Zazwyczaj obojętne mi, jakiego żelu używam, o ile mi nie robi krzywdy, ale
ten w wersji figi i daktyle pachnie prześlicznie, trochę jak daleki krewny
Angela. Butelka ma mały otwór i trochę ciężko się wyciska, ale dla mnie to
raczej zaletan - dawkuje się tyle, ile trzeba.

Niestety mus z tej samej serii nie pachnie już tak ładnie i tak jakby się
warzył na skórze.

Najlepszy jest rzecz jasna opis na butelce:
Poznaj tajemniczą moc przyciągającą płeć przeciwną! Żel pod prysznic Tutti
Frutti zawiera fitoferomony- cząsteczki miłości o niewyczuwalnym zapachu,
które dodają pewności siebie, zwiększają atrakcyjność i wydobywają naturalny
urok osobisty, któremu nikt się nie oprze. Pachnący egzotyką żel myje i
pielęgnuje ciało, a dzięki fitoferomonom wyzwala naturalną zmysłowość i
czar.

Mi znajoma (o ile mi wiadomo, hetero) powiedziała wczoraj, że ślicznie
wyglądam, a raczej nie odznaczam się tak porażającą urodą, aby słyszeć takie
komplementy codziennie. Czyżby żel działał? :-)))



--
--
Nika
Pisz tutaj
http://www.cerbermail.com/?MASYSQ8hEw