« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-24 17:01:14
Temat: rozwodWitam serdecznie,
sluchajcie, jesli 30 letni facet jest po 2 rozwodach, jaka ma szanse
ulozenia sobie zycia?
jaki jest wplyw rozwodu na ludzka psychike?
w ogole jest jakis?
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-24 17:32:26
Temat: Re: rozwod"Joanna Gotlib" <g...@p...onet.pl> wrote in
news:a5b5st$iur$1@news.tpi.pl:
> sluchajcie, jesli 30 letni facet jest po 2 rozwodach, jaka ma szanse
> ulozenia sobie zycia?
Cholera, bardzo chcialbym zeby mi ktos odpowiedzial na to pytanie ;>. Mam
30-che, jestem po jednym rozwodzie i drugim prawie rownie dlugim zwiazku
ale bez papierka... I bardzo mocno sie zastanawiam nad tym co do siebie
samego...
> jaki jest wplyw rozwodu na ludzka psychike?
> w ogole jest jakis?
W moim przypadku - zalamanie wszystkich idealow... Kiedy sie zenilem nie
dopuszczalem wogole mysli o tym, ze kiedys moze sie popsuc. No coz, ale
bylem wtedy bardzo mlody... Znacznie bardziej trzezwe spojrzenie na zwiazek
i na milosc. Znacznie wieksza ostroznosc we wchodzeniu w nowe zwiazki...
--
tomasz 'tonid' nidecki, zoliborz, warszawa, poland
mailto:t...@t...net http://endemic.tonid.net
"Magazyn Akwarium" - www.magazynakwarium.pl - sekr. red.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-24 17:41:38
Temat: Re: rozwodOczywiscie ze ma bardzo duzy . Stanie sie to prawdpodobnie tematem mojej
pracy mgr i chetnie bym takiego goscia widzial w swoim badaniu. Temat :
rozwod w rodzinie jako zdarzenie traumatyczne. Jest to bardzo duze
rozproszenie tozsamosci , poczucia bezpieczenstwa itd itd . polecam tutaj
ksiazke " Zyc w rodzinie i przetrwac " Skynner i Clesse
Szans duzych niema ale mozna go namowic na psychoterapie. Wtedy mozliwe ze
cos sie zmieni .
Byc moze ten pan wychowany byl przez jednego rodzica i dlatego nie widzial
jak maja wygladac stosunki w malzenstwie.
Szanse sa jak 3 : 10 Nie polecam takiego partnera :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-25 08:21:16
Temat: Re: rozwodco ma piernik do wiatraka?
> sluchajcie, jesli 30 letni facet jest po 2 rozwodach, jaka ma szanse
> ulozenia sobie zycia?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-25 09:50:26
Temat: Re: rozwod
Witam,
chyba jednak troche ma.....
nie kazdy ma takie zyciowe doswiadczenia w wieku 30 lat
nie mow, ze to nie ma wplywu na dalsze zycie...
> co ma piernik do wiatraka?
>
> > sluchajcie, jesli 30 letni facet jest po 2 rozwodach, jaka ma szanse
> > ulozenia sobie zycia?
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-25 12:59:07
Temat: Re: rozwodtak w ogole to wplyw ma niemniej nie widze bezposredniego zwiazku z
mozliwosciami ulozenia sobie zycia, facet po rozwodzie jest bogatszy o to
doswiadczenie i tyle - wiem to z autopsji
>
> nie mow, ze to nie ma wplywu na dalsze zycie...
>
>
> > co ma piernik do wiatraka?
> >
> > > sluchajcie, jesli 30 letni facet jest po 2 rozwodach, jaka ma szanse
> > > ulozenia sobie zycia?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-25 13:15:46
Temat: Re: rozwodDziki napisał(a) w wiadomości: ...
>tak w ogole to wplyw ma niemniej nie widze bezposredniego zwiazku z
>mozliwosciami ulozenia sobie zycia, facet po rozwodzie jest bogatszy o
to
>doswiadczenie i tyle - wiem to z autopsji
Owszem, ale jak ma sie 30 lat i 2 rozwody za soba, to swiadczy to, ze
dana osoba nie potrafi podejmowac wlasciwych decyzji, albo jest malo
konsekwentna w swoich decyzjach.
Biorac pod uwage proces poznawania kogos, postanowienie zawarcia
malzenstwa, bycie wspolnie i sprawa rozwodowa, to jednak to troszke trwa.
A, i posiadania doswiadczenia po rozwodzie, wcale nie czyni nikogo
lepszym, zdecydowanie.
--
Rusalka
r...@i...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-25 13:39:04
Temat: Re: rozwodRusalka:
> Dziki napisał(a) w wiadomości: ...
> >tak w ogole to wplyw ma niemniej nie widze bezposredniego zwiazku z
> >mozliwosciami ulozenia sobie zycia, facet po rozwodzie jest bogatszy o
> to
> >doswiadczenie i tyle - wiem to z autopsji
>
> Owszem, ale jak ma sie 30 lat i 2 rozwody za soba, to swiadczy to, ze
> dana osoba nie potrafi podejmowac wlasciwych decyzji, albo jest malo
> konsekwentna w swoich decyzjach.
> Biorac pod uwage proces poznawania kogos, postanowienie zawarcia
> malzenstwa, bycie wspolnie i sprawa rozwodowa, to jednak to troszke trwa.
> A, i posiadania doswiadczenia po rozwodzie, wcale nie czyni nikogo
> lepszym, zdecydowanie.
Może nie czyni "lepszym" ale może uczynić mądrzejszym, IMO:)
A poza tym śluby nie każdemu są tak koniecznie do szczęścia potrzebne, też IMO;).
Zastanawiałam się nieraz nad wartością "ślubów" np. gwiazd filmowych w tym "lepszym",
choćby
hollywodzkim świecie;))
I dalibóg - albo jestem chora na umyśle, albo chodzi głównie o podział majątku w
razie rozstania :)
Ślubować komuś lub czemuś, dlatego że w tym momencie wydaje się nam, że zawsze będzie
się w stanie
sprostać wszystkim problemom, to właśnie jest naiwne.
Ślubować nawet sobie niesposób, bo nie jesteśmy nawet sobie wyobrazić siebie samych
za lat 20, nie
mówiąc o więcej;).
Kiedyś też wydawałam się sobie przewidywalna;)),
bo przecież trzeba być wyjątkowym idiotą lub sk* by planować ślub z premedytacją lub
zakładać złą
wolę własną.
Acha - jeśli już przy ślubach jesteśmy - już od dłuższego czasu wiem, dlaczego
niektórzy ludzie
płaczą na ślubach ;)) - jedni myślą - ach jakie to piękne.... a inni;) - po co oni
się w te
przysięgi po grób pakują :))
E.
--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-25 14:10:49
Temat: Re: rozwod> Zastanawiałam się nieraz nad wartością "ślubów" np. gwiazd filmowych w tym
"lepszym", choćby
> hollywodzkim świecie;))
> I dalibóg - albo jestem chora na umyśle, albo chodzi głównie o podział
majątku w razie rozstania :)
A o co chodzi w slubach ludzi nie z Hollywood? Nie o to samo? Z reguly
kobiety
naciskaja, bo nie chca zostac na lodzie.
> Ślubować komuś lub czemuś, dlatego że w tym momencie wydaje się nam, że
zawsze będzie się w stanie
> sprostać wszystkim problemom, to właśnie jest naiwne.
> Ślubować nawet sobie niesposób, bo nie jesteśmy nawet sobie wyobrazić
siebie samych za lat 20, nie
> mówiąc o więcej;).
Tu troche sie mylisz. Nie slubuje sie po to, zeby czegos nie dotrzymac.
Slubuje sie
po to, zeby dotrzymac. Innymi slowy, jesli slubujesz to nie wolno Ci od
slubow
odstapic, wiec nie masz prawa sie zmienic. To jest mozliwe, bowiem jesli
naprawde
przywiazujesz wage do przysiegi (dowolnej, nie pisze tylko o malzenskiej),
to
chocby gory-mury sie walily, nigdy jej nie zlamiesz. Czlowiek wierny
przysiedze
woli byc nieszczesliwy, niz zlamac slowo. Na tym caly "wic" ze slubem
polega, ze jak sie powie "A", to trzeba mowic "B" konsekwentnie do konca,
niezaleznie od wszystkiego innego.
I dlatego jestem kawalerem i pozostane do smierci ;)))
> Acha - jeśli już przy ślubach jesteśmy - już od dłuższego czasu wiem,
dlaczego niektórzy ludzie
> płaczą na ślubach ;)) - jedni myślą - ach jakie to piękne.... a inni;) -
po co oni się w te
> przysięgi po grób pakują :))
Na slubach ludzie placza glownie z radosci, ze udalo sie wpakowac w to g...
nastepnych frajerow, wiec tradycji stanie sie zadosc i nikomu nie bedzie
za dobrze.
JGrabowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-25 14:35:04
Temat: Re: rozwod
> Owszem, ale jak ma sie 30 lat i 2 rozwody za soba, to swiadczy to, ze
> dana osoba nie potrafi podejmowac wlasciwych decyzji, albo jest malo
> konsekwentna w swoich decyzjach.
dzieki , Aga!
jezeli sie decydujesz na drugi slub i to tez nie wychodzi to chyba jednak z
ta osoba jest cos nie tak
> A, i posiadania doswiadczenia po rozwodzie, wcale nie czyni nikogo
> lepszym, zdecydowanie.
wlasnie! moze nawet czasem gorszym
latwiej jest odejsc bo to "bulka z maslem"
zauwazcie ze zwykle jak ktos jest po rozwodzie (nie mowie juz nawet ze po
drugim) to slub nie ma juz znaczenia .....a i rozwod po tym jest po prostu
normalny...chociaz chyba bolesny bo to jednak porazka....
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |