| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-30 10:23:43
Temat: balkonowaCześć.
Od niedawna mam swój kąt, zaczynam więc serio zajmować się roślinkami.
Mam nadzieję, ze przyjmiecie do swego grona osobę, która swój ogród ma w
doniczkach na balkonie.
I od razu pytanko: wczoraj kupiłam winobluszcz pięciolistkowy. czy ktoś
zechciałby mi cos poradzic odnośnie jego pielęgnacji? (bo w wiedzę nie
wątpię) Mój balkon jest południowo-zachodni na 6-tym pietrze. W sklepie
powiedziano mi, ze ani wiatr, ani słońce nie powinny zaszkodzić mojej
nowej roślince. Co Wy sądzicie o tym?
Pozdrawiam.
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-07-30 12:18:26
Temat: Re: balkonowaRenia <r...@t...com.pl> wrote in news:3D46692F.3BF0B3CF@tim.com.pl:
> Cześć.
A witaj!
> Od niedawna mam swój kąt, zaczynam więc serio zajmować się roślinkami.
> Mam nadzieję, ze przyjmiecie do swego grona osobę, która swój ogród ma w
> doniczkach na balkonie.
Nie jestes tutaj osamotniona!
> I od razu pytanko: wczoraj kupiłam winobluszcz pięciolistkowy. czy ktoś
> zechciałby mi cos poradzic odnośnie jego pielęgnacji?
Winobluszcz pieciolistkowy mialam przez 12 lat na II pietrze w loggii,
wystawa poludniowo-wschodnia. W duzej plastikowej donicy (wys. ok. 60 cm,
srednica ok.40). Podlewany codziennie przynajmniej raz. Wazny jest drenaz
na dnie donicy (najlepiej 5 cm kamieni) i dziury w dnie. Co prawda on znosi
zalanie, ale sporadyczne :-)) Jak ma sucho, to odczepia sie od scian, a
potem ogolnie slabnie.
Rosl jak dziki, kwitl i owocowal, zarosl mi caly sufit i sciany, tak ze do
malowania musielismy zrywac z Kolego Malzonkiem kilogramy rosliny a
pozostaly nam slady setek winobluszczowych lapek. Potem bylismy
inteligentniejsi i puscilismy go na drewniana krate i zylki. Wygladal
swietnie. Ma jedna wade - jak zaczynaja opadac listki i ogonki (a opadaja
oddzielnie :-)), to sie nie nadaza z zamiataniem...
Ogolnie na balkonie powinien sobie poradzic
Pozdrawiam - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-07-30 13:19:10
Temat: Re: balkonowaDzięki.
Właściwie, to to jest loggia. ma też taką niby kratę, pręty metaloweod
barierki do sufitu, szerokości ok 0,5 metra i głównie o to mi chodzi,
żeby zarosło.
A co z nawożeniem?
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-07-30 13:28:28
Temat: Re: balkonowaRenia <r...@t...com.pl> wrote in news:3D46924E.750B3521@tim.com.pl:
> A co z nawożeniem?
Od trzeciego roku zdejmowalam troche ziemi z gory i dawalam swieza i raz na
dwa miesiace podlewalam Florovitem. Wygladalo, ze mu starcza :-)
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-07-30 19:23:39
Temat: Re: balkonowa
> I od razu pytanko: wczoraj kupiłam winobluszcz pięciolistkowy. czy ktoś
> zechciałby mi cos poradzic odnośnie jego pielęgnacji? (bo w wiedzę nie
> wątpię) Mój balkon jest południowo-zachodni na 6-tym pietrze. W sklepie
> powiedziano mi, ze ani wiatr, ani słońce nie powinny zaszkodzić mojej
> nowej roślince. Co Wy sądzicie o tym?
> Pozdrawiam.
> R.
To rzeczywiscie znakomita roslina na balkon.
Po pierwsze - samoczepna, wiec piac sie bedzie po scianach balkonu bez
specjalnych podpor - wystarczy, ze sciana bedzie chrpopwata. Zreszta nie ma
problemow z zarastaniem sufitu - byle chropowaty.
Po drugie - polecam uszczykiwanie wyrastajacych gronek, zeby roslina "szla w
liscie" a nie w owoce.
Po trzecie - latwo przechowac w czas urlopu - wystarczy w donice wrazic
butle po wodzie mineralnej - po prostu pelna butla, do gory nogami i szyjka
w ziemie. Bedzie powoli wysaczala sie do ziemi.
Po czwarte - ZIMA !!! -koniecznie pod donice podloz styropian, zeby nie
marzla od podlogi balkonu, donice koniecznie otul - moze byc folia z
babelkami - tak, zeby donica nie przemarzla.
No oczywista jest spora - nawet duza donica, zeby wystarczyla na pare lat.
Za dwa lata bedziesz miala caaaaaaalutki balkon w b oskiej zieleni, a
jesiena w purpurze lisci winobluszcza.....
Wojtek Pa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-07-30 20:25:03
Temat: Re: balkonowa"Wojciech P" <d...@p...com.pl> writes:
> Po drugie - polecam uszczykiwanie wyrastajacych gronek, zeby roslina
> "szla w liscie" a nie w owoce.
To może od razu prawdziwe winorośla, po co jakieś tam namiastki :-) A
i uszczykiwanie pozostanie, żeby szło w grona a nie w jakieś tam
liście :-))
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Pewien straszny nikczemnik w Brnie
coraz głębiej w łajdactwa brnie.
Krzywdzi chętnie sieroty,
a pod względem eroty-
cznym czy wdowy oszczędza? Brr, nie!
(C) Antoni Marianowicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-07-30 21:42:41
Temat: Re: balkonowaTo może od razu prawdziwe winorośla, po co jakieś tam namiastki :-) A
> i uszczykiwanie pozostanie, żeby szło w grona a nie w jakieś tam
> liście :-))
Winorośl u mnie odpada. Kocham te roslinki i u rodziców maniakalnie je
pielęgnowałam. Tutaj jednak jest za dużo ołowiu (Warszawa), a
niejedzenie owoców byłoby dla mnie mordęgą.
Wszystkim dziękuję za porady.
..i... czekam na następne
;-)
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |