| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-10-21 18:22:17
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cl8kks$pnp$1@news.onet.pl...
> PS: Oczywiscie powyzsze prosze zaliczyc do kategorii "hipotezy". :)
heh oczywiście:) Skoro już uskuteczniamy tego typu klimaty ... :) Jaki jest
stosunek Twojego KF-u do mojej osoby ? Tzn. że mnie w nim nie ma to wiem :))
Ale czy się kiedyś otarłem ? (o hipotezy na przyszłość nie pytam) :)))
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-10-21 19:17:08
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IVPrzemysław Dębski:
> ... Ale czy się kiedyś otarłem ?
Jakos nie przypominam sobie nic podobnego. ;)
> (o hipotezy na przyszłość nie pytam) :)))
Fakt, mozna-by snuc ~roznorakie. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-21 21:04:47
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IVThu, 21 Oct 2004 13:46:36 +0200 "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
w:<c...@h...h2a4af853.invalid> ma tyle do powiedzenia:
> Mam jednak wrażenie, że ktoś nie czytuje JeTa, z którego tekstami
> wszystko, co się tu dzieje, idealnie koresponduje. Za długie są? ...;))
> Swoją drogą to zadziwiające, jak taka synchronizacja jest w ogóle możliwa...
> Prawda Marku?
nie wiem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-22 08:15:52
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cl91tm$ggk$1@news.onet.pl...
> > (o hipotezy na przyszłość nie pytam) :)))
>
> Fakt, mozna-by snuc ~roznorakie. ;)
Powiało grozą :))
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-22 08:18:17
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IVPrzemysław Dębski:
> Powiało grozą :))
No niestety. ;D
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-22 09:41:29
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Przemysław w news:cl81n6$pl3$1@inews.gazeta.pl...
jak też w news:cl8di7$k4p$1@inews.gazeta.pl...
/.../
Heh... ;))).. zafiksowałeś się jednak na kanarze - KONKRETNYM.
No szkoda. Oznaczałoby to, ze nie bardzo Ci wychodzi abstrahowanie.
A to nie jest drobiazg... ;). To jeden z filarów jetologii stosowanej :)..
Pomijasz bardzo wiele, słysząc tylko to, co chcesz słyszeć ;)).
> Och :) Wydaje Ci się tylko, że kanar w Tobie nie istnieje :)
Skąd wziąłeś to MOJE wydawanie mi się? Imputujesz mi coś waść :)).
Jakąś nieludzkość?? Raczej chyba nie rozumiesz, co piszę ;)).
Piszę o podstawie myślenia, o rodzeniu się myśli, o myśleniu szeregowym,
jako powszechnym i szczególnie "wydajnym" ze względów praktycznych,
przeciwstawiając je myśleniu refleksyjnemu, równoległemu, dostępnemu
niestety nie wszystkim, a szczególnie niedostępnemu tym, którzy od urodzenia
zostali wdrożeni w sekwencyjny (linijką i na pamięć) sposób myślenia
(wcześniej nazywałem go "bibliotecznym", bądź "fotograficznym"),
odbierając im szanse na _twórcze_ istnienie.
Pierwszy rodzaj myślenia jest charakterystyczny dla "ub.sz." - jak to się
popularnie nazywa w jetologii.
W tym miejscu powiem tylko tyle, że w zaawansowanych stadiach (?)
idzie on w pełni w parze z potrzebą natychmiastowego reagowania na
zjawiska, potrzebą realizowaną poprzez jak najszybsze skojarzenia
(równoznaczne z najpłytszymi), gdzie u ich podstawy leży zawsze zero
jedynkowa, podświadoma "decyzja", której podporządkowywany jest
cały późniejszy ciąg myślowy i jego końcowa werbalizacja (patrz niektórzy
politycy). I to jest tematem tego wątku. Przykłady, są _tylko_ przykładami.
"Twój" kanar - lustrator tego, co się pojawia na styku nieświadomości
i świadomości; nie jest ekwiwalentem "mojej" zero jedynkowej podstawy
każdej myśli. Jest, owszem, najczęściej w dalszym ciągu nieświadomym filtrem,
działającym zgodnie z indywidualnymi, emocjonalnymi kierunkowskazami,
a te są ukształtowane zgodnie z poczuciem celu i sensu jakiegokolwiek
werbalizowania myśli.
W tym świetle PD. imputowanie mi, że nie mam swojego "kanara" jest
odbieraniem mi części człowieczeństwa ..;). Nie bądź taki okrutny.
Całe szczęście, że to Tobie się wydaje, że mnie się wydaje, że nie mam "kanara".
Mam - jak najbardziej. I dobrze o tym wiem. Co więcej - wiem, że kanarem
sterują emocje i dlatego, żeby go lepiej kontrolować, bądź tylko minimalizować
jego oszukańcze wpływy, nie odpowiadam po dziesięciu minutach, ale po kilku
godzinach (co się szczęśliwie pokrywa z możliwościami wynikającymi z realiów).
Oczywiście nie wszędzie i nie zawsze. Pewne jest, że jeśli odpowiadam po
dziesięciu minutach jestem tak samo jak wszyscy narażony na działanie
"kanara" i jego fałszywe, płytkie podpowiedzi!!
Rzecz w tym, że "kanar" działa tym sprawniej, uwidacznia się tym jaskrawiej,
im mniej czasu poświęca(sz) się na przemyślenie wypowiedzi. Odpowiadając
w dziesięć minut (oczywiście pomijając rozmowy o d.maryni lub typu gadu-
gadu) uruchamiasz zaledwie pierwszą warstwę swego analitycznego mózgu
(pozwolę sobie nie wątpić, że taki posiadasz). Posługujesz się wówczas
etykietami zdarzeń, odwzorowaniami zalegającymi Twoje półki biblioteczne
w głowie, w postaci gotowych i podobnych znaczeniowo receptur. Nie masz
czasu ani ochoty na głębsze przemyślenia - "czas Cię goni", a przykład WOPSa
(czyli "wiodącego obsika" ... itd) w postaci cb, może być dla matołów
wyznacznikiem "sprawności" i przykładem do naśladowania. To nic, że WOPS
produkuje ukierunkowaną, płytką bzdurę za bzdurą, trzymając się kurczowo
efektu działania "mojego kanara", i faktu, że mu w oczy nie powiedziałem, że
go mam. Ważne, że ma temat do sikania, odpychający meritum, czyli wszystko
to, co jest mu nie na rękę. Czy to Cię nie zastanawia?
Wygląda na to , że nie... a szkoda.
:)).
A może Ty też nie rozumiesz dlaczego i o co "czepiam się" WOPSa, i że
_nie_jest_to_to_, że "się pomylił". Czy nie wyrażam się jasno?
Jakoś jednak nie widzę kontrargumnetów na ten, bardzo interesujący temat...
Nie po drodze Ci PD?
Jasne.... ;)). Kot Schrodingera ;).
Zastanawiałem się jaki wpływ na Twoją odpowiedź z godziny 12:04 następnego
dnia, miała obsikująca i ukierunkowująca, klasyka cb?
Potrafisz szczerze odpowiedzieć? Unieruchamiając w miarę możliwości swego
kanara?
Czy zachowałbyś się tak samo, gdyby w sukurs moim dywagacjom przeszedł
_wcześniej_ ktokolwiek (na nikogo nie liczę - strach przed zderzeniem z WOPSem
może przecież silnie zniechęcać, żeby nie powiedzieć "paralizować", i o wiele
wygodniej jest powiedzieć _do siebie_ "to oszołom - wszyscy o tym wiedzą").
Czy udajesz, czy też naprawdę nie widzisz jaki wpływ na przebieg wydarzeń
ma to, co nazywam "ganianiem z pęcherzem w wykonaniu WOPSa"?
Czy udajesz, czy też naprawdę nie widzisz, że działania Wiodącego Osiłka PSP
eliminują z dyskusji wielu ludzi, przyciągając innych?
> Chcesz bym dojrzał jak to jest bez kanara - a ja wredny widzę, jak
> zdemaskowany kanar zmienił tylko swe metody działania - by być
> niewidocznym podczas "Twoich" interpretacji. :)
Czyli jakimś cudem zapominasz, że moje "zastrzeżenia" pod adresem WOPSa
istniały _zawsze_, i jakimś drugim cudem czynisz z mojego, incydentu
z kanarem, główny temat swych zabiegów, tak, jakbym się tego kanara
wypierał. Widziałeś gdzieś, że się wypieram? Czy też zależy Ci, żebym
"się do niego przyznał"?
> Widzisz - mój odbiór Twoich słów jest skażony moim kanarem -
> i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Tylko i wyłącznie dlatego moja
> myśl nie jest dla mnie absolutem - ale Twoja też nie - czymkolwiek obydwie
> by nie były i dokądkolwiek by nie prowadziły. W związku z tym, jaki sens
> może mieć dla mnie odnalezienie Twojej półprawdy w postaci celu jaki Ci
> przyświecał ? :)
Przyświecał? Jesteś pewien, ze się nie pomyliłeś? ;)) Uważasz, że już
osiągnąłem jakiś cel i koniec z przyświecaniem?
Bądź poważny PD.
Moje cele rozciągam na LATA działania, a to, co się teraz wydarza jest
jednym z wielu kroków w tym samym kierunku. Ty, tak jak i przeważająca
większość oglądaczy reagujesz jedynie na jakieś błyskające plamy świetlne -
tak jest, gdy na przejeżdżający pociąg patrzy się z odległości metra. Tak też
jest, gdy wpada się na grupę okazjonalnie i komentuje to, co aktualnie
"widać" (polecam trzy opowiastki "Z życia szpaków" zamieszczone
w http://psphome.dhtml.pl/wybrane_all.html). A szczególnie ich finał.
Pomijając słowo, które skomentowałem, ten Twój akapit jest poprawny,
poprzez uznanie dla względności wszelkich poglądów. W związku z tym
mam prośbę: powiedz jeszcze, że nie jest dla Ciebie absolutem jakakolwiek
myśl WOPSa (bo on tego najwyraźniej nie wie), że nie traktujesz go poważnie
tak jak zapewne większość zgromadzenia, że bawisz się jedynie w gierki słowne -
na zasadzie "a mnie tam i tak wszystko jedno, ważne żeby mi się moja ...
nie spaliła;)". I będzie komplet :).
> > Mam jednak wrażenie, że ktoś nie czytuje JeTa, z którego tekstami
> > wszystko, co się tu dzieje, idealnie koresponduje. Za długie są? ...;))
> Nie są za długie :) Ale wiesz ... mam skłonności bibliofilskie i czytuje
> oryginały nie przedruki z reguły :) Mam nawet stosowną e-półeczkę, z
> oryginałami wraz z calusieńkim kontekstem :)
No.. to jesteś zdaje się jednym z nielicznych, chlubnych wyjątków :))).
Jeszcze nie tak dawno nikt takich rzeczy nie robił (a już na pewno nie robiły
tego ub.sz. - zmęczone długimi i niepojętymi dla nich wywodami). Jest więc
dobry prognostyk, że coś z tego Twojego czytania jednak się narodzi.
Może już teraz się podzielisz?
Np. na temat: "Rola kanara w procesie myślenia i werbalizacji" ;)).
To byłoby bardzo zgodne z moimi intencjami dotyczącymi tego wątku.
(musiałbyś wcześniej dobrze zdefiniować tego kanara)...
Jeżeli Ci pasuje, to możesz jako przykładu użyć i mojego "kanara". Efekty
kanarkowe mają to do siebie, że pływają na powierzchni zdarzeń, będąc
podstawową karmą ub.sz. To dokładnie tak, jak skupianie się na odbarwionej
plamie na liściu wraz z próbami jej "wyleczenia" zieloną farbą, podczas kiedy
przyczyna plamy tkwi w składzie gleby na jakiej liść wyrasta. Bez rozpoznania
tego składu każdy ub.sz. będzie latał wokół plamy na liściu, poświęcając
całe swe życie na dobieraniu kolorów farby, maskujących plamę.
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
All
--
"Celem skutecznej terapii, /.../ jest opanowanie różnych poziomów
rozwojowych umysłu. Celem terapeuty zaś - wspieranie poziomów,
które pacjent już osiągnął, a równocześnie sprzyjanie rozwojowi tych,
których jeszcze nie opanował. /.../
Terapeuci o rozwojowej orientacji są w stanie nawiązać ciepły i pełen
zaufania kontakt z pacjentami, okazywać empatię dla ich uczuć, intencji
oraz idei, jak też udzielać im pomocy w stopniowym osiągnięciu
wyższego poziomu refleksji" - Stanley Greenspan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-22 10:38:26
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV>... Moje cele rozciągam na LATA działania
Nawet gdybys rozciagnal te 'cele' na WIEKI, to i tak przegrasz
w tej grze ktora prowadzisz razem ze wszystkimi bez-/pol-mozgami,
ktorzy tak jak Ty/razem z Toba nieszczesliwie ja podejma.
No niestety, smierdzaca bezmozga malpia glizdo. :)
No niestety. ;)
--
Czarek
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-22 11:49:38
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:clas7o.3vs55n5.1@hr6k.hc6807e0d.invalid...
Wybacz, że odpowiem od razu, a nie po 10 godzinach :P
> > Och :) Wydaje Ci się tylko, że kanar w Tobie nie istnieje :)
>
> Skąd wziąłeś to MOJE wydawanie mi się? Imputujesz mi coś waść :)).
> Jakąś nieludzkość?? Raczej chyba nie rozumiesz, co piszę ;)).
No dobra, nie upieram się przy "Twoim wydawaniu się", ale jak widzę, zdanie
te nieźle pobudziło Twoją kreatywność :))
> Piszę o podstawie myślenia, o rodzeniu się myśli, o myśleniu szeregowym,
> jako powszechnym i szczególnie "wydajnym" ze względów praktycznych,
> przeciwstawiając je myśleniu refleksyjnemu, równoległemu, dostępnemu
> niestety nie wszystkim, a szczególnie niedostępnemu tym, którzy od
urodzenia
> zostali wdrożeni w sekwencyjny (linijką i na pamięć) sposób myślenia
> (wcześniej nazywałem go "bibliotecznym", bądź "fotograficznym"),
> odbierając im szanse na _twórcze_ istnienie.
> Pierwszy rodzaj myślenia jest charakterystyczny dla "ub.sz." - jak to się
> popularnie nazywa w jetologii.
> W tym miejscu powiem tylko tyle, że w zaawansowanych stadiach (?)
> idzie on w pełni w parze z potrzebą natychmiastowego reagowania na
> zjawiska, potrzebą realizowaną poprzez jak najszybsze skojarzenia
> (równoznaczne z najpłytszymi), gdzie u ich podstawy leży zawsze zero
> jedynkowa, podświadoma "decyzja", której podporządkowywany jest
> cały późniejszy ciąg myślowy i jego końcowa werbalizacja (patrz niektórzy
> politycy). I to jest tematem tego wątku. Przykłady, są _tylko_
przykładami.
Doskonale wiem i wiedziałem, że tego właśnie dotyczył Twój post, mogłeś się
zorientować choćby po tym, że w mojej odpowiedzi nie było żadnych odniesień
personalnych :) Ale z tego, że jak mi się wydaje - rozumiem co masz na
myśli, wcale nie musi wynikać, że zgadzam się z tym wszystkim. Spróbuje w
miare zwięźle przekazać co miałem na myśli jeszcze raz (a później jeszcze
raz, a później ...) :)). Pokazujesz tor po jakim idzie "coś" od momentu
zaiskrzenia - aż do wystąpienia konkretnej reakcji. Twoim zdaniem u jednych
cały tor i reakcja jest zdeterminowana już w momencie zaiskrzenia, inni
natomiast są w stanie świadomie kierować ową ścieżką i reagowac adekwatnie
do rzeczywistości - nie automatycznie. Można i tak. Zauważ jednak, że
przyjmujesz ten abstrakcyjny model jako pewnik i model ten jest zarazem dla
Ciebie jedynym kryterium oceny tego, co dochodzi do Twoich zmysłów. Na
podstawie tego modelu wykreowałeś byt WOSP, PAMPERS i inne. Reagujesz
adekwatnie do swojego modelu - nieco bardziej skomplikowanego od
stimulus-response, zapewne dlatego potrzebne jest Ci conajmniej parę godzin
na reakcję. Nie spodziewałbyś się kanara własnie w tym miejscu, co ? :) Otóż
działalność kanara można poznać po tym, że dokonuje się w nas ocena czegoś.
Ot choćby taka "Ten dureń znów zareagował zgodnie z oczekiwaniami na mój
tekst, znów nic nie zrozumiał". Czy wiesz już czego dotyczy "mój kanar" ? On
_rządzi_ wszystkim, między innymi ma władzę nad sposobem myślenia
sekwencyjnego i niesekwencyjnego, które samo w sobie jest odmianą
sekwencyjnego z większą ilością trybików ...a w zasadzie obydwa te
abstrakcyjne byty są podzboirem abstrakcyjnego kanara, przez niektórych
zwanego nieświadomością.
> W tym świetle PD. imputowanie mi, że nie mam swojego "kanara" jest
> odbieraniem mi części człowieczeństwa ..;). Nie bądź taki okrutny.
:)
> A może Ty też nie rozumiesz dlaczego i o co "czepiam się" WOPSa, i że
> _nie_jest_to_to_, że "się pomylił". Czy nie wyrażam się jasno?
> Jakoś jednak nie widzę kontrargumnetów na ten, bardzo interesujący
temat...
> Nie po drodze Ci PD?
No daj spokój. Co mam kontrargumentować, skoro wiem, że nie czepiasz się
pomyłki ? Mam uznać, że jednak się czepiasz i zacząć dmuchać ? :))
> Jasne.... ;)). Kot Schrodingera ;).
To już se pomiauczeć u sąsiadów nie wolno ? :)
> Zastanawiałem się jaki wpływ na Twoją odpowiedź z godziny 12:04 następnego
> dnia, miała obsikująca i ukierunkowująca, klasyka cb?
> Potrafisz szczerze odpowiedzieć? Unieruchamiając w miarę możliwości swego
> kanara?
Zadałeś mi pytanie ...
> Czy udajesz, czy też naprawdę nie widzisz jaki wpływ na przebieg wydarzeń
> ma to, co nazywam "ganianiem z pęcherzem w wykonaniu WOPSa"?
> Czy udajesz, czy też naprawdę nie widzisz, że działania Wiodącego Osiłka
PSP
> eliminują z dyskusji wielu ludzi, przyciągając innych?
... i sugerujesz ospowiedź.
Staram się odróżniać, życzliwość od form nacisku przejawiających się
życzliwością. Kryterium jest proste: gdy _czuję_ się do czegoś zobowiązany w
zamian za coś o co nie prosiłem lub nie było mi to potrzebne - oznacza to,
że dałem się zmanipulować. Sugerujesz, że mój stosunek do Ciebie, jest
uwarunkowany poczuciem zobowiązania względem osoby trzeciej ?
Całkiem miło mi się z Tobą rozmawia, a czasem całkiem niemiło :)))
> Czyli jakimś cudem zapominasz, że moje "zastrzeżenia" pod adresem WOPSa
> istniały _zawsze_, i jakimś drugim cudem czynisz z mojego, incydentu
> z kanarem, główny temat swych zabiegów, tak, jakbym się tego kanara
> wypierał. Widziałeś gdzieś, że się wypieram? Czy też zależy Ci, żebym
> "się do niego przyznał"?
Ależ nie - poprostu tym tokiem poszło moje rozumowanie. Tak mi mój kanar
kazał i tyle. Nie mam zamiaru wyciągać z Ciebie jakchś reakcji w niewiadomym
celu - bądź dla potwierdzenia/zaprzeczenia moich półprawd.
> Pomijając słowo, które skomentowałem, ten Twój akapit jest poprawny,
> poprzez uznanie dla względności wszelkich poglądów. W związku z tym
> mam prośbę: powiedz jeszcze, że nie jest dla Ciebie absolutem jakakolwiek
> myśl WOPSa (bo on tego najwyraźniej nie wie), że nie traktujesz go
poważnie
> tak jak zapewne większość zgromadzenia, że bawisz się jedynie w gierki
słowne -
> na zasadzie "a mnie tam i tak wszystko jedno, ważne żeby mi się moja ...
> nie spaliła;)". I będzie komplet :).
A mógłbyś tym razem Ty - przestać go dmuchać za miom pośrednictwem ? :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-22 14:46:37
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Przemysław w news:clafmn$68l$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> Powiało grozą :))
;)) Tjaaaa... Szczególnie z tego względu, że - jak to w świecie płaszaków bywa -
ktoś podporządkował się myśleniu dwuwymiarowemu i pogodził się gładko
z liniową numeracją 1., 2,. 3,.... ...;)))
... tak jakoś przypadkiem zapewne zapominając, że sprawy o których mówimy
są co najmniej trójwymiarowe, i że każde tego typu zjawisko układa się zgodnie
z rozkładem Gausa :)).
Czy mam narysować wykres ?.....;)))))
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
Teraz dopiero powiało grozą, nieprawdaż...?;))))
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-22 14:51:42
Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
"cbnet" w news:04102212382654@polnews...
/.../
> Czarek
Podać "panu" paNpersa?
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |