Strona główna Grupy pl.misc.dieta Żywność niskokaloryczna

Grupy

Szukaj w grupach

 

Żywność niskokaloryczna

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 137


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2003-10-10 13:28:28

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Posrednik" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bm5ug3$t68$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Tylko co tu ciekawego?? To raczej normalne.Tylko lekarzom i naukowcom
> cięzko to zrozumiec.. ze ktos moze sie czuc wspaniale WBREW ich wiedzy..

O ile dobrze zrozumiałem Twoje wypowiedzi, to ze swoimi 114 kg jednak NIE
czujesz się zbyt dobrze? :-/

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2003-10-10 13:40:48

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Posrednik" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bm5u51$r9n$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Znowu te " załóżmy"??? jesteśmy zdaje sie z dwoch swiatów , wydaje mi sie
> ze dzila nas pokolenia.. Kiedys wjazd do tego instytutu był
> reglamentowany..

Tym bardziej dziwi mnie, że nie próbowałeś skorzystać z usług poradni
dietetycznej SGGW. 4 lata temu już działała, a o ile wiem od samego początku
miała nieposzlakowaną opinię.

W każdym bądź razie, gdybyś jeszcze kiedyś chciał spróbować ze specjalistami
(w prawdziwym tego słowa znaczeniu) - to polecam.

> Chcę powiedziec,że przypuszczam, ze jednak bardzo malo ludzi czytuje
> zalaczone do leków ulotki..

Ale musisz się chyba zgodzić, że to żadne usprawiedliwienie? Bo jeśli
(pewnie już zauważyłeś, iż lubię obrazowe porównania) ktoś przejdzie na
czerwonym świetle, a Ty przejdziesz za nim, to nie możesz mieć pretensji do
tego kogoś, że go samochód nie przejechał - a Ciebie tak.

> Zgadzam się.. odpowiadac będzie sprawca. Lekarzowi pozostaje jednak
> odpwiedzialnosc moralna jesli nie uprzedzi o skutkach ubocznych
> pacjenata.. czyli wg dzisiejszych standardów..żadna..

Kiedy ja mówię i o MORALNEJ odpowiedzialności!

No dobrze: inne porównanie; Jeśli kupisz Glocka 17 i postrzelisz się przy
jego czyszczeniu, to nie jest winą sprzedawcy, że nie powiedział Ci jak się
go czyści. Była instrukcja - trzeba było przeczytać.

Źle piszę?

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2003-10-10 14:03:38

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Marcin 'Cooler' Kulinski" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna*Opty* <k...@p...onet.pl> napisał(a):

> Guzik prawda. Zapotrzebowania organizmów na poszczególne składniki zawarte
> w pożywieniu ZMIENIAJĄ SIĘ wraz ze zmianą rodzaju tegoż pożywienia, jego
> jakości, ilości i proporcji między trzema podstawowymi składnikami:
> białkami, tłuszczami i węglowodanami. Sama na sobie się o tym przekonałam.
> Im gorsze jakościowo pożywienie, tym większa i szybsza przelotowość przez
> przewód pokarmowy i tym gorsza wchłanialność składników wartościowych,
> w czym skutecznie przeszkadza błonnik.

Guzik prawda. Gdybys poczytala troche opracowan o roli blonnika w diecie
czlowieka, zamiast o "wloknie w zywieniu bydla" to wiedzialabys, ze blonnik
generalnie wplywa na _polepszenie_ wchlanialnosci substancji odzywczych,
miedzy innymi przez _regulacje_ czasu pasazu tresci jelitowej, a wiec zarowno
jego wydluzanie, jak i skracanie, w zalezosci od osobniczych problemow.


> Optymalni błonnik w diecie zastąpili
> tłuszczem i... nic strasznego się nie dzieje, a wręcz przeciwnie! : )

Pomijajac oczywiscie tych optymalnych, ktorzy musza zjadac suszone sliwki lub
imac sie jeszczae ciekawszych sposobow na zlagodzenie przebiegu lub wrecz
wymuszenie wyproznien. Ale to przeciez detal jest, pewnie zle diete stosuja.

> Skutki (...) zwykle objawiają się dopiero
> po kilkunastu latach i czasem trudno nawet dostrzec związek między przyczyną
> a skutkiem.

Z ust m to wyjelas. Zastanow sie nad tym.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2003-10-10 14:51:25

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rukasu" <r...@a...net> napisał w wiadomości
news:bm6f5t$p2s$1@foka1.acn.pl...
> Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bm5qvv$5a2$2@inews.gazeta.pl...
>
> Bardzo chętnie dowiem się, jakie były rezultaty badań, więc proponuję abyś
> czym prędzej skontaktował się z IŻŻ i przedstawił na grupie streszczenie
> wyników.
>

Alez gdzie mnie małemu żuczkowi do Instytutu ;))) myślisz że udostępnią
????? zresztą można poszukać także w Ministerstwie Zdrowia, SGGW,
Katedrze Higieny AM Łódź , ale czy wolno będzie umieścić je na grupie
dyskusyjnej ??? ja nie będę naiwny ;)))

Slawek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2003-10-10 15:05:44

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> szukaj wiadomości tego autora

Posrednik w wiadomości news:bm5ug3$t68$1@atlantis.news.tpi.pl pisze:

>> A wiesz, ze masa ludzi wciaz na raka pluc umiera?
>
> Raka pluc nie widac otyłość zas jak najbardziej..

Jakos fakt jej widocznosci nie stanowil dla Ciebie wiekszego problemu, by
nabrac te 30 kg zbednego balastu.

> masz racje ... z trudem mi to przechodzi przez gardło... nie ukrywam
> tego . Masz rację powtarzam.. Zwykli ludzie stosujac dobry dla siebie
> sposób żywienia , obserwujac i wsluchując sie w swoj organizm, wiedzą
> lepiej niz naukowcy i lekarze, i zaczynaja ich , naukowców i lekarzy,
> mieć własnie gdzieś.

Jaka konkretnie diete stosowales, gdy utyles? Czy byla to ktoras z
polecanych przez instytuty czy inne srodowiska lekarskie?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2003-10-10 15:49:55

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bm6983$c67$1@news.onet.pl...

> Póki co więcej MERITUM znajdziesz tu:
> http://arkadiakrotoszyn.webpark.pl/ w artykule: "Analiza Diety
> Optymalnej - polemika z artykułem w Medycynie Po Dyplomie".

Przeczytałem i prawdę mówiąc muszę stwierdzić iż w TYM artykule dostrzegam
dużą stronniczość i sporo złej woli. Nie mówiąc o tym, iż kilka razy
pojawiają się w nim niepotwierdzone w żaden sposób - i raczej wątpliwe tezy
(chociażby kwestia cholesterolu), czy wręcz wierutne zafałszowania (np.
autor nie ma zielonego pojęcia co to jest współczynnik korelacji a klnie go
w żywy kamień, czy pisze o braku dowodów na związek wysokiej zawartości
cholesterolu z CHD). Inna sprawa, iż kilka spostrzeżeń jest rzeczywiście
interesujących - choć sposób ich "piętnowania" przywołuje na usta jedynie
uśmiech.
W każdym bądź razie, gdy odsiać całą tę ideologię, artykuł uznać należy za
interesujący i wart dokładniejszego przedyskutowania.

> Guzik prawda. Zapotrzebowania organizmów na poszczególne składniki
> zawarte w pożywieniu ZMIENIAJĄ SIĘ (...) Sama na sobie się o tym
> przekonałam.

Tzn. robiłaś sobie co tydzień kompleksówkę i korelowałaś wyniki z własnym
samopoczuciem? Wątpię.

A jeśli chodzi o normy zapotrzebowania, to więcej na ten temat w innym moim
poscie: news:bm403d$2791$1@foka.acn.pl

> Im gorsze jakościowo pożywienie, tym większa i szybsza przelotowość przez
> przewód pokarmowy i tym gorsza wchłanialność składników wartościowych,
> w czym skutecznie przeszkadza błonnik.

To dosyć daleko idące wnioskowanie. Zgadzam się oczywiście, że z błonnikiem
nie należy PRZESADZAĆ i że badania na jego temat nie są jednoznaczne.

Co nie znaczy jednak, iż jedzenie go w "normalnych" proporcjach jest w
jakikolwiek sensie szkodliwe - czy nawet że nie jest ZDROWE!

> Optymalni błonnik w diecie zastąpili tłuszczem i... nic strasznego się
> nie dzieje, a wręcz przeciwnie! : )

Błonnik jest niestrawny, a tłuszcz tak, tak więc ciężko mówić tu o
jakimkolwiek zastępstwie. Tym bardziej iż nie-optymalni z tłuszczu
bynajmniej nie rezygnują (groziłoby to niedoborami)!

> A według merytorycznych ekspertów POWINNO! Więc jak to jest?
> Dlaczego u optymalnych te naukowe teorie się nie sprawdzają???

A jesteś pewna że się nie sprawdzają? Bo ja NIE WIEM czy się sprawdzają czy
nie. Możliwości jest wiele, ale wymienię tylko te (IMHO) najbardziej
prawdopodobne:
1. DO jest rzeczywiście skuteczne i bezpieczne, a współczesna wiedza o
żywieniu/biochemii/itp. ma luki
2. DO jest rzeczywiście skuteczna i bezpieczna, a na dodatek zgodna ze
współczesną wiedzą o żywieniu/biochemii/itp. - wystarczy dokładnie się
wszystkiemu przyjrzeć i dostrzec to, czego do tej pory mainstream nie
dostrzegł
3. DO jest rzeczywiście skuteczne, ale niebezpieczne
4. DO jest zarówno nieskuteczne, jak i niebezpieczne - a wszystko to wynik
psychosomatycznego placebo, reakcji szokowej organizmu, czy nawet (ukłon w
Twoją stronę) Wielkiego Spisku Zwolenników Golonki... ;->

Osobiście na tym etapie badań nad DO skłaniam się ku wersji 2 lub 3. Dlatego
właśnie liczyłem (i wciąż liczę) na marytoryczną dyskusję.

> Ależ to jej wina, że przymierzyła miarkę ustaloną na podstawie badań
> sporządzonych na ludziach żywionych określoną jakąś tam dietą, zbliżoną
> zapewne do standardu tzw. piramidy zdrowia. A to naukowy błąd!

No, nie sądze. O ile wiem badania dotyczące aktualnych norm żywieniowych
były zawsze prowadzone dosyć dokładnie i to na bardzo różnych grupach
badawczych. Oczywiście zawsze może dochodzić do jakiejś interakcji,
synergii, czy innego podobnego "zaburzenia", ale mimo wszystko zbyt mocno
bym na to nie liczył. W takich badaniach bardzo usilnie zabiega się o to,
aby JEDYNYM czynnikiem różnicującym grupy badawcze i grupy odniesienia był
czynnik badany. Na dodatek czasem (ale to głównie na zwierzętach) po prostu
aplikuje się nadmiar jakiejś substancji / całkowicie usuwa się ją z pokarmu
i obserwuje się wyniki.

Więc jeśli ktoś stwierdza iż np. witamina A powyżej pewnej dawki jest
niebezpiczna, to JEST niebezpieczna.

> Dla przykładu: gdyby u Lapończyka zastosować piramidę zdrowia (czyli 5
> produktów zbożowych dziennie, cztery porcje warzyw i trzy - owoców
> - z pewnością dostanie obstrukcji i kilka innych dalszych zaburzeń tak
> odmiennej, acz naukowo opracowanej i zalecanej, czyli uznanej za
> najzdrowszą, diety. Wniosek: zapotrzebowanie na składniki odżywcze u
> Lapończyka są inne niż u wegetarianina z Indii.

Zgadzam się z tym spostrzeżeniem, ale muszę Cię zmartwić - dostrzegli to już
przed Tobą WSZYSCY BEZ WYJĄTKU znani mi osobiście specjaliści. Dietę należy
dostosować do człowieka i o tym piszę od samego początku. Skądinąd DO nie
polega na dostosowaniu diety do człowieka, tylko człowieka do diety i jest
to jedna z tych rzeczy, która mi się w DO nie podoba.

Piramida to "dieta" (i jeszcze raz: nie jest to dieta w ścisłym tego słowa
znaczeniu) dostosowana do naszej strefy klimatycznej, do wzorca osobniczego
z przewagą cech europeidalnych, itp. - i z tego między innymi powodu uważam
ją za nieco lepszy pomysł niż np. dietę śródziemnomorską (dostosowaną do
odmiennego niż nasz klimatu). Zwrócić jednak należy uwagę na fakt, że
piramida to ogół zaleceń - po prostu - zdrowego odżywiania się, zaś dieta
śródziemnomorska to w założeniach dieta antycholesterolowa i częściowo
antyrakowa. A więc dieta "tematyczna".

> Ludzie się RÓŻNIĄ, choć genetycznie są tym samym gatunkiem, a sprawia to
> umiejętność przystosowania organizmów do środowiska, w jakim dany
> człowiek żyje.

Zgadza się. Zwróć jednak uwagę na fakt, że w różnych środowiskach z innymi
rzeczami mają problemy. Co innego jest przyczyną "wysokiej śmiertelności" w
Indiach, co innego w Laponii. Inna jest średnia życia. Uwarunkowania
środowiskowe odciskają swoje piętno na człowieku, powodują że ten ma inne
potrzeby, ale i inne możliwości.

A tak a propos: najwyższa średnia wieku na świecie to Japonia, w której
produkty odzwierzęce są ogólnie pogardzane, i w której mięso je się BARDZO
sporadycznie (już prędzej ryby)!

>>> I słusznie, wielu optymalnych chętnie zglosiłoby się w roli królików
>>> doświadczalnych.
>>
>> To dlaczego tego nie zrobili?
>
> Bo nikt z naukowców jak dotąd nie przejawia zainteresowania i chęci
> wzięcia udziału w takich badaniach. Zgadnij, o co chodzi?... ;)

Nie mam pojęcia.

Jak udało mi się wyczytać, w USA podjęto już kompleksowe badania nad dietą
Atkinsa. Wydaje mi się, że podjęcie kompleksowych badań nad dietą
Kwaśniewskiego w Polsce jest jedynie kwestią czasu.

> To jaki w Polsce jest teraz zalecany dla ludzi model żywienia?

Piramida to bardzo uogólniony zbiór zasad dotyczących zdrowego odżywiania
się. Często zawęża się ją do pojęcia "diety", odczytując upraszczające,
PRZYKŁADOWE ulotki w stylu: "pij tyle-a-tyle szklanek mleka dziennie; jedz
tyle-a-tyle kromek chleba dziennie; itp.", ale W RZECZYWISTOŚCI jest to
jedynie schematyczne przedstawienie proporcji uznawanych za korzystne dla
jak największej grupy ludzi.

Zalecany model żywienia? O ile wiem - nie ma takiego. Są pewne normy i
zasady żywieniowe, które każdy człowiek powinien znać i stosować - a w jaki
SZCZEGÓŁOWY sposób, to już wyłącznie jego sprawa i jego wybór.

Problem polega na tym, że w Polsce brakuje programu edukowania
"żywieniowego" społeczeństwa. Problemem jest często także prawo, które jest
przestarzałe, czasem zbytnio, a czasem za mało rygorystyczne. W rezultacie
każdy (tzn. większość) błądzi po omacku, skazana na głupkowate i pozbawione
sensu artykuły w kolorowych magazynach, lub wypowiedzi napuszonych "wróżek"
z TV. A co jest JESZCZE gorsze: często głupota, lub komformizm redaktorów
gazet i programów TV są tak duże, że udaje im się "wrobić" prawdziwego
specjalistę w pozorne poświadczenie jakiegoś kłamstwa. A to podważa
wiarygodność takiego - skądinąd naiwnego - specjalisty. I całej nauki o
żywieniu. :-(

Ostatnio zetknąłem się nawet z takim przypadkiem: znany mi bliżej
specjalista wypowiedział się na temat mleka UHT, bodajże dla "Wprost".
Problem polega na tym, iż jego - skądinąd prawdziwa - wypowiedź została
wstawiona pomiędzy stek wyssanych z palca bzdur i zdawała się sugerować iż
mają one sens. Bardzo to przykre, że polska polityka (i różne finansowe
"lobby") w ten sposób wykorzystują wiedzę rzeczywistych specjalistów.

Ale taki to już Polski urok. :-(

> Chcesz może powiedzieć, że każdy indywidualnie powinien się udać do
> dietetyka, a najlepiej, żeby go odwiedzał powiedzmy raz na rok (jak np.
> dentystę) celem skorygowania zaleceń dietetycznych w miarę zachodzących
> zmiany obiektywnych parametrów typu wiek, płeć, rodzaj wykonywanej
> pracy, choroby, ewentualnie ciąża itp. ?

Ideałem byłoby, dyby każdy sam potrafił sobie ułożyć w miarę rozsądną dietę
na podstawie ogólno dostępnych informacji. Był nawet kiedyś pomysł na akcję,
w której propoagowanoby takie zachowanie, ale politycy odcięli "zaplecze
finansowe" i wszystko umarło śmiercią naturalną.

Wbrew pozorom układanie sobie diety nie jest jakoś strasznie trudne:
wiarygodne tabele norm i zawartości poszczególnych składników we wszelakiej
żywności są stosunkowo łatwe do znalezienia. Nie trzeba też ukończyć kursu z
matematyki wyższej na UW, aby wszystko sobie samemu zbilansować. Są zresztą
także programy komputerowe, które pozwolają łatwo i przyjemnie wszystko
wyliczyć - część z nich rozprowadzana jest zresztą za darmo.

Dietetyk powinien wkraczać wtedy, gdy pojawia sie jakiś problem.

...choć nie będę ukrywał, iż jeszcz lepsza byłaby sytuacja, w której państwo
wykrzesałoby nieco kasy na sfinansowanie szkoleń i darmowe wizyty u
dietetyka dla każdego chętnego.

> A widzisz! Pewnie dotąd nie zauważyłeś, że najlepsze interesy robi się na
> produktach cukrowych, prawda?

Nie. Najlepsze interesy robi się na ropie, narkotykach, broni, wszelkiego
rodzaju malwersacjach, wykorzystywaniu luk w prawie, itp.

A jeśli chodzi o produkty spożywcze, to (o ile wiem) najlepiej zarabia się
na wszelkiego rodzaju używkach: zwł. na alkoholu i na papierosach (obecnie
tytoń nie jest już zaliczany do produktów spożywczych, ale wspominam o
papierosach niejako "z nawyku"), a także na żywności funkcjonalnej, na
żywności nisko przetworzonej, itp.

Za to np. branża zajmująca się produkcją czekolady i produktów
czekoladopodobnych (o ile wiem) przeżywa w chwili obecnej kryzys.

W każdym bądź razie z chęcią usłyszę, o jakie "cukrowe" produkty Ci chodzi.
Być może przestawię się na ów lukratywny interes... ;-)

> Skutki tego wygodnictwa sięgania po szybkie i będące pod ręką gotowe
> produkty żywnościowe (nie mylić z odżywczymi) zwykle objawiają się
> dopiero po kilkunastu latach i czasem trudno nawet dostrzec związek
> między przyczyną a skutkiem.
> Czas i następne czynniki zacierają ślady prawdziwych przyczyn objawów
> patologii jaka się może pojawić

Z ust mi wyjęłaś te argumenty - jest to jeden z kolejnych powodów moich
wątpliwości a propos bezpieczeństwa stosowania DO!!! :-o

Tyle że zamiast "szybkie i będące pod ręką gotowe produkty żywnościowe"
wstawiam sobie "przynoszące szybko pozornie pozytywne rezultaty, cudowne,
nie mające żadnych wad, a same zalety, i na dodatek skuteczne w każdym - bez
względu na osobnicze cechy stosującego - przypadku diety". :-(

> i która czasem sprawia, że osoba taka zadaje dramatyczne pytanie na
> przykład na grupie pl.sci.medycyna, czy innych forach z dziedziny
> patologii w temacie (np. Anoreksja, Migrena, Depresja, Niepłodność,
> Uzależnienia)

Muszę Cię rozczarować, ale na pl.sci.medycyna bardzo ciężko natknąć się na
tak interesujące posty - pojawiają się one niezmiernie rzadko. Zwykle ludzie
pytają o choroby weneryczne, problemy natury intymnej, o ciążę i rozwój
dziecka, o problemy ze wzrokiem, o grypę, o konkretne leki, ew. o polecenie
specjalisty od jakiejś choroby w jakimś mieście. Czasem o skazy genetyczne,
czy metody prowadzenia badań.

> 8) No świetnie! Wprost rewelacja! Nie wykazano szkodliwości cukru!?!
> A ja mam inny wniosek: Twoje wnioskowanie szwankuje... ;(

Wprawdzie miałem nie odpowiadać na niemerytoryczne wypowiedzi, ale zrobię
wyjątek.

A możesz mi wyjaśnić kto i kiedy wykazał (tzn. nie chodzi mi o ADI dla
cukru, bo je akurat znam)?

> Nie domyślić, tylko przeczytać uważnie tytuł nad rysunkiem piramidy
> http://www.izz.waw.pl/wwzz/piramida.html

Ponieważ najwyraźniej nie posiadasz doświadczenia w oczytywaniu naukowych
publikacji, wyjaśniam: podawanie "czegoś" za "kimś" oznacza, iż ten "ktoś"
opisał to w którejś ze swoich publikacji, a to co się podaje to po prostu
"przedruk" (niekoniecznie słowo w słowo, ale zachowujący sens). Innymi słowy
Szostak i Cybulska w którejś ze swoich publikacji opisali piramidę, a na
stronie przepisano / przerysowano ją z tejże publikacji.

Nie znaczy to, że S. i C. piramidę polecali: równie dobrze mogli ją podać
jako przykład czegoś obrzydliwego, głupiego i bezsensownego. Nie znaczy to
oczywiście również że tego nie robili: bardziej prawdopodobne jest wszakże
iż podali ją jako przykład prawidłowego odżywiania. Albo ściślej: jako jeden
z przykładów prawidłowego odżywiania.

Tak czy inaczej: Twoje wnioskowanie poszło w tej sprawie nieco za daleko.

>> I jeszcze raz: czy wypowiada się on we własnym imieniu, czy w imieniu
>> instytutu. Gdzie mogę znaleźć jego wypowiedź?
>
> j.w. Po prostu napisz do IŻŻ, może Ci na to pytanie szerzej odpowiedzą.

Ja? Wydawało mi się, iż to Ty posłużyłaś się argumentem o rzekomej
"stronniczości" IŻŻ-tu i jego propagowaniu "jedynej" diety! :-o

Zadzwoń, zapytaj czy IŻŻ zaleca jakąś dietę i czy uznaje iż tylko ona jest
skuteczna. A potem napisz na grupie, co Ci powiedzieli.

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2003-10-10 16:12:25

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Posrednik" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hafsa" <h...@a...w.sygnaturce> napisał w wiadomości
news:bm5uvs$irs$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Posrednik napisał:
> > Tylko co tu ciekawego?? To raczej normalne.Tylko lekarzom i naukowcom
cięzko
> > to zrozumiec.. ze ktos moze sie czuc wspaniale WBREW ich wiedzy..
>
> E, nie uogolniej, nie wszyscy lekarze sa tacy.

W tego typu tekstach na ogól sie uogólnia...:)

> Nie bede opisywac z wlasnego podworka wydarzen,ale czasem lekrze
> akceptuja innosc i to ze cos dzieje sie wbrew zdorwemu rozsadkowi i
> wiedzy medycznej.

Moze ja za krótko żyję i daltego nie spotkałem takiego lekarza "oko w oko"?
Jak takiego spotkam osobiscie to Ci o tym powiem:)

Pozdrawiam,

Pośrednik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2003-10-10 16:23:34

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Posrednik" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bm4l7m$sv$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Wiesz, w ten sposob to my mozemy długo.. ja WIEM, kto mnie przyjmował, Ty
> zaś twierdzisz swoje.. JA WIEM!.
> jak ktos do mnie napisze na priw to moze i podam. Publicznie nie.

A dlaczego publicznie nie? Dla mnie to takie właśnie osoby należy piętnować
publicznie! Tylko w ten sposób można ukrucić ich oszukańczy proceder!

> Nie wymagaj ode mnie pamietania faktow sprzed 3-4 lat.

Ech, widać nie mam tyle uroku co p. Berger, ani tyle sprytu co p. Rokita.
:-(

I chodziło mi raczej o dokładniejszy opis przebiegu wizyty. :-|

> Usmiech politowania wzbudzasz.. .. a coja jakis ubijacz piany jestem??

Jeśli piszesz o tym na grupie i podajesz jako przykład niekompetencji IŻŻ
(czyli bardzo "konkretnie"), czy dietetyków w ogóle (czyli niejako
oskarżając WSZYSTKICH), ale za to nie chcesz wziąć na siebie obywatelskiego
obowiązku oskarżenia niekompetentnego lekarza/dietetyka (czyli osobniczego
przypadku) - a nawet podania jego nazwiska, aby inni ludzie mogli się go na
przyszłość wystrzegać?

Bez urazy, ale prawdę mówiąc określiłbym to właśnie w ten sposób. :-(

> Musiałbym pozwac rozniez zatrudnioną w klinice w Aninie lekarkę ktora
> zainteresowana była bym zlozył jej prywatna wizyta raz na miesiac w celu
> otrzymania recepty na leki na nadcisnienie.

Nie wydaje mi się. Jeśli masz/miałeś duże nadciśnienie, to konieczna
jest/była jego szybka redukcja. Najszybciej osiągniesz to za pomocą leków,
które później - gdy unormujesz swój tryb życia - można bez żadnych
negatywnych konsekwencji odstawić.

> Po pół roku na Do cisnienie mam uregulowane. Bez łaski.

Ale gdybyś "kipnął" w przeciągu tego pół roku, to winna byłaby lekarka z
Anina, prawda? :-(

> Dzieki za radę. Nie skorzystam, gdyż nie ma takiej potrzeby.Tak po prostu
> nie ma.W sposob prosty i nieskomplikowany udało mi sie zrzucic 31 kg,
> zachowujac swietne samopoczucie , nie glodując, nie umartwiajac sie..po
> co mam wyważac otwarte drzwi...

Cieszę się Twoim szczęściem. :-)

> Ja myślę tak po prostu ze ona była zainteresowana wcisnieciem mi jak
> najwiekszej ilosci tego xenicalu z czego byc moze miala jakies korzysci.

TYM BARDZIEJ należało coś z tym zrobić! I TYM BARDZIEJ należy piętnować
takich ludzi!

> Krzyczeć nie będę napewno. kazdy sam musi dojść do swego, rownie dobrze
> mógłbym krzyczeć ze DO jest rewelacyjna i skuteczna a po co mam krzyczeć.

Może po to, aby znalazły sie fundusze na badania, które być może to
potwierdzą?

> No tak, oczywscie mówie o lekarzach panstwowych do ktorych nie mozna sie
> dostac a którzy przyjmją potem po poludniu prywatnie...

Nie żebym nie znał i takich, ale mimo wszystko przesadzasz. Jakoś nigdy nie
miałem problemu z dostaniem się do internisty. :-/

> (...) no i kał na pasożyty..

A po Ci to???

> To jakies błędne koło. Optymalny nie jest własciwym przeciwnikiem w
> dyskusji z wykształconym lekarzem.Inne poziomy wiedzy, choć niektorzy
> optymalni sa naprawde dobrzy. I zresztą jest to typowa rozmowa typu "gęs
> z prosięciem"

To z kolei pójście na łatwiznę. Najłatwiej jest powiedzieć: "nie znam się,
nie mam jak dyskutować".

Krystyna sugerowała ostatnio iż jakaś dentystka jest "optymalna". To też nie
jest właściwy partner do dyskusji? IMHO na newsgroupach powinni się
wypowiadać właśnie ludzie posiadający WIEDZĘ.

Ach, i jeszcze postulat:
Ludzie, przestańcie się "zasłaniać" brakiem dyplomu! Bo jeśli nie macie ANI
dyplomu, ANI wiedzy, to na jakiej podstawie uważacie się za uprawnionych do
krytykowania naukowych publikacji i zarzucania stronniczości specjalistom???

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2003-10-10 16:24:02

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Posrednik" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rukasu" <r...@a...net> napisał w wiadomości
news:bm6fd4$p4k$1@foka1.acn.pl...
> Użytkownik "Posrednik" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:bm5ug3$t68$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Tylko co tu ciekawego?? To raczej normalne.Tylko lekarzom i naukowcom
> > cięzko to zrozumiec.. ze ktos moze sie czuc wspaniale WBREW ich wiedzy..
>
> O ile dobrze zrozumiałem Twoje wypowiedzi, to ze swoimi 114 kg jednak NIE
> czujesz się zbyt dobrze? :-/


Jakos nie chce mi sie wierzyc ze mogles gdziekolwiek w moim tekscie
wyczytać, ze sie źle czuję.
Czuje sie znakomicie, lekko i zwiewnie, dobrze, jak dawno juz sie nie
czulem, a nawet bardzo dawno .
Zapomnialem o zgagach i wzdęciach , twardym brzuchu i innych
niesympatycznych objawach. Nie mam zadyszki , sam wiąze buty, robię 50
basenów w niecała godzine .
Wiesz czemu? bo moglem zrzucić skutecznie wage dzięki DO . Skutecznie , to
znaczy przedewszystkim bezstresowo, bez obłedu w oczach na widok żarcia, bez
ssania w żołądku i bez paskudnego uczucia, że musze się poświecać.Jem to ,
co lubiłem cale zycie jeść, a nie było mi jakoby wolno. Wracaja mi siły
witalne, i chce się żyć.
A skoro juz o tym , to moze zrozumiesz skąd u optymalnych to poczucie misji.
Otóz człowiek życzliwy innym ludziom chce sie z nimi podzielić " dobrą
nowiną" ,że mozna dobrze i smacznie zjesć ,tracąc przy tym zbędne kilogramy.
A bywa tak, ze ludzie tą życzliwość postrzegają jak sekciarstwo. Ja tam juz
nie zamierzam nikomu tłumaczyć, jakie mnie spotkaly dobrodziejstwa po
wejsciu na DO.
Bo jak na razie spotkały. A negatywnych symptomów jak na razie nie zauważam.
Pozdrawiam
Pośrednik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2003-10-10 16:33:43

Temat: Re: Żywność niskokaloryczna
Od: "Posrednik" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:bm6ho0$r5r$1@inews.gazeta.pl...
> Posrednik w wiadomości news:bm5ug3$t68$1@atlantis.news.tpi.pl pisze:

Nie myślałem , ze będe chciał z Toba gadać , Marcin...
Nie akceptuję sposobu prowadzenia przez Ciebie rozmów. nie lubie wdawac sie
pyskowki
ani być obiektem żartów, ani dawać komus i naprzykład Tobie , odskoczni do
kiepskich
komentarzy ale co tam, odpiszę...

> >> A wiesz, ze masa ludzi wciaz na raka pluc umiera?
> >
> > Raka pluc nie widac otyłość zas jak najbardziej..
>
> Jakos fakt jej widocznosci nie stanowil dla Ciebie wiekszego problemu, by
> nabrac te 30 kg zbednego balastu.

Chcesz przez to powiedzec coś konkretnego? Czy tylko tak, zaczepnie?

> Jaka konkretnie diete stosowales, gdy utyles? Czy byla to ktoras z
> polecanych przez instytuty czy inne srodowiska lekarskie?

Różne diety, w kolejnosci dowolnej: ŻP, głodowka, Herbalife, owocowo-
warzywna , czyli jakas gazetkowa z lat 80-90 tych,
ta ostatnia zgodna z wytycznymi lekarskimi by unikac tłuszczy i mięs a
jadać duzo warzyw.
Każda z tych diet obnizala w jakims krótszym lub dluzszym czasie masę
ciala o parę kilogramow. Jednak efekt jojo był i to znaczny.
Szukanie fachowej pomocy w IZŻ skoczylo sie jak opisałem powyzej w innych
postach.

Posrednik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nowa dietująca ...
specyfiki odchudzajace :)
nowości w diecie cukrzycowej
microwave
dieta wegetarianska(MM)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »