Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wylęgarnia zła

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wylęgarnia zła

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2014-06-24 17:17:15

Temat: Wylęgarnia zła
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

*Katolicy chyba Pani dopiekli. Co najbardziej u naszych katolików Panią irytuje?

Nie irytują mnie wszyscy katolicy. Niektórzy. A u nich najbardziej drażnią mnie:
fanatyzm, moralność z niepoliczalnymi dnami i kontekstami, manipulowanie innymi,
wykorzystywanie do własnych interesów Dekalogu i Pana Boga-Ochroniarza, pewność o
nieomylności religii katolickiej, pogarda dla każdego rodzaju inności.

*Jak Pani sądzi, z czego to wynika? Czy z tego, że są to po prostu źli ludzie, czy
winna jest specyfika polskiego katolicyzmu, może pewnego nurtu w nim, w którym
przymyka się oko na nietolerancję i pomiatanie innymi?

Chyba z kondycji natury człowieka - słabej, wygodnej i permisywnej. A że w tym
przypadku odwieczne, wewnętrzne ułomności ludzkie łączą się z nurtem, o którym pan
mówi - katalog grzechów polskiego katolicyzmu wobec bliźnich staje się coraz większy.

*"Była katoliczką". To pierwsze zdanie Pani powieści i najkrótsza charakterystyka
głównej bohaterki.
Anielę dręczą ludzie, którzy wciąż mają Boga na ustach, ale zdają się nie mieć
miłości w sercu: toksyczna matka, potworna teściowa, nawiedzony mąż, który traktuje
ją jak służącą i seks-maszynę...


*A wracając do męża Anieli, czyli Totalnego, charyzmatycznego lidera Ruchu Odnowy w
Duchu Świętym. W Pani powieści ruchy religijne, które mnożyły się jak grzyby po
deszczu szczególnie w latach 80., to istna wylęgarnia zła, pełna bezwzględnych
facetów manipulujących innymi i kobiet ze "ślinotokiem waginalnym". Jestem mniej
więcej w Pani wieku, też przyglądałem się tym ruchom - zaznaczę, z boku, bo dosyć
wcześnie porzuciłem "owczarnię Pana" - i wydawały mi się raczej śmieszne niż straszne
- te dziewczyny w workowatych swetrach, pryszczaci chłopcy brzdąkający na gitarach, a
do tego atmosfera wymuszonej radości. Mnie te ruchy odrzucały raczej ze względów
estetycznych niż etycznych. Pani doświadczenia były chyba inne?

Bo może weszłam w ten świat głębiej niż Pan. Nie zatrzymałam się na poziomie
estetycznym. Próbowałam docierać do tego, co mistyczne. Za zasłonami mistyki
odkrywałam powoli sporo naciąganej ideologii, sekciarstwa i manipulacji.
Charyzmatyczny Ruch Odnowy w Duchu Świętym nie jest wylęgarnią zła. Ludzie gotowi do
poszukiwania Boga emocjonalno-ekstatycznymi sposobami mają szansę Go znaleźć w
Odnowie. Nie jestem pewna jednak, czy znajdują Transcendencję, czy też swoje
wyobrażenie o niej. Nie mam prawa tego oceniać. Totalny zaś jest postacią, która
jaskrawo i jednak z przesadą egzemplifikuje powszechny typ katolika, który tylko mówi
o Bogu. I realizuje ten rodzaj moralności, który streszcza przysłowiowe: wszystko
można, co nie można, byle z cicha i z ostrożna.


"Katonielę" można czytać jako opowieść o katolicyzmie, który niszczy relacje
międzyludzkie, zamiast prawdy i miłości, stawiając na hipokryzję, pozór i formę. W
książce bardzo często znajdziemy sformułowania, sugerujące, że taki już jest los
kobiety, że musi nosić swój krzyż, że trzeba uważać na to, co ludzie powiedzą. Własne
szczęście sprzedawane więc jest za cenę zadowolenia i niedrażnienia otoczenia.
Wszystkie związki, w których religia odgrywa ważną rolę, okazują się w powieści
patologiczne. Matka Anieli, wiecznie rozmodlona, tak naprawdę nie zauważa, że jej
małżeństwo dawno się rozpadło; Marta, siostra bohaterki, zostaje zakonnicą, ale i tak
umiera, bycie blisko Boga nie pomaga jej ocalić własnego życia. Mąż Poli,
przyjaciółki Anieli, jest również religijny i choć pozornie ich związek jest
szczęśliwy, to jednak dostrzegamy szybko, że rodzenie kolejnych dzieci i opiekowanie
się domem jest dla Poli w dużej mierze kompensacją tego, czego nie miała we własnej
rodzinie. Karykaturą religijności jest sam Totalny, mąż Anieli. Lider wspólnoty,
mający na swoim koncie rok nowicjatu, chętnie uczestniczący w różnego rodzaju
zgromadzeniach. Zapatrzony w grupę, której przewodzi, jednocześnie pogardza żoną -
chcę ją sobie podporządkować, traktuje ją jako kogoś, kto służy jedynie do
zaspokajania popędu seksualnego, jest obojętnym ojcem i mężem. Katolicyzm zostaje
więc skojarzony z emocjonalnym spotwornieniem człowieka.

http://www.dekadaliteracka.pl/?id=4395

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Katolicy oburzeni
Katolicy oburzeni
Dlaczego katolicy tak nienawidzą tego kraju?
Ogromne straty dla budżetu
Ups...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »