| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-31 08:01:11
Temat: cyklinowanie?Proszę,
powiedzcie mi jak to jest z bezpyłowością cyklinowania.
Na ile jest to rzeczywiście bezpyłowe?
Na ile dni trzeba 50 m2 wyłączyć z życia, aby wycyklinować i pomalować
parkiet (czym, to już odrębne zagadnienie :(( )?
I czy zna ktoś sposób jak to zrobić w zamieszkałym i zagraconym
mieszkaniu :(? (jakieś firmy, które takie specyficzne sytuacje obsłużą)
I czy opłaca się poprawiać rozeschnięty parkiet (szpary mają od 0 do 5
mm), czy walnąć dla świętego spokoju panele (jestem sobie to w stanie
wyobrazić łatwiej niż cyklinowanie w naszym mieszkaniu).
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za ewentualne podzielenie się
doświadczeniami,
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-31 10:12:12
Temat: Re: cyklinowanie?Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@n...security.pl> napisał w
wiadomości news:20021231090145985+0100@news.tpi.pl...
> Na ile jest to rzeczywiście bezpyłowe?
na tyle, ze pyl po zamieceniu wynosisz jednym wiadrem a nie czterema, a
meble scierasz szmatka a nie najpierw szufla. Doslownie bezpylowe ono jednak
nie jest.
> Na ile dni trzeba 50 m2 wyłączyć z życia, aby wycyklinować i pomalować
> parkiet (czym, to już odrębne zagadnienie :(( )?
Cyklinowanie idzie piorunem, gorzej z malowaniem. Porzadny lakier
chemoutwardzalny smierdzi jak jasny piorun i przez kilka dni (jakis tydzien)
nie ma mowy o mieszkaniu. Mozesz co prawda posluzyc sie niesmierdzacym
lakierem akrylowym (tylko kup najtwardszy mozliwy, taki z atestami do
korytarzy i biur) i zrobic najpierw jeden pokoj a potem drugi, ale to
strasznie powieksza balagan i rozciaga wszystko w czasie, bo lakier jaki by
nie byl i tak musi kilka dni schnac.
> I czy opłaca się poprawiać rozeschnięty parkiet (szpary mają od 0 do 5
> mm), czy walnąć dla świętego spokoju panele
A moze panele drewniane? Bo laminaty po parkiecie to degeneracja ;-)
Ewentualnie mozna kombinowac z zerwaniem i ulozeniem od nowa starego
parkietu, ale tu niech sie fachowcy wypowiedza, czy to ma sens.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-31 10:18:06
Temat: Re: cyklinowanie?Jarek P. dużo i na temat napisał.
Dzięki Jarku. Widzę, że bez rewolucji w domu tego co mamy raczej nie
poprawimy. Chyba porozglądam się za panelami (takimi, czy siakimi) ...
Przejdzie to chyba łagodniej :)
Pozdrawiam,
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-31 13:32:35
Temat: Re: cyklinowanie?
On Tue, 31 Dec 2002, Jarek P. wrote:
> > Na ile jest to rzeczywiście bezpyłowe?
> na tyle, ze pyl po zamieceniu wynosisz jednym wiadrem a nie czterema, a
> meble scierasz szmatka a nie najpierw szufla. Doslownie bezpylowe ono jednak
> nie jest.
Potwierdzam. I polecam szczelne oblepienie mebli folią malarską.
> > Na ile dni trzeba 50 m2 wyłączyć z życia, aby wycyklinować i pomalować
> > parkiet (czym, to już odrębne zagadnienie :(( )?
> Cyklinowanie idzie piorunem, gorzej z malowaniem. Porzadny lakier
> chemoutwardzalny smierdzi jak jasny piorun i przez kilka dni (jakis tydzien)
> nie ma mowy o mieszkaniu.
Bez przesady. Rodzice niedawno robili jeden pokój, najbardziej śmierdziała
pierwsza warstwa (podkładu, czy jak to się tam nazywa). Później było już
spoko. Jak komuś się bardzo spieszy to można całe lakierowanie zrobić w
dwa dni (podkład i trzy warstwy). Tylko te lakiery były jakieś obłędnie
drogie... Więc jeżeli cyklinowanie zrobiłoby się rano, tego samego dnia
podkład, następnego dwie warstwy lakieru (rano i wieczorem), następnego
rano ostatatnia, to piątego można wracać do życia. Przy dobrej wentylacji,
więc raczej nie zimą.
> A moze panele drewniane? Bo laminaty po parkiecie to degeneracja ;-)
> Ewentualnie mozna kombinowac z zerwaniem i ulozeniem od nowa starego
> parkietu, ale tu niech sie fachowcy wypowiedza, czy to ma sens.
U rodziców w przypadku parkietu dębowego III klasy układanego 20 lat temu
wystarczyło cyklinowanie, szpachlowanie i lakierowanie.
Osobiście uważam, że od prawdziwego parkietu lepsze są co najwyżej
prawdziwe deski... :-)
Pozdrawiam,
Alojzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-31 13:34:03
Temat: Re: cyklinowanie?
On Tue, 31 Dec 2002, Nela Mlynarska wrote:
> I czy opłaca się poprawiać rozeschnięty parkiet (szpary mają od 0 do 5
> mm), czy walnąć dla świętego spokoju panele (jestem sobie to w stanie
> wyobrazić łatwiej niż cyklinowanie w naszym mieszkaniu).
Jeżeli już masz położony parkiet, to wymiana tego na panele jest
barbarzyństwem. Zresztą czasowo niewiele zaoszczędzisz - parkiet trzeba
zerwać, przygotować podłoże, ułożyć panele. Jedyne czego nie będzie, to
smród lakieru (nie taki znowu nieznośny). Finansowo pewnie podobnie do
cyklinowania i lakierowania.
Pozdrawiam,
Alojzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-31 14:29:14
Temat: Re: cyklinowanie?
Użytkownik "Grzegorz W. Fedorynski" <a...@z...mimuw.edu.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.LNX.4.44.0212311427280.1714-100000@joanna.
jfedor.org...
> Bez przesady. Rodzice niedawno robili jeden pokój, najbardziej śmierdziała
> pierwsza warstwa (podkładu, czy jak to się tam nazywa). Później było już
> spoko.
A to póżniej to nie było coś akrylowego aby? Lakiery chemoutwardzalne moze
nie smierdza tak koszmarnie jak podkladowy, ale spanie w tym by bylo i
klopotliwe i lekko ryzykowne.
Druga rzecz: lakierowanie wieczorem warstwy polozonej rano to IMHO
przegiecie. Zwlaszcza, ze o pzeszlifowaniu malowanej warstwy pewnie nie bylo
nawet mowy?
> U rodziców w przypadku parkietu dębowego III klasy układanego 20 lat temu
> wystarczyło cyklinowanie, szpachlowanie i lakierowanie.
Ale tu kolezanka pisze o szparach dochodzacych do 5mm...
Choc z drugiej strony, gdybym jako alternatywe rozpatrywal laminowane
panele, to wolalbym parkiet nawet z taka 5mm "fugą" ;-)))
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-31 15:08:02
Temat: Re: cyklinowanie?Jarek P. napisał(a):
> Ale tu kolezanka pisze o szparach dochodzacych do 5mm...
> Choc z drugiej strony, gdybym jako alternatywe rozpatrywal laminowane
> panele, to wolalbym parkiet nawet z taka 5mm "fugą" ;-)))
Takich 5mm to jest kilka .... kilkanaście w całym mieszkaniu. Generlanie,
to trzyma się nieźle. Nawet nie odkleja (a jest chyba z
trzydziestoparoletni). Był raz cyklinowany a jest ponoć dość gruby.
Pod waszym wpływem coraz bardziej skłaniam się z odczekaniem do
cieplejszej pory roku. Wytransportowaniem dzieci do babci na kilka
tygodni i zrobieniem porządnego odnowienia parkietu. Podobno jest to dąb.
Nie znam się i po wyglądzie nie jestem w stanie określić.
No i teraz następne pytanie mi przychodzi. Znajomy architekt z Niemiec
powiedział, że u nich odchodzi się od lakierowania. Podobno drewno na
podłogach (w tym jak sądzę parkiety) pokrywa się jakimś "olejem do
drewna". Dałam cudzysłów, bo on kiepsko po polsku mówi i ja nie bardzo
zczaiłam o co chodzi. Słyszał ktoś coś?
Pozdrawiam,
główkująca ciągle nad wyborem strategii
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-01 14:32:38
Temat: Re: cyklinowanie?
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@n...security.pl> napisał w
wiadomości news:20021231160837207+0100@news.tpi.pl...
> No i teraz następne pytanie mi przychodzi. Znajomy architekt z Niemiec
> powiedział, że u nich odchodzi się od lakierowania. Podobno drewno na
> podłogach (w tym jak sądzę parkiety) pokrywa się jakimś "olejem do
> drewna". Dałam cudzysłów, bo on kiepsko po polsku mówi i ja nie bardzo
> zczaiłam o co chodzi. Słyszał ktoś coś?
A niech Cię ręka boska broni! :-))) Ten znajomy niemiec to aby nie z tych co
co drugie zdanie zaczynają od "bo u nas w niemczech..."? ;-)
Podłogi olejowane sa piękne - to fakt. Żaden lakier tak pieknie nie uwydatni
naturalnego uroku drewna - to drugi fakt. Ale że przy normalnej konserwacji
takiej podłogi mozna wyzionac ducha - to fakt trzeci i IMHO dyskwalifikujący
taką podłoge dla każdego, kto nie ma w domu zatrudnionej sprzątaczki,
ewentualnie ma inne hobby niż regularne woskowanie i froterowanie podłogi,
okresowe pokrywanie jej jakimis świństwami i trzęsienie sie nad każdą
rozlana kroplą wody.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-02 07:59:49
Temat: Re: cyklinowanie?Jarek P. napisał(a):
> A niech Cię ręka boska broni! :-))) Ten znajomy niemiec to aby nie z
> tych co co drugie zdanie zaczynają od "bo u nas w niemczech..."? ;-)
A bo ja wiem. Od tylko powiedział, że odchodzi się od lakierowania,
reszta to już moja interpretacja: skoro od czegoś się odchodzi, to
znaczy, że nowe jest lepsze ... ale poniższe Twoje argumenty są ...
mocne ;-)
> Podłogi olejowane sa piękne - to fakt. Żaden lakier tak pieknie nie
> uwydatni naturalnego uroku drewna - to drugi fakt. Ale że przy
> normalnej konserwacji takiej podłogi mozna wyzionac ducha - to fakt
> trzeci i IMHO dyskwalifikujący taką podłoge dla każdego, kto nie ma w
> domu zatrudnionej sprzątaczki, ewentualnie ma inne hobby niż regularne
> woskowanie i froterowanie podłogi, okresowe pokrywanie jej jakimis
> świństwami i trzęsienie sie nad każdą rozlana kroplą wody.
Nie! Nie, nie ... Broń Boże. Ja chcę to raz zrobić i nie myśleć o
podłodze więcej. A już na pewno nie chcę drżeć czy moje drżące (;-) ręce
poleją coś na nią czy uda się tym razem podać jedzenie czy picie na
sucho.
Dzięki,
pozdrawiam,
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-02 09:57:03
Temat: Re: cyklinowanie?
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@n...security.pl> napisał w
wiadomości news:20030102090032167+0100@news.tpi.pl...
> A bo ja wiem. Od tylko powiedział, że odchodzi się od lakierowania,
> reszta to już moja interpretacja: skoro od czegoś się odchodzi, to
> znaczy, że nowe jest lepsze ...
Z tego co wiem, to po prostu pojawiła się taka moda. Ale moda ma to do
siebie, że przemija, zwłaszcza w obliczu przykrej rzeczywistości. I jeśli
wolno mi pofantazjować, to fakt, że w czasie jak ja szukałem swojej podłogi
(rok temu) olejowane niemieckie panele drewniane były na naszym rynku
baaardzo mocno promowane i wciskane wszystkim jako szczyt marzeń świadczyłby
właśnie o tym, że "tam" moda na nie już przemija.
> Nie! Nie, nie ... Broń Boże. Ja chcę to raz zrobić i nie myśleć o
> podłodze więcej.
To o olejowanej nie myśl :-)
Pozdrawiam
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |