| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-04 20:56:15
Temat: calowanie - ale nie "fizycznie"Witam
Mam takie pytanie, sprawa zwiazana jest z calowaniem, jednak chodzi mi tutaj
bardziej o sfere "emocjonalna" tego czynu.
Osobiscie uwazam, ze pocalunek w usta drugiej osoby zarazerwowany jest tylko
dla partnera do ktorego cos czujemy, tzn milosc (ew zaczatek milosci-jesli
mozna tak to nazwac), malzonka.
Spotkalem sie ostatnio jednak z osoba, dla ktorej pocalunek w usta to zwykly
sposob na okazanie przyjazni drugiej osobie. Dodam ze jest to dziewczyna,
lat 19. Nie robi ona oczywiscie tak, ze pierwsza lepsza osobe napotkana na
ulicy "na dzien dobry" caluje w usta, ale np bardzo dobra przyjaciolke, czy
np kuzyna, kuzynke, rodzenstwo, czy po prostu "blizsza" rodzine, male
dzieci, albo po prost "dobrych znajomych" U niej w domu ogolnie tez
przyjety jest zwyczaj ze caluje sie w usta, np podczas skladania zyczen z
np. wujkiem daje mu pocalunek w usta, albo po prostu wszystkim malym
dzieciom. Bardzo normalne jest tez dla niej to, iz np na dobranoc, czy po
powocie do domu (np z zajec) daje mamie taki sam pocalunek usta-usta,
oczywicie taki "cmok", nic wiekszego. W sumie rozumiem iz matka badac
przywiazana do swojej corki caluje tak swoje dziecko, chyba wwszystkie
matki tak robia - ale do pewnego czasu, nie wiem powiedzmy chyba z reguly
to postepuje sie tak z niemowlakimi, a jesli juz to gora: 5-7 lat, ale 19?
czy to nie przesada?
Pytanie: co sadzicie o takim zachowaniu, czy jest ono jak najbardziej
normalne. Mnie szcerze mowiac troche zaszokowalo w pierwszej chwili i
zastanowilem sie nad tym, co by na to np. powiedzial partner takiej osoby,
gdyby nagle sie czegos takeigo dowiedzial. (czy to nie jest tez jakas
minimalna zdrada?, a moze bardziej nie fair w stosunku do niego?) W koncu
pocalunek w usta to w jakims stopniu "zaszczyt" dla takiego partnera, a tu
okazuje sie ze taki sam "zaszczyt" spotyka praktycznie wszystkich blizsych
znajomych. Pomijam tutaj strone higieniczona takiego postepowania.
Pytanie 2: jak to moze wplywac na taka dziewczyne, co takie "wychowanie" w
sferze "wszystkim daje sie pocalunek w usta" nie powoduje iz stanie sie dla
niej zwyklym, nic nieznaczoacym pocalunkiem. Juz teraz uwaza pocalowanie
(taki cmok) znajomego, przyjaciela, kolezanki (plec niewazna) za cos jak
najbardziej normalnego, i ani troche nie "intymnego", tak samo jak dla
innych pocalunek w policzek.
P.S dodam, iz jakiekolwiek "zboczenia" nie wchodza tutaj w gre
--
KarolGT
Powered by Slackware 8.1 Linux User # 282788 GG # 645242
http://KarolGT.xx.pl mailto: K...@i...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-04 21:44:09
Temat: Re: calowanie - ale nie "fizycznie"Lolek wrote:
> Witam
>
> Mam takie pytanie, sprawa zwiazana jest z calowaniem, jednak chodzi mi
> tutaj bardziej o sfere "emocjonalna" tego czynu.
> Osobiscie uwazam, ze pocalunek w usta drugiej osoby zarazerwowany jest
> tylko dla partnera do ktorego cos czujemy, tzn milosc (ew zaczatek
> milosci-jesli mozna tak to nazwac), malzonka.
hmmm.. wiesz co? A może to jest kwestia danej kultury, obyczajów itp.
Pamiętam moje zdziwienie, kiedy na pobliską plażę przyjechali Niemcy (rok
ok. 1980) i zaczęli, jakby nigdy nic, się przebierać na oczach tłumu gapiów.
Później miałem przyjemność (chyba 1989 - w każdym razie, to był rok w którym
zniszczono Mur Berliński) odwiedzić NRD. Każdy z nas (jak to Polak ;)
skrywał się gdzieś pod przysznicem, sauna czu pub też nie przychodziły nam
łatwo... itd. (na pewno wiesz o czy mówię). A Niemcy - przeciwnie, nawet
Pani która obsługiwała Saunę nie krępowała się zbytio..., kiedy przestawiała
temperaturę (czy coś, nie pamiętam dokładnie) w gronie 10-ciu rozebranych
facetów, nawet prowadzili przy tym jakąś poważną konwersację. Może to
wszystko, to kwestia jakichś narzuconych nam przez kulturę zasad (danego
regionu).
Co do pocałunków, być może również istnieje coś takiego jak 'domowa
obyczajowość' :) i może priorytetem przewyższa Twoje wyobrażenia (Twoje
doświadczenia)...?
Sercem, jednak, jestem bliski Twojemu stwierdzeniu, że pocałunek w usta jest
czymś intymnym (czyli wg mnie zarezerwowanym dla kogoś z kim chcemy
utrzymywać takie stosunki :)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-04 21:47:52
Temat: Re: calowanie - ale nie "fizycznie""Lolek" w news:3455167.oVEZY43ydz@local.pl napisal(a):
>
> Pytanie: co sadzicie o takim zachowaniu,
> czy jest ono jak najbardziej normalne.
Normalne to znaczy jakie? Dla niej zapewne jest to jak najbardziej
normalne, dla Ciebie nie... pytanie teraz po jakiej stronie opowie sie
trzecia osoba, bo wiekszosc ma zawsze racje?
Ona najwyrazniej z tym nie ma problemu, a skoro tak to czym sie martwisz.
Tym, ze tym masz z tym problem? ;-) W takim wypadku zrob cos z soba, a nie
z nia (tak, tak - nie pisales nigdzie, ze chcesz ja na leczenie skierowac
;-P).
> Pytanie 2: jak to moze wplywac na taka
> dziewczyne, co takie "wychowanie" w
> sferze "wszystkim daje sie pocalunek w
> usta" nie powoduje iz stanie sie dla niej
> zwyklym, nic nieznaczoacym pocalunkiem.
Juz Ty sie o to nie martw ;-) Przypuszczam, ze chociaz ona tyle sie
nagadala w swoim zyciu z roznymi ludzmi to jednak rozmowa z tym, ktory
wpadl jej w oko nie jest dla niej taka bez znaczenia, bo spowszedniala ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-04 22:03:31
Temat: Re: calowanie - ale nie "fizycznie"Greg wrote:
[ciach]
>> Pytanie 2: jak to moze wplywac na taka
>> dziewczyne, co takie "wychowanie" w
>> sferze "wszystkim daje sie pocalunek w
>> usta" nie powoduje iz stanie sie dla niej
>> zwyklym, nic nieznaczoacym pocalunkiem.
>
> Juz Ty sie o to nie martw ;-) Przypuszczam, ze chociaz ona tyle sie
O :) Greg, ależ to pewnie powiedziałeś, a może Ty po prostu znasz tę
dziewczynę, co? ;))
> nagadala w swoim zyciu z roznymi ludzmi to jednak rozmowa z tym, ktory
> wpadl jej w oko nie jest dla niej taka bez znaczenia, bo spowszedniala ;-)
A tak na poważnie, to pachnie mi to odrobinę zazdrością - chociaż, z drugiej
strony, to nie jest chyba za dobre, jak Kobieta "wszystkim daje sie..." :)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-04 23:04:45
Temat: Re: calowanie - ale nie "fizycznie""KarolGT" w news:5143186.kAnotcEAoC@local.pl napisal(a):
>
> > wiekszosc ma zawsze racje?
> Normalne dla wiekszosci osob.
Pytajac tutaj poznasz tylko zdanie kilku UGD PSP :-) A moge zapytac co
zrobisz pozniej z ta wiedza? Dostosujesz sie do wiekszosci? Jesli tak to
dlaczego? Przeciez wiekszosc nie zawsze ma chyba racje (choc ma mozliwosci
aby swoje racje narzucic)?
> I chodzi mi tutaj o opinie osob 3 na temat tej
> sprawy.
No to ja swoja przedstawiam :-)
> to co mysli na ten temat osoba z ktora ona w danej chwili
> jest, jest dla niej bez wiekszego znaczenia,
> hmmm, chyba mozna powiedziec, ze to olewa, dla
> niej jest to jak najbardziej "normalne" wiec oki,
MZ prawidlowe podejscie :-)
> ona uwaza ze robi dobrze,
Dopoki nikogo do pocalunkow nie zmusza ;-) Jesli zacznie to wtedy juz
dobrze robic nie bedzie gdy bedzie sie narzucac innym ze swoja
normalnoscia.
> co sadza inni ja nie obchodzi
I prawidlowo. Moznaby zwariowac biorac pod uwage zdanie wszystkich.
Wszystkim sie bowiem nie dogodzi. Idzie wiec o to aby dogodzic sobie (byle
nie [zbytnim] kosztem innych).
> P.S Nie wiem dlaczego przedtem podpisalo mnie jako nadawca
> "Lolek" - cos mi sie musialo pomieszac
Mnie to Reksio ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-04 23:33:25
Temat: Re: calowanie - ale nie "fizycznie"
>
> Normalne to znaczy jakie? Dla niej zapewne jest to jak najbardziej
> normalne, dla Ciebie nie... pytanie teraz po jakiej stronie opowie sie
> trzecia osoba, bo wiekszosc ma zawsze racje?
> Ona najwyrazniej z tym nie ma problemu, a skoro tak to czym sie martwisz.
> Tym, ze tym masz z tym problem? ;-) W takim wypadku zrob cos z soba, a nie
> z nia (tak, tak - nie pisales nigdzie, ze chcesz ja na leczenie skierowac
> ;-P).
>
Normalne dla wiekszosci osob. I chodzi mi tutaj o opinie osob 3 na temat tej
sprawy. Ja sie niczym nie przejmuje i nie mam zamiaru tej osoby kierowac na
leczenie, po prostu porusyzlem pewnien problem na grupie i chce poznac
poglad innych ludzi na niego
> Juz Ty sie o to nie martw ;-) Przypuszczam, ze chociaz ona tyle sie
> nagadala w swoim zyciu z roznymi ludzmi to jednak rozmowa z tym, ktory
> wpadl jej w oko nie jest dla niej taka bez znaczenia, bo spowszedniala ;-)
Nie wiem czy dobze rozumiem to co napisales, ale dodam, ze to co mysli na
ten temat osoba z ktora ona w danej chwili jest, jest dla niej bez
wiekszego znaczenia, hmmm, chyba mozna powiedziec, ze to olewa, dla niej
jest to jak najbardziej "normalne" wiec oki, ona uwaza ze robi dobrze, co
sadza inni ja nie obchodzi
P.S Nie wiem dlaczego przedtem podpisalo mnie jako nadawca "Lolek" - cos mi
sie musialo pomieszac
--
KarolGT
Powered by Slackware 8.1 Linux User # 282788 GG # 645242
http://KarolGT.xx.pl mailto: K...@i...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |