Chciałam pochwalić Dax Cosmetics za serię ALGA Q10
http://www.dax.com.pl/alga/alga.html
Zużyłam najpierw po pudełku kremu na dzień i na noc. Cera zrobiła się
gładka, nawilżona, wyrównał się koloryt, skóra lekko napięta i jakaś taka
promienna.
Zachęcona efektami - kupiłam maseczkę z tej samej serii i jest to jeden z
lepszych kosmetyków, jakie miałam w ciągu ostatnich miesięcy. Aż mnie
koleżanka skomplementowała, że świetnie wyglądam - a byłam prawie bez
makijażu.
Dokupiłam więc jeszcze mleczko do demakijażu. Też niezłe, ale już nie tak
rewelacyjne, jak maseczka - radzi sobie jednak z tuszem (zwykłym) do rzęs i
nie pieką mnie po nim oczy (nie lubię stosować oddzielnego kosmetyku do
zmywania twarzy i oczu). Nie pobił jednak mojego ulubionego zielonego żelu z
YR. No właśnie - szlag mnie trafił, jak poszłam ostatnio do YR i zobaczyłam
zmienione opakowanie tego kosmetyku w któym jest już tylko 150 ml zamiast
200 a cena oczywiście ta sama. Grrr.
A propos demiakijażu jeszcze, to kupiłam na stoisku z dziecięcymi
akcesoriami wyrób Cleanic'a który nazywa się "Cleanic - Dzidziuś - duży
format" :))
Są to takie płatki kosmetyczne, ale dużego formatu. Dla mnie rewelacja -
jakoś nigdy nie mogłam zrozumieć, jak można tymi małymi okrągłymi płatkami
zmywać makijaż i używałam po prostu dobrej gatunkowo waty (takiej, co śmieci
na twarzy nie zostawia).

No i jeszcze na koniec pochwalę dezodorant z YR (fraicheur vegetable-
bambus). Ma miły delikatny zapach, nie brudzi ubrania, a jest równie
skuteczny jak secret platinum czy jak się to cholerstwo nazywa.