Nagle tak bardzo sie zmienilam...
Kiedys byłam wesolą, rozesmianą, optymistycznie nastawioną do calego swiata,
lekko zwariowaną, szaloną dziewczyną....Potrafilam znajdywac szczęście w
drobiazgach, potrafilam cieszyc sie z kazdego milego szczegółu. Nie bałam
sie zyc, nie balam sie wyzwań, przygód, wręcz ich pragnęłam...
A potem nastapiła wielka metamorfoza. Stałam sie grzeczna, spokojną,
zrównowazoną dziewczynką, kochana córeczką swoich rodziców, przyłożyłam sie
do nauki...I zaczęlam sie bac. Opuscila mnie moja pewnosc siebie, chęć
przygód, otwartość, bunt, odwaga... Stałam sie troche bojazliwa, troche
niesmiała, troche zamknieta w sobie... I co mi z tej sredniej 5.0 jesli
stracilam to co nadawalo mi sens i radosc zycia??
Teraz juz troche wraca mi radośc zycia ale ostatnio mialam kryzys i znow
wszystko runelo... Co ja mam zrobic?? Jak odnalezc prawdziwa siebie???
Paula