« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-26 13:15:39
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...> Tyle ostatnio o depresji... a wciąż mam niejasności.
>
> Traktowana jako choroba jest obiektywna, a nie względna, tak? Nie tak jak
> na przykład z testami psychologicznymi, gdzie wynik jest odnoszony do
> populacji dla jakiej został skonstruowany?
> Gdzie się nie obejrzę, wszyscy mają depresję. I nie chodzi o sezon
> zimowy. To trwa już jakiś czas. To epidemia? Czy należy wszystkich
> leczyć, czy podnieść poprzeczkę i uznać, że tylko powiedzmy 20%
> kwalifikuje się na terapię - pozostali to marudy?
>
> A w ogóle to czy są jakieś *pewne*, uniwersalne objawy charakteryzujące
> tę chorobę. Takie, że na 100% wtedy wiadomo, że deprecha, a nie jakieś
> biadolenie i obniżenie nastroju? Próba samobójcza? Czy może wystarczą
> samobójcze myśli? Albo zwyczajnie ogólna niechęć do życia i apatia?
Takich wiekszych objawow to jest chyba kolo 7-8, zeby mowic o depresji to
rownoczesnie musza wystepowac co najmniej 3 (a moze 4) z nich i to non stop,
przez okres co najmniej dwoch tygodni.
Jak nie zapomne i uda mi sie znalezc, to podam jakie to sa objawy i jakie
dokladnie sa warunki uznania ze wystapila depresja.
Natomiast faktycznie jest teraz jakas moda na "depresje"... wszyscy chodza i
biadola jak to im zle.
Ale porownujac to z koniecznymi objawami i czasem trwania, to do depresji
bardzo daleko, wiec pewnie otaczaja nas marudy ;)
Maxx
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-26 13:35:17
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam... "Maxx"
> Natomiast faktycznie jest teraz jakas moda na "depresje"... wszyscy chodza i
> biadola jak to im zle.
> Ale porownujac to z koniecznymi objawami i czasem trwania, to do depresji
> bardzo daleko, wiec pewnie otaczaja nas marudy ;)
A syty nigdy nie zrozumie głodnego.
Coś w tym przysłowiu chyba jest;), co ?
Eva
--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-26 14:17:13
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...> > Natomiast faktycznie jest teraz jakas moda na "depresje"... wszyscy
chodza i
> > biadola jak to im zle.
> > Ale porownujac to z koniecznymi objawami i czasem trwania, to do
depresji
> > bardzo daleko, wiec pewnie otaczaja nas marudy ;)
>
> A syty nigdy nie zrozumie głodnego.
> Coś w tym przysłowiu chyba jest;), co ?
Fajnie, ze znasz przyslowia, ale co to ma do rzeczy? Czyzby jakas aluzja
(zreszta niezbyt trafiona)?
Maxx
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-26 14:43:11
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...
Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a5eb4d$esu$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Little Dorrit" <...>
> > Workiem to może być raczej organiczne uszkodzenie c.u. n.. Natomiast w
> > sensie nozologicznym zaburzenia to po prostu zaburzenia i nic poza tym,
> w
> > odróżnieniu od choroby afektywnej, która zawsze jest psychozą.
>
> W tym sie własnie gubie... o tym sensie na "n" to ja pojecia nie mam,
To jest właśnie ICD, a nozologia trochę przestarzałe pojęcie. Chodzi o to,
że nie każde zaburzenie jest chorobą, ale każda choroba składa się z
zaburzeń, albo jak wolisz - objawów :).
> Np. w ICD10 (klasyfikacja _Chorób_ ) sa wymieniane "Zaburzenia nastroju
> (afektywne)" (F30 - F39), mowi sie o epizodach, objawach...i nigdzie nie
> pada słowo choroba, co mogłoby wskazywac, ze sa i choroby i zaburzenia. To
> jak mam rozumiec Twoja uwage?
> amerykance tez mówia 'dissorders' zreszta.. czemu?
ICD jest tylko książką orientacyjno-statystyczną, niezbyt przydatną w
praktyce klinicznej. W chorobie psychicznej postrzeganie świata jest
zaburzone, ale zaburzone postrzeganie świata nie musi świadczyć o chorobie
psychicznej. Zresztą psycholog na codzień nie musi zaprzątać sobie głowy
konstrukcją ICD. My stawiamy diagnozy psychologiczne adekwatne do
stosowanego narzędzia, psychiatra bazuje na podręcznikach psychiatrycznych
typu Bilikiewicz a nr ICD wpisuje sekretarka medyczna. Na szczęście są
obszary psychiatrii i psychologii klinicznej, gdzie nikt nie operuje
pojęciami z ICD. To głównie orzecznictwo sądowe. Ale już ZUS-y bywają
patologicznie przywiązane do ICD. Jak to urzędasy.
>
>
> <...>
> > No nie -depresja to choroba, a obniżenie nastroju to chwilowe
> zaburzenie.
>
> chciałem powiedziec ze przez pryzmat tych zaburzeń nastroju;
> obnizenie nastroju moze trwac przez lata, chyba ze medyczne znaczenie
'obnizenia' jest jakies inne.
Dla obniżenia nastroju przedziałem czasowym są godziny i dni , choć trudno
to ściśle określić.
> zreszta z ta chwilowoscia to tez nie rozumiem.. czy szybkocykliczne tez sa
> chwilowe?
Tu z kolei ja nie wiem o czym mówisz - o chwiejności emocjonalnej czy
psychozie dwubiegunowej.?
Dorrit
>
> M.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-26 15:00:01
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...
Użytkownik Maxx <m...@a...net>
> Fajnie, ze znasz przyslowia, ale co to ma do rzeczy? Czyzby jakas aluzja
> (zreszta niezbyt trafiona)?
Hehe, niepotrzebnie zapytales, teraz sie zacznie ;-)
--
spider.
s...@e...gda.pl
www.eps.gda.pl/spider
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-26 16:10:23
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam..."Maxx"
> Fajnie, ze znasz przyslowia, ale co to ma do rzeczy? Czyzby jakas aluzja
> (zreszta niezbyt trafiona)?
Ciekawe dlaczego nie rozumiesz co to ma do rzeczy..
To oznacza tylko tyle, że jeśli sam nie miałeś
tej cholernej depresji, to nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć czy ktoś tylko
biadoli, czy
naprawdę ją miał lub ma. To tak jak z tym,
o czym pisze Jerzy T. :)
E.
--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-26 16:16:42
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam... "spider" <s...@e...gda.pl> napisał w wiadomości news:3c7bb4f6@news.vogel.pl...
>
> Użytkownik Maxx <m...@a...net>
> > Fajnie, ze znasz przyslowia, ale co to ma do rzeczy? Czyzby jakas aluzja
> > (zreszta niezbyt trafiona)?
>
> Hehe, niepotrzebnie zapytales, teraz sie zacznie ;-)
Nie:)
Właśnie się skończy ;))
Pajączku... malutki;)
Eva
--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-26 16:25:05
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...
Użytkownik EvaTM <e...@i...pl>
> Nie:)
> Właśnie się skończy ;))
> Pajączku... malutki;)
Spodziewalem sie odpowiedzi :-)
Malutki, phi, widac, ze dobrze mnie nie znasz ;-)))
--
spider.
s...@e...gda.pl
www.eps.gda.pl/spider
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-26 20:05:46
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...> Ciekawe dlaczego nie rozumiesz co to ma do rzeczy..
Swietnie rozumiem co mialas na mysli, ale chcialem Cie sprowokowac ;)
> To oznacza tylko tyle, że jeśli sam nie miałeś
> tej cholernej depresji, to nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć czy ktoś
tylko biadoli, czy
> naprawdę ją miał lub ma.
Widzisz... nie zrozumielismy sie. Ty piszesz o ludziach z prawdziwa
depresja, ja pisze, ze wiekszosc twierdzacych ze ja ma, tak naprawde nie ma
zadnej depresji, co najwyzej troche gorszy okres... chociaz i to nie
wszyscy. Swietnie rozumiem ze moga miec jakies problemy, czesto potrafie ich
zrozumiec nawet wtedy jak ich cos blachego (dla innych) meczy. Ale do
depresji jeszcze im daleeeekooo.
Maxx
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-27 00:15:49
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...
Użytkownik "Little Dorrit"
> Użytkownik "Marsel"
> >
> > Użytkownik "Little Dorrit" <...>
> > > Workiem to może być raczej organiczne uszkodzenie c.u. n.. Natomiast
w
> > > sensie nozologicznym zaburzenia to po prostu zaburzenia i nic poza
tym,
> > w
> > > odróżnieniu od choroby afektywnej, która zawsze jest psychozą.
> >
> > W tym sie własnie gubie... o tym sensie na "n" to ja pojecia nie mam,
>
> To jest właśnie ICD, a nozologia trochę przestarzałe pojęcie. Chodzi o
to,
> że nie każde zaburzenie jest chorobą, ale każda choroba składa się z
> zaburzeń, albo jak wolisz - objawów :).
no ja myslałem ze kilka objwów sklada sie na zaburzenia, i ew. te na
choroby, ale pal licho te klasyfikacje, jak sobie lakarze wymyslili, tak
niech sie męcza ;)
> >
> > <...>
> > > No nie -depresja to choroba, a obniżenie nastroju to chwilowe
> > zaburzenie.
> >
> > chciałem powiedziec ze przez pryzmat tych zaburzeń nastroju;
> > obnizenie nastroju moze trwac przez lata, chyba ze medyczne znaczenie
> 'obnizenia' jest jakies inne.
>
> Dla obniżenia nastroju przedziałem czasowym są godziny i dni , choć
trudno
> to ściśle określić.
no dobra, wiem o co chodzi, tak iego okresu nei brałem pod uwage.
(chociaz wiadomo ze nawet stałe whania dobowe sa klasycznym objawem
zaburzen; wydaje mi sie ze nalezałoby wszystko rozpatrywac w wilelokrotnym
ukladzie czasowym)
> > zreszta z ta chwilowoscia to tez nie rozumiem.. czy szybkocykliczne
tez sa
> > chwilowe?
>
> Tu z kolei ja nie wiem o czym mówisz - o chwiejności emocjonalnej czy
> psychozie dwubiegunowej.?
tak, podgrupie. nie pamietam tych nazw... (cyklofrenia?) kiedy wiecej niz
kilka w roku epizodów mani i depr. nastepuje bezp. po sobie.
m.
ps. nie chce sie juz 'wymadrzac' bo jakos mi to nie lezy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |