Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Zakonnica z niemowlakiem

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zakonnica z niemowlakiem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-09-09 00:16:01

Temat: Zakonnica z niemowlakiem
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Wiadomość: I znowu miałem dziwny sen, czyżby muzyka z jej obrazami i
własne linie podświadomych skojarzeń ustalały te dziwne sny?

http://www.sharemobile.ro/share/18748/Red_Hot_Chili_
Peppers_-_Dani_California.by.M73W.mp3


Tak więc mamy mnie i obleśnego kolegę, to znaczy razem jesteśmy
obleśni w tym śnie, tacy trochę w poszarpanym ubraniu, nie za czyści i
stoimy sobie przed obleśną furgonetką, która na dodatek też jest nasza
i upodobniona do nas, trochę zardzewiała, odrapana, powgniatana,
wszystko w niej zaskakuje przez bałagan, tak samo jak my, jesteśmy
zaskakujący przez bałagan mentalny, czyli trochę przygłupy.
I tak stoimy sobie na jakimś CPN-ie popijając piwko przed dalszą jazdą
i wciągając w trakcie rozruchu samochodu, potężne dawki kokainy, która
i tak przez podskakującą furgonetkę ląduje nam w oczach, na włosach ,
w białych plamach na twarzy i tak entuzjastycznie ruszamy dalej w
podróż.
Jedziemy już jaki czas, krytukując wszystkich i wyśmiewając wszystko i
z tego zadowalenia zaschło mi w gardle, gdzie nie spostrzegłem, iż
kolega po piwku miał ciągoty moczopędne i ponalewał do butelek w
samochodzie, no i pełen zadowolenia łyknąłem sobie tego moczu myśląc,
że to pożywne piwko, gdy nagle od wrażenia smaku ''piwka'', humor mi
zgasł. Tak więc niewiele myśląc, wychyliłem się przez okno samochodu,
aby wyrzucić z siebie zawartość wcześniej spożytego płynu z butelki i
zły na kolegę jak nie wiem co nagle usłyszałem,----Uważaj jak
jedziesz, zakonnica z wózkiem.!!!.
Zanim zobaczyłem jak jadę, zauważyłem jak coś czarnego przelatuje nad
górą częścią przedniego okna w samochodzie, co wzbudziło rechot
kolegii, ale nie długo było mu wesoło, bo za chwilę zaczął się
przeraźliwie drzeć--- Zabierz to ode mnie!!!
A mianowicie co wywołało krzyki kolegii, było to niemowle, które
prawdopodobnie było w wózku i pod wpływem uderzenia wpadło przez
boczne otwarte okno do środka ,wgryzając się jak szalone w tętnice
szyjną kolegii.
Ten widok teraz z koleii wywołał mój rechot, ale będąc przecież jego
przyjacielem, poczułem się zobowiązany mu pomóc i zaproponowałem, żeby
resztę niemowlaka włożył między szybę, zakręcił i go wtenczas niemowle
puści.
Jechaliśmy dalej , niemowle za furgonetką fruwające nóżkami, a reszta
dokręcana szybą, przez czerwieniejącego na twarzy przyjaciela.
Niestety im bardziej niemowle zaciskał szybą, tym bardziej Ono kłami
wpijało mu się w szyje, powodując potoki krwi, tryskające z kolegii.
Widząc, że sytułacja jest poważna, wręcz zabójcza, złapałem kierownice
między kolana i zacząłem kluczem do kół walić niemowle, aby puściło
kolegę. Co jeszcze bardziej rozjuszyło Małego, tak więc uwolniłem go z
szyby, zabierając do środka furgonetki. Sypnąłem mu resztkami kokainy
po krwiożerczych oczach, co na chwilę otumaniło Go i zaskoczyło, więc
wykorzystując jego zaskoczenie, złapałem za nóżkę ,wyrżnąłem o
skrzynie biegów główką i wywaliłem przez swoje okno. Niemowle
przeleciało na drugą stronę szosy , uderzyło w hydrant, uszkadzając go
i potoczyło się do rowu.
Wielce zadowoleni ze swojego zwycięstwa nad niemowlakiem, nawet nie
zauważyliśmy jak wjechaliśmy na jakieś dziwne odludzie. Wybudzeni na
rzeczywistość za oknem, przez ciągłe wpadanie w dziury naszej
furgonetki, rozglądaliśmy się ze zdumieniem po pobliskich
zdewastowanych, spalonych domach. Jechałem co raz wolniej, bo wyłomy w
ulicach okazywały się częstsze, aż zatrzymałem furgonetkę by sprawdzić
co się właściwie porobiło z szosą. Wysiadłem z samochodu, zbadałem
asfalt i wracając do furgonetki zacząłem pełen lęku szukać mapy, aby
wydostać się z tego miejsca, gdyż asfalt który badałem przed chwilą,
to były dziury wygryzone przez jakieś stworzenia, które pozostawiły
ślady zębów.
Zanim jednak znalazłem mapę, kolega wyciągniętą ręką, wskazał mi
choryzont przed nami i zbliżający się szybko tłum niemowlaków z
kosami, młotami, widłami, w pampersach nie zmienianych od tygodni
chyba, bo razem z ich pojawieniem, pojawił się też niesamowity odór.
Wrzuciłem wsteczny i całą mocą silnika ruszyłem do tyłu, niestety przy
obracaniu samochodu wpadłem w dół na asfalcie i gdy chciałem
pośpieszyć z lewarkiem, wysiadając, wpadłem do drugiego dołu,
usłyszałem rechot kolegii , a następnie pisk i straciłem przytomność.
Obudziłem się we śnie, patrząc na ukrzyżowanego kolegę, który się
darł---Dlaczego mnie powiesili głową w dół , litości zdejmijcie
mnie.!! Za plecami usłyszałem drugi głos, który sepleniąc
odpowiedział--- Nie tak szybko, Ja tu wiszę od 2000 lat i nawet nie
pomyśleli by mnie zdjąć. Obudziłem się bardzo obolały koło łóżka i
zastanawiałem się, że wszystko mnie boli jakbym jakąś wojnę prowadził
w nocy. Co może znaczyć ten sen?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-09-09 00:20:07

Temat: Re: Zakonnica z niemowlakiem
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



glob napisał(a):
> Wiadomość: I znowu miałem dziwny sen, czyżby muzyka z jej obrazami i
> własne linie podświadomych skojarzeń ustalały te dziwne sny?
>
> http://www.sharemobile.ro/share/18748/Red_Hot_Chili_
Peppers_-_Dani_California.by.M73W.mp3
>
>
> Tak więc mamy mnie i obleśnego kolegę, to znaczy razem jesteśmy
> obleśni w tym śnie, tacy trochę w poszarpanym ubraniu, nie za czyści i
> stoimy sobie przed obleśną furgonetką, która na dodatek też jest nasza
> i upodobniona do nas, trochę zardzewiała, odrapana, powgniatana,
> wszystko w niej zaskakuje przez bałagan, tak samo jak my, jesteśmy
> zaskakujący przez bałagan mentalny, czyli trochę przygłupy.
> I tak stoimy sobie na jakimś CPN-ie popijając piwko przed dalszą jazdą
> i wciągając w trakcie rozruchu samochodu, potężne dawki kokainy, która
> i tak przez podskakującą furgonetkę ląduje nam w oczach, na włosach ,
> w białych plamach na twarzy i tak entuzjastycznie ruszamy dalej w
> podróż.
> Jedziemy już jaki czas, krytukując wszystkich i wyśmiewając wszystko i
> z tego zadowalenia zaschło mi w gardle, gdzie nie spostrzegłem, iż
> kolega po piwku miał ciągoty moczopędne i ponalewał do butelek w
> samochodzie, no i pełen zadowolenia łyknąłem sobie tego moczu myśląc,
> że to pożywne piwko, gdy nagle od wrażenia smaku ''piwka'', humor mi
> zgasł. Tak więc niewiele myśląc, wychyliłem się przez okno samochodu,
> aby wyrzucić z siebie zawartość wcześniej spożytego płynu z butelki i
> zły na kolegę jak nie wiem co nagle usłyszałem,----Uważaj jak
> jedziesz, zakonnica z wózkiem.!!!.
> Zanim zobaczyłem jak jadę, zauważyłem jak coś czarnego przelatuje nad
> górą częścią przedniego okna w samochodzie, co wzbudziło rechot
> kolegii, ale nie długo było mu wesoło, bo za chwilę zaczął się
> przeraźliwie drzeć--- Zabierz to ode mnie!!!
> A mianowicie co wywołało krzyki kolegii, było to niemowle, które
> prawdopodobnie było w wózku i pod wpływem uderzenia wpadło przez
> boczne otwarte okno do środka ,wgryzając się jak szalone w tętnice
> szyjną kolegii.
> Ten widok teraz z koleii wywołał mój rechot, ale będąc przecież jego
> przyjacielem, poczułem się zobowiązany mu pomóc i zaproponowałem, żeby
> resztę niemowlaka włożył między szybę, zakręcił i go wtenczas niemowle
> puści.
> Jechaliśmy dalej , niemowle za furgonetką fruwające nóżkami, a reszta
> dokręcana szybą, przez czerwieniejącego na twarzy przyjaciela.
> Niestety im bardziej niemowle zaciskał szybą, tym bardziej Ono kłami
> wpijało mu się w szyje, powodując potoki krwi, tryskające z kolegii.
> Widząc, że sytułacja jest poważna, wręcz zabójcza, złapałem kierownice
> między kolana i zacząłem kluczem do kół walić niemowle, aby puściło
> kolegę. Co jeszcze bardziej rozjuszyło Małego, tak więc uwolniłem go z
> szyby, zabierając do środka furgonetki. Sypnąłem mu resztkami kokainy
> po krwiożerczych oczach, co na chwilę otumaniło Go i zaskoczyło, więc
> wykorzystując jego zaskoczenie, złapałem za nóżkę ,wyrżnąłem o
> skrzynie biegów główką i wywaliłem przez swoje okno. Niemowle
> przeleciało na drugą stronę szosy , uderzyło w hydrant, uszkadzając go
> i potoczyło się do rowu.
> Wielce zadowoleni ze swojego zwycięstwa nad niemowlakiem, nawet nie
> zauważyliśmy jak wjechaliśmy na jakieś dziwne odludzie. Wybudzeni na
> rzeczywistość za oknem, przez ciągłe wpadanie w dziury naszej
> furgonetki, rozglądaliśmy się ze zdumieniem po pobliskich
> zdewastowanych, spalonych domach. Jechałem co raz wolniej, bo wyłomy w
> ulicach okazywały się częstsze, aż zatrzymałem furgonetkę by sprawdzić
> co się właściwie porobiło z szosą. Wysiadłem z samochodu, zbadałem
> asfalt i wracając do furgonetki zacząłem pełen lęku szukać mapy, aby
> wydostać się z tego miejsca, gdyż asfalt który badałem przed chwilą,
> to były dziury wygryzone przez jakieś stworzenia, które pozostawiły
> ślady zębów.
> Zanim jednak znalazłem mapę, kolega wyciągniętą ręką, wskazał mi
> choryzont przed nami i zbliżający się szybko tłum niemowlaków z
> kosami, młotami, widłami, w pampersach nie zmienianych od tygodni
> chyba, bo razem z ich pojawieniem, pojawił się też niesamowity odór.
> Wrzuciłem wsteczny i całą mocą silnika ruszyłem do tyłu, niestety przy
> obracaniu samochodu wpadłem w dół na asfalcie i gdy chciałem
> pośpieszyć z lewarkiem, wysiadając, wpadłem do drugiego dołu,
> usłyszałem rechot kolegii , a następnie pisk i straciłem przytomność.
> Obudziłem się we śnie, patrząc na ukrzyżowanego kolegę, który się
> darł---Dlaczego mnie powiesili głową w dół , litości zdejmijcie
> mnie.!! Za plecami usłyszałem drugi głos, który sepleniąc
> odpowiedział--- Nie tak szybko, Ja tu wiszę od 2000 lat i nawet nie
> pomyśleli by mnie zdjąć. Obudziłem się bardzo obolały koło łóżka i
> zastanawiałem się, że wszystko mnie boli jakbym jakąś wojnę prowadził
> w nocy. Co może znaczyć ten sen?

http://www.sharemobile.ro/file.php?id=239761

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-09-09 02:36:09

Temat: Re: Zakonnica z niemowlakiem
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



narciasz napisał(a):
> "glob"
>
> masz dobre obiawy!
> - nima, jak z kims ze swojej parafi pogadac.

Nawet nie chce mi się zastanawiać, co ci jest.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Moj pierwszy raz
SIKORA
Do Stalkera
Muzycznie
Re: Starość

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »