| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-26 19:18:27
Temat: Re: bierność żydówRedart:
> Nie musisz odpowiadać, oczywiście. To była tylko chwila
> słabości z mojej strony.
Alez chetnie Ci odpowiem (choc bardzo watpie czy Cie to
zobliguje do ~pomyslenia): skoro moje stanowisko w sprawie
Jezusa jest realnie co do skutkow drastycznie odmienne niz
Twoje, to [przez analogie] nierozumialym byloby gdyby moje
stanowisko w sprawie kary smierci nie bylo podobnie odmienne
jak Twoje. :)
Ha! Zapominasz chyba ze dla mnie Lenin to jeden ze swiadkow
Jezusa z ksiegi Apokalipsy wg ewangelisty Jana. :))
Poza tym Jezus potepial przemoc, zas kara smierci to takze
wyraz potepienia dla przemocy. ;)
Krotko mowiac: nie widze w tym niczego zdumiewajacego.
No chyba ze stosujesz jakies karygodne uproszczenia, co
niewatpliwie jest bardzo, bardzo prawdopodobne.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-11-26 21:01:43
Temat: Re: bierność żydówFri, 26 Nov 2004 20:18:27 +0100 "cbnet" <c...@n...pl> wyśle
<co7vdr$g8f$1@news.onet.pl> zawierający:
> kara smierci to takze wyraz potepienia dla przemocy.
jako wyraz (werbalnie) jak najbardziej.
natomiast realnie to jest zwykła przemoc
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-27 14:41:52
Temat: Re: bierność żydów->J.E. Tytus<- cnredd$lne$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
> miałem się nie odzywać
> ale co tam, raz na jakiś czas nie zaszkodzi
(...)
Rozumiem, że Ty tak PSP_globalnie o tym milczeniu. Przeoczyłem coś?
Planowany etap ewolucji /zaprzęgamy czas w rozwój/, brak czasu, coś
innego?
Może by jakiś nowy wątek dla milczących a czytających? Sporo się tego
narobiło /chiba/. Ja sam się już gubię w tym, na ile to dobre, a na ile
złe.
> tyt.
TT
milczący z wilkami, tańczący z owcami
> ps.
> pozdrawiam bardzo wszystkich
> i wracam do milczenia
tojotyż
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-27 15:55:14
Temat: Re: bierność żydów
Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:30ri0dF2u0ikqU1@uni-berlin.de...
> tojotyż
Twoje milczenie też okazało w moim przypadku
dużą wartość :) Przy tak oględnej jak wyżej, opowieści "tojo"
umysł rzucił się na coś, co zwykle automatycznie odfilrowuje:
> http://tycztom.7net.pl <
a stamtąd krótka droga do:
http://tycztom.7net.pl/jet4.php
I tym to sposobem lepiej zrozumiałem, dlaczego Tycztom
wysoko ceni sobie Jet'a. A ja, doznając kolejnej ambiwalencji
uczuć (ech, życie) się przyłączam. Przynajmniej na ten krótki
jak ten post epizod mojego życia, moja pamięć sfotografowała
Tycza i Jeta w bliskiej mi, ciepłej scenerii.
Zdrówko !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-27 17:01:32
Temat: Re: bierność żydów->J.E. Redart<- coa7ug$kt2$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
> a stamtąd krótka droga do:
> http://tycztom.7net.pl/jet4.php
Ano.
A to też czytałeś?
http://tycztom.7net.pl/milosc.php
:)
> Zdrówko !
Zdrówko!
TT
P.S.
BA_NIC_JA
---------
W życiu systematycznych UGD/UUGD pojawia się okres "banicji". Tzn.,
ludzie, którzy czynnie i regularnie odwiedzali PSP, raptem z jakichś
powodów oddalają się od pisania. Niektórzy uciekają w czytanie,
niektórzy uciekają w ogóle... i ślad po nich ginie. Proporcje, które
towarzyszą temu zjawisku, często nie mają nic wpsólnego z dobrem grupy.
Trudno to oceniać i może nie powinno się... lecz jeszcze trudniej
pominąć fakt, że "banita" swym postępowaniem rzadko trafia w punkt "10"
zwany /przeze mnie i nie tylko/ Dżon Nasz: zrób coś dobrego dla siebie i
jednocześnie coś dobrego dla grupy. Tym sposobem z dnia na dzień tracimy
cennych UUGD (np. Tytus, EwaTM i inni) często nie '~d o s t a j ą c' nic
w zamian. Temu zjawisku towarzyszy oczywiście diametralna przemiana
grupy - zewsząd pojawiają się nowi, inni... Zapadka "przemiana" sprawia,
że Ci "bierni-czytający" przesuwają się w strefę
"biernych-nieczytających" - bo niby '~co' mają czytać? /myślę, że oni
tak sobie myślą ;)/. Należy też zauważyć przeciwwagę tego zjawiska. Otóż
ta 'nieatrakcyjność' grupy /oczywiście znowu zgaduję/ wg
"biernych-czytających" wcale nie musi oznaczać realnej ruiny grupy.
Myślę, że obraz 'nieatrakcyjności' - jaki tworzy się w głowie
"biernego-czytającego" - jest naturalnym rezultatem "banicji". "Banita",
oddalając się od grupy, przestaje ją tworzyć (tworzyć wspólną
przyszłość), wpływać na nią... On raczej się przygląda, inwestując czas
w jakieś odpowiedniejsze wg niego zajęcia.
Ba... czyli nic ja... nic ty, nic on albo ona - ba nic ja
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-27 17:13:50
Temat: Re: bierność żydówSat, 27 Nov 2004 18:01:32 +0100 "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
wyśle <3...@u...de> zawierający: 'BA_NIC_JA'
i co z tego?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-27 17:32:34
Temat: Re: bierność żydów->J.E. Marek Krużel<- p...@g...pl
naszkrobal/a:
> zawierający: 'BA_NIC_JA'
>
> i co z tego?
no właśnie ba NIC ja
TT
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-28 00:10:49
Temat: Re: bierność żydówWild_Thing; <cnr5ig$cn3$1@news.onet.pl> :
> Witam!
>
> Zastanawia mnie jedna sprawa:
> Żydzi idący na śmierć, oni już wiedzą, że to nie łaźnia, że to już koniec.
> Strażnicy owszem uzrbojeni ale przecież są w zdecydowanej mnieszości,
> skąd ta bierność brak jakiejkolwiek próby sprzeciwu, ot baranki na rzeź?
Polacy zachowywali się w identyczny sposób.
> Wiem obóz zniszczył ich, złamał, ale przecież taka bierna postawa
> dotyczyła także momentu np.: "rozładunku", kiedy nie byli jeszcze
> "zlagrowani"
Obóz ich nie niszczył - proces gazowania był [chyba] w większości
wypadków zminimalizowany ze względu na koszty - "prosto z transportu do
gazu". W sytuacji transport --> komory sytuacja była na tyle nowa i
neiznana, że dominującą rolę odgrywało "chwilowe" poczucie zagrożenia.
> Czy ten system kaźni jednak był doskonałym mechanizmem?
> Czy ich potencjalną próbę oporu zniewalała obawa przed wrogim
> światem i beandzieja położenia?
Człowiek nie rozumie pojęcia śmierci - wydaje mu się tylko, że go
rozumie. Toteż mieszanie Śmierci do tych rozważań jest mz. błędem.
Sytuacja była dla Żydów [niech przy nich pozostanie] nowa, czuli się
zagrożeni i wykonywali polecenia - dopóki polecenia nie wywoływały buntu
TU I TERAZ, dopóty wszystko grało.
> I jeszcze jedna możliwość, czy ten armagedon nie wydawał im się jakąś
> prawidłowością, wielkim zamachem koła historii, karą Boga za
> ukrzyżowanie jego Syna. A może dopełnieniem dziejów i zmazaniem
> win narodu, odkupieniem nadanym przez Stwórce?
Jakim odkupieniem? Gdyby istniał mechanizm odkupienia, to Ty i Ja
smażylibyśmy się w smole za grzechy Chrześcijan. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |