| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-21 22:31:12
Temat: blachostkaDoradzcie...
Problem dotyczy zwiazku miedzy dwojga kochajacymi sie ludzmi. Otoz, wszystko
jest ok, bo jak powiedzialem w tym zwiazku jest milosc, ktora jest
najwazniejsz. Czyz nie?.. ale chyba przez to ze jest tak wielka doprowadza
dwoje ludzi to skrajnosci. Tzn. z malych problemow robia wielkie, bardzo
wielkie, graniczace z rostaniem. Maly szczegol ktory jednej osobie sie nie
spodoba, w rozmowie staje sie duuuzym problemem i pociaga za soba szereg
sprzecznosci, po ktorych nastepuje szereg oskarzen (przewaznie
nieprawdziwych) jak to jest mi zle itp. itd. Druga osoba tez nie pozostaje
dluzna i generalizuje malo znaczace sytuacje bedace kiedys w przeszlosci,
zakladajac ze zawsze jest tak zle. I tak z malego problemu powstaje reakcja
lancuchowa po ktorej obie strony stwierdzaja ze jest im ze soba
beznadziejnie.
Wydaje mi sie ze wynika to z faktu ze poprzez to ze tak bardzo sie kochaja,
drobne szczegoly sa dla nich tak wazne. Drugim powodem jest sklonnosc do
wypominania i generalizowania sprzeczek, ktore sa w duuuzej mniejszosci.
Trzecim powodem jest po prostu to ze gdy juz rozmowa na temat pewnego
szczegolu przemienia sie w wypominanie i mowienie jak to jest im ze soba
zle, nie poprzestaja na tym i poglebiaja jeszcze ta sytuacje.
To to, co sam wiem, czy do czego doszedlem. Co Wy sadzicie na ten temat? Co
radzicie na rozwiazanie tego problemu?. Jest to naprawde idealna para,
swietnie sie rozumiejaca, kochajaca, ale takie sytuacje sa przykre i ...
moga kiedys doprowadzic do konca tego zwiazku....
Najchetniej chcialbym uslyszec wypowiedzi ludzi majacych doswiadczenie z
takim problemem, poniewaz z tego co napisalem mozna wywnioskowac moze 50% z
tego jak to jest naprawde, wiec jezeli ktos po prostu przeczyta to,
zastanowi sie "na chlopski rozum" to jego odpowiedz nie bedzie wedlug mnie
"odpowiednia" i moze byc mylna.
Z gory dziekuje.
pzdr
jlk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-22 11:25:05
Temat: Re: blachostka> Doradzcie...
trzeba rozmawiac, a jak babsko i tak jazgocze to strzelic
w leb.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-22 12:01:14
Temat: Re: blachostka
Użytkownik "Profil1" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b37mfk$ovi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Doradzcie...
>
> trzeba rozmawiac,
Zgadzam sie
>a jak babsko i tak jazgocze to strzelic
> w leb.
>
Nie, trzeba sluchac
pzdr
m
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-22 12:10:54
Temat: Re: blachostkamwitbrot_onet <m...@p...onet.pl>
news:b37opi$a3v$1@news.onet.pl:
<snip>
>> a jak babsko i tak jazgocze to strzelic
>> w leb.
>>
> Nie, trzeba sluchac
To już może pójdżmy na całość i dodajmy na końcu "się"? :))
Bo jeśli tylko słuchasz, w dodatku uważnie, to w końcu usłyszysz coś, co
doprowadzi Cie do wściekłości/rozpaczy, czyli do punktu wyjścia.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-22 16:52:55
Temat: Re: blachostka
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:b37paa$6as$1@atlantis.news.tpi.pl...
> mwitbrot_onet <m...@p...onet.pl>
> news:b37opi$a3v$1@news.onet.pl:
>
> <snip>
> >> a jak babsko i tak jazgocze to strzelic
> >> w leb.
> >>
> > Nie, trzeba sluchac
>
> To już może pójdżmy na całość i dodajmy na końcu "się"? :))
>
> Bo jeśli tylko słuchasz, w dodatku uważnie, to w końcu usłyszysz coś, co
> doprowadzi Cie do wściekłości/rozpaczy, czyli do punktu wyjścia.
>
> P.
>
Jak konwersacja prowadzi do p-tu wyjscia, to znaczy ze nic z tego nie bedzie
i trzeba sobie dac spokoj, bo po co sie meczyc?
mmm_
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |