Strona główna Grupy pl.sci.psychologia byc soba

Grupy

Szukaj w grupach

 

byc soba

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-04-18 06:23:27

Temat: byc soba
Od: <s...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Psychologia zainteresowała mnie dzięki fascynacji osobowością wielu silnych
i błyskotliwych bohaterów z historii i teraźniejszości naszego świata.
Sądziłem, że najlepiej byłoby stać się takim jak oni. Dosyć szybko
przekonałem się jednak, że najpiękniejsza w człowieku jest dana każdemu
przez naturę możliwość bycia kimś niepowtarzalnym, czyli - sobą.
Przeczytałem wiele książek z psychologii dostarczających wiedzy o emocjach,
chorobach, mechanizmach obronnych itd. i posmutniałem.
Zdałem sobie sprawę z czegoś czego dotąd wcześniej nie dostrzegałem,
mianowicie jak wiele w nas niedoskonałości.
Naiwne przekonanie że celem człowieka jest szczęście legło w gruzach.
Dziecinna wiara że ?życie powinno być miłe łatwe i przyjemne, a człowiek
powinien mieć święty spokój? okazało się kolejną chorobliwą mistyfikacją.
Przyglądając się ludziom, których znam z przerażeniem stwierdziłem iż
większość z nich przejawia mniej lub bardziej dostrzegalne neurotyczne
cechy, nie wykluczając mnie samego. Prawie każdego z nas ograniczają one w
pracy , życiu osobistym czy seksie. Przestaje mnie już dziwić fakt, że np.
tak wielu z nas ogarnia trema jak tylko mamy możliwość korzystnie
zaprezentować się innym ludziom, wybuchamy złością zdenerwowani nic nie
znaczącymi drobiazgami, ogromna ilość z nas nadużywa alkoholu ( to taki
ogólnie dostępny psychotrop ), że o narkotykach nie wspomnę, rodzice nie
radzą sobie z wychowaniem dzieci, które jak pokazują dzienniki telewizyjne
mordują już w wieku kilkunastu lat, lub popadają w depresję nie rozumiejąc
czego w ogóle chcieć od życia i jaki sens miało ich przyjście na świat ?

Popatrzcie, nawet ta lista o której sądziłem że jest dyskusją o psychologii
jako nauce, o jej ciekawych teoriach i zażartych sporach toczonych od
stuleci, co chwilę zamienia się w poradnik typu ; chcę skoczyć z wieżowca -
radzicie kupić spadochron czy iść na terapię ?, albo - mój 5-ty mąż mnie
zdradza co zrobić żeby znów kochał mnie jak w noc poślubną ?

Amerykanie dawno zdali sobie sprawę, że powszechność neurotycznych zaburzeń
może być największym marnotrawstwem siły wytwórczej w ekonomii. Założę się
że każdy z nas zna zarozumiałych pragnących władzy nerwusów czy niezdolnych
do działań zrzędzących na wszystko konformistów. Patrzę na ludzi i widzę
kłamstwo, które można ująć krótko ? ?jestem kimś lepszym? ( z częstym
poczuciem wypieranej niskiej wartości na drugim biegunie ) Właśnie dlatego
tak bardzo lubimy chyba śpiewać za Hołdysem ?chciałbym być sobą? - bo tak
wielu z nas ciągle na to nie stać.
Oszukiwanie siebie rozprawiając godzinami o miłości i tym jak bardzo
krzywdzi nas świat, zbyt często ma nas tylko usprawiedliwiać przed okrutna
prawdą, że w pewnym momencie z ofiary stajemy się katem.
Przytoczę tu fragment z Fromma ( odczyt ? Czy nadal kochamy życie?
opublikowany w Mc-Calls NY 1967 r.)
?Wielu ludzi nie potrafi zrozumieć, dlaczego mimo że głęboko czy namiętnie
kochają daną osobę, nie otrzymują od niej miłości..., dlaczego ich miłość
nie potrafi wywołać uczucia w drugim człowieku. Gdyby zamiast się nad sobą
użalać i obwiniać życie, pomyśleli, czy ich uczucie odpowiada potrzebom
kochanego człowieka, czy też tylko ich własnym, utrwalonym wyobrażeniom o
tym, ?co jest najlepsze?, może udałoby się im odwrócić bieg wydarzeń.?

Uparłem się żeby poznać prawdę o sobie, zrozumiałem też dlaczego tak trudno
poznać tę prawdę - bo zbyt często niesie, rozczarowanie.
Zrozumiałem też, że to rozczarowanie uwalnia nas od mistyfikacji, pozwalając
w bólach pracy nad osobowością porzucić złudzenia dając w zamian szansę
bycia kimś, kogo możemy szczerze polubić na całe życie, szansę bycia sobą.


+++
chyba czas skończyć mój przydługi elaborat. Jeśli ktokolwiek doczytał aż tu
zasłużył na przeciągłe ziewnięcie. Za komentarze z góry dziękuję.

Z.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-04-18 07:24:22

Temat: Re: byc soba
Od: Mediapromotion <m...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Piekny i dlugi esej, ale odnosze wrazenie, ze podcinasz galaz, na ktorej
siedzisz.

Josh_Kid

s...@a...com.pl wrote:

> Psychologia zainteresowa3a mnie dzięki fascynacji osobowością wielu silnych
> i b3yskotliwych bohaterów z historii i tera*niejszości naszego świata.
> Sądzi3em, że najlepiej by3oby stać się takim jak oni. Dosyć szybko
> przekona3em się jednak, że najpiękniejsza w cz3owieku jest dana każdemu
> przez naturę możliwość bycia kimś niepowtarzalnym, czyli - sobą.
> Przeczyta3em wiele książek z psychologii dostarczających wiedzy o emocjach,
> chorobach, mechan

/ \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \
/ \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ /\

C
I
A
A
A
CH !

/ \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \
/ \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ / \ /\

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-18 10:11:17

Temat: Re: byc soba
Od: Pawel7 <n...@m...spam> szukaj wiadomości tego autora

jestes jednym z niewielu konkretnych ludzi pojawiajacych sie na tej
liscie,
(a ja tu bywam od chyba 1,5 roku)
ktory do tego wie o czym mowi i mowi do rzeczy
pesymistyczny wniosek jest taki ze nie spodziewaj sie
ozywionej polemiki :)
powodzenia

On Tue, 18 Apr 2000 06:23:27 GMT, <s...@a...com.pl> wrote:

|>
|>Psychologia zainteresowała mnie dzięki fascynacji osobowością wielu silnych
|>i błyskotliwych bohaterów z historii i teraźniejszości naszego świata.
(..)

.,.,.,.,.,.
icq# 4961902
mail : p...@a...net
'a man's gotta do what a man's gotta do'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-18 13:57:46

Temat: Re: byc soba
Od: "wredna" <w...@s...poznan.pl> szukaj wiadomości tego autora

<<dzieci, które jak pokazują dzienniki telewizyjne mordują już w wieku
kilkunastu lat, lub popadają w depresję nie rozumiejąc czego w ogóle chcieć
od życia >>

Taak .. to jeszcze gorsze od <nie wiedziec czego sie chce> ... porazka
naszych czasow ...

W zwiazku z reszta moge tylko potwierdzic, ale polemizowac nie sposob ...

pozdrawiam scp@aci

wredna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-19 00:41:42

Temat: Odp: byc soba
Od: "Robinet" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Psychologia zainteresowała mnie dzięki fascynacji osobowością wielu
silnych
> i błyskotliwych bohaterów z historii i teraźniejszości naszego świata.
> Sądziłem, że najlepiej byłoby stać się takim jak oni.

Marzenia - piekna rzecz! I o dziwo, diabalenie czesto sie spelniaja :)! Az
trzeba uwazac o czym sie marzy... ;)!
Ale chyba dobrze jest miec idoli, szczegolnie jesli to wartosciowi ludzie?
:)

Dosyć szybko
> przekonałem się jednak, że najpiękniejsza w człowieku jest dana każdemu
> przez naturę możliwość bycia kimś niepowtarzalnym, czyli - sobą.

A coz to znaczy? :)
Ja tam sie pogodzilem z tym, ze zyje w spoleczenstwie i ze ono, ze tak po
berkeley'owsku (cooley'owsku) powiem, zyje "we mnie".
I wlasnie dzieki "tej zgodzie", chyba moge byc "quasi soba" (niech Was nie
razi ten zwrot) ;).


> Przeczytałem wiele książek z psychologii dostarczających wiedzy o
emocjach,
> chorobach, mechanizmach obronnych itd. i posmutniałem.
> Zdałem sobie sprawę z czegoś czego dotąd wcześniej nie dostrzegałem,
> mianowicie jak wiele w nas niedoskonałości.
> Naiwne przekonanie że celem człowieka jest szczęście legło w gruzach.
> Dziecinna wiara że ?życie powinno być miłe łatwe i przyjemne, a człowiek
> powinien mieć święty spokój? się kolejną chorobliwą mistyfikacją.


Powtorze za Grekiem Zorba: "Zycie jest problemem, tylko smierc nim nie jest.
Aby byc zywym, trzeba szukac problemow"! (moze troszke przekrecilem, ale
sens jest mniej wiecej taki sam). Zycie - piekna rzecz! I to nie tylko ze
wzgledu na radosci, ktorymi jest przeplatane owo zycie, na przemian ze
smutkami, ale ze wzgledu na to, ze wlasnie ten warkocz jest czyms
najciekawszym co sie moze czlekowi przydazyc. Myle sie? Wiem, ze nie kazdy
sie ze mna zgodzi. Ktos moze powiedziec, ze urodzilem sie "w czepku", to
sobie moge tak gadac etc.. A ja nie bede odpowiadal, ze nieprawda - bo to
nie bedzie mialo sensu. Odpowiem, ze poczucie wewnetrznej radosci, badz
smutku jest zrelatywizowane w odniesieniu do kazdej osoby, a ponad to, nie
jest proporcjonalne do zewnetrznych, ze tak belkotliwie powiem, korelatow
owych emocji (radosci i smutku). Zatem Jasio, ktory zgubil swoj ulubiony
guziczek, ktory dostal dawno temu od kolegi na pamiatke, moze byc podobnie
"smutny" jak Henio, ktorego wlasnie "zostawila" dziewczyna (przyklad
oczywiscie zartobliwy, ale mam nadzieje, ze rozumiecie o co mi chodzi).

> Przyglądając się ludziom, których znam z przerażeniem stwierdziłem iż
> większość z nich przejawia mniej lub bardziej dostrzegalne neurotyczne
> cechy, nie wykluczając mnie samego. Prawie każdego z nas ograniczają one w
> pracy , życiu osobistym czy seksie. Przestaje mnie już dziwić fakt, że
np.
> tak wielu z nas ogarnia trema jak tylko mamy możliwość korzystnie
> zaprezentować się innym ludziom, wybuchamy złością zdenerwowani nic nie
> znaczącymi drobiazgami,

Tym bardziej, posiadajac taka wiedze, mozemy sie do tego wszystkiego czule
usmiechac (bez wywyzszania - wszak jestesmy "tacy sami"!). Czy nie pozwala
nam to odniesc sie z wiekszym dystansem (a tym samym zrozumieniem) do
blizniego, ktory wg nas sie zdenerwowal z "niezrozumialego" dla nas powodu?
Czy nie latwiej nam przyjdzie wybaczenie krzywdy (w granicach rozsadku! ;) )
, ktorej sie zaznalo od kogos, wiedzac, ze on uczynil nam owa krzywde, bo
"taki juz jest"?
Czy nasze leki sie nie zmniejsza, gdy uswiadomimy sobie, ze nie tylko my sie
boimy? To wszystko nie oznacza biernosci! Mozemy reagowac na zachowanie
blizniego. A im wieksza swiadomoscia poparta owa reakcja, tym chyba wieksza
ma szanse na bycie "madra rekacja" ?




ogromna ilość z nas nadużywa alkoholu ( to taki
> ogólnie dostępny psychotrop ), że o narkotykach nie wspomnę, rodzice nie
> radzą sobie z wychowaniem dzieci, które jak pokazują dzienniki telewizyjne
> mordują już w wieku kilkunastu lat, lub popadają w depresję nie rozumiejąc
> czego w ogóle chcieć od życia i jaki sens miało ich przyjście na świat ?

Swiat pokazuje nam rowniez cala mase NAPRAWDE pieknych rzeczy -
niezapominajmy o tym! :) Wytezmy nasze oczyska, a sami zobaczymy! :)

> Popatrzcie, nawet ta lista o której sądziłem że jest dyskusją o
psychologii
> jako nauce, o jej ciekawych teoriach i zażartych sporach toczonych od
> stuleci, co chwilę zamienia się w poradnik typu ; chcę skoczyć z
wieżowca -
> radzicie kupić spadochron czy iść na terapię ?, albo - mój 5-ty mąż mnie
> zdradza co zrobić żeby znów kochał mnie jak w noc poślubną ?

Alez to sie nie musi klocic. Coz zlego w tym, ze ktos szuka rozwiazania
(pocieszenia - chyba lepsze slowo) swoich problemow (w granicach rozsadku!)
na tej liscie? Mozna i toczyc naukowe spory - nic nie stoi na przeszkodzie,
oprocz ignorancji (sic!) ;D.




> ?Wielu ludzi nie potrafi zrozumieć, dlaczego mimo że głęboko czy namiętnie
> kochają daną osobę, nie otrzymują od niej miłości..., dlaczego ich miłość
> nie potrafi wywołać uczucia w drugim człowieku. Gdyby zamiast się nad sobą
> użalać i obwiniać życie, pomyśleli, czy ich uczucie odpowiada potrzebom
> kochanego człowieka, czy też tylko ich własnym, utrwalonym wyobrażeniom o
> tym, ?co jest najlepsze?, może udałoby się im odwrócić bieg wydarzeń.?

Piekny cytat. Ech zebym to ja byl o niego madrzejszy pare lat temu ;))).

>
> Uparłem się żeby poznać prawdę o sobie, zrozumiałem też dlaczego tak
trudno
> poznać tę prawdę - bo zbyt często niesie, rozczarowanie.

"Zycie" tez "rodzi sie" w bolu :)...


> Zrozumiałem też, że to rozczarowanie uwalnia nas od mistyfikacji,
pozwalając
> w bólach pracy nad osobowością porzucić złudzenia dając w zamian szansę
> bycia kimś, kogo możemy szczerze polubić na całe życie, szansę bycia
sobą.

Tak! "Bez pracy nie ma kolaczy" ;)). Sam widzisz - nie jest zle!!!


Za komentarze z góry dziękuję.

A ja dziekuje Ci za to, ze oddales sie tej znieslawionej (?) czynnosci,
sprawiajacej niektorym istotom niewypowiedziany bol, zwanej mysleniem! :)
Pozdrawiam,
Marcin D.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-19 07:53:15

Temat: Re: byc soba
Od: Mash <k...@m...phs.pl> szukaj wiadomości tego autora

Bardzo ciekawy, refleksyjny tekst !
Wydaje mi sie jednak, ze jest to tylko "szansa bycia soba", niektorzy ludzie
choc chca nie potrafi tego odnalezc, poniewaz juz zbyt daleko posuneli sie w
autodestrukcji i refleksja jezeli wogole przychodzi, to przychodzi zbyt pozno,
inni zyjacy w zludnym swiecie nieswiadomosci, nigdy nie beda skloni do
odnalezienia wolnej od wszelkiej odmiany neurotyzmu "szansy bycia soba",
poniewaz zycie nigdy ich do tego nie zmusi, i utwierdzeni w slusznosci swoich
zachowan przekaza neurotyczny styl bycia nastepnym pokoleniom.
Takie sa moje spostrzezenia oczywiscie czysto subiektywne.
pozdrawiam
Mash

s...@a...com.pl wrote:

> Psychologia zainteresowała mnie dzięki fascynacji osobowościš wielu silnych
> i błyskotliwych bohaterów z historii i teraźniejszości naszego świata.
> Sšdziłem, że najlepiej byłoby stać się takim jak oni. Dosyć szybko
> przekonałem się jednak, że najpiękniejsza w człowieku jest dana każdemu
> przez naturę możliwość bycia kimś niepowtarzalnym, czyli - sobš.
> Przeczytałem wiele ksišżek z psychologii dostarczajšcych wiedzy o emocjach,
> chorobach, mechanizmach obronnych itd. i posmutniałem.
> Zdałem sobie sprawę z czegoś czego dotšd wcześniej nie dostrzegałem,
> mianowicie jak wiele w nas niedoskonałości.
> Naiwne przekonanie że celem człowieka jest szczęście legło w gruzach.
> Dziecinna wiara że ?życie powinno być miłe łatwe i przyjemne, a człowiek
> powinien mieć święty spokój? okazało się kolejnš chorobliwš mistyfikacjš.
> Przyglšdajšc się ludziom, których znam z przerażeniem stwierdziłem iż
> większość z nich przejawia mniej lub bardziej dostrzegalne neurotyczne
> cechy, nie wykluczajšc mnie samego. Prawie każdego z nas ograniczajš one w
> pracy , życiu osobistym czy seksie. Przestaje mnie już dziwić fakt, że np.
> tak wielu z nas ogarnia trema jak tylko mamy możliwość korzystnie
> zaprezentować się innym ludziom, wybuchamy złościš zdenerwowani nic nie
> znaczšcymi drobiazgami, ogromna ilość z nas nadużywa alkoholu ( to taki
> ogólnie dostępny psychotrop ), że o narkotykach nie wspomnę, rodzice nie
> radzš sobie z wychowaniem dzieci, które jak pokazujš dzienniki telewizyjne
> mordujš już w wieku kilkunastu lat, lub popadajš w depresję nie rozumiejšc
> czego w ogóle chcieć od życia i jaki sens miało ich przyjście na świat ?
>
> Popatrzcie, nawet ta lista o której sšdziłem że jest dyskusjš o psychologii
> jako nauce, o jej ciekawych teoriach i zażartych sporach toczonych od
> stuleci, co chwilę zamienia się w poradnik typu ; chcę skoczyć z wieżowca -
> radzicie kupić spadochron czy iść na terapię ?, albo - mój 5-ty mšż mnie
> zdradza co zrobić żeby znów kochał mnie jak w noc poślubnš ?
>
> Amerykanie dawno zdali sobie sprawę, że powszechność neurotycznych zaburzeń
> może być największym marnotrawstwem siły wytwórczej w ekonomii. Założę się
> że każdy z nas zna zarozumiałych pragnšcych władzy nerwusów czy niezdolnych
> do działań zrzędzšcych na wszystko konformistów. Patrzę na ludzi i widzę
> kłamstwo, które można ujšć krótko ? ?jestem kimś lepszym? ( z częstym
> poczuciem wypieranej niskiej wartości na drugim biegunie ) Właśnie dlatego
> tak bardzo lubimy chyba śpiewać za Hołdysem ?chciałbym być sobš? - bo tak
> wielu z nas cišgle na to nie stać.
> Oszukiwanie siebie rozprawiajšc godzinami o miłości i tym jak bardzo
> krzywdzi nas świat, zbyt często ma nas tylko usprawiedliwiać przed okrutna
> prawdš, że w pewnym momencie z ofiary stajemy się katem.
> Przytoczę tu fragment z Fromma ( odczyt ? Czy nadal kochamy życie?
> opublikowany w Mc-Calls NY 1967 r.)
> ?Wielu ludzi nie potrafi zrozumieć, dlaczego mimo że głęboko czy namiętnie
> kochajš danš osobę, nie otrzymujš od niej miłości..., dlaczego ich miłość
> nie potrafi wywołać uczucia w drugim człowieku. Gdyby zamiast się nad sobš
> użalać i obwiniać życie, pomyśleli, czy ich uczucie odpowiada potrzebom
> kochanego człowieka, czy też tylko ich własnym, utrwalonym wyobrażeniom o
> tym, ?co jest najlepsze?, może udałoby się im odwrócić bieg wydarzeń.?
>
> Uparłem się żeby poznać prawdę o sobie, zrozumiałem też dlaczego tak trudno
> poznać tę prawdę - bo zbyt często niesie, rozczarowanie.
> Zrozumiałem też, że to rozczarowanie uwalnia nas od mistyfikacji, pozwalajšc
> w bólach pracy nad osobowościš porzucić złudzenia dajšc w zamian szansę
> bycia kimś, kogo możemy szczerze polubić na całe życie, szansę bycia sobš.
>
> +++
> chyba czas skończyć mój przydługi elaborat. Jeśli ktokolwiek doczytał aż tu
> zasłużył na przecišgłe ziewnięcie. Za komentarze z góry dziękuję.
>
> Z.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-21 19:55:38

Temat: Re: byc soba
Od: "Iwona" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <s...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:zbTK4.12285$hK2.231324@news.tpnet.pl...

> Psychologia zainteresowała mnie dzięki fascynacji osobowością wielu
silnych

zainteresowałeś się psychologią. brawo !!!
Ludzie są niedoskonali. STARA PRAWDA, CZEGO SIĘ SPODZIEWAŁEŚ?
Gratuluję przeczytanych książek, jedno tylko pytanie : nie czytałeś o tym,
że ludzie sami siebie nie znają? Podejrzewam , że przeszedłeś pezz
psychoanalizę -dążenie do JAŹNI, psych. humanistyczną - Z JEJ HIERARCHIĄ
WARTOŚCI I POTRZEB. Przecież tam masz po części odpowiedź !!!!!!!
trudne jest uświadomienie samemu sobie jacy jesteśmy. To trudne ponieważ
tyle w nas wad, a nikt nie lubi o nich myśleć. Jeżeli chodzi o neurotyczność
to już Horney stwierdziła,nże to choroba naszych czasów. wszyscy się
wyalienowują, a ty chcesz ambitnie rozprawiać o psychologii . zrozum ludzie
często mają problemy o których mogą mówić tylko tutaj. Z czego to wynika nie
wiem, bo nie mam odpowiedzi na wszystkie pytania.
Tak czy inaczej GRATULUJĘ POZBYCIA SIĘ ZŁUDZEŃ
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A jak chcesz porozmawiać poważnie i wyłącznie o psychologii to zapraszam na
kawę.

Iw


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-23 12:51:46

Temat: Odp: byc soba
Od: "TRABUL" <9...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Mash <k...@m...phs.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@m...phs.pl...
TRABUL wrote:

> Bardzo ciekawy, refleksyjny tekst !
> Wydaje mi sie jednak, ze jest to tylko "szansa bycia soba", niektorzy
ludzie
> choc chca nie potrafi tego odnalezc, poniewaz juz zbyt daleko posuneli sie
w
> autodestrukcji i refleksja jezeli wogole przychodzi, to przychodzi zbyt
pozno,
> inni zyjacy w zludnym swiecie nieswiadomosci, nigdy nie beda skloni do
> odnalezienia wolnej od wszelkiej odmiany neurotyzmu "szansy bycia soba",
> poniewaz zycie nigdy ich do tego nie zmusi, i utwierdzeni w slusznosci
swoich
> zachowan przekaza neurotyczny styl bycia nastepnym pokoleniom.
> Takie sa moje spostrzezenia oczywiscie czysto subiektywne.
> pozdrawiam

"Rabbi Zusja uczyl:
Bog rzekl do Abrachama:
<<Wyjdz z twojej ziemi rodzinnej
i z domu twego ojca
do kraju, ktory ci ukaze>>.

Bog mowi do czlowieka:
Przede wszystkim wyjdz z twojego kraju,
z ciemnosci, ktora sam sie okryles.
Potem - z twojego miejsca urodzenia
-z ciemnosci, ktora okryla cie twoja matka.
Potem - z domu twojego ojca
- z ciemnosci, ktora okryl cie twoj ojciec.
Dopiero potem mozesz isc do kraju,
ktory ci ukarze".

Opowiesci chasydow,tlum. P. Hertz

POZDRAWIAM

TRABUL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-25 09:42:26

Temat: Re: byc soba
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwona wrote:
> [...]
> trudne jest uświadomienie samemu sobie jacy jesteśmy. To trudne ponieważ
> tyle w nas wad, a nikt nie lubi o nich myśleć.

A jednak warto przez to przejść. 'Po drugiej stornie' rozpościera się
wspaniały widok.
Co jest do stracenia? Złudzenia?

Pozdrawiam
Janusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-25 09:42:42

Temat: Re: byc soba
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

TRABUL wrote:
>
> "Rabbi Zusja uczyl:
> Bog rzekl do Abrachama:
> <<Wyjdz z twojej ziemi rodzinnej
> i z domu twego ojca
> do kraju, ktory ci ukaze>>.
>
> Bog mowi do czlowieka:
> Przede wszystkim wyjdz z twojego kraju,
> z ciemnosci, ktora sam sie okryles.
> Potem - z twojego miejsca urodzenia
> -z ciemnosci, ktora okryla cie twoja matka.
> Potem - z domu twojego ojca
> - z ciemnosci, ktora okryl cie twoj ojciec.
> Dopiero potem mozesz isc do kraju,
> ktory ci ukarze".
>
> Opowiesci chasydow,tlum. P. Hertz

Za tymi słowami kryje się wszystko... i nic (niestety :().
Ktoś, kto powyższe rozumie, nie potrzebuje AŻ wskazówki Boga.
To już jest częścią jego życia.
A komuś, kto jest sparaliżowany przez własną głupotę, chciwość i strach,
nawet(?) Bóg nie pomoże... :( (por. Biblia)

<< Istota, która przez całe życie tworzyła pewne określone
wyobrażenie swojej osoby, zginie raczej, niż stanie się antytezą
swojego wyobrażenia. >> (Frank Herbert)

Macie jakieś propozycje wyjścia z sytuacji?

Pozdrawiam
Janusz

P.S.
Zajrzyj na grupę pl.sci.filozofia, post "A co wy! byście zrobili?" z
Wed, 19 Apr 2000 08:18:49 +0200 (autor: SHADOWS).
Do zastanowienia. Polecam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Odpady od rzeczywistości:))
Czy zna ktos jakis powod zeby zyc ?
psychologia reklamy
Psychologia paliatywna
Re: test acl

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »