Strona główna Grupy pl.sci.psychologia czy mowic o zdradzie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy mowic o zdradzie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 72


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2007-08-04 22:19:50

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 04 Aug 2007 23:26:18 +0200, Talmus napisze

>> Zgoda tak czy owak, dlatego zadałem to pytanie, siostra.
>> Okazuje się bowiem, że wcale nie prawda jest najważniejsza
>> w etyce, a przynajmniej w mojej :o)
>
> Czy gdyby jakiś faszysta zapytał Cię o to, gdzie się ukrywa Twój
> żydowski przyjaciel, byś mu powiedział prawdę ? :o/

czyżbyś oczekiwał że rozwinę Twoją etykę?

>>> Ok., w sumie zgoda, ale tak sie zastanawiam, czemu Jezus nie
>>> pozwolił ludzkości żyć w spokoju po swojemu... :o/
>>
>> zależy od tego co w jego historii uznać za prawdę, oraz od
>> interpretacji wniosków z tego wyciągniętych...
>
> A co można uznać za prawdę w tej historii ?

to chyba zależy od tego co komu pasuje ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2007-08-04 22:20:11

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:f9206k$p1$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ty masz ten dylemat? A po kiego wpied...lasz swók noś w cudze sprawy.
> Chcesz się załapać na zemstę żony?

... piękny przykład do wątku "Po co umysł racjonalizuje".

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2007-08-04 22:48:41

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: Talmus <a...@i...eu> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 4 Aug 2007 22:19:50 +0000 (UTC), Marek Krużel napisał(a):

>>> Zgoda tak czy owak, dlatego zadałem to pytanie, siostra.
>>> Okazuje się bowiem, że wcale nie prawda jest najważniejsza
>>> w etyce, a przynajmniej w mojej :o)
>>
>> Czy gdyby jakiś faszysta zapytał Cię o to, gdzie się ukrywa Twój
>> żydowski przyjaciel, byś mu powiedział prawdę ? :o/
>
> czyżbyś oczekiwał że rozwinę Twoją etykę?

Bardzo bym był rad, bo moja etyka jest nieskończona,
tzn. ciągle szukam wlaściwej drogi... :o)
a razem by było weselej poszukiwać, takbrat ?


>>>> Ok., w sumie zgoda, ale tak sie zastanawiam, czemu Jezus nie
>>>> pozwolił ludzkości żyć w spokoju po swojemu... :o/
>>> zależy od tego co w jego historii uznać za prawdę, oraz od
>>> interpretacji wniosków z tego wyciągniętych...
>>
>> A co można uznać za prawdę w tej historii ?
> to chyba zależy od tego co komu pasuje ;)

Czy ja wiem..., można jednak przyjąć
jakieś sensowne dla wszystkich założenia, tak ?

No choćby takie na początek, że Jezus nie był
głupszy ode mnie, tak ?


--
hej.brat !

<oo>___ ~* * - `@'-
( _ ) . _ )
.Menora.............................................
....................................
Judy 1:1 Ja się narodziłem na Syjonie i na to przyszedłem
na świat, żeby umrzeć świadomie, tak !? :o/

www.talmud.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2007-08-04 22:55:31

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: Talmus <a...@i...eu> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 04 Aug 2007 22:47:20 +0200, Ikselka napisał(a):



>>>>A czy w ogóle prawdą można kogoś skrzywdzić ? :o/

>>>Tak, jeśli dotyczy spraw innych, a nie własnych.

>> Zgoda tak czy owak, dlatego zadałem to pytanie, siostra.
>> Okazuje się bowiem, że wcale nie prawda jest najważniejsza
>> w etyce, a przynajmniej w mojej :o)
>
> W mojej jest ważna prawda o mnie samej i nie krzywdzenie innych - jaka
> by tam nie była ich własna prawda. Dlatego staram się nie wtrącać, lecz
> pomagać. Ale kłócić to się lubię - w końcu jestem czło... kobietą :-DDD


A jak rozumiesz ten werset:

1 Kor 14:34-35
34. kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im
bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje.
35. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich
mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu.
(BT)

moim zdaniem św. Paweł najwyraźniej się omylił :o)



>>>Nie można być sędzią czyjegoś życia, a poza tym to, co na zewnątrz
>>>wydaje nam się tajemnicą, dla zainteresowanych wcale może nią nie być. I
>>>skoro trwają w stwarzaniu pozorów nieświadomości, to mają w tym swój
>>>cel: święty spokój.
>> Ok., w sumie zgoda, ale tak sie zastanawiam,
>> czemu Jezus nie pozwolił ludzkości żyć w spokoju po swojemu... :o/
>
> Bo On był wysłany - robił to, co Ktoś Tam zaplanował :-)
> A Ktosia Tama to już oceniać nie sposób, w każdym razie nie próbuję.

Dlaczego ?
Dlatego, że się boisz zobaczyć prawdę, bo ktoś tak Cię nauczył ?
Czy dlatego, że Bóg sobie tego nie życzy, byś ją zobaczyła ?

moim zdaniem tylko wróg dobrego Boga może chcieć
ukryć prawdę o dobrym Bogu.

--
hej.brat !

<oo>___ ~* * - `@'-
( _ ) . _ )
.Menora.............................................
....................................
Judy 1:1 Ja się narodziłem na Syjonie i na to przyszedłem
na świat, żeby umrzeć świadomie, tak !? :o/

www.talmud.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2007-08-05 12:35:56

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Talmus napisał(a):
> Dnia Sat, 04 Aug 2007 22:47:20 +0200, Ikselka napisał(a):

>>Bo On był wysłany - robił to, co Ktoś Tam zaplanował :-)
>>A Ktosia Tama to już oceniać nie sposób, w każdym razie nie próbuję.
>
>
> Dlaczego ?
> Dlatego, że się boisz zobaczyć prawdę, bo ktoś tak Cię nauczył ?

Nie, dlatego że wiara polega właśnie na wierzeniu, a nie na ocenianiu.
I nie na baniu się czegokolwiek. Jak mi się odechce wierzyć w Boga, to
po prostu przestanę i zacznę szukać całej prawdy o Nim. Tylko gdzie
szukać i po co ona mi wtedy? Bo jeśli ją nawet znajdę i okaże się, że
porzuciłam Samo Dobro, to chyba będzie mi trochę łyso, co? A jeśli okaże
się Złem, to gdzie wtedy szukać dobra? - oj, lepiej po prostu wierzyć i
nie mieć takiej prawdy/traumy.
:-)


> Czy dlatego, że Bóg sobie tego nie życzy, byś ją zobaczyła ?

Traktujesz Boga jak Kapitana Nemo?


> moim zdaniem tylko wróg dobrego Boga może chcieć
> ukryć prawdę o dobrym Bogu.

Bóg JEST dobry. Mam na to od Niego dowody - tłumaczyć nie będę. To mi
wystarczy. Po co więcej? Dyskusje teologiczne to nie dla mnie - jestem
słaba w te klocki, ale wiem, czego chcę i to, co oferuje mi wiara
katolicka, mówiąc sucho - zaspokaja mnie w stopniu maksymalnym.
Przyjęłam tę wiarę baaaardzo późno (och, co za zwierzenie! - doceń) i
nie mam zamiaru wpadać w ekstazę i spazmy nad jej sensem, ja po prostu
wiem, co dostaję, wiem, co daję, wiem, czego mogę oczekiwać, wiem, czego
oczekiwać nie mogę. Wbrew pozorom - jest to bardzo konkretne.
Oczywiście mam swoje przemyślenia, nie idę do kościoła na ślepo,
bezmyślnie odmawiając Koronki - potrafię zmierzyć się z zacofanym,
ograniczonym klechą czy idiotką-dewotką, jeśli muszę, ale jakoś ostatnio
mało takich spotykam - może wyginęli...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2007-08-05 14:53:03

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski; <f92u26$qg6$1@inews.gazeta.pl> :

> Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:f9206k$p1$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Ty masz ten dylemat? A po kiego wpied...lasz swók noś w cudze sprawy.
> > Chcesz się załapać na zemstę żony?
>
> .... piękny przykład do wątku "Po co umysł racjonalizuje".

Heh, PD, bo tak jest, póki żona nie zobaczy męża z kutasem przy innej
kobiecie. W sumie racjonalne - wcześniej to trochę mania prześladowcza -
są przeczucia, nie ma dowodów - żona woli utrzymac swój status życiowy i
zdrowie psychiczne, zamiast wikłać się w coś, co może ją wciagnąć w
chorobę, jeżeli nie znajdzie dowodów.

Flyer
--
gg: 9708346
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2007-08-05 14:57:46

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Foxy; <f91uua$m42$1@inews.gazeta.pl> :

> Witam
> Moj kolega zdradza zone. Juz wiele lat i nie zanosi sie zeby przestal.
> To typ hedonisty. Ona nczego nieswiadoma, dzieki jego
> skutecznym klamstwom. Moze sie czegos domysla ale
> i tak ma tylko swoje domysly przeciew jego wyrafinowanym klamstwom.
> Czy jej o tym powiedziec?

Nie. Bo nic nie wskurasz *mówiąc* . Jeżeli chcesz coś koniecznie zrobić,
to znajdź dowody, ale ... co prawda sam widziałem taką sytuację i
widziałem, że facet się nie zmienił, ale trudno powiedzieć, jak jest
teraz, więc ... może facet się zmieni z czasem, a może żona,
przeczuwając, że jest zdradzana, ale nie mając dowodów i chwilowo szansy
ucieczki, ucieknie wtedy, kiedy będzie na to gotowa.

> Maja po 32 lata.Samodzielni. Bezdzietni. Mieszkanie jego.
> Mieszkaja w duzym miescie ok 200km od rodzicow.
> Jak rozwiazac ten dylemat moralny?

Nijak, pogodzić się z nim, wyciągnąć wnioski *dla_siebie* . Jeżeli żona
jest "na łasce" męża, to prędzej odrzuci Ciebie z Twoimi ostrzeżeniami,
niż męża, ale ferment i tak pozostanie.

Flyer
--
gg: 9708346
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2007-08-05 17:54:52

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 05 Aug 2007 00:48:41 +0200, Talmus napisze

>>>> Zgoda tak czy owak, dlatego zadałem to pytanie, siostra.
>>>> Okazuje się bowiem, że wcale nie prawda jest najważniejsza
>>>> w etyce, a przynajmniej w mojej :o)
>>>
>>> Czy gdyby jakiś faszysta zapytał Cię o to, gdzie się ukrywa
>>> Twój żydowski przyjaciel, byś mu powiedział prawdę ? :o/
>>
>> czyżbyś oczekiwał że rozwinę Twoją etykę?
>
> Bardzo bym był rad, bo moja etyka jest nieskończona, tzn. ciągle
> szukam wlaściwej drogi... :o) a razem by było weselej poszukiwać,
> takbrat ?

prawda jest taka, że nie ma uzasadnienia dla domagania się
prawdomówności i bezinteresowności

>>> A co można uznać za prawdę w tej historii ?
>> to chyba zależy od tego co komu pasuje ;)
>
> Czy ja wiem..., można jednak przyjąć jakieś sensowne dla
> wszystkich założenia, tak ?
>
> No choćby takie na początek, że Jezus nie był głupszy ode mnie,
> tak ?

nie ma podstaw do takich założeń, przede wszystkim nie wiem co tu
znaczy słowo głupszy, poza tym z założenia że mógł być mądrzejszy
albo głupszy wcale nie wynika wniosek że nie warto się zastanawiać

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2007-08-05 19:40:09

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: assembler <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Foxy wrote:
> Witam
> Moj kolega zdradza zone. Juz wiele lat i nie zanosi sie zeby przestal.
> To typ hedonisty. Ona nczego nieswiadoma, dzieki jego
> skutecznym klamstwom. Moze sie czegos domysla ale
> i tak ma tylko swoje domysly przeciew jego wyrafinowanym klamstwom.
> Czy jej o tym powiedziec?
> Maja po 32 lata.Samodzielni. Bezdzietni. Mieszkanie jego.
> Mieszkaja w duzym miescie ok 200km od rodzicow.
> Jak rozwiazac ten dylemat moralny?
>
> Pozdrawiam
> Fox

Jakbym miał DOWODY to bym powiedział.
W sumie żadnego obowiązku nie masz.
Świata nie zbawisz.
--
assembler

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2007-08-05 19:55:59

Temat: Re: czy mowic o zdradzie?
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f94o7j$qqs$1@atlantis.news.tpi.pl...

>> > Ty masz ten dylemat? A po kiego wpied...lasz swók noś w cudze sprawy.
>> > Chcesz się załapać na zemstę żony?
>>
>> .... piękny przykład do wątku "Po co umysł racjonalizuje".
>
> Heh, PD, bo tak jest, póki żona nie zobaczy męża z kutasem przy innej
> kobiecie. W sumie racjonalne - wcześniej to trochę mania prześladowcza -
> są przeczucia, nie ma dowodów - żona woli utrzymac swój status życiowy i
> zdrowie psychiczne, zamiast wikłać się w coś, co może ją wciagnąć w
> chorobę, jeżeli nie znajdzie dowodów.

Ale nie o to mi chodzi :)
Koleś pyta powiedzieć/niepowiedzieć, a srałpawiście ciśnienie skacze ... i
racjonalizuje ten skok ciśnienia oburzeniem na wpierdalanie się. Pozgadujemy
co mogło wywołać niepokój u srałpawisty ? :)
No to o czym mowa w tym wątku. Jest facet, ma żonę, dyma kochankę, wszystko
idzie zgodnie z planem, facet nie popełnia żadnych błędów - żona o niczym
nie wie. Aż tu nagle jakiś fagas psuje wszystko mówiąc o tym żonie. Sytuacja
nieco się komplikuje, ale facet nie ma pretensji do siebie o to, że
zdradzał, tylko ma pretensje do tego, kto o tym żonę poinformował. Teraz ta
osoba jest winna wg. niego.
Nie dziwne więc, że w srałpawiście odezwała się prawdziwa empatia i
doskonale wczuł się w role owego niewinnego męża. Z tego co pisze, on jest
taki dobry i chce tak dobrze ... i tylko źli ludzie mu w tym przeszkadzają -
co jest doskonałą racjonalizacją dla postawy której nie potrafię określić
jednym słowem i na dodatek nie znam żadnych konkretów ... i w zasadzie tylko
takie mam przeczucie - przykładowo "obijam ci mordę, bo uwielbiam obijać
ludziom mordy" racjonalizuję "kochanie - to dla twojego dobra". Dlaczego
parchy jedne przeszkadzacie mi w czynieniu dobra !!! Jak ja nie cierpię gdy
ktoś się wpierdala w nie swoje sprawy :))

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

P.S.
Do kelnera - czy nie uważa pan, że ten kotlet jest za mały jak na swój wiek
? ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

myśl a uczucie
Po co umysł racjonalizuje?
odbija mi ????
a jak wy myślicie?
bardzo interesująca, nowa teoria psychologiczna - napisana przez Polaka!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »