Strona główna Grupy pl.sci.psychologia co robić?

Grupy

Szukaj w grupach

 

co robić?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 166


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2006-06-13 20:21:10

Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6n4dh$c99$1@achot.icm.edu.pl...


> Hmmm.... wiesz ja też mogłabym powiedzieć będąc studentką problemów
> społecznych że Sztompka nie ma z czymś tam racji ...
> Tylko że musiałabym wiele chleba jeszcze zjeść żeby mu
dorównać...wiesz
> pewnych autorytetów nie da się podważyć

Każdy się da, psychologiczne najłatwiej. Nie znalazłem nigdzie poważnych
badań, prawidłowo prowadzonych, na kórych mógłbym się oprzeć. A wierz
mi, umiem szukać i odrzucać nieprawidłowe dowodzenia. Poza tym, widzę
tam tylko opis... na jakiej podstawie robiony, nie wiem, nie zarzucam
autorowi nieuctwa, uważam tylko, e takie miał a nie inne obserwacje i
tylko na tym mógł się oprzeć... pamiętaj także, że rozkład normalny cech
dla mężczyzn jest o wiele bardziej płaski i szeroki, niż w wypadku
kobiet... to też nie zostało uwzględnione w opisie, bo niby jak...


> Skoro wymagasz metodologicznie pewnych badan to hmm.. może podasz
jakie
> przeprowadziłeś?
> Bo skoro wymaga się badan od innych to chyba trzeba im zawierzyć?

Niestety nie. Zupełnie błędna droga i tak rzetelnych wniosków nie
wyciągniesz. Jeśli chłop coś pisze, pewnie wie, o czym mówi. To ja
poproszę o dowody, tyle. Może są jakieś, na pewno jednak niepublikowane.

Tu masz coś z Pinkera:

'Wiele spośród psychicznych różnic między płciami pokrywa się dokładnie
z tym, czego mógłby oczekiwać biolog ewolucyjny znający tylko różnice
fizyczne, które dzielą mężczyzn i kobiety /.../ Różnicom w wielkości
inwestycji towarzyszy ostrzejsza rywalizacja samców (w porównaniu z
samicami) o partnerki seksualne, w wypadku samca bowiem kopulowanie z
wieloma partnerkami zwiększa szanse na zwielokrotnienie liczby potomków
bardziej niż w wypadku samicy..."

"Liczne spośród obserwowanych u ludzi różnic międzypłciowych występuje
również u wielu innych naczelnych, a nawet są powszechne wśród ssaków w
ogóle. Samce zwykle rywalizują ze sobą agresywniej niż samice i są
bardziej skłonne do poligamii, a samice więcej inwestują w
rodzicielstwo..."

"genetycy odkryli, że zróżnicowanie DNA w mitochondriach różnych ludzi
(które mężczyźni i kobiety dziedziczą po swoich matkach) jest znacznie
większe niż zróżn icowanie DNA w chromosamach Y (które mężczyźni
dziedziczą po swoich ojcach). Można z tego wnioskować, że przez
dziesiątki tysięcy lat mężczyźni osiągali bardziej zróżnicowany sukces
reprodukcyjny niż kobiety. Niektórzy mężczyźni mieli wielu potomków, a
inni żadnych (wskutek czego wśród współczesnych mężczyzn występuje
niewielka różnorodność chromosomów Y), podczas gdy wśród kobiet liczba
potomków była rozłożona bardziej równomiernie (wskutek czego mamy
dzisiaj więcej odmiennych genomów mitochondrialnych)"...

str. 477 - 513 wydania polskiego z 2005 r. Pod spodem wiele odnośników
do dobrych, weryfikowalnych badań i obserwacji.

Prace Bakera także polecam...

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2006-06-13 20:31:04

Temat: Re: co robić?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości
>> Hmmm.... wiesz ja też mogłabym powiedzieć będąc studentką problemów
>> społecznych że Sztompka nie ma z czymś tam racji ...
>> Tylko że musiałabym wiele chleba jeszcze zjeść żeby mu
> dorównać...wiesz
>> pewnych autorytetów nie da się podważyć
>
> Każdy się da, psychologiczne najłatwiej. Nie znalazłem nigdzie poważnych
> badań, prawidłowo prowadzonych, na kórych mógłbym się oprzeć. A wierz
> mi, umiem szukać i odrzucać nieprawidłowe dowodzenia.

No właśnie powoli przestaję w to wierzyć :)

> Poza tym, widzę
> tam tylko opis... na jakiej podstawie robiony, nie wiem, nie zarzucam
> autorowi nieuctwa, uważam tylko, e takie miał a nie inne obserwacje i
> tylko na tym mógł się oprzeć... pamiętaj także, że rozkład normalny cech
> dla mężczyzn jest o wiele bardziej płaski i szeroki, niż w wypadku
> kobiet... to też nie zostało uwzględnione w opisie, bo niby jak...

Upraszczasz - 0 konkretów

>> Skoro wymagasz metodologicznie pewnych badan to hmm.. może podasz
> jakie
>> przeprowadziłeś?
>> Bo skoro wymaga się badan od innych to chyba trzeba im zawierzyć?
>
> Niestety nie. Zupełnie błędna droga i tak rzetelnych wniosków nie
> wyciągniesz. Jeśli chłop coś pisze, pewnie wie, o czym mówi. To ja
> poproszę o dowody, tyle. Może są jakieś, na pewno jednak niepublikowane.

Bez komentarza to pozostawię

> Tu masz coś z Pinkera:
>
> 'Wiele spośród psychicznych różnic między płciami pokrywa się dokładnie
> z tym, czego mógłby oczekiwać biolog ewolucyjny znający tylko różnice
> fizyczne, które dzielą mężczyzn i kobiety /.../ Różnicom w wielkości
> inwestycji towarzyszy ostrzejsza rywalizacja samców (w porównaniu z
> samicami) o partnerki seksualne, w wypadku samca bowiem kopulowanie z
> wieloma partnerkami zwiększa szanse na zwielokrotnienie liczby potomków
> bardziej niż w wypadku samicy..."
> "Liczne spośród obserwowanych u ludzi różnic międzypłciowych występuje
> również u wielu innych naczelnych, a nawet są powszechne wśród ssaków w
> ogóle. Samce zwykle rywalizują ze sobą agresywniej niż samice i są
> bardziej skłonne do poligamii, a samice więcej inwestują w
> rodzicielstwo..."

Jeśli tym właśnie cytatem chciałes udowodnić że mężczyźni niczym nie różnią
się od zwierząt to ci sie udało

> "genetycy odkryli, że zróżnicowanie DNA w mitochondriach różnych ludzi
> (które mężczyźni i kobiety dziedziczą po swoich matkach) jest znacznie
> większe niż zróżn icowanie DNA w chromosamach Y (które mężczyźni
> dziedziczą po swoich ojcach). Można z tego wnioskować, że przez
> dziesiątki tysięcy lat mężczyźni osiągali bardziej zróżnicowany sukces
> reprodukcyjny niż kobiety. Niektórzy mężczyźni mieli wielu potomków, a
> inni żadnych (wskutek czego wśród współczesnych mężczyzn występuje
> niewielka różnorodność chromosomów Y), podczas gdy wśród kobiet liczba
> potomków była rozłożona bardziej równomiernie (wskutek czego mamy
> dzisiaj więcej odmiennych genomów mitochondrialnych)"...

No i ? Co to ma wspólnego z efektem ubocznym poligamii?

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2006-06-13 20:40:28

Temat: Re: co robić?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

bazyli4; <e6n3ps$hqp$1@news.onet.pl> :

>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:e6mmv6$6df$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> > Nie tylko kręgosłup ale i stawy w rękach. Ale nie o to chodzi - nie ma
> > "prostszych rozwiązań", no chyba, że sprzedaż z palety, ale wtedy
> hipek
> > musiałby być z 10 razy większy i nikomu by się nie chciało chodzić.
>
>
> Cały czas myślisz o hipku, a nie jak ludziom pracę zreorganizować,
> Zacznij myśleć najpierw o ludziach, a potem o pracy, rozwiązania znajdą
> się same.

Nie znajdą. Tak jak nie znajdą się rozwiązania np. w zakresie układania
chodników i spawania. Po prostu tak jest i nie przeskoczysz tego.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2006-06-13 20:45:03

Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6n5h8$drl$1@achot.icm.edu.pl...


> Ok . więc opisz mi jak wygląda takie życie od 8 rano do 23 wieczór i
opisz
> mi milość do tych 3 osob które tak samo kochasz ...
> Umiesz?

Tak, umiem. Najpierw jednak musiałabyś uznać, że nie musisz siedzieć
własnemu chłopu na głowie przez cały czas od świtu do zmierzchu i nie
musisz wydzwaniać do niego do pracy na wszystkie możliwe komórki. Ale z
każdą z nich mozna być przynajmniej 2 - 3x w tygodniu. Jak są dwie, to
jeszcze łatwiej. Najlepiej, jakby mieszkały razem pod jednym dachem a
dzieci chodziły do szkół w pobliżu, ale to niewykonalne. Poza tym,
jeszcze jestem w wieku, w którym śpię sześć godzin. Jak na razie
wystarczy ;o)

> Nie wiem jak zdiagnozować Twój przypadek bo nie jestem psychologiem :)
> Może poczytaj więcej książek z GWP zamiast artykułów na portalach
> internetowych .. to dowiesz się że miłość to związek dwóch osób ...

Mało czytam artykułów na portalach, bo internet nie jest źródłem wiedzy
pewnej, przynajmniej ten bezpłatny. Natomiast jak już mówisz o GWP, to
czytaj i to, co dałem w innym poście ;o>
To, że jakaś grupa osób zaciekle twierdzi, że jest tak, a tak, nie
znaczy jeszcze, że tak a tak jest. Poza tym, właśnie zanegowałaś uczucia
całkiem sensownych obszarów geograficznych. Nie, tylko ty kochasz, jak
należy...

> Realia

Nadal twioerdzę że to są Twoje obserwacje, i żebyś nie wiem jak tupała
nóżką, póki nie zaobserwujesz innych, nie będziesz miała innej
perspektywy...


> Chyba w takim razie nie wytawiasz nosa poza swoje 4 ściany :)

W jakim rejonie świata mieszkasz, i kto Cię tak skrzywdził, że masz
tylko takie smutne obserwacje, Milusiu?


> Lepiej bym nie wyraziła tego co próbujesz tu opisać.
> Zamkniętośc według Ciebie to nie korzystanie ze wszystkiego co się
spotka na
> drodze?

Nie, zamkniętoś polega na niedostrzeganiu tego, czego się dostrzec nie
chce. Dostrzeżenie nie jest równoznaczne z korzystaniem.

Wiesz, realizujesz przypadek pierwszego szefa z tego, co poniżej.

Pierwszy szef twierdzi: kurde, ludzie to złodzieje sami, okradają
pracodawcę i jak się im tylko popuści, od razu włażą na łeb, więc trzeba
trzymać ich mocno w ryzach.
Pracownicy poo jakimś czasie twierdzą tak, owszem, staraliśmy się, ale
był tylko bat i żadnych podwyżek, wlali lizusowi w kiblu, kóry awsze
robił do świtu licząc na dobre słowo i rzekli: każdy bierze po
kserokoparce i do domu.

Drugi szef twierdzi: kurde, jak się ludziom dobrze płaci za pracę i nęci
nagrodami, to i zakład będzie kwitł i ja zarobię więcej.
Pracownicy po jakimś czasie, widząc, że szef o nich dba, sami wywalili z
roboty złodzieja i krętacza i ochoczo pracowali, czasem nawet po
godzinach.

To dwie iluzje? Może, ale póki nie nauczysz się w każdym człowieku i w
każdej sytuacji wyłuskiwać to, co w nich najlepsze, niekoniecznie dla
Ciebie, ale dla nich, zawsze będziesz zawiedziona i ciągle będziesz
powtarzać jak mantrę: to jest be, tamto jest be, a to było cacy, ale tak
długo sprawdzałam, czy jest cacy dla mnie, że tez jest be...

> Według mnie to kompletna izolacja od tematu ... nie jestem zamknięta
tylko
> nie mogłabym być poligamistką - po pierwsze dlatego że nic dobrego
poza
> złudą do życia to nie wnosi

Wnioski, wnioski, wnioski ;o>


> a po drugie jestem zwoleniczką monogmii która z
> wielu przyczyn nawet tych najardziej przyziemnych jest zdrowsza
zarówno dla
> psychiki jak i biologii ciała.

Dowodziki, teraz to już poproszę o twarde dowody!


> Nie odczuwam potrzeby poligamicznej ... tzn w
> zupełności wystarcza mi mój jeden partner którego mam ...

I bardzo dobrze, przxecież nie namawiam na oktagonik ;o)


> Z drugiej strony nie rozumim Cie ... zachwycasz się swoją żoną że jest
> wspaniała i obstajesz przy poligamii .... czy jej wspaniałość polega
na
> tolerancji tej poligamii?

Nie, nie na tym. Na tym, o czym wspomniałem wyżej: wszędzie widzi dobro
i potrafi je wyłuskać nawet z Kuby Rozpruwacza. Nigdy nie słyszałem z
jej ust że coś jest, złe, obce, niezdrowe (wiele lat paliłem, ale nigdy
nie wspomniała o raku, choć dobrze wie, jak to się kończy, ale potrafiła
porozmawiać ze mną o jakości tytoniu, poczuć zapach dobrego śliwkowego,
wiedziała, że to moja wielka przyjemność, ja zaś nie paliłem w domu
wiedząc, że nie sprawia jej to radości ze względu na uczulenie, którego
dostawała w dymie), czy że coś czemuś nie służy.

Poznałem dwie cudowne kobiety, z którymi wszedłem w bardzo bliskie
stosunki (nie myśl o seksie ;o) i rzeczywiście poczuła się nieco
zawiedziona, ale połozyła mi tylko rękę na sercu i zapytała, czy są mi
potrzebne, czy jestem szczęśliwy i czy będę z nią nadal. Po czym
zechciała je poznać. Bosh, nigdy bym jej nie opuścił, chociaż do tamtych
czuję właściwie to samo, co do niej. I jakoś muszę godzić czas, którego
mam tak mało. To, że siedzę teraz i mam czas na net, to stąd, że piszę
swoją spóźnioną magisterkę i szykuję się dalej robić karierę, więc,
wziąwszy urlop, siedzę i się biedzę, nie mając pomysłu na całą drugą
część pracy, to i wówczas stukam do Ciebie...

Pozdrawiam
Paweł

PS I nie jest to kobieta, którą utrzymuję, leję każdego ranka, żeby
wiedziała, że moja i boi się zmienić własną pozycję w związku. Ona po
prostu taka jest.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2006-06-13 21:06:32

Temat: Re: co robić?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości

>> Ok . więc opisz mi jak wygląda takie życie od 8 rano do 23 wieczór i
> opisz
>> mi milość do tych 3 osob które tak samo kochasz ...
>> Umiesz?
>
> Tak, umiem. Najpierw jednak musiałabyś uznać, że nie musisz siedzieć
> własnemu chłopu na głowie przez cały czas od świtu do zmierzchu i nie
> musisz wydzwaniać do niego do pracy na wszystkie możliwe komórki. Ale z
> każdą z nich mozna być przynajmniej 2 - 3x w tygodniu. Jak są dwie, to
> jeszcze łatwiej. Najlepiej, jakby mieszkały razem pod jednym dachem a
> dzieci chodziły do szkół w pobliżu, ale to niewykonalne. Poza tym,
> jeszcze jestem w wieku, w którym śpię sześć godzin. Jak na razie
> wystarczy ;o)

Nie umiesz - pytałam jak wygląda a nie jak wyglądałoby ..
Nie możesz bo nie wiesz - nie wiesz a piszesz że dałbyś radę .....
Żadna kobieta by sie na to nie zgodziła - nawet Twoja - to Twoja fantazja i
przyznaj to w końcu

> Mało czytam artykułów na portalach, bo internet nie jest źródłem wiedzy
> pewnej, przynajmniej ten bezpłatny. Natomiast jak już mówisz o GWP, to
> czytaj i to, co dałem w innym poście ;o>
> To, że jakaś grupa osób zaciekle twierdzi, że jest tak, a tak, nie
> znaczy jeszcze, że tak a tak jest. Poza tym, właśnie zanegowałaś uczucia
> całkiem sensownych obszarów geograficznych. Nie, tylko ty kochasz, jak
> należy...

Oczywiście - ale my żyjemy w Polsce .. a nie w dżungli

>> Realia
>
> Nadal twioerdzę że to są Twoje obserwacje, i żebyś nie wiem jak tupała
> nóżką, póki nie zaobserwujesz innych, nie będziesz miała innej
> perspektywy...

Ja nie mam w zwyczaju tupać nożką
Po prostu przeraża mnie jak głęboko tkwisz w czymś co kompletnie wykracza
poza granice realiów :)
Szczerze mówiąc to zaczynam się zastanwiać czy czasem nie piszesz tego
wszystkiego tylko po to żeby zaprzeczyć samemu sobie :)

>> Chyba w takim razie nie wytawiasz nosa poza swoje 4 ściany :)
>
> W jakim rejonie świata mieszkasz, i kto Cię tak skrzywdził, że masz
> tylko takie smutne obserwacje, Milusiu?

Wyobraź sobie że mieszkam w dwóch kluczowych miastach Polski na raz :)

> Nie, zamkniętoś polega na niedostrzeganiu tego, czego się dostrzec nie
> chce.
To jest upór

> Wiesz, realizujesz przypadek pierwszego szefa z tego, co poniżej.
>
> Pierwszy szef twierdzi: kurde, ludzie to złodzieje sami, okradają
> pracodawcę i jak się im tylko popuści, od razu włażą na łeb, więc trzeba
> trzymać ich mocno w ryzach.
> Pracownicy poo jakimś czasie twierdzą tak, owszem, staraliśmy się, ale
> był tylko bat i żadnych podwyżek, wlali lizusowi w kiblu, kóry awsze
> robił do świtu licząc na dobre słowo i rzekli: każdy bierze po
> kserokoparce i do domu.
>
> Drugi szef twierdzi: kurde, jak się ludziom dobrze płaci za pracę i nęci
> nagrodami, to i zakład będzie kwitł i ja zarobię więcej.
> Pracownicy po jakimś czasie, widząc, że szef o nich dba, sami wywalili z
> roboty złodzieja i krętacza i ochoczo pracowali, czasem nawet po
> godzinach.
>
> To dwie iluzje? Może, ale póki nie nauczysz się w każdym człowieku i w
> każdej sytuacji wyłuskiwać to, co w nich najlepsze, niekoniecznie dla
> Ciebie, ale dla nich, zawsze będziesz zawiedziona i ciągle będziesz
> powtarzać jak mantrę: to jest be, tamto jest be, a to było cacy, ale tak
> długo sprawdzałam, czy jest cacy dla mnie, że tez jest be...
>

Kompletnie nie wprowadzam do zycia rodzinnego jakichkolwiek wizji czy
przykładów z "firm"lub "szkoleń firmowych " mających na celu manipulcję
drugą osobą

>> Według mnie to kompletna izolacja od tematu ... nie jestem zamknięta
> tylko
>> nie mogłabym być poligamistką - po pierwsze dlatego że nic dobrego
> poza
>> złudą do życia to nie wnosi
>
> Wnioski, wnioski, wnioski ;o>
>> a po drugie jestem zwoleniczką monogmii która z
>> wielu przyczyn nawet tych najardziej przyziemnych jest zdrowsza
> zarówno dla
>> psychiki jak i biologii ciała.
>
> Dowodziki, teraz to już poproszę o twarde dowody!

AIDS
choroby weneryczne
nerwice
rozwody
psychozy

>> Z drugiej strony nie rozumim Cie ... zachwycasz się swoją żoną że jest
>> wspaniała i obstajesz przy poligamii .... czy jej wspaniałość polega
> na
>> tolerancji tej poligamii?
>
> Nie, nie na tym. Na tym, o czym wspomniałem wyżej: wszędzie widzi dobro
> i potrafi je wyłuskać nawet z Kuby Rozpruwacza.

Oh napewno!!! W końcu mordował dziwki - hehe

> Nigdy nie słyszałem z
> jej ust że coś jest, złe, obce, niezdrowe (wiele lat paliłem, ale nigdy
> nie wspomniała o raku, choć dobrze wie, jak to się kończy, ale potrafiła
> porozmawiać ze mną o jakości tytoniu, poczuć zapach dobrego śliwkowego,
> wiedziała, że to moja wielka przyjemność, ja zaś nie paliłem w domu
> wiedząc, że nie sprawia jej to radości ze względu na uczulenie, którego
> dostawała w dymie), czy że coś czemuś nie służy.

Dletego pewnie nie miała CI za złe :)

> Poznałem dwie cudowne kobiety, z którymi wszedłem w bardzo bliskie
> stosunki (nie myśl o seksie ;o) i rzeczywiście poczuła się nieco
> zawiedziona,

Widzisz jak wszystko zależy od tłumaczenia sobie pewnych rzeczy ...

> ale połozyła mi tylko rękę na sercu i zapytała, czy są mi
> potrzebne, czy jestem szczęśliwy i czy będę z nią nadal. Po czym
> zechciała je poznać. Bosh, nigdy bym jej nie opuścił, chociaż do tamtych
> czuję właściwie to samo, co do niej. I jakoś muszę godzić czas, którego
> mam tak mało. To, że siedzę teraz i mam czas na net, to stąd, że piszę
> swoją spóźnioną magisterkę i szykuję się dalej robić karierę, więc,
> wziąwszy urlop, siedzę i się biedzę, nie mając pomysłu na całą drugą
> część pracy, to i wówczas stukam do Ciebie...

A ona wie że do tamtych czujesz to samo co do niej?

Pozdrawiam
Vicky

> PS I nie jest to kobieta, którą utrzymuję, leję każdego ranka, żeby
> wiedziała, że moja i boi się zmienić własną pozycję w związku. Ona po
> prostu taka jest.

No widzisz - może ona po prostu kompletnie Cię nie zna?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2006-06-13 21:09:21

Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6n7ac$gfq$1@achot.icm.edu.pl...


> No właśnie powoli przestaję w to wierzyć :)

Zacznij szukać sama, za kilka lat się odezwę... ale już teraz daję sobie
głowę uciąć, że nie znajdziesz... ale najpierw musisz zacząć szukać...

> Upraszczasz - 0 konkretów

P. Blum "Sex on the brain" New York, Viking 1997
D.C. Geary "Male, female - the evolution of human sex differences"
Washington DC APA 1998
D. Halpern "Sex differences in cognitive abilities" Erlbaum 2000
L.V. Hedges, A. Novell "Sex differences in mental tests scores,
variability, and numbers of high-scoring individuals" Science, 269
D. Kimura "Sex and cognition" Cambridge, MIT Press 1999
D. Lubiński, C. Benbow "Gender differences in abilities and preferences
among the gifted: implications for the math-science pipeline". Current
Directions in Psychological Science, 1.

Jeśli Ci o te rozkłady idzie ;)

> Bez komentarza to pozostawię

Nie mogę Ci podać czegoś, czego nie ma, sama poszukaj ;)


> Jeśli tym właśnie cytatem chciałes udowodnić że mężczyźni niczym nie
różnią
> się od zwierząt to ci sie udało

Nie no, to ja przepraszam bardzo, ja myślałem, skor już mówimy o
płciowości i poligamii, że interlokutorka wie, że człowiek to jeden z
naczelnych i że tak prostej sprawy nie trzeba będzie wyjaśniać.


> No i ? Co to ma wspólnego z efektem ubocznym poligamii?

Nie ma nic, póki nie zaistnieje 'efekt uboczny poligamii' jako fakt. Bo
tak to zaraz będzie 'efekt uboczny monogamii', 'efekt uboczny bawienia
się misiem pluszowym' etc...

Pozdrawiam
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2006-06-13 21:14:26

Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e6n7mm$6gr$1@atlantis.news.tpi.pl...


> Nie znajdą. Tak jak nie znajdą się rozwiązania np. w zakresie
układania
> chodników i spawania. Po prostu tak jest i nie przeskoczysz tego.

Trzeba trochę wyobraźni.
Swego czasu bywszy w wojsku spędziłem ostatni rok służby siedząc na
radiostacjach i radarowych wzgórkach 3 do czterech razy w tygodniu.
Niebezpieczna robota jak cholera. Potem żem się dowiedział, że żołnierz
Bundeswehry obsługuje toto w czasie 24 godzin - raz w miesiącu. I nie
chodziło o to, że u nas krucho z forsą. Kupa niewyszkolonych (co łatwo
było zrobić) debili w niedopranych dresach wałęsała się bez celu po
jednostce i malowała chodniki.

Spawanie powoli się automatyzuje. Układać chodniki też można przy dobrej
pogodzie albo w zimie na mrozie gołymi rękoma. Nie broń idiotów.

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2006-06-13 21:29:40

Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6n9ct$jaj$1@achot.icm.edu.pl...



> Nie umiesz - pytałam jak wygląda a nie jak wyglądałoby ..
> Nie możesz bo nie wiesz - nie wiesz a piszesz że dałbyś radę .....
> Żadna kobieta by sie na to nie zgodziła - nawet Twoja - to Twoja
fantazja i
> przyznaj to w końcu

Tup tup tup tup... i świat jest taki, jaki chcę... bo żadna kobieta, bo
żaden, bo nikt, bo ja wiem, jak świat wygląda. No myślałem, że jednak
stać cię na więcej...

> Oczywiście - ale my żyjemy w Polsce .. a nie w dżungli

I jesteśmy bardziej cywilizowani, bo monogamiczni. A niech mnie, to już
nawet spadkobiercy świata, nad którym słońce nigdy nie zachodziło
zrozumieli, że może być inaczej...


> Ja nie mam w zwyczaju tupać nożką
> Po prostu przeraża mnie jak głęboko tkwisz w czymś co kompletnie
wykracza
> poza granice realiów :)
> Szczerze mówiąc to zaczynam się zastanwiać czy czasem nie piszesz tego
> wszystkiego tylko po to żeby zaprzeczyć samemu sobie :)

Skoro nie znasz tych realiów, to za Twoje wykracza, niewątpliwie.


> Wyobraź sobie że mieszkam w dwóch kluczowych miastach Polski na raz :)

A to dla mnie z kolei jest aberracja psychofizyczna, zdrowiu nie
służąca. I obserwacji otoczenia z racji częstych zmian miejsca.

> To jest upór

No toż przecież ja z nim nie walczę nawet, tylko przytulam do serca, bo
on nierozumny jest, ale pewnie wierzysz z całego serca w to, co mówisz i
o czym myslisz, więc mogę tylko pochylić się przed tym i pokochać takie
stanowisko, chociaż jest mi ono z gruntu obce...

> Kompletnie nie wprowadzam do zycia rodzinnego jakichkolwiek wizji czy
> przykładów z "firm"lub "szkoleń firmowych " mających na celu
manipulcję
> drugą osobą

Przyjełaś kogoś takiego, jakim jest z wszystkimi psami jego? Czy
docieraliście się w jakiś sposób? Bo docieranie i przełamywanie
problemów to także manipulacja. Ale skoro chęć dojrzenia czyjejś
rzeczywistości, ba, chęć dohjrzenia dobra w kimś nazywasz manipulacją,
to ja już Ci naprawdę nie mam czego zazdrościć :(


> AIDS
> choroby weneryczne
> nerwice
> rozwody
> psychozy

Ja prosiłem o dowody a nie pobożne życzenia. Błagam, nie baw się ze mną,
bądź choć przez chwilę poważna...


> Oh napewno!!! W końcu mordował dziwki - hehe

A w tych biednych dziewczynach co Ci się znowu nie podoba?


> Dletego pewnie nie miała CI za złe :)

Zawsze mogłem zapalić w domu i gości też nie wyganiamy...


> A ona wie że do tamtych czujesz to samo co do niej?

Tak, wie. Ja jestem szczery i nie ukrywam swoich pragnień.


> No widzisz - może ona po prostu kompletnie Cię nie zna?


Oj te projekcje, te projekcje... ja już pozbyłem się złudzeń, że inni
działają na podobnej zasadzie, jak ja. Nikt tak nie działa, każdy jest
inny, wielu się tylko kryje z pewnymi rzeczami... tylko nie myśl, że
twierdzę, że wielu się kryje z poligamią żeby Vicky krzywdę zrobić ;o)
.... bo teraz mówię ze stanowiska ogólnego... to, że Ty czegoś nie
potrafisz poczuć, nie znaczy, że nikt nie jest do tego zdolny....
niestety, składanie obserwacji nie jest tu dowodem... żebyś zebrała
nawet 100 000 000 tych, którzy twierdzą, że miłość dotyczy li tylko
dwóch osób, to żaden to materiał dowodowy, skoro jestem ja i jeszcze
kilkoro, których znam, i którzy myślą inaczej. A statystyka to już nie
są prawdy objawione we śnie...

Pozdrawiam serdecznie
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2006-06-14 06:31:20

Temat: Re: co robić?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości
> Zacznij szukać sama, za kilka lat się odezwę... ale już teraz daję sobie
> głowę uciąć, że nie znajdziesz... ale najpierw musisz zacząć szukać...

Nie musze niczego szukać

DObre :)
Wiesz . ja tak daleko nie sięgnę - przeczytaj tylko "Miłość i
odpoiedzialność" JPII
Książkę człowika który chyba jak nikt na tym świcie potrafił być
tolerancyjny i nie-stronniczy.

> Nie mogę Ci podać czegoś, czego nie ma, sama poszukaj ;)

Już Ci pisałam żę pewne rzczy są oczywiste i nie trzeba ich szukać - a
szukająch ich Ci którzy chcą się przekonać o swojej słuszności bo jej nie
mają

> Nie no, to ja przepraszam bardzo, ja myślałem, skor już mówimy o
> płciowości i poligamii, że interlokutorka wie, że człowiek to jeden z
> naczelnych i że tak prostej sprawy nie trzeba będzie wyjaśniać.

Nie przepraszaj ... właśnie dlatego nigdy niebędziesz znał uczucia miłości
... bo odnosisz ja do naczlnych - skoro czytasz tyle mądrych rzeczy to może
poczytaj o tym czym się różnimy od zwierząt nie co w czym jesteśmy podobni.
Idąc tym torem zaraz zaczniemy lać na trawniki bo niby dlaczego nie ? W
końcu jeśli mamy na to ochotę he he - prawda? ....

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2006-06-14 06:47:59

Temat: Re: co robić?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości >
> Tup tup tup tup... i świat jest taki, jaki chcę... bo żadna kobieta, bo
> żaden, bo nikt, bo ja wiem, jak świat wygląda. No myślałem, że jednak
> stać cię na więcej...

No napiszesz jak wygląda czy nie?
Zmieniasz temat i odraczasz kota ogonem ..

>> Oczywiście - ale my żyjemy w Polsce .. a nie w dżungli
>
> I jesteśmy bardziej cywilizowani, bo monogamiczni.

Oczywiście

> Skoro nie znasz tych realiów, to za Twoje wykracza, niewątpliwie.

Właśnie dlatego twierdze że fantazjujesz

> A to dla mnie z kolei jest aberracja psychofizyczna, zdrowiu nie
> służąca. I obserwacji otoczenia z racji częstych zmian miejsca.

Akurat częste zmiany otowczenia są wskazane - monotonia i powtarzalność
wpływa niekorzystnie na psychikę

> No toż przecież ja z nim nie walczę nawet, tylko przytulam do serca, bo
> on nierozumny jest, ale pewnie wierzysz z całego serca w to, co mówisz i
> o czym myslisz, więc mogę tylko pochylić się przed tym i pokochać takie
> stanowisko, chociaż jest mi ono z gruntu obce...

Tylko się nie zakochaj w 4-tej :)

>> AIDS
>> choroby weneryczne
>> nerwice
>> rozwody
>> psychozy
>
> Ja prosiłem o dowody a nie pobożne życzenia. Błagam, nie baw się ze mną,
> bądź choć przez chwilę poważna...

Pobożne życzenia?
Myślałąm że to oczywiste dla każdej zdrowo myślącej osoby

>> Oh napewno!!! W końcu mordował dziwki - hehe
>
> A w tych biednych dziewczynach co Ci się znowu nie podoba?

A kto powiedział że mnie sie nie podoba - przeciez to Twoja żona dopwtruje
sie pozytywów u Kuby Rozpruwacza :)
To pewnie jeden z nich :)

>> A ona wie że do tamtych czujesz to samo co do niej?
>
> Tak, wie. Ja jestem szczery i nie ukrywam swoich pragnień.

To bardzo szlachetne

>> No widzisz - może ona po prostu kompletnie Cię nie zna?

> Oj te projekcje, te projekcje... ja już pozbyłem się złudzeń, że inni
> działają na podobnej zasadzie, jak ja. Nikt tak nie działa, każdy jest
> inny, wielu się tylko kryje z pewnymi rzeczami... tylko nie myśl, że
> twierdzę, że wielu się kryje z poligamią żeby Vicky krzywdę zrobić ;o)

WIesz ... myśłeć i marzyć a robić to są dwie różne rzeczy...

> .... bo teraz mówię ze stanowiska ogólnego... to, że Ty czegoś nie
> potrafisz poczuć, nie znaczy, że nikt nie jest do tego zdolny....

Ja nie mam potrzeby czucia czegoś takiego

> niestety, składanie obserwacji nie jest tu dowodem... żebyś zebrała
> nawet 100 000 000 tych, którzy twierdzą, że miłość dotyczy li tylko
> dwóch osób, to żaden to materiał dowodowy, skoro jestem ja i jeszcze
> kilkoro, których znam, i którzy myślą inaczej. A statystyka to już nie
> są prawdy objawione we śnie...

No właśnie ... to jest to...

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Poligamia - monogamia
Jak się uwolnić
Pytanie (cechy mezczyzny) - prosze o odpowiedz :)
Niemcy: Geje moga uratowac Polske
Psycholog -wrocław szukam

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »