| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-04-04 07:49:04
Temat: Z SCP...Od: "mkarwan" <m...@p...onet.pl>
Temat: Fenomen żydowski? - ze studiów nad etniczną aktywnością
Data: 4 kwietnia 2009 09:06
Spośród rozlicznych tematów podejmowanych przez amerykańskich akademików i
intelektualistów żaden nie jest równie drażliwy - a może w istocie
niebezpieczny - jak kwestie wpływów etnicznych, a wśród nich żadna nie jest
drażliwsza i niebezpieczniejsza w omawianiu niż wpływy żydowskie.
Eseje profesora Kevina MacDonalda zamieszczone w niniejszym zbiorze należą
do nielicznych, jakie powstały w ostatnim czasie, które poruszają ten temat
zarówno uczciwie, jak i dogłębnie; mimo to jednak nie należy oczekiwać, że
sposób potraktowania tematu uchroni go przed niebezpieczeństwami, na jakie
naraża się poniższym opracowaniem, Kevin MacDonald jest autorem
prawdopodobnie najbardziej wnikliwego studium, jakie kiedykolwiek napisano
na temat Żydów, ich kultury oraz religii.
Jest to trylogia, na którą składają się tomy zatytułowane
"A People That Dwell Alone" (1994),
"Separation and Its Discontents i The Culture of Critique" (oba opublikowane
w roku 1998).
Wydała ją najpierw naukowa oficyna PEAEGER i ustaliła za nią wysoką cenę,
szybko jednak stały się prawie nieosiągalne, ale obecnie dodrukowano je w
wersji w miękkich okładkach; są także dostępne na internetowej stronie dr.
MacDonalda http://www.csulb.edu/~kmacd/.
MacDonalda, podobnie jak to się przydarza wszystkim, którzy uczciwie i
otwarcie poruszają kwestię żydowskich wpływów, rychło oskarżono o
"antysemityzm"; podjęto działania, które miały zakończyć jego akademicką
karierę, uniemożliwić mu publikowanie i oczernić go jako człowieka i
naukowca.
Jak dotąd, wysiłki te spełzły na niczym.
Nadal piastuje on stanowisko profesora psychologii na Uniwersytecie
Kalifornijskim w Long Beach i ogłasza drukiem prace z dziedziny psychologu
ewolucyjnej, w której jest szeroko znanym autorytetem.
Do swoich badań wpływów żydowskich MacDonald wprowadza punkt widzenia
dyscypliny naukowej, którą reprezentuje.
Cechy dystynktywne żydowskiej kultury i osobowości, jakie drobiazgowo
dokumentuje na przestrzeni dziejów, wykorzystując przy tym zarówno
żydowskie, jak i nieżydowskie źródła, są w jego teorii produktem ewolucyjnej
adaptacji Żydów jako zbiorowości.
Teza MacDonalda jest pod tym względem uderzająco zbieżna z poglądem sir
Artura Keitha, którego teoria o "grupowej selekcji" w ewolucji człowieka
zawiera w sobie także studium nad Żydami, jako grupą, którą czynniki
ewolucyjne ukształtowały w taki sposób, że powstała w niej solidarność oraz
silne poczucie tożsamości grupowej.
Keith widział w nich odzwierciedlenie "kodeksu zgody" w stosunku do członków
grupy oraz "kodeksu wrogości" wobec pozostałych. Ów "podwójny kodeks"
zaskakująco przypomina to, co w swoich czasach pisał o Żydach rzymski
historyk Tacyt.
Cytuje go także MacDonald: "Między sobą są niezachwianie uczciwi i zawsze
gotowi okazać współczucie, resztę ludzkości poczytują jednak za
znienawidzonych wrogów".
Ani w takim poglądzie, ani w jego udokumentowaniu nie ma, oczywiście,
niczego "antyżydowskiego".
"Antysemityzm", o ile ma on oddawać rzeczywiste znaczenie tego słowa, może
jedynie odnosić się do nienawiści wobec Żydów albo pragnienia wyrządzenia im
krzywdy, w tym zaś, co powiedział albo napisał MacDonald, nie ma niczego, co
choćby zbliża się do powyższej definicji.
Jedyną podstawą dla podtrzymywania opinii, że jego poglądy są
"antysemickie", jest takie rozszerzanie tego pojęcia, aby objęło ono każde
przypisywanie Żydom innych cech, niż te uznawane powszechnie za pozytywne, i
niedopuszczanie żadnych uogólnień na ich temat.
Mimo to, dla wielu ludzi, którzy rzucają te oskarżenia, jest to aż nadto
wystarczający powód.
Oczywiście, podobnie jak w przypadku wielu innych, którzy otwarcie omawiali
kwestię żydowskich wpływów (bądź próbowali omawiać, a nawet tylko o niej
napomknąć) - m.in. Pat Buchanan, Joe Sobran, kongresman Paul Findley, Jamek
Moran, a ostatnio gen. Anthony Zinni, senator Ernest Hollings czy Ralph
Nader - daremne są wszelkie wysiłki zmierzające do odparcia tego zarzutu.
Oskarżenie o "antysemityzm"- w dużej mierze podobnie jak oskarżenia o
"rasizm", "ksenofobię", "seksizm", "homofobię" etc. - jest w gruncie rzeczy
utwierdzaniem się w poczuciu siły; próbą uniknięcia i unicestwienia dyskusji
na istotne tematy i sprowadzenia jej do poziomu argumentacji ad personom,
gdzie nie sposób niczemu zaprzeczać ani się bronić.
Jak bowiem "udowodnić", że jakieś pejoratywne w stosunku do ciebie
określenie jest nieprawdziwe?
Każde zaprzeczenie albo obrona natychmiast spotyka się z oskarżeniem, że
"nie jest dostatecznie przekonująca".
Oczywiście!
Nigdy taka nie jest i być nie może.
Oto dlaczego raz rzucone oskarżenie ma taką moc i jest tak niebezpieczne -
ci, którzy się nim posługują, są tego doskonale świadomi.
Odwoływanie się do rozmaitych "izmów" i "fobii" zawsze świadczy o tym, że
ci, którzy miotają nimi na oślep, w istocie niewiele mają do powiedzenia.
Peter Brimelow zauważył, że "rasistą" jest każdy, kto wygrywa polemikę z
liberałem lub z liberalnym lewicowcem, a w pewnych przypadkach także z
konserwatystą.
W dużej mierze jest to również prawdziwe w odniesieniu do większości osób,
które oskarża się, że są "antysemitami".
Na przestrzeni ostatnich kilku lat, jak chyba nigdy wcześniej w naszym kraju
[USA - dop. red.] w XX wieku, kwestię żydowskich wpływów porusza się w
najważniejszych mediach.
Po raz pierwszy, co szczegółowo opisuje dr MacDonald w trzecim eseju
niniejszej książki, pojawiła się ona w kontekście pytania: "kto wciągnął nas
do Iraku?" Jeszcze przed wybuchem działań wojennych w kwietniu 2003 r.
stało się oczywiste, że niewielka grupa decydentów, głównie Żydów, mająca
bliskie powiązania z żydowskimi publicystami, robiła wszystko co mogła, aby
nakłonić administrację Busha i cały naród do wdania się w wojnę z Irakiem, a
może także z innymi krajami arabskimi, które uważali za wrogie Izraelowi.
W działania te byli, oczywiście, zaangażowani nie-Żydzi, zwłaszcza prezydent
Bush, wiceprezydent Cheney i sekretarz obrony Rumsfeld, a także pewna liczba
nieżydowskich "jastrzębi" i przedstawiciele konserwatystów, tacy jak Rush
Limbaugh.
Najważniejszymi jednak aktorami tego spektaklu, którzy prawie od samego
początku kadencji Busha parli do wojny, byli Żydzi: zastępca sekretarza
obrony Paul Wolfowitz (obwołany przez Jeruzalem Post Człowiekiem Roku za
rolę, jaką odegrał w nakłanianiu do wojny z Irakiem), Richard Perle i
Douglas Feith, a także spora liczba innych Żydów pracujących w Pentagonie
oraz licznych rządowych departamentach i agencjach.
Należeli do nich również powszechnie znani żydowscy komentatorzy, np. Norma
Podhoretz;, Bili Bristol, Charles Krauthammer, Michale Ledeen, Dawid Frum i
Josh Muravchik.
Co więcej, kolejne artykuły dokumentujące ich wpływy i powiązania oraz
prawdopodobne motywacje (więź z Izraelem i jego interesami na Bliskim
Wschodzie) zaczęły jeden po drugim, pojawiać się w najważniejszych
konserwatywnych i liberalnych mediach.
Nierzadko podobne treści pojawiały się w artykułach pióra autorów
pochodzenia żydowskiego.
W rezultacie wśród wielu Amerykanów stopień uświadomienia sobie roli wpływów
żydowskich w kształtowaniu polityki społecznej wzrósł w ciągu ostatnich
kilku lat, i jest wyższy niż kiedykolwiek.
Na fali kontrowersji w sprawie wojny irackiej rozgorzał kolejny spór, który
ponownie zwrócił uwagę na zakres wpływów żydowskich, tym razem w kulturze
masowej, jaki unaocznił się w atakach na film Mela Gibsona Pasja.
Zapoczątkował je Abraham Foxman z Ligi Przeciw Zniesławieniom z B'nai
B'rith, ale apogeum osiągnęły tuż po premierze.
Żydowscy recenzenci, tacy jak Frank Rich z New York Times'a pisali, że film
"jest jednoznacznie naciągany tak, aby szkalować Żydów"; Leon Wieseltier
twierdził w The New Republic, że Gibson "postanowił wywrzeć na milionach
ludzi wrażenie, że Żydzi są winni śmierci Jezusa", a Jamie Bernard rozpoczął
swoją recenzję w New York Daily News od stwierdzenia, że "Pasja" "Mela
Gibbona jest najbardziej zjadliwym filmem antyżydowskim, jaki nakręcono od
czasów niemieckich filmów propagandowych z czasów II wojny światowej".
Mimo to, choć spotkała się z bardziej wrogim przyjęciem, niż jakikolwiek
inny film w historii, Pasja błyskawicznie pobiła rekordy frekwencji i
zysków, jakie przyniosła producentowi i reżyserowi.
Atak na film skończył się fiaskiem, mimo że jego głownie żydowscy
przeciwnicy rozpętali wokół niego oraz Mela Gibsona ogromną kampanię
wrogości i jawnych oszczerstw. MacDonald pokrótce tylko wspomina o sporze
wokół Mela Gibsona, ale dosłownie wszystko, co go dotyczy, pasuje do jego
modelu "żydowskich wpływów" i teorii "kultury krytyki", jaką stworzyli
Żydzi.
Propozycja MacDonalda daje dogłębne wytłumaczenie, dlaczego tak wielu Żydów
reaguje aż tak gwałtownie na wszystko, co uważają za zagrożenie; dlaczego
mają skłonność, aby widzieć je nawet w zupełnie niewinnych uwagach i
działaniach; ukazuje też, w jaki sposób koordynują i mobilizują zasoby
finansowe, polityczne i społeczne, aby zniszczyć to, co za zagrożenie
uważają.
Jego teoria nie tłumaczy natomiast, dlaczego nie-Zydzi to znoszą i godzą się
na to.
W obu wspomnianych przypadkach: wojny w Iraku i sporu wokół Gibsona jasne
jest, że wpływy żydowskie znaczą bardzo niewiele, kiedy ci, którzy są ich
przedmiotem, uświadomią je sobie, a następnie odrzucą.
Żydowscy decydenci polityczni mogli wszcząć wojnę z Irakiem, ale ich rola w
tej sprawie i uciekanie się do oczywistych przekłamań, a może nawet jawnego
fałszowania danych wywiadu o "broni masowego rażenia" i domniemanych
powiązaniach Iraku z międzynarodowym terroryzmem, już wkrótce okryje ich
hańbą i skutecznie zdyskredytuje tych, którzy je wymyślili.
Atak na Gibsona, mimo potężnego zaangażowania mediów i środków finansowych,
okazał się całkowitą klęską, bo miliony Amerykanów tłumnie poszły do kin,
aby obejrzeć film, a obraz przyniósł setki milionów zysku.
W następstwie owych wydarzeń stało się jasne, że "żydowska potęga" może
istnieć tylko dlatego, że goje, których ma zniewalać, albo nie dostrzegają
jej, albo nie chcą się jej przeciwstawić.
Najlżejszy podmuch i odrobina światła, które ją ujawniają, wystarcza, aby
rozpadła się w pył - oto dlaczego ci, którzy o tym mówią, tak szybko są
uciszani i odsądzani od czci i wiary jako "antysemici".
Nie jest jednak jasne, dlaczego goje w ogóle tolerują żydowską potęgę i
wpływy. Dr MacDonald z pewnością powinien zainteresować się tą kwestią i
poświęcić jej wszystkie swe siły.
Tymczasem, osiągnął już znacznie więcej, niż większość jego bliźnich na
przestrzeni całego życia.
Niezależnie od tego, czy w pełni zgadzamy się z jego teorią, czy też nie,
to, co możemy zaczerpnąć z jego wiedzy oraz przemyśleń, wynagrodzi nam trud
ich lektury.
Eseje, które zawarł w tej książce stanowią dobrą okazję, aby rozpocząć
właśnie od nich.
Samuel Francis sierpień 2004
I Cechy ogólne żydowskiej aktywności politycznej
Ludność żydowska zawsze wywierała ogromny wpływ na społeczeństwa, wśród
których zamieszkiwała, a to z powodu kilku przymiotów, które są kluczowe dla
judaizmu, jako grupowej strategii ewolucyjnej.
Przede wszystkim Żydzi są etnocentryczni i mają umiejętność współdziałania w
wysoce zorganizowanych, spójnych i skutecznych grupach.
Ważną cechą jest także ich wysoka inteligencja, a ta przydaje się w
zdobywaniu majątku, znaczącej pozycji w mediach oraz renomy w świecie
akademickim i zawodach prawniczych.
Omówię również dwie inne właściwości, do których przywiązuje się mniejszą
uwagę: siłę psychiczną i agresywność.
Cztery podstawowe cechy: etnocentryzm, inteligencja, siła psychiczna i
agresywność powodują, że Żydzi potrafią tworzyć potężne i skuteczne grupy -
które są w stanie wywierać potężny, modelujący wpływ na ludzi, pośród
których żyją.
We współczesnym świecie cechy te oddziałują na środowisko akademickie oraz
świat mediów zarówno masowych, jak i elitarnych, potęgując w ten sposób
żydowską skuteczność - większą w porównaniu do tradycyjnych społeczeństw.
Żydzi z reguły stają się elitą i wpływową grupą, jednak tylko w tych
społeczeństwach, gdzie jest ich wystarczająco wielu. Rzeczą niezwykłą jest,
że Żydzi - zwykle jako nieznaczna mniejszość - odegrali kluczową rolę na
długiej liście historycznych wydarzeń.
Żydzi w dużej mierze zaprzątali uwagę Ojców Kościoła w IV w., w czasach
kształtowania się dominacji chrześcijaństwa na Zachodzie.
Wysunąłem nawet tezę, że zdecydowane antyżydowskie nastawienie i regulacje
prawne Kościoła w IV w. muszą być rozumiane jako reakcja obronna przeciwko
żydowskiej potędze ekonomicznej i zniewalaniu nie-Zydów.
Żydzi, którzy teoretycznie przeszli na chrześcijaństwo, ale podtrzymywali
więzi etniczne poprzez małżeństwo i kontakty handlowe, byli głównym
przedmiotem zainteresowania 250-letniej aktywności Inkwizycji w Hiszpanii,
Portugalii i hiszpańskich koloniach w Nowym Świecie.
Zasadniczo Inkwizycja powinna być postrzegana jako reakcja obronna na
ekonomiczną i polityczna dominację owych "nowych chrześcijan". Żydzi
odegrali kluczową rolę we wszystkich ważnych wydarzeniach XX w.
Stanowili nieodzowny składnik bolszewickiej rewolucji, która stworzyła
Związek Radziecki, i pozostali w nim elitarną grupą, co najmniej do okresu
po zakończeniu drugiej wojny światowej.
Byli ważnym ośrodkiem narodowego socjalizmu w Niemczech, byli także
przywódcami kulturowej i etnicznej rewolucji po roku 1965 w Stanach
Zjednoczonych i popierali masową emigrację ludności kolorowej do krajów o
europejskich korzeniach.
We współczesnym świecie zorganizowane grupy lobbystyczne amerykańskich Żydów
i głęboko oddani swej sprawie Żydzi w administracji Busha oraz w mediach
optują za proizraelską polityką zagraniczną USA, która prowadzi do wojny z
całym praktycznie światem arabskim.
W jaki sposób tak nieliczna mniejszość może wywierać aż tak ogromny wpływ na
historię Zachodu? Niniejszy artykuł jest pierwszym z trzyczęściowego cyklu
na temat wpływów żydowskich, który poszukuje odpowiedzi na to pytanie.
Stanowi wprowadzenie do żydowskiego etnocentryzmu i innych podstawowych
cech, które przyczyniają się do sukcesu Żydów.
Drugi artykuł omawia syjonizm jako typowy przykład dwudziestowiecznego
żydowskiego etnocentryzmu
i bardzo wpływowy żydowski ruch intelektualno-polityczny.
Dalszym celem będzie omówienie uogólnienia dotyczącego żydowskiej historii:
tego mianowicie, że w owym długim biegu do współczesności zwyciężyły raczej
skrajne elementy żydowskiej społeczności i one to zdeterminowały kierunek
rozwoju całej wspólnoty.
Jak wykazuje Jonathan Sacks, są oni wąską, zorganizowana grupą, na którą
składają się obecnie bardzo wpływowe i zaangażowane organizacje żydowskich
aktywistów w Stanach Zjednoczonych oraz najbardziej nacjonalistyczne
elementy w Izraelu, i one to określają przyszłą orientację tej społeczności,
Trzeci i ostatni artykuł zajmie się neokonserwatyzmem jako żydowskim ruchem
umysłowym i politycznym.
Chociaż poruszyłem już ten temat w mojej trylogii o Żydach, obecny jego
wpływ na amerykańską politykę zagraniczną wymaga znacznie szerszego
potraktowania.
Cztery podstawowe cechy, omawiane bardziej szczegółowo poniżej, to:
etnocentryzm, inteligencja, siła psychiczna i agresywność.
Są one postrzegane jako leżące u podstaw żydowskiego sukcesu w tworzeniu
zwartych, skutecznych grup, zdolnych wpływać na przebieg wydarzeń
politycznych i szeroko rozumianą kulturę.
We współczesnym świecie żydowski wpływ na politykę i kulturę realizuje się
poprzez media i elitarne instytucje akademickie w zadziwiająco wielu
obszarach, zbyt wielu, aby je tutaj rozważać.
więcej w http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_135.html
http://tinyurl.com/czvnaj
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |