| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-17 16:19:00
Temat: czy ktoś na święta robi pasztet?pomyślałam ,ze właśnie tutaj dowiem się jakiś wskazówek na temat pieczenia
pasztetów...zastanawiam sie co zrobić by pasztet był wilgotny a przede
wszystkim zbity...robie tylko pasztety drobowe...doradzcie proszę.Papaśku
szmerek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-17 19:29:15
Temat: Re: czy ktoś na święta robi pasztet?
Użytkownik <s...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@n...onet.pl...
> pomyślałam ,ze właśnie tutaj dowiem się jakiś wskazówek na temat pieczenia
> pasztetów
Najwiecej w archiwum. A ponizej kopiuje Ci swoj wyprobowany przepis na
pasztet cielecy, ktory byl w formie relacji z pieczenia zamieszczony na
grupie juz chyba ponad rok temu:
Na dwie formy skrzynkowe potrzeba okolo 3 kg miesa. Moj byl z nastepujacych
kawalkow: udziec cielecy niecale 2kg, nadpreze lub prega cieleca ok. 0,5kg,
podgardle
wieprzowe niecale 0,5 kg, watroba wieprzowa - chyba byla cala, kawalek w
kazdym razie mniejszy od podgardlanego. Miesiwo pokrojone w kawaleczki, bez
watroby! wlozylam do duzego gara, dodalam cztery spore marchewki, dwa
korzenie pietruchy, uczciwego rozmiaru seler, dwie rozkrojone cebule i
zalalam woda tak na dwie trzecie. Dolozylam trzy ziarnka ziela angielskiego,
dwa liscie laurowe, kilkanascie ziaren czarnego pieprzu i dusilam to
wszystko na wolnym ogniu az bylo mieciutkie a wywar bardzo ciemny. W sumie
conajmniej trzy godziny. Na koniec wlozylam watrobe i kuchnie wylaczylam gdy
watroba byla jeszcze krwista w srodku. Gdy wystyglo do temperatury pokojowej
odcedzilam wywar i namoczylam w nim trzy swieze kajzerki az zrobily sie jak
galareta. Miesko oddzielilam od towarzystwa z czasow duszenia. Po namysle do
zmielenia przeznaczylam tez troche rozwalajacej sie cebuli i dwie marchewki.
Zmielilam mieso, marchewki, ociekajace wywarem kajzerki uzywajac do tego
maszynki z sitkiem o malutkich otworkach. Do drugiego mielenia, po zbadaniu
przez rozcieranie w palcach stopnia rozdrobnienia, dodalam kostke masla. Po
trzech mieleniach konsystencja byla zadowalajaca. Wbilam siedem jaj. Na
koniec trzeba bylo przyprawic drania. Wzielam plaska lyzke kolendry
mielonej, tylez samo galki muszkatolowej, pieprzu ziolowego - firmy nie
pamietam, tylko tyle ze nie mial pieprzu cayenne w skladzie, pol lyzki
imbiru i pol lyzki kardamonu. Przyprawy kazdy sobie dopracowuje pod swoj
gust. Na koniec sol. Trzeba dac jej tyle by wydawalo sie troche za slone, bo
w pieczeniu ta slonosc gdzies ulatuje i pasztet w efekcie jest i tak niezbyt
slony. Wymieszalam calosc mikserem ze swiderkami. Formy wylozylam szczelnie
zaroodporna folia aluminiowa a folie cieniutkimi plastereczkami sloninki.
Nawalilam paste miesna, zniwelowalam na plasko , folie zamknelam od gory
zawijajac brzeg kilka razy. Pieklo sie w 180 st.C jakies dwie godziny. Proba
patyczkowa jest najlepszym miernikiem. I dobrze zeby boki byly zrumienione.
Mozna pofantazjowac z gatunkami miesa, np. zamiast cieleciny uzyc gesiny lub
krolika.
Agata Solon, naturalna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-18 20:17:46
Temat: Re: czy kto¶ na ¶wiêta robi pasztet?s...@o...pl wrote:
> pomyślałam ,ze właśnie tutaj dowiem się jakiś wskazówek
na temat pieczenia
> pasztetów...zastanawiam sie co zrobić by pasztet był
wilgotny a przede
> wszystkim zbity...robie tylko pasztety
drobowe...doradzcie proszę.Papaśku
> szmerek.
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Czesc
ja robie pasztet na kazde swieta .Nigdy mi sie nie
rozlatywal i zawsze jest podobno pyszny . Chetnie
podam ci przepis i poczekam na recenzje , jesli
zdecydujesz sie na ten wyrob .
Pasztet powinien skladac sie z kilku rodzajow mies .
Ja uzywam wieprzowiny , wolowiny (czasem dodaje
cielecine i zajaca lub krolika jesli mam ).
Oto proporcje
2-2,5 kg wieprzowiny (mieso od szynki ,karkowka lub
troche lopadki )
1 kg wolowiny (udziec )
0,5 kg podgardla wieprzowego
30 dag watrobki ( ja najczesciej daje drobiowa i nie
duzo , bo nie lubie
wyczuwac jej smaku w pasztecie )
6 -8 bulek duzych
2 marchewki(duze ale nie wielkie)
2 male pietruszki
1 duza cebula
7-8 jajek
3 listki laurowe , kilka ziaren ziela
angielskiego(5-7). kilka ziarenek
pieprzu czarnego ,
mniej niz pol lyzeczki imbiru mielonego i tylez samo
galki muszkatolowej
sol do smaku(pasztet musi byc w miare slony , zeby
byl smaczny )
Mieso myje , kroje na duze kawalki ( oprocz watrobki
)i wkladam do duzego gara . Zalewam woda do wysokosci
miesa , wkladam marchew , pietruszke , cebule
pokrojona w plasterki i wsypuje ziele , pieprz i
listki oraz plaska lyzke soli . Wszystko gotuje na
wolnym ogniu do miekkosci ( cos ok.2-2,5 godziny ).
Pod koniec gotowania wrzucam watrobke i jeszcze 5
minut trzymam na ogniu . Po wylaczeniu studze mieso ,
w garze powinno byc sporo sosu , ktory jest niezbedny
do dalszych
czynnosci . Kiedy mieso prawie wystygnie wyjmuje je do
michy , a w sosie zanurzam bulki . Musza nim dokladnie
nasiaknac , czyli innymi slowy zabrac caly sos
Przekrecam mieso przez maszynke dwa razy , tak samo
dwa razy przekrecam bulki . Gdy juz wszystko
przekrecone mieszam wszystko dokladnie z jajkami ,
imbirem i galka . Dodaje tez oczywiscie soli , ale
trzeba probowac , gdyz mieso juz bylo troche posolone
, jednak pasztet musi byc skony . Ja sype tez troche
pieprzu mielonego czarnego , gdyz nie mam zwyczju
mielic z miesem tych ziaren i lisci z ktorymi sie
mieso dusilo . Wyrabiam wszystko rekami na puszysta
mase ( troche trzeba do tego sily , ale sie oplaca ).
Pasztet pieke w duzej gesiarce wysmarowanej smalcem (
to jedyny moment w kuchni , w ktorym uzywam tego
tluszczu )i posypanej buleczka tarta . Wykladam
delikatnie mase do gesiarki starajac sie , aby nie
przesuwac jej , gdyz mozna zniszczyc natluszczenie .
Wkladam mieso do maksimum 3/4 wysokosci formy .
Przykrywam i pieke w 180-190 przez 1 godzine .
Sprawdzam patyczkiem , czy jest upieczony , jesli nie
to dopiekam jeszcze ok. 1/2 godziny .
Uff , moze cie nie znudzilam . Ja lubie dostawac
bardzo precyzyjne przepisy i taki staralam sie podac
tobie . Nigdy nie mialam klopotu z rozlatywaniem sie
pasztetu . Mam nadzieje , ze i tobie sie swietnie uda
, jesli zechcesz wykorzystac moj przepis .
Ja biore sie za swoj pasztet w sobote .
Zycze powodzenia i Wesolych Swiat
echo .
--------------------------------------------
wyslane z serwisu easy cookbook - kukbuk izy
http://www.kuchnia.serwisy.net
http://www.kuchnia.serwisy.net.pl
--------------------------------------------
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |