Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Znaczenie stabilnosci sytuacji w otoczeniu dla psychiki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Znaczenie stabilnosci sytuacji w otoczeniu dla psychiki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-05-24 10:00:12

Temat: Znaczenie stabilnosci sytuacji w otoczeniu dla psychiki
Od: P <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora


No wlasnie, o to chcialbym sie zapytac. Bowiem rozni ludzie maja
rozne gusta i zyja w rozny sposob. Niektorzy sa domatorami, lubia
konserwatywnie pojmowana stalosc i niezmiennosc sytuacji. Nic sie nie
zmienia, wszystko jest wczoraj dzis i jutro takie same. Przykladem
moze byc taka klasa srednia w USA.
Domek, samochod, zero kapitalu, zero oszczednosci. Niezle zarobki,
ale wszystko na kredyt wieloletni. Jedyna odkladana kasa to zapewne
jakies zabezpieczenie na starosc, skladeczki na na jakies formy
wycieczkowania w podeszlym wieku. Moze jeszcze cos odlozone na
edukacje dzieci. Ich swiat jest prosty, jasny, rzeczowy, STABILNY.
Nawet zmiana wygladu ulicy zloscilaby takiego spokojnego czlowieka. A
najwiekszy strach? Oczywiscie zmiany. Wojna, 11 wrzesnia, Enron,
utrata pracy albo zabezpieczenia na przyszlosc dla siebie i dzieci.

Sa i inni ludzie. Aktywni. Dzicy, szaleni, ktorzy w mysl roznych
nawolywan by "chwytali dzien" po prostu szaleja, zyja na 200%, od rana
bieganie, potem w locie zarcie biegu na uczelnie, po 8 godzinach
myslenia nad problemami teoretycznymi, niecierpliwie stukaja w
kierownice swego drogiego samochodu sluchajac glosnej muzyki. Wpadaja
wprost z uczelni do pracy, gdzie zostaja do poznych godzin
wieczornych, w przerwie tylko wsysajac nosem "lunch", w domku
momentalnie do ksiazeczek kuc na nastepny dzien w uczelni, po czym
blyskawicznie pod prysznic. Czasem tylko uda sie wczesniej wypasc z
pracy zaliczyc restauracje z jakas mila sercu osoba, zaciagnac do
lozka szybko poznac smak milosci cielesnej robiac to tak jak na
filmach (bo tak trzeba) i zasnac kamiennym snem, bo zegarek zacznie
dzwonic o 6:30, trzeba biegac rano. I co. Sa inni? Nie. Jezeli ktos
sie spodziewal, ze teraz powiem ze ta druga grupa NIE LUBI STABILNEGO
ZYCIA, to znaczy ze nie zrozumieliscie o co mi chodzi. Bo moim zdaniem
ta druga grupa niczym sie (poza upodobaniami) nie rozni od grupy
pierwszej. Konstrukcja psycho-spoleczna takich jednostek wydaje sie
byc identyczna. Czego sie obawiaja? Wlasnie ZMIAN. Boja sie, ze
samochod nie zadziala (ilez to jest histerycznych wtedy reakcji), boja
sie, ze suckesu nie odniosa (jak nie to samobojstwo prawie pewne),
boja sie, ze gospodarka sie zalamie, boja sie, ze ktos biegac nie
pozwoli. To jest dokladnie to samo. Upodobanie STABILNOSCI. I choc tu
ta STABILNOSCIA jest bieganie o 6:30, potem nauka, praca i seks, to
jednak efekt koncowy jest zblizony...


Teraz po dlugim nakresleniu sprawy zadaje Szanownemu Gronu pytania.
Co dzieje sie z ludzmi, ktorym rzeczywistosc na taka stabilnosc nie
pozwala? Jaki jest dlugotrwaly wplyw na psychike czlowieka sytuacji, w
ktorej jego role spoleczne nie sa w ogole stabilne... Popatrzmy na
gwiazdy muzyki, politykow, ale tez innych ludzi - pisarzy, osob
wykonujacych wolne zawody. Co charakteryzuje i odroznia te osoby od
wspomnianych dwoch STABILNYCH grup zwyklych ludzi? Wlasnie
NIESTABILNOSC! Gwiazda muzyki moze wiele lat pozostawac w odstawce, by
potem musiec ostro walczyc o byt pracujac dzien w dzien po kilkanascie
godzin, nad plyta, nad koncertami. Polityk moze byc w cieniu przez
wiele miesiecy by tylko czasami wybic sie na odpowiedzialne stanowisko
wymagajace duzych poswiecen. Ludzie, posiadajacy zycie niestabilne,
NIE MAJA STABILNEGO OTOCZENIA. Dzis mieszkaja tutaj, a gdy sie tu
zadomowia, po 2, po 6 miesiacach, a moze po paru dniach (nie wiadomo
kiedy) musza zmieniac dom, otoczenie, znajomych. Zmienia sie im
diametralnie tryb zycia, od wielu miesiecy wegetowania ze spaniem 13
godzin na dobe po wsciekly wir 18 godzinnej, dobowej pracy z 5
godzinami snu dziennie.

Czy takim ludziom jest trudniej? Co moga zyskac, co stracic? Co im
zagraza?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-05-25 09:46:51

Temat: Re: Znaczenie stabilnosci sytuacji w otoczeniu dla psychiki
Od: "Second" <S...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> diametralnie tryb zycia, od wielu miesiecy wegetowania ze spaniem 13
> godzin na dobe po wsciekly wir 18 godzinnej, dobowej pracy z 5
> godzinami snu dziennie.
>
> Czy takim ludziom jest trudniej? Co moga zyskac, co stracic? Co im
> zagraza?


Zaczelo sie karkolomnie ale nie zgubilem watku.
Ciekawa koncepcja i generalnie sluszna. Kojarzy mi sie z celami
jakie chcemy osiagnac i sposobem na ich realizacje.
Przypadek ludzi wolnego zawodu, czy polityków to sytuacja
gdzie naznaczanie celów i dobór srodków w niczym nie gwarantuja
w przeciwienstwie do Twoich dwóch poprzednich grup ludzi - osiagniecia
sukcesu.
Moze to zapewne rodzic frustracje czy inne niekoniecznie pejoratywne
emocje których rezultatem sa sklonnosci do bardziej "szalonego" zycia
czy radykalnych decyzji równiez w sferze niezawodowej.

Pozdrawiam.

T.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-25 10:09:46

Temat: Re: Znaczenie stabilnosci sytuacji w otoczeniu dla psychiki
Od: P <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 25 May 2003 11:46:51 +0200, "Second"
<S...@p...onet.pl> wrote:

>Moze to zapewne rodzic frustracje czy inne niekoniecznie pejoratywne
>emocje których rezultatem sa sklonnosci do bardziej "szalonego" zycia
>czy radykalnych decyzji równiez w sferze niezawodowej.

Takie to troszke smutne, bo okazuje sie, ze dla takich ludzi wielki
naklad pracy, potezne ladunki emocjonalne, stres i oczekwiania moga
nie dac zadnego efektu, jezeli nie pomoga okolicznosci od czlowieka
niezalezne - przypadek, szczescie, okazja, bledy lub pomoc innych...

Jak budowac system wartosci, jezeli tak slabiutka jest stalosc
zagadnien tak waznych?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-25 10:23:22

Temat: Re: Znaczenie stabilnosci sytuacji w otoczeniu dla psychiki
Od: "Second" <s...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Takie to troszke smutne, bo okazuje sie, ze dla takich ludzi wielki
> naklad pracy, potezne ladunki emocjonalne, stres i oczekwiania moga
> nie dac zadnego efektu, jezeli nie pomoga okolicznosci od czlowieka
> niezalezne - przypadek, szczescie, okazja, bledy lub pomoc innych...
>
> Jak budowac system wartosci, jezeli tak slabiutka jest stalosc
> zagadnien tak waznych?

Jak ważnych ?. Możesz swoje życie osnuć na wielu osiach nie tylko
tej jednej zawodowej; gdzie okoliczności od Ciebie niezależne mogą
jak piszesz nie dać żadnego efektu.
Nie sądzę żeby w takim przypadku właściwe było budowanie własnego
systemu wartości opartego na niestałych i niezależnych od nas podstawach.

Raczej komplementarność wielu sfer życia, no i jednak stabilna i silna
konstrukcja
psychiczna. W końcu większość ludzi chce mieć święty spokój i pracować
na etacie całe życie a nieliczni podejmują ryzyko innego życia - zapewne
te cechy mają - zwłaszcza Ci którzy potrafią wyciągnąć korzyści i
zminimalizować
ryzyko szkód dla swojej psychiki i całego życia.

T.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

(nowa) co jest z tym Kaliszem?
Wnuś-finał
A w tłumie...
Solidarnośc w grupie ?
nieśmiałość

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »