| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-01-09 10:13:11
Temat: Zdziwienie - znow o NFZZe zdziwieniem obejrzalem sobie we wczorajszych "Wiadomosciach" material o
klopotach z wnioskami na sprzet pomocniczy. Material byl na tyle
belkotliwy, ze nadal nie wiem o co dziennikarzowi chodzilo? Ludzie stoja w
kolejkach mimo, ze mozna zalatwic sprawe poczta (wiem o tym bo system
potwierdzania dziala w moim wojewodztwie od czasu kas chorych i wnioski
podpisane przez odpowiedniego lekarza wysylalem poczta), czy ja o czyms nie
wiem? Aha wiem, ze mieszkam w Polsce, wiec bez zlosliwosci, ze nie wiem w
jak dziwnym kraju zyje ;)))
pozdrawiam
RT
PS Dlugosc wersow w porzadku?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-01-09 16:58:23
Temat: Re: Zdziwienie - znow o NFZ
Użytkownik "Radosław Tatarczak" <r...@n...pl> napisał w wiadomości
news:Xns946B6FF5028BBratattvktpsapl@127.0.0.1...
> Ze zdziwieniem obejrzalem sobie we wczorajszych "Wiadomosciach" material o
> klopotach z wnioskami na sprzet pomocniczy. Material byl na tyle
> belkotliwy, ze nadal nie wiem o co dziennikarzowi chodzilo? Ludzie stoja w
> kolejkach mimo, ze mozna zalatwic sprawe poczta (wiem o tym bo system
> potwierdzania dziala w moim wojewodztwie od czasu kas chorych i wnioski
> podpisane przez odpowiedniego lekarza wysylalem poczta), czy ja o czyms
nie
> wiem? Aha wiem, ze mieszkam w Polsce, wiec bez zlosliwosci, ze nie wiem w
> jak dziwnym kraju zyje ;)))
>
> pozdrawiam
> RT
Po pierwsze - powiedzieli również, że "ale nie zawsze można pocztą"
cokolwiek by to miało znaczyć
Po drugie - w wielu przypadkach chodzi jak sądzę choćby o czas oczekiwania.
Podejrzewam że taka procedura załatwiana listownie może trwać tygodniami,
jeśli nie miesiacami.
To oczywiście to moje spekulacje, ale oceniam je na wysoce prawdopodobne.
Poza tym - pokaż mi sens logiczny takiego rozwiązania, bo koszty z tym
związane - choćby konieczność utrzymywania sztabu ludzi do przystawiania
stempli - widać gołym okiem.
Jakiś czas temu opisywałem na grupie przypadek który dotknął mnie osobiście,
a który był związany z próbą załatwienia wniosku na sprzęt ortopedyczny.
Przypomnę pokrótce, że wyglądało to tak:
1. Lekarz pierwszego kontaktu dał skierowanie do specjalisty.
2. Specjalista wystawił wniosek na aparaty
3. Z tym wnioskiem udałem się na komisję (3 lekarzy + sekretarka) którzy go
obejrzeli i kazali sekretarce przepisać na inny druczek słowo w słowo
4. Z przepisanym wnioskiem udałem się do zakładów ortopedycznych, gdzie
przyjął mnie lekarz i w ramach wizyty coś tam na owym wniosku napisał
5. Z tak opisanym wnioskiem udałem się do recepcji tychże zakładów, gdzie
miła pani wypisała zlecenie na aparaty
6. Na podstawie takowego zlecenia zrobiono aparaty (nota bene i tak na
podstawie tego co jak chciałem, a nie tego co było na zleceniu)
Były to trzecie aparaty robione w tym samym miejscu w ciągu kilku lat. Jak
można by ograniczyć procedurę i związane z nią koszty - pozostawiam Twojej
przemyślności. Jakiś czas potem wspomniane procedury nieco uproszczono -
teraz jako żywo zaczynam odczuwać swoiste deja vu.
Pozdrawiam
LM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-01-11 08:42:04
Temat: Odp: Zdziwienie - znow o NFZ
> wiem? Aha wiem, ze mieszkam w Polsce, wiec bez zlosliwosci, ze nie wiem w
> jak dziwnym kraju zyje ;)))
We wrocławskim oddziale funduszu zdrowia praktykowane są
zgoła inne praktyki, takie jak opisał LM. 16 lat czekam na wózek inwalidzki!!!
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |