>>>> Co ciekawe, poprzez sam fakt bycia z kobietą facet staje się bardziej
>>>> atrakcyjny w oczach innych kobiet.
>>>
>>> Jak w sztuce E.Vilar "Zazdrość" - chcą go traktować jak argument
>>> przetargowy między sobą o własną kobiecość i atrakcyjność. Jednak tylko
>>> niektórym facetom taka mizerna pozycja u kobiet odpowiada...
>>>
>>>
>>>> Wpierw myślałem że to po prostu pech, że
>>>> gdy jestem gdzieś w towarzystwie jakiejś kobiety, często zdarza się że
>>>> inne
>>>> strzelają do mnie oczami. Podczas że gdy jestem sam to nie strzelają ;)
>>>> Ale
>>>> to zbyt często się zdarza - to nie pech - to jest reguła.
>>>
>>> Skoro żyjesz dla strzelania do Ciebie kobiecymi oczami, to faktycznie,
>>> nie
>>> masz szansy znaleźć Kobiety Swego Życia, ba, nie masz takiej potrzeby.
>>
>> Jakie założenia co do mojej osoby - takie wnioski ;)
>>
>
> Założenia wysunięte na podstawie znaczenia, jakie dla Ciebie mają strzały
> oczami :-)

Może nie oczami, ale strzelasz ;)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2010-02-04 08:43:42

Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: "Reda rt" <p...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:18h6ad9icrva1.194x8ziu563l$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 03 Feb 2010 18:56:32 +0100, medea napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>> To - fajnie. Źle, że żona chce wychodzić bez Ciebie. I to niekoniecznie
>>> żebym akurat tylko ją chciała obwiniać.
>>
>> Chyba zapomniałaś już, jak to jest, kiedy się ma dzieci na tyle małe, że
>> nie mogą jeszcze zostać same w domu. A wtedy tez się ma czasem ochotę
>> np. wyjść z domu.
>
>
> Nie zapomniałam, bo po prostu SIĘ nie wychodziło, kiedy były małe. Jakoś
> nie chciało mi się nigdzie a nigdzie wychodzić bez nich i bez MŚK. faktem
> jest, że nasze życie towarzyskie na tym ucierpiało, ale taki to już czas,
> bo wszystko ma swój czas, a dziś po latach odrabiamy to z nawiązką i jak
> się okazuje wielu naszych znajomych miało tak samo, wiec nie tylko my
> uważamy, że jak się ma dzieci, to się nimi zajmuje póki trzeba :-)

Myślę, że za bardzo mierzysz ludzi własną miarą, Iksi. Moja żona
nie jest taka jak Ty - choć nawet też z wykształcenia nauczycielka ... ;)
Ma taką specyficzną konstrukcję psychofizyczną, że np. źle znosi
długotrwały rozgardiasz. Teoretycznie każdy źle znosi i możesz
mi tu zarzucać, że ..., ale ja, mając do porównania np. moją mamę,
i generalnie moją rodzinę od tej strony, a rodzinę mojej żony
od razu widzę różnicę wręcz genetyczną. Moja rodzina
to masa dzieci (ja mam prawie 20 osób w swojej linii kuzynostwa,
czyli wliczajac mojego brata i siostrę) a moja mama jest przedszkolanką
i ta praca to jej żywioł. Zaś rodzina mojej żony to rodziny generalnie
małodzietne lub nawet bezdzietne. Moja żona ma na tym samym
poziomie co ja może z 5 osób ? Chyba nawet nie ... Kontakty tylko z jej
własną siostrą, a jej 'kuzyni' których znam to już są o linię dalej
- to synowie kuzynki jej mamy. Podobnie zresztą ubogo jest
w rodzinie mojego ojca.
Pomijając ewentualną genetykę - to się bardzo bezpośrednio przekłada
na kulturę rodzinną i swobodę w wychowywaniu własnych dzieci.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

TY...
GDZIE?...
CZY ...
Stan umysłu, który stworzył Rewolucję?
NO !!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »