Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ZWIĄZKI OŚWIECONE

Grupy

Szukaj w grupach

 

ZWIĄZKI OŚWIECONE

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 115


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2009-12-06 23:03:35

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie.
Poznanie siebie, odkrywanie własnej tożsamości - obojętne czy
jednostkowej, czy [w dalszych krokach] zbiorowej - do tego wszystkiego
niezbędne jest ego.

Nietrudno jest nadwyrężyć/zniszczyć ego dziecka, lecz w ten sposób
czynisz je bezbronnym i bezwolnym wobec siebie, oraz otoczenia.
To byłaby rzeczywista niewola: ubezwłasnowolnienie psychiczne.
Krótko mówiąc: zbrodnia na człowieku.

--
CB



Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfhc9c$2f7$19@news.onet.pl...

> może zatem ego jest koniecznym etapem po to, by je przezwyciężyć. Tzn.
> cień ego zostaje, ale nie jest się już jego niewolnikiem.
>
> nie mam juz sily dzisiaj

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2009-12-06 23:21:26

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy Bóg posiada EGO?

Jeśli Bóg posiada ego, zaś człowiek został stworzony na podobieństwo
Boga, to z tego wynika, że człowiek powinien mieć własne ego, zaś
bez ego nie byłby człowiekiem.


"... pozbądź się ego i otwórz się - oświecenie, oświecenie...
ple-ple-ple..."
Taaa... okultyzm liczy na ciebie, adamox - musisz się tylko otworzyć,
a doznasz "oświecenia". ;)

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfhc9c$2f7$19@news.onet.pl...

> może zatem ego jest koniecznym etapem po to, by je przezwyciężyć. Tzn.
> cień ego zostaje, ale nie jest się już jego niewolnikiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2009-12-06 23:52:03

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> Czy Bóg posiada EGO?
>
> Jeśli Bóg posiada ego, zaś człowiek został stworzony na podobieństwo
> Boga, to z tego wynika, że człowiek powinien mieć własne ego, zaś
> bez ego nie byłby człowiekiem.

Jakakolwiek koncepcja osobowego Boga kompletnie do mnie nie przemawia.

> "... pozbądź się ego i otwórz się - oświecenie, oświecenie...
> ple-ple-ple..."
> Taaa... okultyzm liczy na ciebie, adamox - musisz się tylko otworzyć,
> a doznasz "oświecenia". ;)
>
"Zrozumiałeś już, co jest podstawą nieświa-
domości: utożsamienie z umysłem, z którego powstaje rzekome ,ja", czyli
ego, jako namiastka twojej prawdziwej jaźni, zakorzenionej w Istnieniu.
Stajesz się wtedy, wedle słów Jezusa, ,,niby gałąź od winorośli odcięta".
Potrzeby ego są nieskończone. Czuje się ono zagrożone i bezbronne, żyje
więc w ciągłym lęku i niedosycie."

"Dawało się odczuć już w czasach Jezusa, a także o sześćset lat
wcześniej, za życia Buddy, i nawet jeszcze dawniej. ,,Czemu stale
jesteście niespokojni? - pytał uczniów Jezus. - Czy niespokojna myśl
przedłuży wam życie choćby o dzień?". Budda zaś nauczał, że korzeni
cierpienia upatrywać należy w naszym ciągłym pragnieniu i łaknieniu."


"Stan obecności można poniekąd przyrównać do czekania. Jezus w
niektórych przypowieściach mówi o czekaniu, posługując się nim jako
analogią. Nie chodzi mu jednak o zwykłe czekanie, znudzone
lub zniecierpliwione, ono bowiem stanowi zaprzeczenie teraźniejszości:
czekający skupia się na jakimś punkcie w przyszłości, a teraźniejszość
jest dlań wyłącznie przeszkodą na drodze do upragnionego celu. Jezus
mówi o czekaniu jakościowo odmiennym, wymagającym niezachwianej
baczności: w każdej chwili coś może się wydarzyć i jeśli nie jesteś
całkowicie przebudzony, całkowicie nieruchomy, przeoczysz to zdarzenie. (...)
,,Bądź jak sługa, czekający, aż wróci jego pan" - mówi Jezus. Służący nie
wie, o której godzinie pan wróci do domu. Czuwa więc, baczny, gotowy,
nieruchomy, żeby nie przeoczyć powrotu pana."


,,W innej przypowieści Jezus wspomina o pięciu głupich (nieświadomych)
pannach, które mają za mało oliwy (świadomości), żeby podtrzymać ogień w
swoich lampach (wytrwać w stanie obecności), toteż nie są gotowe na
spotkanie oblubieńca (teraźniejszości) i nie dostają się na ucztę
weselną (nie doznają oświecenia). Tym pięciu pannom przeciwstawia pięć
panien mądrych, którym oliwy (świadomości) nie brakuje."


,,Wiele nieporozumień i fałszywych wierzeń na temat Chrystusa wyjaśni się
i rozwieje, gdy pojmiesz, że w Chrystusie nie istnieje przeszłość ani
przyszłość. Stwierdzenia ,,Chrystus był" lub ,,Chrystus będzie" są
wewnętrznie sprzeczne. Owszem, był Jezus. Był człowiekiem, żył przed
dwoma tysiącami lat i ziścił w sobie boską obecność, swoją prawdziwą
naturę. Powiedział zatem: ,,Jestem, zanim jeszcze był Abraham". Nie
powiedział ,,Istniałem już przed narodzinami Abrahama". Znaczyłoby to
bowiem, że nadal tkwi w wymiarze czasu i upostaciowionej tożsamości.
Słowo ,,j e s t e m" użyte na początku zdania, którego ciąg dalszy ma
formę przeszłą, wprowadza raptowny przeskok, nieciągłość
w wymiarze czasowym. Powstaje w ten sposób ogromnie głębokie
stwierdzenie w stylu buddyzmu zeń. Jezus usiłował bezpośrednio, nie
uciekając się do rozumowania dyskursywnego, oddać sens obecności,
samo-urzeczywistnienia. Z wymiaru świadomości, którym włada czas,
wzniósł się w sferę niepoddaną czasowi. Wymiar wieczny wniknął zatem w
ten oto świat. Oczywiście słowo ,,wieczność" nie oznacza nieskończenie
długiego czasu, lecz jego zupełną nieobecność. Czyli człowiek imieniem
Jezus został Chrystusem, naczyniem czystej świadomości. A jak Bóg
określa w Biblii samego siebie? Czy mówi ,,Zawsze byłem i zawsze będę"?
Oczywiście, że nie. Przyznawałby tym samym, że przeszłość i przyszłość
są rzeczywiste. Bóg powiedział: ,,Jestem, który jestem". Jest więc samą
obecnością, całkowicie poza czasem."


,,Nieprzejawione nie oswobodzi cię, dopóki nie wkroczysz w nie świadomie.
Właśnie dlatego Jezus nie powiedział: ,,Prawda was wyzwoli". Rzekł
natomiast: ,,Poznacie prawdę, a ona was wyzwoli".
Nie ma to być prawda konceptualna, lecz prawda o wiecznym życiu poza
wszelką formą,"

,,Kiedy pozostajesz w świadomym kontakcie z Nieprzejawionym, zarazem
cenisz, kochasz i darzysz głębokim szacunkiem sferę przejawioną oraz
każdą z istniejących w niej form życia jako coś, w czym znajduje wyraz
Jedno śycie, będące poza wszelkimi formami. Wiesz również, że każdej
formie sądzone jest na powrót się rozpuścić i że w gruncie rzeczy nic,
co dzieje się na zewnątrz, nie ma aż tak znowu wielkiego znaczenia.
Wedle słów Jezusa ,,przezwyciężyłeś świat", czyli - jak to określił Budda
- ,,przeszedłeś na drugi brzeg"."


--
"Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2009-12-07 00:29:28

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ucinasz ten argument zmieniając jego wymowę i imputując
coś czego nie napisałem.
Twoja ignorancja => twoja strata. ;)


Czy zatem Jezus posiadał ego?
Jeśli tak, to jest to równoznaczne z brakiem realnych powodów
dla wyzbycia się ego przez człowieka.

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfhg3f$b42$1@news.onet.pl...

> Jakakolwiek koncepcja osobowego Boga kompletnie do mnie nie przemawia.

> [.../bezwstydne_lanie_wody/...]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2009-12-09 14:14:26

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hfhbp5$jet$1@node1.news.atman.pl...
> Jak się już zmęczysz od tego beznadziejnego brodzenia w absurdach,
> niedorzecznościach i kłamstwach, to wtedy zawsze pozostaje ci poprosić
> Boga o więcej informacji, bez czego rzeczywistość przypomina nadzbyt
> często sen idioty.
>

Też prawda.


> To jest ten właśnie próg o którym pisałem, że trzeba dojrzeć, aby go
> przekroczyć.
>
> Notabene pomysł wydaje się prawdopodobnie niedorzeczny, gdy nie
> osiągnie się w pełni dojrzałości, aby tego dokonać z własnej,
> autonomicznej
> woli.
>
> To właśnie jest potrzebne.
> Teraz już wiesz. ;)
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:hfgir3$2f7$6@news.onet.pl...
>
>>> Pytałeś co jest potrzebne, aby rozszerzyć percepcję i doświadczać więcej
>>> niż tylko to co racjonalne i obliczalne.
>>> Otóż mogę zdradzić, że do tego potrzebna jest dojrzałość.
>>> Działa to tak, że w pewnym momencie uznaje się, że to co poznało się
>>> dotąd nie wystarcza do realnego poznania siebie i tego wszystkiego
>>> co człowieka otacza.
>>
>> Ja tam ciągle czuje że to co wiem jest o kant dupy. ZRESZTĄ, ile bym nie
>> wiedział, to nie bede że tak powiem usatysfakcjonowany, bo tu nie chodzi
>> o wiedzę, tylko o CZUCIE.
>> Z drugiej strony nie chciałbym sie pogubić w natłoku sprzecznych
>> informacji, bo to chyba jeszcze gorsze od totalnej niewiedzy, i zamiast
>> coś czuć, będę sparaliżowany. (analysis paralysis)
>
>
>>> I wtedy przekracza się taki próg, który wcześniej stanowił
>>> nieprzekraczalną
>>> wcześniej granicę poznania.
>>>
>>> Zanim jednak dochodzi się do tego punktu wypróbowuje się rózne inne
>>> metody "wyjaśniania" rzeczywistości: gotowe, oraz własne, w nadziei,
>>> że to ostatecznie wystarczy.
>>
>> No i dla mnie to jest właśnie jakiś paradoks: "wyjaśnianie
>> rzeczywistości" - dziwnie to brzmi, a wielu ma jakąś potrzebe tego
>> wyjaśniania. Dlaczego? Czy ulegają swoim jakimś halucynacjom?
>> Czy może "uciekają" od "rzeczywistości"? (cokolwiek by to miało znaczyć,
>> swoją drogą to sformułowanie funkcjonuje w powszechnym użyciu, a co ono
>> w ogole miałoby znaczyć?).
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jeden wielki troll
Re: Koniec sporu o wiersze Izy
Starość zaczyna się...
Brawo, Greta!
Interpretacja świata

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »