| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-18 14:08:45
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy? -NIE!!! :-))Inga \(W-wa\) <i...@n...tenbit.pl> napisał(a):
> Sluchajcie ludziska, (...)a nie wiem czy to czasy sa takie dziwaczne czy
> wstydzimy sie swoich zamilowan, ale faktycznie gdy nawet sama ide na spacer
> z moja niunia i siadam sobie w zaciszu jakiejs laweczki i zabieram do
> haftowania to az sie prawie chowam za wozek gdy przechodza kolo mnie jakies
> paniusie. Bo WSZYSTKIE wlepiaja we mnie wzrok jakbym przyleciala z Marsa i
> robila cos co u nas jest kompletnie nieznane.
A moze troche to zle odczytujesz?
Bo ja robie to samo- ale odnioslam wrazenie, ze to byl wzrok zachwytu, nie
dezaprobaty?
Siedzialam tez raz pare godzin na lotnisku, czekajac na spoznione polaczenie
samolotowe, i sila rzeczy przewijalo sie kolo mnie mnostwo ludzi. Robilam
sobie frywolitki (idealne w takich warunkach-male, poreczne) i ... wzbudzalam
zachwyt, lacznie z tym, iz pytano mnie jak to sie nazywa, i czy to jest
trudne!
Czyli odwagi! :-))))
Pozdrawiam,
Anna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-18 16:08:07
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?U mnie podobnie jak u Grazyny i Anny.
Frywolitkuje glownie w pociagu (brak czasu).
Ludzie sie patrza troche dziwnie-jednak odnioslam wrazenie, ze najbardziej
chcieliby rozszyfrowac co to takiego. Wiele razy zdazalo mi sie ze zamiast
robic to cala droge przegadalam, bo taka jedna Pani byla bardzo
zainteresowana co to jest itp.
Czesto ludzie nie maja odwagi podejsc i zapytac, ale kilka razy zdazylo mi
sie uslyszec: ach, jaka piekna serwetke pani robi...
Tak wiec nie czuje sie dziwolagiem, po prostu niech inni zaluja ze sami nie
umieja.
A co do tych tanich w sklepie z metra cietych.......Zenada - na ich miejscu
bym sie raczej nie przyznawala ze mi sie cos takigo podoba bardziej od tych
recznie zrobionych...
A niestety zona mojego dyrektora nie ma gustu... Po prostu jest mi jej
zal...
Ola z zachmurzonego Gdanska
Ps. Ide dzis na panienskie wiec musze sie zwijac...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-18 16:09:43
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy? -NIE!!! :-))
Użytkownik " Anna" <c...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> A moze troche to zle odczytujesz?
Moze masz racje, oby :))) Choc czasami naprawde czuje sie dziwacznie. Zawsze
interesowaly mnie wszelkie robotki reczne, juz w podstawowce uwielbialam
zajecia ZPT i niektorym kolezankom robilam prace na zaliczenia. Tylko smialy
sie ze mnie gdy mowilam, ze chcialabym zostac kusnierzem, no wiec mi
przeszlo :( Zaluje :( Ale na szczescie pasja zostala.
Pozdrawiam wszystkie dziwolagi ;)))))))
Inga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-18 18:27:05
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy? -NIE!!! :-))> A moze troche to zle odczytujesz?
>
>
> Bo ja robie to samo- ale odnioslam wrazenie, ze to byl wzrok zachwytu, nie
> dezaprobaty?
Ja też tak mam - często "robótkuję" w pociągach - to jedyna rzecz, która
pozwala mi tam nie zasnąć, bo ten turkot szybciutko mnie usypia... I jeszcze
nie spotkałam się z dezaprobatą - wręcz przeciwnie :):)
Dlatego - żaden dziwoląg :):) A że niektórych zaskakuje, że "taka młoda i takie
rzeczy", to też nie problem :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-18 18:27:57
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy? -NIE!!! :-))> Ja też tak mam - często "robótkuję" w pociągach - to jedyna rzecz, która
> pozwala mi tam nie zasnąć, bo ten turkot szybciutko mnie usypia... I jeszcze
> nie spotkałam się z dezaprobatą - wręcz przeciwnie :):)
> Dlatego - żaden dziwoląg :):) A że niektórych zaskakuje, że "taka młoda i
takie
> rzeczy", to też nie problem :)
Z tego wszystkiego się nie podpisałam :(
Aneczka (Kraków)
GG 155657
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-19 12:16:07
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?Inga \(W-wa\) <i...@n...tenbit.pl> napisał(a):
> Sluchajcie ludziska, tak sobie czytam ostatnie posty i widze, ze co kto sie
> przedstawia to wspomina o swoim przeswiadczeniu do bycia jednym jedynym
> zdziwaczalym hobbysta. Ja nie wiem czy to czasy sa takie dziwaczne czy
> wstydzimy sie swoich zamilowan, ale faktycznie gdy nawet sama ide na spacer
> z moja niunia i siadam sobie w zaciszu jakiejs laweczki i zabieram do
> haftowania to az sie prawie chowam za wozek gdy przechodza kolo mnie jakies
> paniusie. Bo WSZYSTKIE wlepiaja we mnie wzrok jakbym przyleciala z Marsa i
> robila cos co u nas jest kompletnie nieznane. A ze mloda jeszcze jestem to
> odnosze wrazenie jakby mysleli o mnie, ze takie zajecie przystoi raczej
> leciwym babuszkom :)) A tu takie dziwadlo :)))) Bo chyba odbiegam od
> standardow. Ksiazke powinnam czytac...
> Czy Wy tez macie takie doswiadczenia? Chyba tak, ale dlaczego? W sklepach
> jest teraz taki asortyment, ze tylko miec kase aby rozwijac swoje wspaniale
> talenta.
> Pozdrawiam
> Inga
>
Mnie jeszcze dobijają takie podteksty, że widocznie nie mam nic "pożytecznego"
do roboty.
pozdrawiam
Ania Wwa
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-19 15:26:56
Temat: Odp: czy my dziwolagi jestesmy?> A ja mam to szczęscie i mam zgoła odmienne doświadczenia :-) Wszyscy
dookoła
> wyszywają, szydełkują (frywolitkujących nie znam:-)). Naprawdę :-))
>
> --
> Pozdrawiam
> Agnieszka (Poznań)
>
Powiem Wam,ze obcy reaguja roznie,ale wlasciwie jak pomysle,to raczej z
sympatia.Podziwiaja,mowia,ze straasznie zdolna jestem(a ja TYLKO xxxuje a to
przeciez najprostsze IMO z naszych hobby na tym forum).
Najbardzieu to lubie jezdzic do Maci,ona mnie zarazila xxxami i u niej
wiem,ze mam pelne zrozumienie,ze nie xxxuje jezykiem i szkoda czas marnowac
w czasie plotek,skoro rece wolne.Ale i rodzina akurat moja z pelnym
zrozumieniem podchodzi,bo im sie podobaja moje dzielka.Mąż (!!!!)
nawet,mimo,ze dosc daleko uswiadomiony co do kosztow akceptuje hobby(no
czasem marudzi,ze moglabym sie przyttulic zamiast dziubac) i nawet zamowil
juz dwa obrazki dla siebie i jeden dla tesciowej;-)
W pociagu jeszcze nie xxxowalam,ale na uczelni (Ak.Medyczna;-)) i owszem i
nie krylam sie po katach:-D
agra(Legnica)
a...@p...fm
gg 2024408
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-19 15:54:26
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy? -NIE!!! :-))
>> haftowania to az sie prawie chowam za wozek gdy przechodza kolo mnie jakies
>
>
>> paniusie. Bo WSZYSTKIE wlepiaja we mnie wzrok jakbym przyleciala z Marsa i
>
>
>> robila cos co u nas jest kompletnie nieznane.
>
>
>A moze troche to zle odczytujesz?
>
>
>Bo ja robie to samo- ale odnioslam wrazenie, ze to byl wzrok zachwytu, nie
>dezaprobaty?
>
>
>Siedzialam tez raz pare godzin na lotnisku, czekajac na spoznione polaczenie
>samolotowe, i sila rzeczy przewijalo sie kolo mnie mnostwo ludzi. Robilam
>sobie frywolitki (idealne w takich warunkach-male, poreczne) i ... wzbudzalam
>zachwyt, lacznie z tym, iz pytano mnie jak to sie nazywa, i czy to jest
>trudne!
>
>
>Czyli odwagi! :-))))
>
>
>Pozdrawiam,
>
>
>Anna
ja zawsze albo robie na drutach albo szyje poatchwork, kotory
przyciaga oko i konwersacje, co jest bardzo mile. poza tym jak
robotkujesz to masz patrzec na robotke a nie na ludzkie
rozdzaiwione pyski ;))))
van pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-19 15:57:32
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
>Ja wogole z domu sie nie ruszam bez jakiegos dziubania w torebce. A nuz
>gdzies bede musal na cos poczekac np 15 minut? Mam nawet specjalnie
>przygotowane na takie okazje cos nieduzego. I mam w nosie komentarze
>
>dziewczyny, nie dajmy sie!
>pozdrowki
>Grazyna(Gdynia)
>
tu na Boze Narodznie sie robi cos na parze, co zabiera ok 3
godzin i trzeba pilnowac, ale z umiarem ;)) wiec siedze z:
ksiazka i drutami bo moge robic na drutach bez patrzenia o ile
nie jest to jakis skomplikowany wzor
albo zeszywam male kawalki patchworku...czas leci, ja podlewam
sagan, czytam, robie....a tak poza tym to dokladnie tak samo jak
moja GraRzona ;)))
van pierzyk
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-20 18:02:03
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?Opracowałam świetną odpowiedź na pytania "chce ci się?" - uśmiecham się
najszerzej jak potrafię i mówię "nie,zmuszają mnie" :) przyjaciele i znajomi
zapraszając mnie do domu nie pytają CZY będę cos robić ale CO będę robić.
dziabałam moje frywolitki praktycznie wszedzie, nawet na przymusowym postoju na
blokadzie rolniczej, pociągami raczej nie jeżdżę, ale za to kiedy mi czasem w
pracy cierpliwości do kochanych petentów brakuje to słyszę od kolegów "wyciągaj
czółenka, szkoda życia na nerwy". Jedno co przyuważyłam - najgłośniej i
najzgryźliwiej komentują ci, co też mają dwie ręce, ale obie lewe... zazdrość
i tyle:)) jak sobie pomyslę,że miałabym wrócić z pracy i przerzucać pilotem
kanały... brrr.... Zosia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |