| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-05 13:00:52
Temat: Re: debiut przedszkolny - stres
Użytkownik <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7567.0000072c.413b045e@newsgate.onet.pl...
>
> > jak to tłumaczycie?
> Mówimy, że w przedszkolu jest bardzo fajnie, że nauczy się wielu nowych
> rzeczy , będzie miał mnóstwo kolegów. Akurat wszystkich znajomych i sąsiadów
> dzieci też chodzą do przedszkola, a więc mówimy że rodzice chodzą do pracy,
> starsze dzieci do szkoły a dzieci tak duże , jak on do przedszkola. Staramy się
> cały czas wypowiadać pozytywnie o przedszkolu.Poza tym pokazuję mu moje zdjęcia
> z okresu kiedy tam uczęszczałam.
:) do mnie trafia, zwłaszcza argument zasad i podziału ról,
warto też powiedzieć mu coś na temat własnych emocji?
czy jest Ci smutno, że musisz się z nim rozstać?
pyta przecież, czy _musi_ chodzić do przedszkola - musi?
czy uwazasz, że przedszkole jest dla niego lepsze niż dom?
posłuchaj siebie uważnie i pogadaj z nim o tym
> > korzystaliscie już kiedykolwiek z pomocy psychologicznej?
> do tej pory nie
IMO to cenne doświadczenie, a pretekst juz masz :o)
Mań
~~
http://manicore.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-05 17:45:39
Temat: Re: debiut przedszkolny - stres
izabellag w news:7567.0000072c.413b045e@newsgate.onet.pl...
/.../
> > jak to tłumaczycie?
> Mówimy, że w przedszkolu jest bardzo fajnie, /.../
A nie sądzisz, ze jest to jaskrawo niezgodne z jego pierwszymi wrażeniami?
Może zamiast przekonywać go do tego, co uważasz za słuszne
(a być może tylko potencjalnie słuszne), należałoby starac się
zrozumieć, co przeszkodziło dzieciakowi w tym optymistycznym
odbiorze przedszkola. Moze trzeba go _posłuchać_ a nie tylko
przekonywać?
Jeśłi nie będziesz słuchać dziecka, ono samo straci zaufanie (mówię
na wyrost) do Twoich słów, które nie będa zgodne z jego
doświadczeniem.
Moim zdaniem należy _podzielić_ jego ~strach, ~niechęć,
czy cokolwiek innego, co go od przedszkola odpycha,
dac mu do zrozumienia, że się go rozumie, i wtedy dopiero
zacząć tłumaczyć, dlaczego jest to konieczne.
> Izabella
pozdrawiam
All
[nie psycholog]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-05 21:30:13
Temat: Re: debiut przedszkolny - stres"... z Gormenghast" news:chft09.3vs4ktb.1@hr6k.h7717cc2b.invalid...
> > > jak to tłumaczycie?
>
> > Mówimy, że w przedszkolu jest bardzo fajnie, /.../
>
> A nie sądzisz, ze jest to jaskrawo niezgodne z jego pierwszymi wrażeniami?
> Może zamiast przekonywać go do tego, co uważasz za słuszne
> (a być może tylko potencjalnie słuszne), należałoby starac się
> zrozumieć, co przeszkodziło dzieciakowi w tym optymistycznym
> odbiorze przedszkola. Moze trzeba go _posłuchać_ a nie tylko
> przekonywać?
IMO to bardzo słuszne uwagi, ale w przypadku trzylatka
trudno oczekiwać, że będzie w stanie opisać, co go
do przedszkola zniechęca; jego zachowanie natomiast
wyraźnie sugeruje, że "tu zaszły zmiany"; jak wiesz
znam z autopsji tę sytuację, Olka świadomie nie posyłam
jeszcze do przedszkola, ponieważ widzę, że zdecydowanie
nie jest jeszcze na to gotowy - trzylatek to jeszcze
bardzo delikatny emocjonalnie człowiek, zostawiony w obcym
środowisku musi mieć pewność, że mama za nim tęskni,
że go kocha i że przyjedzie najszybciej jak to tylko będzie
możliwe; warto, też spędzić z nim trochę czasu w przedszkolu
i nie dać się przekonać, że lepiej go zostawić wyjącego
"bo potem mu przejdzie" albo co gorsza uciec przy sprzyjajacych
okolicznościach; pierwszy dzień w nowym przedszkolu
spędziłam z Marceliną (4lata) na zasadzie "bycia w pobliżu"
tzn troche byłam z nią w grupie, potem mówiłam, że muszę
porozmawiać z panią dyrektor i że jestem w sekretariacie
prezyzyjnie wyznaczając moment w którym wrócę (np zaraz po
śniadaniu)i dotrzymywałam słowa; koło południa wykorzystałam
pretekst zakupów do przedszkola i _wyjatkowo_ wyszłyśmy,
by spędzić cały dzień razem; umówiłysmy się jednocześnie,
że nastepnego dnia mama _niestety_musi_ iśc do pracy
żeby zarabiać na bułeczki i zabawki, chociaz wolałabym
zostać z nią w domu i że Cysia musi mi obiecać,
że da mi buziaka, wyściska i pomacha przez okno jak będę odjeżdzać
ponieważ będę za nią baaardzo tęskniła - tak tez zrobiłyśmy;
oczywiście nie obeszło się bez kilku łez i dobrze;
posiedzenie z dzieckiem w przedszkolu daje tez szansę popatrzenia
na to co się dziecku może nie podobać
> Jeśłi nie będziesz słuchać dziecka, ono samo straci zaufanie (mówię
> na wyrost) do Twoich słów, które nie będa zgodne z jego
> doświadczeniem.
> Moim zdaniem należy _podzielić_ jego ~strach, ~niechęć,
> czy cokolwiek innego, co go od przedszkola odpycha,
> dac mu do zrozumienia, że się go rozumie, i wtedy dopiero
> zacząć tłumaczyć, dlaczego jest to konieczne.
amen
Mań
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 00:02:22
Temat: Re: debiut przedszkolny - stres
"mania" w news:chg0h1$bch$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> IMO to bardzo słuszne uwagi, ale w przypadku trzylatka
> trudno oczekiwać, że będzie w stanie opisać,
/.../
Maniek!:). Twój opis wygląda na idealny wzorzec postępowania
z trzylatkiem. Gdyby taki opis sporządziła Izabella, nie byłoby
rozmowy. Jesteś pewna, że ona tak właśnie postępuje?
A mój wtręt dotyczy tylko jednego. Bez względu na wiek dziecka (!!)
dorosły rodzic MUSI na kazdym kroku wchodzić w skórę tegoż dziecka,
w jego kształtujący się umysł, utożsamiać się z jego pragnieniami,
obawami, poczuciem zagrożenia i poczuciem bezpieczeństwa.
Ty to z pewnością wiesz, ale... nie powiedziłaś od razu :))).
Ja to tez wiem - sam odprowadzałem dzieciaki do przedszkola ;))).
I nie było potrzeby szukania pomocy u psychologa.
> amen
A to? Jakiś Twój patron? Znajomy? ;)))
> Mań
serdeczności
All
ps. dzieci to nie klocki do przestawiania po kątach.
ani żadne bierki do odbierania po pracy !!:). It's not a game!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 10:11:18
Temat: Re: debiut przedszkolny - stres
"mania" w news:chg0h1$bch$1@inews.gazeta.pl...
/.../
Tak bardzo podoba mi sie Twój wzorzec postępowania
z poczatkującym przedszkolakiem, że zwrócę uwagę na jeszcze
jeden szczegół z postu Izabelli...
/.../
> IMO to bardzo słuszne uwagi, ale w przypadku trzylatka
> trudno oczekiwać, że będzie w stanie opisać, co go
> do przedszkola zniechęca; jego zachowanie natomiast
> wyraźnie sugeruje, że "tu zaszły zmiany";
No własnie. Iza napisała:
" W domu również pojawia się kolejny problem, tj. napady agresji.
Krzyczy na nas wyzywa, bije, przeklina. Wcześniej takich zachowań
nie było. Jak się uspokoi to jest apatyczny i osowiały."
Przecież to właśnie jest jego język! Kto ma go rozumieć, jak nie rodzic?
Niestety, zdarzaja się rodzice, którzy nie tylko nie próbują tego
zrozumieć, ale wręcz kopiują ślepo takie zachowania dziecka - jeśli
dzieciak wrzeszczy - mam tez wrzeszczy, na dzieciaka oczywiście.
A najłatwiej to zapewne trzepnąć malca po tyłku, krzycząc "Przestań
smarkaczu!!! - Spóźnię sie przez Ciebie do pracy!!!"
I dawaj - szarpanie za łapkę...
Myślę, że od absolutnie pierwszych kontaktów z dzieckiem, dorosły
winien kształtować w sobie tę wrazliwość, słuch - na sygnały jakie
dzieciak wysyła (ucząc się ich zreszta od rodziców i przypadkowego
otoczenia). I sądzę, że trzylatek (3,5), który potrafi wyzywać, bić,
przeklinać - jak to opisuje Izabella, równie dobrze może już porozmawiać
z mamą całkiem rzeczowo. O ile mama zrozumie, co się w nim dzieje,
co się dzieje w przedszkolu, i podsunie mu _pasujące_do_jego_obserwacji_
słowa klucze. Wtedy będzie można mówić o prawdziwym kontakcie,
jak tez o naturalnym uodpornianiu dzieciaka na życie w stresie, a nie
ucieczkę w siebie na skutek niezrozumienia go przez otoczenie.
Wprowadzanie tu obcego człowieka - psychologa - jest wg mnie bardzo
ryzykowne. Przecież Iza mówi, że wcześniej było wszystko OK!!
Trzy dni w przedszkolu i psycholog!!!??? Żarty jakieś?
To może w ogóle od razu oddać dziecko do jakiegoś domu opieki,
gdzie będzie miał kontakt z psychologiem - raz na tydzień...?
A przecież dla dziecka, pierwszy kontakt z przedszkolem to to samo,
co dla dorosłego pierwsza wizyta u nieznanego, potencjalnego pracodawcy.
Albo pierwsze wyjście na scenę, przed audytorium, ze swoją recytacją wiersza...
Czy Izabella nigdy nie dosnała takiego stresu?
Tak trudno go sobie wyobrazić?
> trzylatek to jeszcze
> bardzo delikatny emocjonalnie człowiek, zostawiony w obcym
> środowisku musi mieć pewność, że mama za nim tęskni,
> że go kocha i że przyjedzie najszybciej jak to tylko będzie
> możliwe; warto, też spędzić z nim trochę czasu w przedszkolu
> i nie dać się przekonać, że lepiej go zostawić wyjącego
> "bo potem mu przejdzie" albo co gorsza uciec przy sprzyjajacych
> okolicznościach;
Pięknie piszesz. Wiem, że jesteś wspaniałą matką.
> amen
>
> Mań
:)). Daj spokój z tym amenem. Jakoś nie kojarzy się on inaczej,
jak z kropidłami, dzwonami, grobami... Aż zgrzyta w zębach,
złoty piasek...
;).
Tego piasku nie wolno rozsypywać po próżnicy.
serdeczności
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |