Data: 2000-04-27 09:05:14
Temat: Życzenia Wielkanocne -- OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000
Od: "Miecz - Sławomir" <p...@i...netcom.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sieciomistrz Stronnictwa Narodowego przesłał:
> x-no-archive: yes
>
> ISSN 1505-0890
>
> OPOKA
> 33(54)
> W KRAJU
> Kórnik marzec 2000
>
> ____________________________________________________
__
>
> Wydawnictwo seryjne, ukazujące się
> w nieregularnych odstępach czasu
> pod redakcją Macieja Giertycha
> Adres: ul. Parkowa 19/8,
> 62-035 Kórnik.
> ____________________________________________________
__
>
>
Przewodniczący Rady Naczelnej Stronnictwa
Narodowego, p. prof. dr hab. Maciej Giertych
złożył czytelnikom Opoki w Kraju, Życzenia
- łącznie - Wielkopostne i Wielkanocne:
> ____________________________________________________
__
>
> Czytelnikom życzę wielkopostnej odnowy i wielkanocnej
> radości.
> ____________________________________________________
__
>
Wliczam się do grona uważnych i stałych czytelników
Opoki w Kraju -- wydawnictwa stanowiącego kontynuację
Opoki wydawanej w Londynie przez ojca prof. Macieja
Giertycha, ś.p. Jędrzeja. Zawsze z niecierpliwością
wyczekuję chwili ukazania się kolejnego wydania OwK,
zwłaszcza przed Świętami Bożego Narodzenia
i Wielkanocy.
I tym razem nie zawiodłem się w swoich oczekiwaniach.
Zatem pragnę serdecznie podziękować Panu
Przewodniczącemu Rady Naczelnej Stronnictwa Narodowego
za najnowsze wydanie OwK, oraz przede wszystkim za
Jego piękne życzenia, które przesłał na Wielki Post
i Święta Wielkanocne. Odwzajemniam je, życząc
Panu, wszystkim Rodakom w Ojczyźnie, oraz
rozsianym po świecie, w Wielkanocnym czasie, który
teraz przeżywamy, wszystkiego, co dobre i piękne,
zwłaszcza umocnienia odnowionego polskiego ducha.
Dołączam jednocześnie do swoich życzeń, pewne
wspomnienie, które pozwoli prznieść się czytelnikowi
na chwilę, do czasów wszakże nie tak bardzo odległych:
W niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego
od samego rana panował nastrój bardzo uroczysty.
Budził nas wszystkich mocny, dźwięczny głos
Pana Romana, śpiewającego : "Wesoły nam dziś
dzień nastał". Trzeba było szybko wstawać
i szykować się do śniadania, na które wszyscy
musieli zjawić się w komplecie.
Po śniadaniu z Panem Romanem na czele,
ubrani możliwie najuroczyściej, szliśmy do kościoła.
Nie było to daleko, kilkaset kroków zaledwie, ale
po drodze spotykaliśmy wielu sąsiadów kolonistów,
osadników chludowskich, którzy z powagą i szacunkiem
kłaniali się Panu Romanowi. On pozdrawiał ich jak
zawsze prosty, szczery, przyjacielski -- z tym pogadał,
owego zatrzymał na chwilę, znał ich bowiem wszystkich
i oni znali Go dobrze. W kościele zasiadaliśmy nie
w prezbiterium, bo małe było bardzo i ciasne, ale przed
balaskami, otoczeni dziećmi, które stały przed starszymi.
Rozpoczynała się procesja. Zawsze zwracało moją
uwagę jak widocznie wzrusza Pana Romana bardzo stara
polska melodia pieśni : "Chrystus zmartwychwstał jest",
śpiewał ją zawsze bardzo głośno postępując ze świecą
w ręku za celebransem, po cmentarzu, wokół kościoła.
Po solennej Mszy świętej, która trwała wraz
z kazaniem pewnie ze dwie godziny, wracaliśmy do
domu. Akurat nadjeżdżali zwykle goście z Poznania,
moi wujostwo Meissnerowie z dziećmi, czasem jeszcze
ktoś z przyjaciół politycznych.
Następowało dzielenie się święconym jajkiem.
Pan Roman rozpoczynając od mojej matki, dzielił się
ze wszystkimi zebranymi w stołowym, a po tym
ze służbą w kredensie, każdemu mówiąc coś osobistego,
często wesołego, ale jednak nie błahego, zdawkowego.
Humor nie opuszczał Pana Romana nigdy, ale
w dzień wielkanocy był on zawsze, przy całej swojej
pogodzie, prostocie i bezpośredniości, jakiś jakby
poważniejszy, dostojniejszy niż zwykle.
W miłym, pogodnym nastroju mijało pierwsze święto.
Na podwieczorek znów przychodził ksiądz Zimoch,
przyjeżdżał jeszcze czasem ktoś znajomy z Poznania,
czy z innych stron Wielkopolski.
Przed wieczorem wychodziło się na spacer. Pan
Roman pogodny, radosny oprowadzał po parku, po
sadach i ogródkach, pokazywał zmiany, objaśniał
projekty na przyszłość. Jeszcze jeden z niezliczonej
ilości razy -- tych, którzy go przecież znali najlepiej -
- czarował niesłychaną, ujmującą prostotą swojego
obejścia.
Po okresie świątecznym rozpoczynały się w polu
i w parku roboty wiosenne. Pan Roman, jeśli nawet
w tym czasie pracował intensywnie umysłowo, coś
pisał, czy coś obmyślał -- znajdował czas na konferencję
z ogrodnikiem. Pilnował, żeby w parku i w sadzie
dobrze było wszystko zrobione, sam nieraz imał się
siekiery, piły czy łopaty, by wykarczować, czy oczyścić
jakieś drzewo, skopać jakąś rabatę.
Cieszył się wiosną i budzącym się życiem.
A po kolacji w jego gabinecie przy płonącym
kominku płynęły niezapomniane, wieczorne chwile
wśród fascynujących opowiadań z nad stolika z pasjansem.
Płynęły opowiadania anegdoty, nieraz dobrze już znane,
ale nigdy -- do końca życia -- nie zapomniane.
Andrzej Niklewicz
_____________________
Mariusz Kułakowski, "Roman Dmowski w świetle
listów i wspomnień" -- Wspomnienie A. Niklewicza
[Fragment] -- Tom II -- Str. 280--281. Wydane
staraniem Instytutu Romana Dmowskiego
w Ameryce. Nakładem Gryf Publications Ltd.,
Londyn 1972.
> (...).
> _________________
> Opoka w Kraju jest dostępna w internecie
> pod adresem:
>
> ======<http://eleet.iele.polsl.gliwice.pl/~owk/>====
==
>
> _____________________
> Opoka w Kraju jest rozsyłana za darmo do osób, które
> chcę by ją miały, w tym do wszystkich biskupów.
> Osobom, które mi pomagają i dzięki którym wzrasta krąg
> moich odbiorców, wyrażam serdeczne Bóg zapłać
> - pozostaną anonimowe. Wszystkich zachęcam do
> przedruków, do powielania pisma metodą kserograficzną
> i handlowania nim. (Czyni to m.in. Księgarnia
> Wysyłkowa Bastion, ul. Warszawska 46a,
> 15-950 Białystok, skr. poczt. 36, tel. (085) 416 137).
> Ta praca jest dla mnie największą pomocą. Prenumeraty
> nie prowadzę. Maciej Giertych
>
> _________________________________________
> Konto: Opoka w kraju PKO-bp I oddz. Poznań,
> nr 10204027-746360-270-1
Dodatkowo zapraszam na swoją
stronę: http://polradko.home.netcom.com
gdzie oprócz Życzeń, każdy będzie
mógł odnaleźć niespodziankę, która
powinna chwytać za serce każdego
Polaka, zarazem Słowianina pomnego
na dzieje swojej Ojczyzny i swojego
Narodu.
Przy tej okazji żywię nadzieję,
że Święta Wielkanocne wszyscy
Rodacy spędzili pogodnie, żadnej
z Panien nie ominął Śmigus Dyngus,
a woda nie była niepotrzebnie
marnowana na docenianie urody Pań,
--
//
O<<<<M I E C Z>>>>>>>>>>>>
\\
T.N.Roman
Jestem Polakiem -- więc mam
obowiązki polskie...
Roman Dmowski, MYŚLI NOWOCZESNEGO POLAKA
mailto:p...@i...netcom.com
P.S. "Podręczna Biblioteczka Narodowca"
wzbogaciła się o nową pozycję godną
polecenia, o watykańskim "agencie gestapo".
Znajduje się ona pod adresem:
http://polradko.home.netcom.com/biblioteka/iso/bibli
oteczka/Ascher/
|