Strona główna Grupy pl.rec.robotki-reczne czy my dziwolagi jestesmy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy my dziwolagi jestesmy?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-07-17 20:53:01

Temat: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "Inga \(W-wa\)" <i...@n...tenbit.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sluchajcie ludziska, tak sobie czytam ostatnie posty i widze, ze co kto sie
przedstawia to wspomina o swoim przeswiadczeniu do bycia jednym jedynym
zdziwaczalym hobbysta. Ja nie wiem czy to czasy sa takie dziwaczne czy
wstydzimy sie swoich zamilowan, ale faktycznie gdy nawet sama ide na spacer
z moja niunia i siadam sobie w zaciszu jakiejs laweczki i zabieram do
haftowania to az sie prawie chowam za wozek gdy przechodza kolo mnie jakies
paniusie. Bo WSZYSTKIE wlepiaja we mnie wzrok jakbym przyleciala z Marsa i
robila cos co u nas jest kompletnie nieznane. A ze mloda jeszcze jestem to
odnosze wrazenie jakby mysleli o mnie, ze takie zajecie przystoi raczej
leciwym babuszkom :)) A tu takie dziwadlo :)))) Bo chyba odbiegam od
standardow. Ksiazke powinnam czytac...
Czy Wy tez macie takie doswiadczenia? Chyba tak, ale dlaczego? W sklepach
jest teraz taki asortyment, ze tylko miec kase aby rozwijac swoje wspaniale
talenta.
Pozdrawiam
Inga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-07-17 21:13:38

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "Connie" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnie. Znajomi i rodzina przyzwyczajeni, ale mimo wszystko jeszcze czasami
się szokują. Określenia typu "wyglądasz jak babcia z tym szydełkiem" nie
należą do rzadkości. Zaczynam ich oswajać z tym, że w domu, podczas rozmowy,
mogę jednocześnie robić sobie jakieś rękodzieło, ale i tak nie odważę się
wziąć robótki do pociągu czy do pracy w ramach przerwy śniadaniowej.
A gdybyśmy np. malowały w plenerze zamiast szydełkować czy wyszywać? To by
się wtedy nazywało sztuką.... i wzbudzało aprobatę.... ech...

Dlatego właśnie się cieszę, że tutaj z Wami jest to najnormalniejsze hobby
na świecie :o)))

Pozdrawiam,
Connie

PS. Swoją drogą, ciekawe, że w trakcie pracy nad robótką się podśmiewają, a
jak już coś skończę, to szczęki opadają w zachwytach ;o))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 00:34:40

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "Anna B. " <a...@x...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

A nie spotykacie się z uwagami, że to strata czasu, bo można kupić gotowe i
łatwiej się pierze, bo nie trzeba krochmalić? To mnie dopiero dobija :o(
Zaś tym, co mi zrzędzą, że to robota dla babć, tłumaczę, że jak będę stara,
to będę miała popsuty wzrok i dopiero wtedy nie będę mogła 'dłubać'. O!
A ja po prostu lubię robić piękne rzeczy własnymi rękami :-)))
Dobrej nocki!

--
Gratka (Ziemia Lubuska)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 06:55:20

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "Grazyna" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziewczyny, ja juz mam za soba wiele lat
haftowania/szydelkowania/dziergania, ostatnio zabralam sie za frywolitki i
zdazylam zobojetniec na glupie uwagi . Nawet znajomi przyzwyczaili sie, ze
przychodzac do nich mam zawsze ze soba robotke i ze zajete rece nie
przeszkadzaja jednoczesnie obracac jezykiem :-))) Ale klopoty poczatkowo
byly, padaly nawet slowa ze ich lekcewaze itd. Ale twarda bylam i
odpowiadalam ze powinni byc bardziej tolerancyjni, ze musza mnie przyjac
taka jaka jestem a moje hobby niech traktuja jak rodzaj choroby, nerwicy
natrectw, bo ja po prostu MUSZE to robic i koniec. Najpozniej poddala sie
tesciowa ;-)))))
A robie wszedzie - w pociagu, w kolejce do lekarza, na lawce w parku,
ostatnio nawet w trolleybusie, kiedy wracalam z kursu frywolitek(trajtek az
25 minut jechal :-)))))
Taaak, uwagi typu: po co sie tak meczyc, gotowe mozna kupic itd juz mnie
przestaly denerwowac, z pewna doza politowania patrze na takie osoby. Skoro
nie widza, ze np pieknie wykonana szydelkiem koronkowa serweta tak sie ma do
plastykowego gotowca jak odpustowy landszaft do obrazu Kossaka, to ICH
ulomnosc i brak smaku. Jedyne co smuci, ze jest takich, niestety, wciaz
bardzo duzo.
Ja wogole z domu sie nie ruszam bez jakiegos dziubania w torebce. A nuz
gdzies bede musal na cos poczekac np 15 minut? Mam nawet specjalnie
przygotowane na takie okazje cos nieduzego. I mam w nosie komentarze

dziewczyny, nie dajmy sie!
pozdrowki
Grazyna(Gdynia)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 07:06:13

Temat: Odp: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "agpat" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy Wy tez macie takie doswiadczenia? Chyba tak, ale dlaczego? W sklepach
> jest teraz taki asortyment, ze tylko miec kase aby rozwijac swoje
wspaniale
> talenta.
A ja mam to szczęscie i mam zgoła odmienne doświadczenia :-) Wszyscy dookoła
wyszywają, szydełkują (frywolitkujących nie znam:-)). Naprawdę :-))

--
Pozdrawiam
Agnieszka (Poznań)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 07:17:52

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "Elen" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie :)
U mnie było zupełnie inaczej. Jako, że krzyżyki zaczeły się u mnie jako lek
na głęboką depresję po pewnym facecie wszyscy byli szczęśliwi, że w końcy
zaczełam cokolwiek robić, że zaczynam powracać powolutku do świata. Jak
okazało się, że efektem moich zmagań z samą sobą, beznadziejnościę itp. był
przępiękny bieżnik w róże dopiero zaczeło się "piekło". Znajomi ciągle
marudzą by zrobić im coś ciekawego. Naszczęście potrafią zrozumieć, że i
czasu u mnie mmało i fundusze też niezbyt wielkie. Nawet szef nie ma nic
przeciwko jak w przerwie na śniadanie dziubę sobie w kąciku.
Znając mnie nawet jakby komukolwiek to wszystko by strasznie przeszkadzało
to i tak bym się nie przejeła, no tak mocno zmienił się mój stosunek do
świata.

POzdrowionka dla wszystkich z zapadanego Wrocka
Elen


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 07:29:17

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "Mira Z. \(Wrocław\)" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agpat" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bf85oo$pln$1@helios.domdata.com...
> > Czy Wy tez macie takie doswiadczenia? Chyba tak, ale dlaczego? W
sklepach
> > jest teraz taki asortyment, ze tylko miec kase aby rozwijac swoje
> wspaniale

Jesli o mnie chodzi, to juz od lat nie mam
w tym przypadku złych doświadczeń,
wręcz przeciwnie, stale słyszę: "O Boze, jakie to piekne,
proszę mnie tego nauczyć". No i uczę, jak mam czas.
Wielu rzeczy sama uczę sie od innych. Fakt, ze w moim środowisku
coraz mniej ludzi sie tym zajmuje. Cieszy mnie jednak,
ze młode dziewczyny biorą sie za robótki. Ja sama chciałabym
od tych młodych nauczyć się frywolitek. Niestety,
tego jeszcze nie potrafię, ale w przyszłym tygodniu zacznę
sama, jak nie dam rady, bedę wołać o pomoc.
Robótkuję wszędzie, tak jak Grazynka, nie zawsze
u znajomych, bo zwykle wpadam "jak po ogień".
Nie umiałabym żyć bez tego.
Myslę, ze jak każda z nas.
Pozdrawiam.
Mira Z. (Wrocław)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 07:46:16

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: Monga <n...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

"Connie" <b...@p...onet.pl> :

> Pewnie. Znajomi i rodzina przyzwyczajeni, ale mimo wszystko jeszcze
> czasami się szokują. Określenia typu "wyglądasz jak babcia z tym
> szydełkiem" nie należą do rzadkości. Zaczynam ich oswajać z tym, że w
> domu, podczas rozmowy, mogę jednocześnie robić sobie jakieś
> rękodzieło, ale i tak nie odważę się wziąć robótki do pociągu czy do
> pracy w ramach przerwy śniadaniowej.

Zupełnie niepotrzebnie. Na grupce jest wiele osób, które w pociągu czy
komunikacji miejskiej szydełkują, robią na drutach, frywolitkują. Sama mam
dzisiaj zamiar w pociągu skończyć mój obrazek xxx. Nie wiem dlaczego w
ogóle się przejmujecie tym co ktoś sobie myśli ? Mnie to po prostu nie
obchodzi :)

Pozdrawiam,
Monika (Wrocław)

--
m...@p...fm
GG 86099 ** ICQ 23487118

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 14:06:10

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "Marzena" <marzena@no_spam_police.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jestem strasznym nerwusem i to cale dlubanie ratuje moje nerwy to poprostu
mnie uspokaja nawet jesli musze po raz 3 pruc serwetke bo cos mi wyszlo nie
tak.
Marzena ( Police)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-18 14:08:40

Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy? -NIE!!! :-))
Od: " Anna" <c...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Inga \(W-wa\) <i...@n...tenbit.pl> napisał(a):




> Sluchajcie ludziska, (...)a nie wiem czy to czasy sa takie dziwaczne czy


> wstydzimy sie swoich zamilowan, ale faktycznie gdy nawet sama ide na spacer


> z moja niunia i siadam sobie w zaciszu jakiejs laweczki i zabieram do


> haftowania to az sie prawie chowam za wozek gdy przechodza kolo mnie jakies


> paniusie. Bo WSZYSTKIE wlepiaja we mnie wzrok jakbym przyleciala z Marsa i


> robila cos co u nas jest kompletnie nieznane.


A moze troche to zle odczytujesz?


Bo ja robie to samo- ale odnioslam wrazenie, ze to byl wzrok zachwytu, nie
dezaprobaty?


Siedzialam tez raz pare godzin na lotnisku, czekajac na spoznione polaczenie
samolotowe, i sila rzeczy przewijalo sie kolo mnie mnostwo ludzi. Robilam
sobie frywolitki (idealne w takich warunkach-male, poreczne) i ... wzbudzalam
zachwyt, lacznie z tym, iz pytano mnie jak to sie nazywa, i czy to jest
trudne!


Czyli odwagi! :-))))


Pozdrawiam,


Anna




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nowa strona
Znaki Chińskie nr 2
Druty - sweterek dla malucha
kurs
(Auto) prezentacja :o)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Kiermasz Rękodzieła w Krakowie
haft krzyzykowy
Sierpniowe spotkanie robótkowe
Ozdobne plecionki
Wiosenne spotkanie robótkowe

zobacz wszyskie »