| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-11-15 08:33:00
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Tashunko"
<like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:ar29hd$5uv$1@news.onet.pl...
>
> Jak wiesz Darku, troszkę czasu mi zajęło, aby w pełni
pojąć, przyswoić
> i ZROZUMIEĆ to ostatnie zdanie:) Dziś wiem, że warto było
się uczyć !
> Ty też wiesz!
I taka nauka przynosi coraz więcej wymiernych i namacalnych
efektów, które każdego dnia dolewają do serca po kropelce
szczęścia więcej:-))) Na serio!!!
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-11-15 08:45:48
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ar2bid$g34$1@news.tpi.pl...
> I taka nauka przynosi coraz więcej wymiernych i namacalnych
> efektów, które każdego dnia dolewają do serca po kropelce
> szczęścia więcej:-))) Na serio!!!
Wierzę:))))) I bardzo się cieszę!
W moim serduszku teraz troszkę więcej smuteczków, bo siedzę tutaj, nie
umiem się zabrać za pracę, a myślami jestem w domu i zastanawiam się
co tam się dzieje:(((
Ale ...nie będę grupy zaśmiecać!
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-11-15 09:06:41
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?Sokrates napisał(a):
> Użytkownik "Tashunko"
> <like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:ar29hd$5uv$1@news.onet.pl...
>
>>
>> Jak wiesz Darku, troszkę czasu mi zajęło, aby w pełni
>> pojąć, przyswoić
>> i ZROZUMIEĆ to ostatnie zdanie:) Dziś wiem, że warto było
>> się uczyć !
>> Ty też wiesz!
>
> I taka nauka przynosi coraz więcej wymiernych i namacalnych
> efektów, które każdego dnia dolewają do serca po kropelce
> szczęścia więcej:-))) Na serio!!!
A co zrobić, jeśli jakoś nie potrafię tego zorzumieć. Znaczy, rozumiem.
Mentalnie. Ale w duszy coś ciągle się drze, że nie tak powinno być. Że nie
powinien być taki. Że to mi się w nim szczerze i boleśnie nie podoba. I
mówię Mu o tym. I nic :(.
Pozdrawiam,
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2002-11-15 09:21:02
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@t...com.pl> napisał w
wiadomości news:B9FA77B0.288A2%nela@teleinformatica.com.pl...
> A co zrobić, jeśli jakoś nie potrafię tego zorzumieć. Znaczy, rozumiem.
> Mentalnie. Ale w duszy coś ciągle się drze, że nie tak powinno być. Że nie
> powinien być taki. Że to mi się w nim szczerze i boleśnie nie podoba. I
> mówię Mu o tym. I nic :(.
>
> Pozdrawiam,
> Nela
To jeszcze zależy od tego co sie tobie nie podoba w TŻ, i czy on jest w
stanie to zmienić i czy w ogóle chce
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2002-11-15 09:41:52
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Qwax wrote:
>
>
>
> Wyjątki!!!
>
Nie, nie wyjątki. Niektórzy twierdzą, że po "zakontraktowaniu" partnera
na własnosć możżna sie juz przestac starać o niego i dlatego lepszym
wyjsciem jest konkubinat. Ja osobiscie się z tym nie zgadzam. Jak
partner ma się znudzic zabieganiem o drugiego i "osiąsć na laurach jako
pan i władca" (można podłożyc pani i królowa) to i w konkubinacie to
zrobi, tyle, że może nieco później pokaże kim jest na prawdę.
Tymczasowosc takiego związku nie zapewnia dozgonnego szczęscia. A wręcz
sprzyja temu, aby bardzie zaangażowana uczuciowo strona w obawie o
utrate partnera poswięcała wszystko. Wbrew pozorom może prowadzic do
wiekszego zakłamania (od razu podkreslam MOŻE a nie musi!). W
małżeństwie po wczesniejszym "odkryciu kart" o ile było cos do
odkrywania, tych dwoje ludzi musi sie dogadac juz na czystych warunkach.
Kłopoty związane z ewentualnym rozwodem sprzyjają nieco większemu
zastanowieniu i próbom rozwiązania konfliktów i problemów niz po prostu
wyprowadzenie się. Oczywiescie od każdej reguły są wyjątki.
Katarzyna (nie narzekająca na małżeństwo od lat 12)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2002-11-15 10:04:05
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?In article <aqvsa2$19l7$1@news2.ipartners.pl>, j...@s...gliwice.pl
says...
> >
> > Eeee tam minusow praktycznie nie ma :)
> >
>
> No czasem są, jak ktoś Ci notorycznie zostawia brudne skarpetki nie
> tam gdzie trzeba ;-)).
hmmmm to jest sprawa "konfliktu" ? Naprawdę?
Zawsze mi się wydawało, że może to jest upierdliwe, ale żeby zaraz
wywoływać konflikt....
> > Poza tym z mojego prywatnego punktu widzenia małżeństwo to tylko
> > formalnoć do zwišzku który faktycznie istnieje a nie jest tylko
> > zapisany na papierze. Wiec nie wprowadzajmy dodatkowej kategorii
> > "specjalnej" dla sytuacji małżeńskich.
>
> Z tym się zgadzam, ale jednocześnie - niewiele osób zdaje sobie z tego
> sprawę, jak wiele zmienia sie w zwiąku po przyjsciu na świat dzieci.
> To jest zupełnie inna jakość !
>
Hmmm a jak to się ma do kategoryzowania na kwestie małżeńskie i poza?
Jeli będę żył nawet w bardzo lunym zwišzku, i pojawi się w nim dziecko
To zmieni się niewiele? zmieni się co innego? Zakłšdam oczywicie że
ludzie sš odpowiedzialni i facet w takim momencie się nie ulatnia, a
podejmuje się bycia rodzicem ze wszystkimi wispaniałymi chwilami oraz
konsekwencjami.
Dalej nie widzę różnicy między układami (w skali mikro) pomiędzy ludzmi
sobie choć trochę bliskimi, a takimi, którzy posiadajš na to papierek.
:)
Doszedłem jeszcze do jednego wniosku.
Narzeka się na małżeństwo, teciowe, kociół, pogodę, pracę, co tam
jeszcze.... tylko dlatego że po prostu lubimy sobie ponarzekać.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2002-11-15 10:13:28
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@t...com.pl>
napisał w wiadomości
news:B9FA77B0.288A2%nela@teleinformatica.com.pl...
> A co zrobić, jeśli jakoś nie potrafię tego zorzumieć.
Znaczy, rozumiem.
> Mentalnie. Ale w duszy coś ciągle się drze, że nie tak
powinno być. Że nie
> powinien być taki. Że to mi się w nim szczerze i boleśnie
nie podoba. I
> mówię Mu o tym. I nic :(.
odpowiem tobie , gdy będę miał więcej czasu na pełniejszą
odpowiedź. Obiecuję:-)
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2002-11-15 10:23:27
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@t...com.pl> napisał w
wiadomości news:B9FA77B0.288A2%nela@teleinformatica.com.pl...
> A co zrobić, jeśli jakoś nie potrafię tego zorzumieć. Znaczy,
rozumiem.
> Mentalnie. Ale w duszy coś ciągle się drze, że nie tak powinno być.
Że nie
> powinien być taki. Że to mi się w nim szczerze i boleśnie nie
podoba. I
> mówię Mu o tym. I nic :(.
Nelu,
Spróbuje odpowiedzieć tak jak ja to czuję jak tylko dojdę troszkę do
siebie .
Póki co wiszę na telefonie i myślami jestem daleko w domku, gdzie mój
mąż ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami samotnie walczy z
choróbskiem - właśnie jest w trakcie przygotowań do ponownego wyjścia
do szpitala:(
Joanna, która w takich momentach widzi tylko zalety, wszelkie drobne
przywary wydają się bezsensownie blade i nijakie i w ogóle...ich nie
ma.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2002-11-15 10:33:27
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Tashunko" <like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:ar2hth$r3p$1@news.onet.pl...
>
> Póki co wiszę na telefonie i myślami jestem daleko w domku, gdzie mój
> mąż ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami samotnie walczy z
> choróbskiem - właśnie jest w trakcie przygotowań do ponownego wyjścia
> do szpitala:(
>
> Joanna, która w takich momentach widzi tylko zalety, wszelkie drobne
> przywary wydają się bezsensownie blade i nijakie i w ogóle...ich nie
> ma.
>
I własnie w takich momentach najcześciej , wiedza o tym po co , na co i
dlaczego jestesmy razem , przychodzi sama -jasna i prosta.
Nawet jeśli wczesniej zdarzała się kupa wątpliwości i mnóstwo niesnasek.
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2002-11-15 10:39:02
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?> hmmmm to jest sprawa "konfliktu" ? Naprawdę?
> Zawsze mi się wydawało, że może to jest upierdliwe, ale żeby zaraz
> wywoływać konflikt....
A smaila - kolega nie zauważył ?
Mój maż akurat skarpetek nie rozrzuca, ma inne upierdliwośći ;-))
Atak poważnie - wydaje mi się że każdy taki drobiazg powtarzany
codziennie przez kilka lat - może wg mnie stanowić podłoże do
konfliktu.
Ja tam się ze swoim mężem kłócę w sumie zawsze o drobiazgi.
> >
> Hmmm a jak to się ma do kategoryzowania na kwestie małżeńskie i
poza?
>
Nijak - nie widzę różnicy.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |