Strona główna Grupy pl.sci.psychologia co robic?

Grupy

Szukaj w grupach

 

co robic?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 30


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-10-16 20:20:16

Temat: Re: co robic?
Od: "endrus" <i...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał :

> "naszej rodzinie" czyli komu?

Naszym rodzicom i rodzeństwu, ponieważ oni również są w tą historię
zaangażowani.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-10-16 20:35:46

Temat: Re: co robic?
Od: "endrus" <i...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vicky" <b...@a...pl> napisał(a):

> Musi chyba istnieć jakaś przyczyna jej stanu i tego że ucieka np. w
> seriale .. a może właśnie w taki sposób chce Ci powiedzieć (bo już nie
> możę w inny) żebyś zwrócił swoją uwagę na nią...
> Weż ją do kina albo na kawę a nie doszukuj się w niej chorób.
> Zastanów się może co zrobiłes dla niej ostatnio dobrego?
> (nie twierdzę że nie robisz nic - bo nie mam pojęcia jak żyjecie - to
> tylko czysta sugestia )

Aby to dokładnie wyjaśnić, chyba musiałbym opowiedziec całą, bardzo długa
historię.
Dodam tylko , że mamy drugie dziecko - ćórkę, która ma 1,5 roku. Żona się
bez niej nigdzie nie rusza.
Nie zostawi jej nawet na 1 godz. pod opiekę którejkolwiek z babci, ani
nikomu innemu, poniewaz obawia się, że bez niej stanie jej się krzywda
(chociaż jestem pewnien, że byłaby pod bardzo dobrą opieką) więc wyjście
jest raczej niemożliwe. Nieraz proponowałem...

endrus



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-10-16 23:27:59

Temat: Re: co robic?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

endrus:
> Naszym rodzicom i rodzeństwu

I to ich nazywasz "nasza rodzina"?
Zadziwiajace. ;)
Rzeczywiscie ktos z was dwojga jest chyba powaznie
chory i powinien sie leczyc. :)))

> ... oni również są w tą historię zaangażowani.

Jedno jest tu pewne: matka jak sie domyslam twojego
dziecka nie myli sie kiedy zarzuca ci upokarzanie jej
m.in. przed tymi ktorych nazywasz "nasza rodzina",
a w tej sytuacji nic dziwnego ze nie ufa osobom,
ktore ufaja twoim opowiesciom o niej.

Jestes _szalenie_ niedojrzaly.
Czy twoja slubna chce rozwodu?

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-10-17 06:48:28

Temat: Re: co robic?
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "endrus" napisał w wiadomości

> Aby to dokładnie wyjaśnić, chyba musiałbym opowiedziec całą, bardzo długa
> historię.
> Dodam tylko , że mamy drugie dziecko - ćórkę, która ma 1,5 roku. Żona się
> bez niej nigdzie nie rusza.
> Nie zostawi jej nawet na 1 godz. pod opiekę którejkolwiek z babci, ani
> nikomu innemu, poniewaz obawia się, że bez niej stanie jej się krzywda
> (chociaż jestem pewnien, że byłaby pod bardzo dobrą opieką) więc wyjście
> jest raczej niemożliwe. Nieraz proponowałem...

Najlepiej z nią pogadaj ... i sam oceń jak daleka dzieli Was przepaść ..
Bo każde nawet pół roku po którym nagle okazuje się że wszystko się sypie
czasem bywa nie do odwrócenia.
Przede wszystkim trzeba chcieć coś zmienić a nie udawać że się chce (ale to
tyczy się dwóch osób).
Nie wiesz jak to zrobić? - weźcie dwie kartki i spiszcie swoje żale - to
chyba najprostsze rozwiązanie.

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2005-10-17 14:56:41

Temat: Re: co robic?
Od: "endrus" <i...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości :

> Jedno jest tu pewne: matka jak sie domyslam twojego
> dziecka nie myli sie kiedy zarzuca ci upokarzanie jej
> m.in. przed tymi ktorych nazywasz "nasza rodzina",
> a w tej sytuacji nic dziwnego ze nie ufa osobom,
> ktore ufaja twoim opowiesciom o niej.

Nie masz pojęcia o tym, co piszesz.

Ciekawe po czym wnosisz, że ją upokarzam "psychologu" ?!

To, że w końcu zdecydowałem się o tym napisać na grupie dyskusyjnej, choć
nie ukrywam, że było mi cięzko, nie znaczy że rozmawiałem o tym z
kimkolwiek. Rodzice natomiast nie musieli się tego dowiadywać ode mnie,
ponieważ nieraz mieli sami okazję się o tym przekonać.

Widzisz, prawie jesteś taki jak ona... nie znasz w ogóle sprawy a już masz
gotową tezę i bezpodstawnie kierujesz oskarżenia. Gratulacje i powodzenia!


> Jestes _szalenie_ niedojrzaly.

jw.

> Czy twoja slubna chce rozwodu?

raz tak, raz nie...

endrus

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2005-10-17 17:58:58

Temat: Re: co robic?
Od: "endrus" <i...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vicky" <b...@a...pl> napisał(a) w wiadomości:

> Najlepiej z nią pogadaj ... i sam oceń jak daleka dzieli Was przepaść ..
> Bo każde nawet pół roku po którym nagle okazuje się że wszystko się sypie
> czasem bywa nie do odwrócenia.
> Przede wszystkim trzeba chcieć coś zmienić a nie udawać że się chce (ale
> to tyczy się dwóch osób).
> Nie wiesz jak to zrobić? - weźcie dwie kartki i spiszcie swoje żale - to
> chyba najprostsze rozwiązanie.

Dzięki za rady. Będę próbował, lecz nie wiem co z tego wyjdzie.
pzdr
endrus

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2005-10-17 18:57:28

Temat: Re: co robic?
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

endrus napisał(a):
>> Czy twoja slubna chce rozwodu?
>
>
> raz tak, raz nie...

blefuje ;)

> endrus

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2005-10-17 19:52:29

Temat: Re: co robic?
Od: "Mrs Smith" <S...@H...com> szukaj wiadomości tego autora


"endrus" <i...@n...o2.pl> wrote in message
news:dj0opb$m5g$1@nemesis.news.tpi.pl...

Zakladajac, ze piszesz prawde o swojej zonie, znaczy nie wylbrzymiasz
problemu to Flyer jest najblizszy prawdy. Farmakologia bedzie wskazana,
jednak jak przekonac zone do leczenia, to jest temat na psychologie. Jedno
jest pewne, nie mozesz do niej mowic wprost ze jest chora psychiczne i musi
sie leczyc. Trzeba sie zastanowic od czego zaczac...i tak jak sugerowal
Flyer, pozbieraj najpierw wiadomosci na ten temat i przygotuj sie.

pozdr,


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2005-10-17 20:37:54

Temat: Re: co robic?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jesus; <dj0s45$3ea$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> endrus napisał(a):
> >> Czy twoja slubna chce rozwodu?
> >
> >
> > raz tak, raz nie...
>
> blefuje ;)

Nie blefuje - po prostu nie zna Odpowiedzi - osoba, która nigdy się nie
rozwiodła nie zna znaczenia/przebiegu tego zdarzenia, więc jej pociąg do
rozwodu jest bardziej racjonalizacyjny, a nie emocjonalny - emocjonalnie
taka osoba chciałaby odgrodzić się od bodźców wywołujących psychotyzm,
tyle tylko, że pomijając fizjologię, nosi ona je w sobie w postaci już
istniejących racjonalizacji.
Mz. zresztą, stan "porozwodowy" mógłby pogłebić "zagubienie" takiej
osoby - racjonalizacje nie znajdowałyby statycznego punktu oparcia +
silne emocje [nomen omen, które *czasami* mogą taką osobę uzdrowić, nie
w sensie filozoficznym, ale lekarskim - ale nie warto ryzykować].

A tak przy okazji - co do wizyty u psychologa - mój sceptycyzm wynikała
z tego, że czasami zgoda na wizytę jest pozorna - nie to, żeby autor
wątku miał niewierzyć żonie, ale lepiej, żeby przygotował
*spokojną_i_wyważoną_argumentację* na wypadek ziszczenia się scenariusza
pt. pozorna zgoda - reakcja emocjonalna nie jest wskazana.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2005-10-17 22:26:59

Temat: Re: co robic?
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer napisał(a):
> Jesus; <dj0s45$3ea$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
>
>>endrus napisał(a):
>>
>>>>Czy twoja slubna chce rozwodu?
>>>
>>>
>>>raz tak, raz nie...
>>
>> blefuje ;)
>
>
> Nie blefuje - po prostu nie zna Odpowiedzi - osoba, która nigdy się nie
> rozwiodła nie zna znaczenia/przebiegu tego zdarzenia, więc jej pociąg do
> rozwodu jest bardziej racjonalizacyjny, a nie emocjonalny - emocjonalnie
> taka osoba chciałaby odgrodzić się od bodźców wywołujących psychotyzm,
> tyle tylko, że pomijając fizjologię, nosi ona je w sobie w postaci już
> istniejących racjonalizacji.

No tak, ale być może traktuje odejście jako próba gry na emocjach,
jeśli tak to może później błagać o powrót gdy dotrze do niej realizm
gry, którą sama rozpoczęła. Wówczas zaczyna się rozpaczliwa reakcja i
przepraszanie.
Może za bardzo próbuję nawiązać do znanych mi sytuacji...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

papier czerpany
Nigdy nie było dobrych dzikusów
anty-instykt;)
muszę napisać referat na temat "coś z psychologii społecznej"
[OT] brudne wybory prezydenckie... czyli po polsku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »