| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-31 06:58:09
Temat: Zaufanie ZAUFANIE
"Mowil, ze bedzie trzymal drabine i nie dotrzymal slowa.
- Janusz Ros
Zagapil sie i puscil. Stojacy na drabinie spadl z niej i
bolesnie sie potlukl. Jak mogl miec zaufanie do takiej osoby,
ktora obiecuje i nie dotrzymuje slowa?
Ile jest takich sytuacji w zyciu. Liczymy na kogos, na jego
wsparcie i przezywamy ciezki zawod. Upadek boli. Utrata zaufania
boli. Zrazeni, obawiamy sie, ze nie mozemy liczyc na nikogo.
A to nie tak. Sa ludzie, ktorzy nie puszcza drabiny. Nie
zostawia nas na lodzie. Trzeba tylko na takich ludzi trafic i
takim powierzyc swoje zaufanie. Trzeba umiec wybierac. Trafny
wybor to grunt.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-31 08:08:37
Temat: Re: Zaufanie> ZAUFANIE
>
>
> "Mowil, ze bedzie trzymal drabine i nie dotrzymal slowa.
> - Janusz Ros
>
> Zagapil sie i puscil. Stojacy na drabinie spadl z niej i
> bolesnie sie potlukl. Jak mogl miec zaufanie do takiej osoby,
> ktora obiecuje i nie dotrzymuje slowa?
>
Byłem z ojczymem w górach, - małe górki właściwie skałki taternicze -
zostałem pouczony jak założyć linę asekuracyjną, jak ją trzymać, co
zrobić gdyby konieczne było użycie liny. Ojczym zszedł na dół i zaczął
wejście treningowe - ja na górze "poprawiłem" sposób trzymania liny,
myśląc że tak będzie lepiej. Gdy Ojczym wszedł na górę spojrzał na
poprawkę i powiedział: "Już nigdy nie pójdę z tobą w góry - nie można
Ci zaufać." I nie poszedł taterniczo - a we mnie to zostało do dziś.
Nauczyłem się że zaufanie traci się tylko raz.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 13:03:10
Temat: Re: ZaufanieQwax <...@...Q> napisał(a):
> Byłem z ojczymem w górach, - małe górki właściwie skałki taternicze -
> zostałem pouczony jak założyć linę asekuracyjną, jak ją trzymać, co
> zrobić gdyby konieczne było użycie liny. Ojczym zszedł na dół i zaczął
> wejście treningowe - ja na górze "poprawiłem" sposób trzymania liny,
> myśląc że tak będzie lepiej. Gdy Ojczym wszedł na górę spojrzał na
> poprawkę i powiedział: "Już nigdy nie pójdę z tobą w góry - nie można
> Ci zaufać." I nie poszedł taterniczo - a we mnie to zostało do dziś.
> Nauczyłem się że zaufanie traci się tylko raz.
Twój ojczym to straszny spryciarz. Pokazał ci (i twojej matce) jaki równy z
niego gość i jednocześnie uzyskał usprawiedliwienie jego uczuć (czy ich
braku) do ciebie.
pozdrawiam
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 13:11:39
Temat: Re: Zaufanie> Twój ojczym to straszny spryciarz. Pokazał ci (i twojej matce) jaki
równy z
> niego gość i jednocześnie uzyskał usprawiedliwienie jego uczuć (czy
ich
> braku) do ciebie.
>
Nie było tak źle - nie oczekiwałem uczuć i zazwyczaj to ja byłem
lepiej przystosowany do życia - a poza tym układy były zawsze
kumpelsko przyjacielskie - i takie pozostały do dzisiaj (na wycieczki
chodziliśmy różne ale taternicze nie - zrozumiałem takie postawienie
przez niego sprawy a nawet więcej: uznałem że miał rację i ja tak samo
bym postąpił!!!)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |