| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-28 22:45:29
Temat: brak sensu życia...?Co Wy, Szanowni Grupowicze, na to: bystra dziewczyna, studentka dwoch
kierunkow Uniwersytetu Warszawskiego, jeszcze nie dawno stawiajaca sobie
ambitne cele, snujaca zyciowe plany, przestaje nagle dostrzegac sens zycia,
zaniza sobie standardy, najchetniej spedzilaby reszte zycia egzystujac lub
co gorsza skonczylaby ze soba? Gdzie tkwi przyczyna, jak jej pomoc? Czyzby
zwykle przemeczenie, strach przed przyszloscia, oczekiwaniami stawianymi
przez najblizszych?!?!? POMOCY!!!!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-29 10:40:07
Temat: Re: brak sensu życia...?> Co Wy, Szanowni Grupowicze, na to: bystra dziewczyna, studentka dwoch
> kierunkow Uniwersytetu Warszawskiego, jeszcze nie dawno stawiajaca sobie
> ambitne cele, snujaca zyciowe plany, przestaje nagle dostrzegac sens
zycia,
> zaniza sobie standardy, najchetniej spedzilaby reszte zycia egzystujac lub
> co gorsza skonczylaby ze soba? Gdzie tkwi przyczyna, jak jej pomoc? Czyzby
> zwykle przemeczenie, strach przed przyszloscia, oczekiwaniami stawianymi
> przez najblizszych?!?!? POMOCY!!!!!!
Cześć, Mehmet.
Możesz Jej pomóc, idź do specialisty. Czy Ona miała pod koniec okresu
dojrzewania jakieś tego typu problemy, bo
może nastąpiła czasowa reemisja objawów, a sam problem
istniał -np.skutecznie tuszowany i odbierany jako coś zupełnie innego lub
zanikł czasowo całkowicie, to wiele mówi. JEDYNIE specialista może właściwie
pomóc. Każdy dzień zwłoki, to kolejny krok w tył, i nie ma żadnego'ale'.
Jeżeli zwlekasz, to Twoja 'wina' ;) , bo Ona nie jest sama sobie w stanie
pomóc.
Jak chcesz, to odpowiedz na te same pytania, które dałem Basmati oraz te:
1.Czybyła stabilna i aktywna, a pozniej zaczela unikac kontaktow z ludzmi ?
2.Utracila dotychczasowe zainteresowania, hobby ?
3.Autystyczne wycofanie się ?
4.Występuje otępienie emocjonalne ? Stala się oziębła wobec rodziny,
partnera ?
5.Miała zawsze nieco dziwne zainteresowania ?
6.Ma asteniczną budowę ciała ?
7.Czy byly widoczne odchylenia w osobowosci majace charakter izolacjo od
otoczenia ?
8.Czy pojawiaja sie jakies omamy(poczawszy od blahostek-np.dzwonienia w
uszach, do czegos powaznego?
9.Nie umie poslugiwac sie wlasciwie racjonalnmi argumentami i nie pojmuje
pojec abstrakcyjnych ?
10.Czy w rodzinie wystepowaly jakies problemy tej natury ?
Komentarz ten sam, co do Bastmati.
Gdzie tkwi przyczyna ?
Myślisz, że po mailu, można powiedzieć coś więcej ? Nie. Jeżeli
pójdziesz do specialisty, to zrobisz Jej największy prezent życia (mniemam).
Lekarz-psychiatra to najlepsze wyjście. Coś więcej można powiedzieć jak się
tą osobę widzi, jak zna się jej życiorys, sytuacje w rodzinie itp itp
itp-jest tego trochę.
To nie jest problem na grupę dyskusyjną, to poważna sprawa a nie
piaskownica. Tu chodzi o zycie tej osoby.
W zadnym wypadku nie należy bagatelizowac problemu, tylko poważnie
potraktować człowieka.
Jednostek chorobowych jest tak wiele i czasami roznice miedzy nimi sa tak
subtelne, ze idiotyzmem jest proba pomocy samemu sobie (nawet w przypadku
psychiatrow, bo wkraczaja 'zafalszowania własne').
Jak możesz Jej pomóc ? Specialista -teraz zastanawiaj się, do jakiego
pójdziesz; innej, a zarazem właściwej drogi...nie ma, serio.
Pozdrowienia
Kamil
Ps. Nie wiem, czy grupowicze wiedzą, ale w stanach, to prawie każdy ma
psychiatre. Tam chodzi się do psychiatry, nawet wtedy, kiedy nie podoba się
nam prezenter w TV, bo w końcu trzeba nabrać właściwych relacji z otoczeniem
;)
--
Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
[ http://oferty.onet.pl ]
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-29 11:45:03
Temat: Re: brak sensu życia...?"Kamil" news:002e01c19055$42c04000$17d063d9@PPP...
<..>>
to ja ma pytania:
- dlaczego dramatyzujesz i tym samym straszysz?
- czy mozna pójść do psychiatry za kogoś?
- ile Ci zostało do skonczenia studiów i jakich? (bo na pewno nie jest to
medycyna)
pozdrawiam
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-31 01:08:04
Temat: Re: brak sensu życia...?On Fri, 28 Dec 2001 22:45:29 +0000 (UTC), m...@p...onet.pl
(mehmet) wrote:
>Co Wy, Szanowni Grupowicze, na to: bystra dziewczyna, studentka dwoch
>kierunkow Uniwersytetu Warszawskiego, jeszcze nie dawno stawiajaca sobie
>ambitne cele, snujaca zyciowe plany, przestaje nagle dostrzegac sens zycia,
>zaniza sobie standardy, najchetniej spedzilaby reszte zycia egzystujac lub
>co gorsza skonczylaby ze soba? Gdzie tkwi przyczyna, jak jej pomoc? Czyzby
>zwykle przemeczenie, strach przed przyszloscia, oczekiwaniami stawianymi
>przez najblizszych?!?!? POMOCY!!!!!!
Mam bardzo podobny problem do Twojego. Jeszcze nie podjalem zadnych
konkretnych krokow, ale bezczynnie siedziec nie mozna.
Zycze powodzenia!
Sfrustrowany
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |