Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi czy można odliczyć krzeslo rehabilitacyjne?

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy można odliczyć krzeslo rehabilitacyjne?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-04-24 04:35:23

Temat: Re: Re[2]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: a...@i...org.pl (algraf) szukaj wiadomości tego autora

Zgodze sie z Twoim zdaniem ale... akurat nie w tym przypadku. Tutaj jest
wszystko zgodne z prawem. Ktos wydal pieniadze na krzeslo rehabilitacyjne -
prawo zezwala na odliczenie takiego krzesla - a wiec mozna to odliczyc.
Mozna zadzwonic do US i jeszcze zapytac, ale nie zawsze US sa uczciwe i
czesto tez zdarza sie ze nas (ON) oszukuja. Wiem bo i tak sie zdarza -
pracownicy US tez licza na premie :-) Reasumujac jezeli komus sie nalezy i
prawo na to pozwala to czemu ma ktos nie odliczyc takiego krzesla ? Jak by
falszowal fakture, kombinowal w inny sposob to co innego. Ja, choc czuly
jestem na przekrety i mnie to boli, to sam skrupulatnie odliczylem wszystko
co mi bylo wolno - i zaplacilem podaku 3 grosze - jaki rzad takie wplywy z
podatku :-) Moglem odliczyc cala kwote ale pomyslalem ze te F16 kupili to
trzeba sie rzucic.

pozdrawiam :
- Arek

----- Original Message -----
From: Piotr M :
To: p...@n...pl
Sent: Wednesday, April 23, 2003 5:37 PM
Subject: Re[2]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?


We środa 23 kwietnia 2003 o 12:58:01 Można było na grupie przeczytać :


a> Niczym sie te krzeslo nie rozni od innych ale producent "zaplacil" za
a> ekspertyze stwierdzajaca ze siedzenie ta tym kszesle jest lecznicze


Witaj szanowny(a) algraf

Jak jeszcze kiedyś przeczytam narzekania OzN ze jakieś urzędy, ZUS
ośmieliło się cofnąć jakieś uprawnienia bezprawnie to zastrzelę pożyczę
od taty koleżanki myśliwego dubeltówkę i zastrzelę dyskutanta dlaczego?
Bo po przeczytaniu tego wątku przypomina mi się takie powiedzenie :

"jak Kalemu (ON ) ukraść krowę to być zbrodnia jak Kali ukraść krowę to
kali być sprytny "

Może byśmy tak zaczęli od siebie i przeganiali takich co to nas pytają
jak łamać prawo zamiast im radzić

Chyba ze mnie harcerz wychodzi ale może dobrze ....

Zdegustowany


--
Pozdrowienia,
Piotr mailto:p...@p...onet.pl


http://pmbb.fm.interia.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-04-24 05:17:58

Temat: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: p...@p...onet.pl (Piotr M :) szukaj wiadomości tego autora

We czwartek 24 kwietnia 2003 o 06:35:23 Można było na grupie przeczytać :


a> Zgodze sie z Twoim zdaniem ale... akurat nie w tym przypadku. Tutaj jest
a> wszystko zgodne z prawem. Ktos wydal pieniadze na krzeslo rehabilitacyjne -

a> pozdrawiam :
a> - Arek





Witaj szanowny(a) algrafie

Czy na pewno wszystko jest zgodnie z prawem? Zgodnie z literą prawa
możliwe że jest faktycznie literalnie wszystko się zgadza krzesło jest
rehabilitacyjne a na sprzęt rehabilitacyjny jest odpis i literalnie
odlicza ten sprzęt osoba niepełnosprawna. Tylko pozornie. Nie widziałem
krzesła więc na temat jego przydatności w reh. nie będę się wypowiadał.
Pamiętaj tylko o tym jaki sam opisałeś mechanizm pozbywania się Vatu.
Ale nie_jest_w_porządku żeby zdrowa_osoba wykorzystywała uprawnienia
bliskiej sobie osoby tylko dla swojej korzyści i Odliczała sobie coś
czego odliczyć nie może bo nie jest do tego upoważniona ( mały drobiazg
nie ona ma uprawnienia do ulgi) a jak sama piszę jest właścicielką
przedmiotu.

Wydajesz się ty i Leszek tego nie zauważać.

Spytasz o co kruszę kopie Krzesło sztuk jeden koszt niewielki odliczenie
co za tym idzie też maleńkie więc nie ma sprawy?? Jest bo dzięki takim
maleńkim kombinacjom pozornym zgodnością z prawem Ty Arku i Ja i iluś
tam jeszcze niepełnosprawnych jesli chce skorzystać z przyznanej mu
przez państwo przywileju musi udowadniać ze nie jest wielbłądem. Więcej
patrzy sie na nas jak na potencjalnych złodziei. Zapytać można czyja to
wina ??

Odpowiem Twoja Leszka i wszystkich tych co nie protestowali czy pomogli
Bo akceptujesz takie pozorne zgodności z prawem Choć właściwie
powinienem napisać z duchem prawa


--
Pozdrowienia,
Piotr mailto:p...@p...onet.pl


http://pmbb.fm.interia.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-04-24 05:29:08

Temat: Re: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: Andrzej Abraszewski <a...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam !

pisze Leszek
>
> W tym co piszesz Ty i AA jest trochę racji, ale myślę że sposób w jaki
> przedstawiacie problem jest mocno uproszczony.

Zgodza sie bo to co nam skonstruowano (system podatkowy a w tym wypadku
system tzw odpisow na cele rehabilitacyjne) podatny jest na to co
pieknie ujmuje powiedzenie :

"Okazja czyni zlodzieja"

i ... w kontekscie listu (watku) "na zlodzieju czapka gore") :))


> Z jednej bowiem strony pojawia się kwestia szacunku dla obowiązującego
> prawa, z drugiej jednak...
> Chciałem w tym miejscu napisać długi elaborat, ale mi się odechciało, więc
> zadam na razie tylko jedno pytanie, licząc na Waszą inteligencję:
> "Czy jak złodziej okradnie mnie i paru moich sąsiadów, a ja potem ukradnę mu
> część łupu, to będę takim samym złodziejem jak on?"

Oh, to wcale nie tak ! Masz na mysli Panstwo (bo US to jego aparat)
ktore
niby nas okrada. Ja uwazam ze to "tylko" kwestia prawa a dokladnie
ustawy molocha czyli ustawy o podatku dochodowym od osob fizycznych
ktora bazuje na wielce skomplikowanym mechanizmie ulg i odliczen. A
ktora, oczywiscie, powinna byc jak najszybciej zmieniona.

Jest tego dobry prognostyk w postaci propozycji (jednej z kilku)
Premiera Kolodki by osoby zarabuajace ponizej jakiegos progu (ok 2000
zl) zwolnione byly z podatku w ogole ale i ... z wszelkich ulg.

I to mi sie BARDZO podoba !!!!

Wowczas nie bede musial czytac ze coreczka kupila SOBIE cosik tam by moc
odliczyc od podatku chorej mamusi (tzw inwalidki) jalmuzne ktora ta
musi, mimo generalnie zlej sytuacji materialnej (tak mniemam bo niewielu
jest ludzi w niemocy potrafiacych uzyskiwac znaczace dochody) placic
Panstwu.

Zasada bedzie prosta (gdy pan K a raczej panowie szlachta (czyt.
poslowie) zechca (s)tworzyc prawo ktore nie bedzie podatne na
mataczenie) : zarobilem niezbyt wiele to Panstwo nie bedzie mnie scigac,
zarabiam tyle zeby moc juz dzielic sie swym dobrobytem, to czesc z niego
bede musial uszczknac i dac Panstwu.

Proste i skuteczne - no i wcale nie taka utopia, kolego L, czesto
widzacy konkretne pomysly, w tych wlasnie kategoriach ;-)

pozdrawiam
A.A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-04-24 05:39:27

Temat: Re: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: Andrzej Abraszewski <a...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora



piszesz Piotrze :

Podoba mi sie to co napisales bo w to akurat sie wpasowuje :

> Powiedzmy teoretycznie ze mamy do czynienia z ON nie mogącym wychodzić
> samodzielnie z domu i ten niepełnosprawny znalazł sposób żeby odliczyć
> sobie jako koszt rehabilitacji koszty łącza stałego do internetu. Dzięki
> czemu lepiej pełniej może uczestniczyć w życiu społecznym, w jakiś
> sposób ma szansę się uniezależnić w jakimś obszarze od zdrowych
> opiekunów. Jestem za Bo tu nagięcie prawa przyniesie lub może przynieść
> jakieś większe niż tylko osobiste korzysci faktycznie zrehabilituje.

I ja wlasnie postanowilem odpisac sobie te kwote (12*139.10=1669.80)
od podstawy opodatkowania wlasnie tak motywujac ten odpis.
Heh, gdyby ta grupa wypelniala cele jakie legly u podstaw jej istnienia,
to moze uedaloby sie to wrecz wymoc na MF a tak to tylko jak cmy
probowac
musimy do ognia leciec i spierac by walczyc o swoje prawa.

Jestem przekonany ze potrafie, w razie czego, przekonac sluzby skarbowe
ze takie odliczenie jak najbardziej sluzy moim potrzebom
rehabilitacyjnym a przede wszystkim wspomaga mnie niwelujac niemoc jaka
stwarza moja choroba. A przeciez tak naprawde o to wlasnie chodzi, w
tych wszelkich ulgach, odliczeniach na cele rehabilitacyjne.

By niwelowac nasza NIEMOC.
W koncu jestesmy ludzmi w niemocy a nie jakimis przedmiotami zwanymi ON,
prawda ?

> Natomiast nie godzę się na naginanie prawa żeby egoistycznie wykorzystać
> dla własnej wygody prawo. Bez koniecznej potrzeby. A już pisanie o tym w
> tonie patrzcie ludzie jaka jestem sprytna

Brawo, to nazywa sie obywatelska postawa !
Szkoda ze tak malo osob na tej grupie tak potrafi reagowac :(


pozdrawiam
A.A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-04-24 05:51:21

Temat: Re[2]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: p...@p...onet.pl (Piotr M :) szukaj wiadomości tego autora

We czwartek 24 kwietnia 2003 o 07:39:27 Można było na grupie przeczytać :




AA> piszesz Piotrze :

AA> Podoba mi sie to co napisales bo w to akurat sie wpasowuje :


AA> Brawo, to nazywa sie obywatelska postawa !
AA> Szkoda ze tak malo osob na tej grupie tak potrafi reagowac :(


Witaj szanowny(a) Andrzejku

Powiem tak na moim biurku w ramce stoi taki mały przedmiot który kiedyś
z dumą na piersi nosiłem nazywa się ten kawałek blaszki Krzyżem
harcerskim i to mnie zobowiązuje na ramionach tego przedmiotu wypisane
jest słowo _Czuwaj_ Nie miejsce i tu na to zebym się rozwodził nad
symboliką tego przedmiotu kto chce to zrozumie


--
Pozdrowienia,
Piotr mailto:p...@p...onet.pl


http://pmbb.fm.interia.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-04-24 06:18:26

Temat: Re: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: a...@i...org.pl (algraf) szukaj wiadomości tego autora

Piotrze M.

Jezeli to zdrowa osoba odlicza to masz jak najbardziej racje. Moze mi to
gdzies przemklo i nie zauwazylem w tekscie. W takim razie jest to
przestepstwo skarbowe. Myslelem ze ON pyta sie czy to mozna odliczyc. To
jest przyklad jak cienka jest granica pomiedzy prawda a falszem.

pozdr.
Arek


----- Original Message -----
From: Piotr M :
To: p...@n...pl
Sent: Thursday, April 24, 2003 7:17 AM
Subject: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?


We czwartek 24 kwietnia 2003 o 06:35:23 Można było na grupie przeczytać :


a> Zgodze sie z Twoim zdaniem ale... akurat nie w tym przypadku. Tutaj jest
a> wszystko zgodne z prawem. Ktos wydal pieniadze na krzeslo
rehabilitacyjne -

a> pozdrawiam :
a> - Arek





Witaj szanowny(a) algrafie

Czy na pewno wszystko jest zgodnie z prawem? Zgodnie z literą prawa
możliwe że jest faktycznie literalnie wszystko się zgadza krzesło jest
rehabilitacyjne a na sprzęt rehabilitacyjny jest odpis i literalnie
odlicza ten sprzęt osoba niepełnosprawna. Tylko pozornie. Nie widziałem
krzesła więc na temat jego przydatności w reh. nie będę się wypowiadał.
Pamiętaj tylko o tym jaki sam opisałeś mechanizm pozbywania się Vatu.
Ale nie_jest_w_porządku żeby zdrowa_osoba wykorzystywała uprawnienia
bliskiej sobie osoby tylko dla swojej korzyści i Odliczała sobie coś
czego odliczyć nie może bo nie jest do tego upoważniona ( mały drobiazg
nie ona ma uprawnienia do ulgi) a jak sama piszę jest właścicielką
przedmiotu.

Wydajesz się ty i Leszek tego nie zauważać.

Spytasz o co kruszę kopie Krzesło sztuk jeden koszt niewielki odliczenie
co za tym idzie też maleńkie więc nie ma sprawy?? Jest bo dzięki takim
maleńkim kombinacjom pozornym zgodnością z prawem Ty Arku i Ja i iluś
tam jeszcze niepełnosprawnych jesli chce skorzystać z przyznanej mu
przez państwo przywileju musi udowadniać ze nie jest wielbłądem. Więcej
patrzy sie na nas jak na potencjalnych złodziei. Zapytać można czyja to
wina ??

Odpowiem Twoja Leszka i wszystkich tych co nie protestowali czy pomogli
Bo akceptujesz takie pozorne zgodności z prawem Choć właściwie
powinienem napisać z duchem prawa


--
Pozdrowienia,
Piotr mailto:p...@p...onet.pl


http://pmbb.fm.interia.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-04-24 15:59:51

Temat: Re: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: "Leszek" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Andrzej Abraszewski" <a...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3EA77624.A9EBD621@clan.pl...
/.../
> > Z jednej bowiem strony pojawia się kwestia szacunku dla obowiązującego
> > prawa, z drugiej jednak...
> > Chciałem w tym miejscu napisać długi elaborat, ale mi się odechciało,
więc
> > zadam na razie tylko jedno pytanie, licząc na Waszą inteligencję:
> > "Czy jak złodziej okradnie mnie i paru moich sąsiadów, a ja potem
ukradnę mu
> > część łupu, to będę takim samym złodziejem jak on?"
>
> Oh, to wcale nie tak ! Masz na mysli Panstwo (bo US to jego aparat)
> ktore
> niby nas okrada. Ja uwazam ze to "tylko" kwestia prawa a dokladnie
> ustawy molocha czyli ustawy o podatku dochodowym od osob fizycznych
> ktora bazuje na wielce skomplikowanym mechanizmie ulg i odliczen. A
> ktora, oczywiscie, powinna byc jak najszybciej zmieniona.

Tak - to przede wszystkim kwestia prawa, ale prawa rozumianego szeroko - tj.
najpierw rozumnego, a potem konsekwentnie egzekwowanego. Ale ustawy
podatkowe i wysokość podatków to tylko drobny element w tej całej machinie.
Bardzo ważny - ale drobny.
Wielu z nas zapłaciło by podwójny podatek drogowy, gdyby każdego dnia
widziało, jak z tych pieniędzy buduje się nowe drogi, mosty i autostrady.
Wielu zapłaciłoby podwójną składkę na ubezpieczenie zdrowotne, gdyby mogło
bez problemu dostać się do lekarza, albo widziało, że ich znajomy, sąsiad,
lub inny człowiek w potrzebie może to uczynić bez problemu. Itd, itp...
Ale dopóki cały aparat państwowy skonstruowany jest tak, że płacone
pieniądze nikną w jakimś worku bez dna i nie mają swojego przełożenia na
konkretne efekty, a właściwie - mają przelożenie na wysokość majątku
pojedynczych osób, dopóki co i rusz słyszy się o olbrzymich przekrętach,
nadużyciach i zmarnotrawnieniach, a winni cieszą się majątkiem i wolnością,
dopóki system prawny wspiera złodziei i kombinatorów a nie uczciwych ciężko
pracujących ludzi, dopóty będę uważał, że każda wyrwana przez szarego
obywatela złotówka podatku, to złotówka ukradziona przede wszystkim
złodziejowi.

Był kiedyś taki dowcip z czasów Związku Radzieckiego, jak Wania z dalekiego
kołchozu pojechał do Moskwy, a stamtąd napisał list do ojca: "Tato -
nareszcie zrozumiałem, że komunizm naprawdę służy człowiekowi. A nawet
więcej - na własne oczy tego człowieka widziałem".

Dopóki to się nie zmieni, dopóki to państwo choć trochę nie zbliży się do
czegoś, co można nazwać państwem obywatelskim, ja będę to państwo nazywał
państwem złodziejskim.

> Jest tego dobry prognostyk w postaci propozycji (jednej z kilku)
> Premiera Kolodki by osoby zarabuajace ponizej jakiegos progu (ok 2000
> zl) zwolnione byly z podatku w ogole ale i ... z wszelkich ulg.
>
> I to mi sie BARDZO podoba !!!!

Owszem - tu się zgadzam - uproszczenie systemu podatkowego jest sprawą
olbrzymiej wagi, jest istotnym elementem procesu naprawy prawa.

/.../
> Zasada bedzie prosta (gdy pan K a raczej panowie szlachta (czyt.
> poslowie) zechca (s)tworzyc prawo ktore nie bedzie podatne na
> mataczenie) : zarobilem niezbyt wiele to Panstwo nie bedzie mnie scigac,
> zarabiam tyle zeby moc juz dzielic sie swym dobrobytem, to czesc z niego
> bede musial uszczknac i dac Panstwu.

Stan bardzo pożądany i - jak pokazuje życie - bardzo trudny do osiągnięcia w
praktyce.

> Proste i skuteczne - no i wcale nie taka utopia, kolego L, czesto
> widzacy konkretne pomysly, w tych wlasnie kategoriach ;-)

Bo biorący poprawkę na naturę człowieka. Moja mama mówi tak "jeszcze nie
widziałam takich grabi, co by grabiły OD siebie".
Proste i skuteczne prawo jest doskonałym narzędziem w walce z korupcją i
nadużyciami. A kto najwięcej na korupcji i nadużyciach może zarobić, jak nie
Ci co są na górze, Ci co ustanawiają prawo? Tym samym proces takiej naprawy
prawa wielu z nich traktuje jako podrzynanie gałęzi na której siedzi.
Do tego dochodzi kolejny naturalny mechanizm: im ktoś wyżej zaszedł, tym
większe czyhają na niego pokusy, co za tym idzie - im wyżej tym mniej
uczciwych. Taka już jest natura człowieka. A że dodatkowo - demokracja jest
kretyńskim ustrojem, w którym rządzi większość liczona w sztukach, a nie w
potencjale, to mamy to co mamy.

LM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-04-24 16:06:40

Temat: Re: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: "Leszek" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotr M :" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:641953888.20030424071610@poczta.onet.pl...
/.../

> Odpowiem Twoja Leszka i wszystkich tych co nie protestowali czy pomogli
> Bo akceptujesz takie pozorne zgodności z prawem Choć właściwie
> powinienem napisać z duchem prawa

W dużym skrócie odpowiem tak: dopóki państwo mnie okrada na każdym kroku,
każda złotówka nie zapłaconego podatku jest dla mnie złotówką odebraną
złodziejowi. I powtórzę pytanie: czy okradanie złodzieja z jego łupu jest
takim samym złodziejstwem?
Reszta - w odpowiedzi dla AA

LM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-04-24 16:57:40

Temat: Re: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: "Leszek" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotr M :" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:31431223.20030423185603@poczta.onet.pl...
/.../
> Witaj szanowny(a) Leszek
>
> Miło jak ktoś liczy na moją inteligencję. Na twoje pierwsze pytanie
> odpowiem:
>
> Tak byłbyś złodziejem.

No cóż - to tutaj się różnimy zasadniczo. Ja jestem z tych, którzy odebranie
złodziejowi jego ukradzionego łupu (właśnie dlatego że był ukradziony)
nazywam sprawiedliwością, a nie złodziejstwem. Jestem z tych, którzy za
zabicie bandyty, dlatego że był bandytą, przypinał bym medal, a nie nazywał
mordercą.

>Nie mam nic przeciwko wykorzystywaniu luk w
> prawie często zresztą celowo przez ustawodawcę pozostawionych. I nie
> burzyłbym się gdyby Pytanie dotyczyło nagięcia prawa czy jego"napiętej
> jak struna" interpretacji gdyby chodziło o rehabilitacje a przedmiot
> służący do rehabilitacji nie był by wprost sprzętem do tego
> przeznaczonym.

Generalnie jestem zwolennikiem przestrzegania prawa, ale to prawo powinno
służyć ludziom a nie - człowiek powinien być niewolnikiem prawa. I jeśli
jedynym sposobem naprawy ewidentnej niesprawiedliwości byłoby złamanie
prawa, byłbym za tym, aby go złamać. Wiem - łatwo stąd do anarchii, ale
popatrz w drugą stronę - jak równie blisko do totalitaryzmu.

>Przykład
>
> Powiedzmy teoretycznie ze mamy do czynienia z ON nie mogącym wychodzić
> samodzielnie z domu i ten niepełnosprawny znalazł sposób żeby odliczyć
> sobie jako koszt rehabilitacji koszty łącza stałego do internetu. Dzięki
> czemu lepiej pełniej może uczestniczyć w życiu społecznym, w jakiś
> sposób ma szansę się uniezależnić w jakimś obszarze od zdrowych
> opiekunów. Jestem za Bo tu nagięcie prawa przyniesie lub może przynieść
> jakieś większe niż tylko osobiste korzysci faktycznie zrehabilituje.

A czymże jest rehabilitacja, jak nie osobistą korzyścią? Czymże jest korzyść
społeczeństwa, jak nie sumą korzyści jej obywateli? To komuniści rozdzielali
dobro państwa, czy społeczeństwa od dobra pojedynczych ludzi, wprowadzali
takie pojęcia jak "sprawiedliwość społeczna" czy "dobro ludu". Majakowski
pisał "jednostka zerem". Dla mnie społeczeństwu żyje się dobrze wtedy, gdy
dobrze żyje się Kowalskiemu, Nowakowi, Iksińskiemu, a nie "masom ludu
pracującego miast i wsi".

> Natomiast nie godzę się na naginanie prawa żeby egoistycznie wykorzystać
> dla własnej wygody prawo. Bez koniecznej potrzeby. A już pisanie o tym w
> tonie patrzcie ludzie jaka jestem sprytna

A popatrz na to z drugiej strony: państwo podpisało ze mną umowę (tzw.
przyznanie obywatelstwa), na mocy której ja mam obowiązek płacić podatki, a
to państwo zapewniać mi określone świadczenia. Jak dotąd - państwo co
miesiąc pobiera ode mnie okrągłą sumkę, a wspomnianych świadczeń ani widu
ani słychu. Chcąc się leczyć jak człowiek - muszę iść prywatnie do lekarza,
płacąc DRUGI RAZ za coś, za co już raz zapłaciłem państwu. Chcąc wykształcić
swoje dziecko często musze wysłać je do prywatnej szkoły, płacąc DRUGI RAZ
za coś, za co już raz państwo zabrało pieniądze. Chcąc się czuć bezpiecznie
muszę wynająć ochronę mojego osiedla, płacąc DRUGI RAZ za to, tylko dlatego,
że państwo nie wypełniło swoich obowiązków. Czy nie wydaje Ci się słusznym,
że w tej sytuacji chcę wszelkimi sposobami odzyskać pieniądze - z tego
źródła, które je pobrało a nie wypełniając swoich obowiązków zmusiło mnie do
ponownego płacenia?

Jeśli podpisujesz umowę z kimkolwiek, płacisz mu, a ten ktoś nie wykonuje
usług, do których się zobowiązał, to nie jest słuszne dążenie wszelkimi
sposobami do odzyskania zapłaconych pieniędzy? Czy to Ty jesteś w prawie,
czy też złodziej, który Cię okradł?


> Pomijam już fakt że postawa tej dziewczynki jest taka No tak mam chorą
> mamusię Cool wykorzystam to dla własnej wygody a mamusia kij jej w oko
> trzeba było się nie przeziębić :(

No - to już jest nadinterpretacja - nic takiego z tego postu nie wynikało.
Skąd wiesz, że nie jest to drobna forma rekompensaty za sumienną opiekę nad
mamusią ?

> To odpowiedz na twoje pierwsze pytanie
>
> na drugie co do sierpa i młota i gwiazd .... w przeciwieństwie do
> ciebie w takim postępowaniu widzę właśnie wiszący młot i sierp na
> gardle.

Już Ci pisałem wyżej - rozejrzyj się w obie strony. Faktycznie - z jednej
czai się anarchia. A z drugiej?

>I Nie stawiaj znaku równości między zwykłym kołtuństwem a
> nieposłuszeństwem obywatelskim które legło u podstaw przemian 1989 roku
> i odwagą ludzi z roku 80, 70, 68. itd. tych dat mógłbym wymieniać
> jeszcze trochę Bo to małe

Ja też. Na własnej skórze przeżyłem lata 80-te, na skórze moich bliskich -
lata poprzednie. Mam olbrzymi szacunek dla ludzi którzy wtedy walczyli o
godne życie, ale nie dla tych, którzy stając na ich plecach chcieli się
dostać na górę. I przy całym wspomnianym szacunku mam też trzeźwe spojrzenie
na to, co się wtedy działo - nie takie z patetycznych reportaży i pieśni,
ale wzięte wprost z życia.
A prawda wzięta z życia jest taka, że większość ludzi walczących o
przemiany, walczyła nie o przyjaźń z Zachodem czy ze Wschodem, nie o to, czy
orzeł będzie miał koronę czy gwiazdy, ale o znacznie bardziej przyziemne
rzeczy - o to żeby chleb nie zdrożał, żeby w sklepie było coś poza octem,
żeby nie było talonów na samochody. A pomiędzy nimi pojawili się jeszcze
tacy nieliczni, którzy chcieli żeby decyzje nie zapadały w Moskwie, tylko w
Warszawie - i znacznie liczniejsi tacy - których jedynym celem było to, żeby
te decyzje podejmowali ONI SAMI i ich pociotki.
Jak powstawała "Solidarność" to mój znajomy, zatwardziały komunista,
rozszyfrowywał skrót NSZZ - "Nareszcie Sami Zostaliśmy Złodziejami" - wtedy
mało się o to nie biliśmy do krwi. A teraz patrzę - i widzę, że Ci co wtedy
wychodzili na ulice i zbierali pały od ZOMO nadal zapier....ją w kadłubach
stoczni za parę złotych, albo siedzą na zasiłku dla bezrobotnych, albo już
nawet bez tego zasiłku, a Ci, co stojąc za ich plecami głosili te wszystkie
wielkie hasła, siedzą na wygodnych posadkach, jeżdżą lanciami i obcałowywują
się po Magdalenkach i innych salonach z Urbanami, Millerami i tymi
wszystkimi, którzy jeszcze niedawno kazali strzelać i pałować, a teraz są
super-demokratami.

I nad tym się zastanów, a potem pomyśl, czy różnica pomiędzy wyjściem na
ulicę, żeby nie podrożał chleb, a zakombinowaniem na podatkach, żeby mieć za
co kupić chleb dla dzieci, różni się aż tak bardzo treścią, czy może jednak
głównie formą.
Polacy mają taką skazę narodową, że dla nich najważniejsze jest godnie
umrzeć. To co jest patetyczne i wymaga dużych poświęceń - to jest wielkie i
piękne, a to samo robione po cichu i sprytem, a nie wyrzeczeniami - to
szwindel.

LM



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-04-24 19:47:30

Temat: Re[6]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: p...@p...onet.pl (Piotr M :) szukaj wiadomości tego autora

We czwartek 24 kwietnia 2003 o 18:57:40 Można było na grupie przeczytać :


L> No cóż - to tutaj się różnimy zasadniczo. Ja jestem z tych, którzy
L> odebranie złodziejowi jego ukradzionego łupu (właśnie dlatego że był
L> ukradziony) nazywam sprawiedliwością, a nie złodziejstwem. Jestem z
L> tych, którzy za zabicie bandyty, dlatego że był bandytą, przypinał
L> bym medal, a nie nazywał mordercą.



L> Generalnie jestem zwolennikiem przestrzegania prawa, ale to prawo powinno


L> A czymże jest rehabilitacja, jak nie osobistą korzyścią? Czymże jest korzyść
L> społeczeństwa, jak nie sumą korzyści jej obywateli? To komuniści rozdzielali
L> dobro państwa, czy społeczeństwa od dobra pojedynczych ludzi, wprowadzali
L> takie pojęcia jak "sprawiedliwość społeczna" czy "dobro ludu". Majakowski
L> pisał "jednostka zerem". Dla mnie społeczeństwu żyje się dobrze wtedy, gdy
L> dobrze żyje się Kowalskiemu, Nowakowi, Iksińskiemu, a nie "masom ludu
L> pracującego miast i wsi".

>
L> A popatrz na to z drugiej strony: państwo podpisało ze mną umowę (tzw.
L> przyznanie obywatelstwa), na mocy której ja mam obowiązek płacić podatki, a





L> No - to już jest nadinterpretacja - nic takiego z tego postu nie wynikało.
L> Skąd wiesz, że nie jest to drobna forma rekompensaty za sumienną opiekę nad
L> mamusią ?

>> To odpowiedz na twoje pierwsze pytanie
>>
>> na drugie co do sierpa i młota i gwiazd .... w przeciwieństwie do
>> ciebie w takim postępowaniu widzę właśnie wiszący młot i sierp na
>> gardle.

L> Już Ci pisałem wyżej - rozejrzyj się w obie strony. Faktycznie - z jednej
L> czai się anarchia. A z drugiej?



L> Ja też. Na własnej skórze przeżyłem lata 80-te, na skórze moich
bliskich - L> lata poprzednie. Mam olbrzymi szacunek dla ludzi którzy
wtedy walczyli o L> godne życie, ale nie dla tych, którzy stając na ich
p L> I nad tym się zastanów, a potem pomyśl, czy różnica pomiędzy

L> LM






Witaj szanowny(a) Leszek

Pozwól że odpowiem w punktach najpierw

1) A ja bardziej boję w się tych co sami wymierzają sprawiedliwość. aco
by się stało gdyby ten co na początku wydawał się bandytą okazał się
tylko broniącym :)Od wymierzania sprawiedliwości jest sąd a nie grupa
sąsiadów

2) w Opisanej sytuacji nie chodzi o to ze nie było innego wyjścia niż
złamanie prawa. Nie zachodzi tu tzw. wyższa konieczność. Ktoś po prostu
bezprawnie odliczył sobie krzesło i tyle czy chce odliczyć

3) cóż wydaje się ze nigdzie nie napisałem że wynik rehabilitacji nie
jest korzyścią jednostki. Chodzi mi tylko różnicę jakościową miedzy
wygodnym krzesłem dosłownie jako meblem i korzyścią płynącą z tego ze mi
się dobrze siedzi i rehabilitacją szeroko rozumianą również korzyścią
jednostkową ale o większej jakości. Mówiąc dokładniej z Siedzenia na
krześle jest taka korzyść ze mnie pupa nie boli. Z rehabilitacji taka ze
przywraca się mnie społeczeństwu nie jestem poza nawiasem mogę być, choć
nie muszę pożytecznym, w efekcie mogę przestać być klientem MOPS a więc
państwa. Przy zastrzeżeniu ze z powodów medycznych jest to możliwe

Według mnie bardziej
usprawiedliwione jest naginanie prawa w drugiej sytuacji niż w pierwszej

3 co do nadinterpretacji zgoda


-- Pozdrowienia, Piotr mailto:p...@p...onet.pl


http://pmbb.fm.interia.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Strona SamiSobie - list na grupe
list wysłany z serwisu SamiSobie-Szukam porady prawnej
zyczenia swiateczne :-)
zyczenia
Re: Toner Cartridges For Printer, Copier And Fax Machines.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »