| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-03 04:58:44
Temat: Re: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?"krzysztof(ek)"
> Istnienie ciala to ja przyjmuje, nie musisz mnie wiec do jego istnienia
> przekonywac. Z dusza juz troszeczke trudniej. Ja wole "podzielic"
> czlowieka na cialo i psychike, ktore jednak tworza nierozerwalna calosc.
Niech bedzie psychika. Problem nie w tym, czy "tworza nierozerwalna
calosc", tylko czy psychika jest pochodna funkcjonowania mozgu.
> Autor tej wypowiedzi stwierdzil, ze byc moze za inteligencje
> odpowiedzialna jest dusza. W porzadku, niech sobie tak twierdzi. Tyle
> tylko, ze jest to sprzeczne z wiedza na ten temat.
Ja bym ujal to tak: wykracza to poza paradygmat wspolczesnej
psychologii.
> Stwierdzenie,
> iz nie mozg a dusza odpowiada za inteligencje jest rownie absurdalne,
> jak stwierdzenie, ze to nie komputer wykonuje obliczenia a dusza, ktorej
> on jest jedynie przekaznikiem.
1. To, ze niektorym naukowcom wydaje jakies twierdzenie
wydaje sie absurdalne, nie znaczy ze nie jest uprawniona hipoteza
naukowa.
2. Porownanie z komputerem troche Ci nie wyszlo.
Jesli zdolnosc komputera do wykonywania obliczen nazwiemy (umownie)
inteligencja, to moim zdaniem wypowiedz o ktorej dyskutujemy mozna
przyrownac do stwierdzenia, ze komputer jest tylko narzedziem,
a inteligencja jest zaszyta w programach.
> > Brawo! Shopenhauer bylby z Ciebie dumny. [...]
> Nie, nie rozumiem jak mozna twierdzic, ze mozg nie jest odpowiedzialny
> za inteligencje. Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem jak mozna
> takie stwierdzenia wypowiadac na grupie sci. Bo z nauka i obecnym stanem
> wiedzy nie ma to nic wspolnego.
A ja nie rozumiem, dlaczego z kims piszacym na sci tak trudno
sie porozumiec. Rozumienie argumentow to chyba podstawa
dyskusji, ktora ma miec chocby pozory "naukowej".
> > > Dobrze - znizmy sie do poziomu wiedzy sprzed kilkuset lat.
> >
> > Jak mamy dyskutowac o biologizmie, rownie dobrze mozemy
> > porozmawiac o historii nauki.
>
> Nie. Nie ma sensu wywazac otwartych drzwi. Rownie dobrze moznaby
> stwierdzic, ze serce jest siedliskiem uczuc. Oczywiscie mozna sobie
> takie sady glosic, ale czy to ma cokolwiek wspolnego z nauka?
Jestem zmuszony tlumaczyc jak dziecku.
Sformulowanie "rownie dobrze" to taka figura gramatyczna. Oznacza,
ze dyskusja na dwa tematy: na temat dawnych odkryc i
na temat biologizmu sa rownie sensowne (lub bezsensowne).
> Faktycznie przeszedlem samego siebie. Nie rozumialem, ze ktos moze
> twierdzic, ze "siedliskiem" - jak to pieknie ujales - inteligencji jest
> lewa noga.
Tym razem ja przeszedlem siebie. Uzylem ironicznii, bo nie sadzilem,
ze moze to zostac zinterpretowane doslownie.
> Nieznajomosc podstaw fizjologii i anatomii u przecietnego Polaka
> zaskakuje mnie na codzien, ale na takiej bzdury jeszcze nie slyszalem.
Grunt to konsekwencja. Zamiast jakichkolwiek argumentow,
"bzdura" we wszystkich przypadkach. Nawet sie nie sil na riposte.
Odpowiem za Ciebie: "na takie bzdury trudno znalezc jakakolwiek
sensowne argumenty".
Ttylko ze rownie trudno wytlumaczyc Ci ze nie rozmawiamy
o "tych bzdurach", jak usilnie probujesz to sugerowac.
> > > > Argumenty za interakcja zachodzaca w mozgu miedzy cialem i duchem
> > > > zebrali: wybitny filozof K. Popper i noblista - neurofizjolog
> > > > J.C. Eccles w obszernym dziele "The Self and its Brain"
> > > > (Springer Verlag, Berlin 1977).
>
> Przepraszam, ale naprawde nie czytam kazdej pozycji naukowej lub
> pseudonaukowej, ktora pojawia sie na rynku.
Chyba nie chcez powiedziec, ze laureat nagrody Nobla
do spolki z jednym z najwybitniejszych fiozofow nauki
splodzili pseudonaukowe dzielo?
W kazdym razie ja bardzo czesto spotykalem sie z odniesieniami
do tego dziela w powaznych publikacjach dotyczacych
pewnych aspektow pracy mozgu (cognitive).
> Poza tym naprawde wiedza o tym, ze narzadem odpowiedzialnym za czynnosci
> psychiczne - w tym inteligencje - jest mozg, to naprawde podstawy. [...]
A masz jakikolwiek argument bezwzglednie dyskredytujacy
hipoteze, ze mozg i psychika nie tworza - jak to ujales "nierozerwalnej
calosci" (albo inaczej, ze nie da sie zredukowac psychiki do pracy mozgu)?
> > Ja ja traktuje, jako rozrywke. Milo byloby, gdyby przyjemne polaczyc
> > z pozytecznym. Ale musialbys sie troszeczke postarac.
>
> Ja sie staram. Ale naprawde nie bede Ci wykladal neuroanatomii i
> neurofizjologii od zera.
> Moge Ci poradzic odpowiednia literature.
Dziekuje. Mnie chodzilo o to bys postaral sie przedstawic jakies argumenty,
a nie udowodnic ze masz racje (powiedzmy, ze dzialanie mozgu jest mi
znane na poziomie prac B. Zernickiego).
jurek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-03 07:38:07
Temat: Odp: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?
Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9muf3o$8td$1@news.tpi.pl...
> A bo to tak powiadaja, Krzysztof(ku) ;), ze oczy sa jedyna czescia
mozgu widoczna na zewnatrz;)). Ja
> tam nie wiem....
A oczy duszy?
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 12:02:00
Temat: Odp: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?
> A bo to tak powiadaja, Krzysztof(ku) ;), ze oczy sa jedyna czescia mozgu widoczna
na zewnatrz;)).
Ja
A dokładniej "słowa"
Brak widzenia i patrzenia fizycznego, zmienia tylko sposób patrzenia - patrz - ślepi
Obraz widziany gałami tylko zaciemnia widok :-))
Jest nam tylko potrzebny w okresie nauki potem możemy sobie wydłubać.
No ale nam szkoda :-) Bo nas uspakaja. To se filmik oglądnę, to laseczki itd.
Nie zazdroszczę ludziom, którzy zbyt wcześnie lub zbyt późno stracili wzrok.
Ale też nie zazdroszczę tym, którzy zamykają oczy tylko do spania :-)
Ot taka filozofijka.
Sam osobiście bardzo żałuje, że pozwoliłem sobie te oczy tak szeroko
otworzyć przez społeczność i to na siłę. Dziecko łatwo zmusić :-(
Całe lata musiałem uczyć się tego na nowo.
eTaTa
"Dyzio marzyciel"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 13:40:32
Temat: Re: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?
Użytkownik "krzysztof(ek)" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9mvv48$o84$3@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:9muf3o$8td$1@news.tpi.pl...
>
> > A bo to tak powiadaja, Krzysztof(ku) ;), ze oczy sa jedyna czescia
> mozgu widoczna na zewnatrz;)). Ja
> > tam nie wiem....
>
> A oczy duszy?
No mówią też, że są Zwierciadłem Duszy:))
Ja tam nie wiem...;)
Eva
A zresztą po co mi to wiedzieć - dużo mówią o człowieku i tyle !
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 14:14:22
Temat: Re: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?Uzytkownik "Naib Horpach 2501" <h...@a...net.pl>
> Przekaz: Centrala Bene Gesserit -> "Forgoth" <p...@g...pl>
>
> >zastanawia mnie czy ludziom uda sie stworzyc AI na miare czlowieka
> >byc moze ludzki mozg jest tylko narzedziem do komunikacji z dusza, wiec
nie
> >odpowiada on za inteligencje ?
>
> "Poznanie swiadomosci wymaga zrozumienia, ze jest to zjawisko biologiczne,
> jak wszystkie inne, takie jak trawienie i wzrost. Mozg rodzi swiadomosc,
> tak samo jak zoladek trawi. W zadnym z tych przypadkow nie ma mowy o czyms
> duchowym, eterycznym czy tez mistycznym, o czyms, co wykracza poza
> dziedzine zwyklych procesow fizycznych. Dwie najwieksze pomylki w
> rzeczywistosci wynikaja z tego samego bledu. Pierwsza polega na uznaniu,
ze
> swiadomosc - ze wzgledu na jej prywatny, subiektywny, delikatny, uczuciowy
> i eteryczny charakter - nie moze byc czescia zwyklego, fizycznego swiata,
w
> ktorym zlopiemy piwo i zajadamy kielbase. Druga wielka pomylka to pomysl,
> ze chodzi tu tylko o odpowiedni program komputerowy."
> John Searle
Czy w takim razie swiadomosc rodzi sie tylko w odpowiednim srodowisku ?
Czyli, ze jesli mózg bedzie wystarczajaco rozwiniety/skomplikowany,
wystapienie swiadomosci jest nieuniknione ? A co z ew. sztucznymi
tworami, czy tez kopiami ? Czy sedno tkwi w strukturze, bialka, neurony
itp. Czy tez w stopniu skomplikowania i wzajemnej wspólpracy elementów ?
Wiem, ze sa to tylko pytania, ale chcialbym poznac zdanie szanownych
grupowiczów.
Grzegorz Malicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 14:31:09
Temat: Re: Zatrzymaj si? i pomy?l (3a) czyli o co idzie 'gra'?:-)
Tutaj na szczescie dla mnie jest zupelnie jasne, kto ma racje a
kto nie. Uwazam to za wielki powod do radosci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 18:40:44
Temat: Re: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?Przekaz: Centrala Bene Gesserit -> "Grzegorz Malicki" <g...@m...com.pl>
Wiem ze to juz off-topic, ale nie moge sie powstrzymac...
>Czy w takim razie swiadomosc rodzi sie tylko w odpowiednim srodowisku ?
Oczywiscie. Nic nie powstaje bez odpowiednich warunkow.
>Czyli, ze jesli mózg bedzie wystarczajaco rozwiniety/skomplikowany,
>wystapienie swiadomosci jest nieuniknione ?
Tak. My jestesmy przykladem. Mamy mozg rozwiniety w sposob niewystepujacy u
innych gatunkow. Tym samym jako jedyni mamy swiadomosc. Sadze ze powodem
tego jest to ze na tym poziomie rozwoju mozgu, potrzebuje on... niezaleznej
kontroli jaka daje swiadomosc.
>A co z ew. sztucznymi
>tworami, czy tez kopiami ?
Swiadomosc stworzona przez czlowieka ?
Sadze ze niebedzie znaczaco odbiegac od naszej. Osobiscie nieuznaje teorii
o zbuntownych robotach ala Matrix czy Terminator. Jesli to bedzie
swiadomosc, inteligencja to wiadomo ze bedzie chciala zyc, poznawac, byc
wolna. Bedzie znala tez cos takiego jak dialog, a nie tylko bezsensowna i
marna plityke dlugoterminowa, jaka jest totalna wojna.
>Czy sedno tkwi w strukturze, bialka, neurony
>itp. Czy tez w stopniu skomplikowania i wzajemnej wspólpracy elementów ?
Hm... i w tym i w tym. Prawda tkwi posrodku, jak mowia....
Oczywiscie mozliwe ze swiadomosc moze sie zrodzic w 'mozgu' zlozonym z
czegos innego.
>Wiem, ze sa to tylko pytania, ale chcialbym poznac zdanie szanownych
>grupowiczów.
Na odp. stricte naukowa, choc to zalezy kto ma co na mysli, trzeba troche
poczekac...
--
Naib Horpach 2501 mailto:h...@a...net.pl
"Dyskusja stanowi nieodzowny element zdobywania
tozsamosci, okreslania sie wobec innych poprzez
dzielace nas roznice." Leszek Lachowiecki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 19:29:30
Temat: Re: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?"Naib Horpach 2501":
> >Czyli, ze jesli mózg bedzie wystarczajaco rozwiniety/skomplikowany,
> >wystapienie swiadomosci jest nieuniknione ?
>
> Tak. My jestesmy przykladem [...]
Zlozonosc ludzkiego mozgu wiaze sie z iloscia zadan jakie ma on do
wykonania. Trudno powiedziec jak ma to sie do kwestii swiadomosci.
Jesli teza brzmi: zlozonosc mozgu jest wystarczajacym warunkiem dla
powstania swiadomosci, jestem przekonany ze tak nie jest.
> Sadze ze powodem
> tego jest to ze na tym poziomie rozwoju mozgu, potrzebuje on...
niezaleznej
> kontroli jaka daje swiadomosc.
Bardzo interesujaca teza. Przeciw niej swiadczy fakt, ze mozg pracuje
w stanach utraty swiadomosci.
> >A co z ew. sztucznymi tworami, czy tez kopiami ?
W kontekscie zlozonosci? Wyliczono kiedys, ze jesli
szybkosc przeplywu informacji w komputerze przekroczy
10e6 bajta/s, to zyska on swiadomosc (podejrzewam, ze
dzisiejsze komputery sa szybsze).
> Swiadomosc stworzona przez czlowieka ?
> Sadze ze niebedzie znaczaco odbiegac od naszej.
A ja nie sadze, by bylo mozliwe stworzenie sztucznej swiadomosci.
Z cala pewnoscia swiadomosci nie moga uzyskac urzadzenia
redukowalne do maszyny turinga (czyli na przyklad komputery ).
> >Czy sedno tkwi w strukturze, bialka, neurony
> >itp. Czy tez w stopniu skomplikowania i wzajemnej wspólpracy elementów ?
>
> Hm... i w tym i w tym. Prawda tkwi posrodku, jak mowia....
> Oczywiscie mozliwe ze swiadomosc moze sie zrodzic w 'mozgu' zlozonym z
> czegos innego.
Dlaczego uwazasz to za oczywistosc?
Podstawowym problemem jest definicja: czym jest swiadomosc.
Uwazam, ze znalezienie zadowalajacej definicji (ktora objasnialaby
istote swiadomosci, a nie tylko zawierala jakis przyblizony opis)
jest niemozliwe. Jak wiec mielibysmy zbudowac sztuczna swiadomosc,
nie wiedzac nawet co to takiego?
> Na odp. stricte naukowa, choc to zalezy kto ma co na mysli, trzeba troche
> poczekac...
Nie sadze. Uwazam, ze odpowiedz jest blisko, ale nie jest to odpowiedz
pozytywna. Po prostu swiadomosc stanowi jedna z nieprzekraczalnych
granic poznania.
Jurek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 20:03:06
Temat: Re: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?"Grzegorz Malicki":
> > "Poznanie swiadomosci wymaga zrozumienia, ze jest to zjawisko
biologiczne,
> > jak wszystkie inne, takie jak trawienie i wzrost. [...]
> > Dwie najwieksze pomylki w rzeczywistosci wynikaja z tego samego bledu.
> > Pierwsza polega na uznaniu, ze
> > swiadomosc - ze wzgledu na jej prywatny, subiektywny, delikatny,
uczuciowy
> > i eteryczny charakter - nie moze byc czescia zwyklego, fizycznego
swiata,
> > [...] Druga wielka pomylka to pomysl,
> > ze chodzi tu tylko o odpowiedni program komputerowy."
> > John Searle
Jesli chodzi o druga z powyzszych kwestii (swiadomosc to nie program
komputerowy), Searl przedstawil myslowy eksperyment o nazwie 'chinski
pokoj' (zob. J. Kloch 'Swiadomosc komputerow').
Eksperyment polega na wyobrazeniu sobie czlowieka ktory postepuje jak
komputer. Siedzi on w zamknietym pokoju i dostaje pytania po chinsku. Ma
szczegolowe instrukcje napisane po polsku (angielsku), z jakich znakow ma
sklecic odpowiedz na kazde z pytan. Pytanie: czy taki czlowiek kiedykolwiek
nauczy sie chinskiego (instrukcje nie zawieraja opisu znaczenia znaków,
tylko sposob postepowania)? Czlowiek taki dziala jak komputer i oczywiscie
nie nauczy
sie chinskiego. Nie przekroczy bariery zrozumienia, tak jak komputer nie
przekroczy bariery swiadomosci.
Natomiast w kwestii swiadomosci jako czesci fizycznego swiata nie natknalem
sie na zadne argumenty. Moze wiec to jedynie wyraz osobistych przekonan
autora?
Jurek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 20:03:19
Temat: Odp: Zatrzymaj się i pomyśl (3a) czyli o co idzie 'gra'?
Użytkownik "Jurek Wawro" <p...@t...tpi.pl> napisał w wiadomości
news:9mv2kn$jr1$1@news.tpi.pl...
> Niech bedzie psychika. Problem nie w tym, czy "tworza nierozerwalna
> calosc", tylko czy psychika jest pochodna funkcjonowania mozgu.
Jedno drugiemu nie zaprzecza.
> > Autor tej wypowiedzi stwierdzil, ze byc moze za inteligencje
> > odpowiedzialna jest dusza. W porzadku, niech sobie tak twierdzi.
Tyle
> > tylko, ze jest to sprzeczne z wiedza na ten temat.
>
> Ja bym ujal to tak: wykracza to poza paradygmat wspolczesnej
> psychologii.
Jezeli przez "dusze" rozumiec psychike, to nie wykracza.
> > Stwierdzenie,
> > iz nie mozg a dusza odpowiada za inteligencje jest rownie
absurdalne,
> > jak stwierdzenie, ze to nie komputer wykonuje obliczenia a dusza,
ktorej
> > on jest jedynie przekaznikiem.
>
> 1. To, ze niektorym naukowcom wydaje jakies twierdzenie
> wydaje sie absurdalne, nie znaczy ze nie jest uprawniona hipoteza
> naukowa.
Uprawniona hipoteza to moze i jest. Niestety nie do udowodnienia.
> 2. Porownanie z komputerem troche Ci nie wyszlo.
> Jesli zdolnosc komputera do wykonywania obliczen nazwiemy (umownie)
> inteligencja, to moim zdaniem wypowiedz o ktorej dyskutujemy mozna
> przyrownac do stwierdzenia, ze komputer jest tylko narzedziem,
> a inteligencja jest zaszyta w programach.
Zauwaz, ze te wszystie operacje wykonywane przez komputer mozna
sprowadzic do operacji zero-jedynkowych. A te sa jak najbardziej
wykonywane przez komputer.
> A ja nie rozumiem, dlaczego z kims piszacym na sci tak trudno
> sie porozumiec. Rozumienie argumentow to chyba podstawa
> dyskusji, ktora ma miec chocby pozory "naukowej".
Gdyby byla rzeczowa i naukowa i owszem.
Ale ona jest tylko z pozoru naukowa. W pseudonaukowych dyskusjach nigdy
nie bylem dobry.
> > Nie. Nie ma sensu wywazac otwartych drzwi. Rownie dobrze moznaby
> > stwierdzic, ze serce jest siedliskiem uczuc. Oczywiscie mozna sobie
> > takie sady glosic, ale czy to ma cokolwiek wspolnego z nauka?
>
> Jestem zmuszony tlumaczyc jak dziecku.
> Sformulowanie "rownie dobrze" to taka figura gramatyczna. Oznacza,
> ze dyskusja na dwa tematy: na temat dawnych odkryc i
> na temat biologizmu sa rownie sensowne (lub bezsensowne).
Figura _gramatyczna_ ?
Pierwotnie temat nie dotyczyl dawnych odkryc i biologizmu.
Staram sie podac analogie, ktore pozwola Ci zrozumiec nieprawidlowy tok
Twojego myslenia.
> > Nieznajomosc podstaw fizjologii i anatomii u przecietnego Polaka
> > zaskakuje mnie na codzien, ale na takiej bzdury jeszcze nie
slyszalem.
>
> Grunt to konsekwencja. Zamiast jakichkolwiek argumentow,
> "bzdura" we wszystkich przypadkach. Nawet sie nie sil na riposte.
> Odpowiem za Ciebie: "na takie bzdury trudno znalezc jakakolwiek
> sensowne argumenty".
> Ttylko ze rownie trudno wytlumaczyc Ci ze nie rozmawiamy
> o "tych bzdurach", jak usilnie probujesz to sugerowac.
Wiesz, ja sie wlaczylem do tej dyskusji po to, zeby zaprzeczyc tej
bzdurze. Ja o tym chce rozmawiac a nie o sposobie prowadzenia dyskusji,
o biologizmie albo historii neuroanatomii czynnosciowej.
> Chyba nie chcez powiedziec, ze laureat nagrody Nobla
> do spolki z jednym z najwybitniejszych fiozofow nauki
> splodzili pseudonaukowe dzielo?
Byly takie przyklady - chociazby Linus Paulling i gloszone przezen
zalecenia zazywania wysokich dawek witaminy C.
> W kazdym razie ja bardzo czesto spotykalem sie z odniesieniami
> do tego dziela w powaznych publikacjach dotyczacych
> pewnych aspektow pracy mozgu (cognitive).
Mozesz wyjasnic na czym polega wiec - wg tych publikacji - rola mozgu.
Co rozumieja przez pojecie "duszy"? mind - to w j. ang. takze psychika.
Jezeli mowiac o duszy masz na mysli psychike, to troche zmienia postac
rzeczy.
> A masz jakikolwiek argument bezwzglednie dyskredytujacy
> hipoteze, ze mozg i psychika nie tworza - jak to ujales
"nierozerwalnej
> calosci" (albo inaczej, ze nie da sie zredukowac psychiki do pracy
mozgu)?
Przeciez ja nie twierzde, ze mozg i psychika nie tworza jednej calosci.
Nie przypisuj mi stwierdzen i sadow, ktorych nigdy nie wypowiadalem.
> > Ja sie staram. Ale naprawde nie bede Ci wykladal neuroanatomii i
> > neurofizjologii od zera.
> > Moge Ci poradzic odpowiednia literature.
>
> Dziekuje. Mnie chodzilo o to bys postaral sie przedstawic jakies
argumenty,
> a nie udowodnic ze masz racje (powiedzmy, ze dzialanie mozgu jest mi
> znane na poziomie prac B. Zernickiego).
Czego argumenty?
Ze mozg nie jest przeakznikiem czy ze psychika i cialo tworza jedna
calosc? Bo teraz juz naprawde nie rozumiem o co Ci wlasciwe chodzi (poza
checia podyskutowania sobie i popisania sie swoim sposobem prowadzenia
dyskusji).
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |