| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-09 16:27:50
Temat: Re: ZDRADA
Użytkownik Jamnik <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9ne47j$45$...@n...onet.pl...
>
> Święta eliza dała dupy innemu i po wszystkim. A ze ten pacjęt miał krut
sza
> palę albo jej nie dogodzil to trzeba o tym opowiedzieć. Postawiłeś juz jej
> pomnik. Fajnie to brzmi św Eliza patronka zdradzanych mężów.
> jamnik
Ciekawe zdanie na ten temat. Nawet mi się podoba:)....
Urosło moje EGO....;)))
Chyba jestem totalnym kretynem, bo podoba mi
się takie "orginalne" i prowokacyjne poczucie humoru..;)
Chyba jednak wybiorę sie do tego "specjalisty"..;).
Pozdrawiam __Min__
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-10 05:34:53
Temat: Re: ZDRADA
Użytkownik Maciek <s...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@f...onet.pl...
> ja stawiam zawsze czola problemom!!
> sam!
> przegrywam i wygraywam
To sie chwali.
> nigdy nie oczekuje pomocy innych
Nigdy nie mow nigdy :-)
> skad pytanie z uciekaniem.. ehh, pislaem juz - nie rozumiem Waszych
> asocjacji umyslowych :)
A dokladniej:
>>przeczytalem Wasza i widze Wasze nedzne asocjacie umyslowe.. nawet nie
>>chce mi sie ich komentowac.
Co mnie wkurzylo, bo bylo atakiem na moja osobe po rzeczowym
i nie nacechowanym emocjonalnie pytaniu. Normalną reakcją był kontratak.
BTW: Czy uwazasz, ze realny swiat jest prosty i zerojedynkowy ?
Istnieje tylko: czarne-białe, złe - dobre i zawsze jest jedyne najlepsze
rozwiązanie?
Pozdr
Chwilowo wyzuty z emocji (a przynajmniej mus sie tak wydaje) Mike
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 07:19:09
Temat: Re: ZDRADA
Użytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:B7BE8E54.1A11A%chironia@poczta.onet.pl...
> Zle w takim razie cie zrozumialam - OK, rozumiem, ze nie chodzi o to, by
> zgadzac sie na wszystko. Przede wszystkim trzeba kochac siebie i wiedziec
co
> dla nas dobre. Jesli kochasz siebie, to nie bedziesz zgadzal sie na to, by
> partner cie krzywdzil. Ale nie mozesz mu niczego zabronic.
to prawda...
> Posluszenstwo nie
> jest dowodem milosci. Jest dowodem zaleznosci. Jeszcze raz powtorze:
kochaj
> i rob co chcesz.
coz, ja uwazam ze jest jeśli się na nie świadomie decyduję. Np. świadomie
decyduję się że generalnie będę spełniał "polecenia" żony w przygotowywaniu
obiadu; np. powie "pokroj tego kalafiora tak i tak" to ja to posłusznie
zrobię, nawet jesli nie będe wiedział o co chodzi i powiedzmy nawet jeśli za
bardzo nie będzie mi się chciało - bo świadomie zdecydowałem się na takie
posłuszeństwo, bo ją kocham. posłuszeństwo oczywiście ma granice to
trywialne.
> Wspoluzaleznienie zon alkolikow wcale nie jest dowodem milosci. W kazdym
> wskazuje raczej na zaburzone poczucie wlasnej wartosci, zaburzone wiec sa
> podstawy. To prawda, ze terapeuci zdecydowanie doradzaja odrzucenie
> alkoholika jako najlepsze, co mozna dla niego zrobic.
> Zwiazek otwarty nie oznacza zgody na wszystko. Wyklucza jedynie
zniewolenie.
> Nie mowi: musisz. Pozwala mowic: chce. Nie ma "nie wolno", tylko
> "chcialabym".
> To prawda, ze moja "nieinwazyjnosc" niektorzy odbieraja jako brak
> zaangazowania. Trudno - to by bylo wbrew moim zasadom czegos komus
> zabraniac, sterowac, dyktowac bezwzgledne warunki. Z drugiej strony, jesli
> ktos oczekuje zadan, to sam takie zadania wczesniej czy pozniej postawi -
a
> ja nie chce ich spelniac przyparta do muru - chce dawac z wlasnej woli. To
> spora roznica.
dużo teoretyzowania, ważne jest jak w codziennym życiu to faktycznie
wygląda; być może nazywamy inaczej taki związek który nam odpowiada ;)
dużo kiedyś o tym myślałem przy okazji "PRzełamując falę"
--
pozdrawiam
Grzegorz S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 08:57:12
Temat: Re: Style argumentacji. Bylo: ZdradaJoanna:
> ... Jak bys scharakteryzowal swoj styl dyskusji? Pliz.
Uczylem sie dyskutowac bardzo dawno juz temu.
Bylo to na lekcjach w szkole sredniej kiedy to
regularne dyskusje w klasie organizowal nauczyciel
polskiego.
Nie wiem czy mam okreslony styl. Dla mnie dyskusja
to przede wszystkim wymiana informacji. :)
Pewnie Cie to nie zadowala, wiec sama scharakteryzuj
moj styl (tylko bez emocjonalnego i udramatyzowanego hallo!
jak ostatnim razem), jesli to dla Ciebie takie istotne. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 11:29:41
Temat: Odp: Style argumentacji. Bylo: Zdrada> Nie wiem czy mam okreslony styl. Dla mnie dyskusja
> to przede wszystkim wymiana informacji. :)
no to nasi politycy wymieniaja informacje - z wyborcami tez, nikt niczego
nie uzasadnia etc i mamy bajzel
to jest dyskusja?
pozdrawiam
Beniamin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 11:36:19
Temat: Re: Style argumentacji. Bylo: ZdradaBeniamin:
> no to nasi politycy wymieniaja informacje - z wyborcami tez,
> nikt niczego nie uzasadnia etc i mamy bajzel
>
> to jest dyskusja?
Nie wiem. Trzebaby zapytac o to politykow. :)
Nie jestem politykiem. :)
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 19:04:49
Temat: Re: powitanie;)"Stokrotka"
> pochodze z pieknego miasta Krakow:)
Czy ono jest takie piękne to raczej będę się kłócił.
A w jakiej części stacjonujesz?
> Ktos jeszcze z Krakowa?:)
Zależy kogo sobie życzysz?
--
Myślących ludzi cięcie cytatów nie trudzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-11 17:25:57
Temat: Re: powitanie;)Ja mam manie mojego olbrzymiego członka.
A Ty te cytaty. Lecz się człowieku. Obraziłes teraz wszystkich grupowiczów,
którzy nie tną cytatów. Nazwałeś ich bezmózgowcami.
> Myślących ludzi cięcie cytatów nie trudzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |