« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-11 21:10:13
Temat: adopcjaJak się adoptuje dzieciaka to lepiej udawać że się jest jego rodzicem,
czy może kumplem, albo opiekunem? I w zasadzie jak na to patrzyć, może
inaczej, jak takie dziecko to będzie to widziało, czy rzeczywiście
informacja o tym, że opiekuni nie są rodzonymi rodzicami robi dużą
różnicę w mentalności dziecka? Może to to taka sugestia?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-05-11 21:29:57
Temat: Re: adopcjaMoże mieszam wszystko do jednego, ale był taki przypadek, że matka
oddała chłopaka. Potem adoptowały go dwie rodziny i kolejno oddały
spowrotem bo rozrabiał. Skończyło się to tak, że chłopak zabił dwie
kobiety z rodzin zatępczych i złapano go jak chciał zabić matkę.
Zastanawiam się np. co nim powodowało, czy to taka złość, że go odrzucili?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-11 21:43:54
Temat: Re: adopcjaJesus <n...@p...onet.pl> napisał(a):
> Może mieszam wszystko do jednego, ale był taki przypadek, że matka
> oddała chłopaka. Potem adoptowały go dwie rodziny i kolejno oddały
> spowrotem bo rozrabiał. Skończyło się to tak, że chłopak zabił dwie
> kobiety z rodzin zatępczych i złapano go jak chciał zabić matkę.
> Zastanawiam się np. co nim powodowało, czy to taka złość, że go odrzucili
zle doswiadczenia z dziecinstwa to jedna rzecz ale to ze sie ma najebane we
lbie to druga sprawa.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-11 21:51:05
Temat: Re: adopcjaNie jestem wielbicielem ojca Rydzyka ani betonem katolickim,wzasadzie wogole
nie chodze do kościoła ,ale jak słysze co kawałek jakies takie gówno to
przypominam sobie słowa papierza jak mówił o rodzinie,o wiernosci.,o
przebaczeniu,o miłosci,odpowiedzialności i myśle sobie ze tak naprawde życie
moze byc takie proste i przyjazne gdyby posłuchac tych wszystkich rad i
wziąść je sobie do serca,praktycznie wystarczy sprowadzic wszystko do
przestrzegania dekalogu i nie bylo by takiej
Anki,(jw)nieżądu,rozwodów,nieszczesliwych dzieci i zabujców z tych
dzieci.Czy potzeba znowu jakiegoś potopu zeby wszystko wróciło do normy....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-11 22:04:45
Temat: Re: adopcjaTo wszystko może doprowadzic człowieka do rozpaczy .
Jak ktoś chce osądząć Ankę to już lepiej miech wiesza psy na Rdzyku, który
jet po prostu kawałem sukinsyna nagiągajacymym biedynch, prostych ludzi w
najgorszy sposób.(Mam nadzieję że będzie się smażył za to w piekle )
Koni
Użytkownik "Sebek" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d5tuue$m4k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie jestem wielbicielem ojca Rydzyka ani betonem katolickim,wzasadzie
wogole
> nie chodze do kościoła ,ale jak słysze co kawałek jakies takie gówno to
> przypominam sobie słowa papierza jak mówił o rodzinie,o wiernosci.,o
> przebaczeniu,o miłosci,odpowiedzialności i myśle sobie ze tak naprawde
życie
> moze byc takie proste i przyjazne gdyby posłuchac tych wszystkich rad i
> wziąść je sobie do serca,praktycznie wystarczy sprowadzic wszystko do
> przestrzegania dekalogu i nie bylo by takiej
> Anki,(jw)nieżądu,rozwodów,nieszczesliwych dzieci i zabujców z tych
> dzieci.Czy potzeba znowu jakiegoś potopu zeby wszystko wróciło do
normy....
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-11 22:16:33
Temat: Re: adopcjaNa pewno lepiej jak dziecko wie, że jest adoptowane, to eliminuje potrzebę
odnajdywania tożsamości w wieku dorastania (wtedy szuka się sensu życia i
prowadzi to do strasznych glupot, które robi sie ze swoim życiem ).
Najlepiej chyba być życzliwym opiekunem. I wyjaśnić to na począku.
Na kłamstwie, nawet w dobrej wierze, nikt nigdy daleko nie zajechał.
Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d5ts6j$5o4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak się adoptuje dzieciaka to lepiej udawać że się jest jego rodzicem,
> czy może kumplem, albo opiekunem? I w zasadzie jak na to patrzyć, może
> inaczej, jak takie dziecko to będzie to widziało, czy rzeczywiście
> informacja o tym, że opiekuni nie są rodzonymi rodzicami robi dużą
> różnicę w mentalności dziecka? Może to to taka sugestia?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-11 22:38:33
Temat: Re: adopcjaKoni napisał(a):
> Na pewno lepiej jak dziecko wie, że jest adoptowane, to eliminuje potrzebę
> odnajdywania tożsamości w wieku dorastania (wtedy szuka się sensu życia i
Eliminuje? Przecież bez względu na adopcje szukają tożsamości, buntują
się przed starymi niewygodnymi wartościami w które wierzyły i szukają
swojego ja.
Może masz rację, bo tożsamość to też skąd ja pochodzę i to stawia
człowieka w innym świetle. Tak samo jak utożsamiamy się z narodem,
wioską w której mieszkamy, np Chicago... Zastanawiam się czy mogę tak
uogólniać, czy wszyscy uzależniamy naszą tożsamość od rodziny.
CHodzi mi o to, że tak bywa że młodzi ludzie ogólnie czują się zagubieni
a to może być tylko dodatkowy bodziec, może dodatkowy kolor, który
ubarwia ten cały galimatias tożsamoścowy.
> prowadzi to do strasznych glupot, które robi sie ze swoim życiem ).
> Najlepiej chyba być życzliwym opiekunem. I wyjaśnić to na począku.
> Na kłamstwie, nawet w dobrej wierze, nikt nigdy daleko nie zajechał.
Faktycznie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-11 22:41:44
Temat: Re: adopcjaKoni:
> Na kłamstwie, nawet w dobrej wierze, nikt nigdy daleko nie zajechał.
Teoretycznie owszem.
A praktycznie?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-12 07:48:22
Temat: odpowiadaj pod cytatem [Re: adopcja]Koni wrote:
> [...]
A: bo zakloca naturalna kolejnosc czytania.
Q: dlaczego?
A: odpowiadanie nad cytatami.
Q: co jest najbardziej denerwujace w usenecie?
--
niestrudzony bojownik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-12 08:02:18
Temat: Re: adopcjahimera wrote:
>
> Jesus <n...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > Może mieszam wszystko do jednego, ale był taki przypadek, że matka
> > oddała chłopaka. Potem adoptowały go dwie rodziny i kolejno oddały
> > spowrotem bo rozrabiał. Skończyło się to tak, że chłopak zabił dwie
> > kobiety z rodzin zatępczych i złapano go jak chciał zabić matkę.
> > Zastanawiam się np. co nim powodowało, czy to taka złość, że go odrzucili
>
> zle doswiadczenia z dziecinstwa to jedna rzecz ale to ze sie ma najebane we
> lbie to druga sprawa.
>
nie zrozumialem, wykluczasz zwiazek?
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |