| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2004-07-13 18:38:37
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "Trapez" <t...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:cd0ler$ffo$1@news.telbank.pl...
> Niestety nie wiem gdzie i czy w Polsce wykonuje się tego typu zabiegi, ale
> myślę, że płukanie okrężnicy nie jest czymś egzotycznym.
http://www.wikamed.infowm.pl/
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2004-07-13 21:20:09
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:cctppi$ick$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:cctona$e69$1@inews.gazeta.pl...
>
> > zgadza się ;) ale widzisz chyba różnice w organizmie ssaka a fasolki ???
>
> W toksyczności? Nie widzę - żadne nie jest trujące - wczoraj jadłam
> szparagową i żyję.
Fasolka szparagowa to nasiono, czy ssak? :)
Miałaś w podstawówce biologię?
>
> > poza tym rosliny nie mogąc bronić swoich "jaj" czesto czynią je
trującymi
>
> I tych roślin się nie jada bo są trujące (w dodatku na ogół są nie
> smaczne) - nie mówiła Ci mama żebyś nie jadł wilczych jagód np.?
Oj, chyba już w przedszkolu uczą co to jest owoc, a co nasiono.
Podłożyłaś się nieźle. Nie odróżniasz nasion od owoców. Jagoda to owoc, a
nasionko ma wewnątrz.
> Nie uczyli Cię odróżniać rzeczy jadalnych od trujących? Nawet zwierzaki
> edukują w tym kierunku swoje młode, a ponoć stoimy na wyższym szczeblu
> rozwoju.
Wiele osób nie odróżnia rzeczy jadalnych od trujących. Nie dziw się temu, bo
sama nie odróżniasz. Jak zresztą masz odróżniać, kiedy nie odróżniasz owocu
od nasiona. Szczególnie wegetarianie mają tą cechę. Mają zresztą jeszcze
gorszą cechę; mają pogląd, że pożywienie im mniej wartościowe, bardziej
trujące, tym lepsze :)
>
> ,Poza tym całkiem sporej rzeszy roślin, bardzo, ale to bardzo, bardzo
> zależy, aby ich nasiona zostały zjedzone, przetransportowane w ciele
> zjadacza w inny rejon niż "mamusia" rośnie.
Tak. masz rację, ale tego nie rozumiesz. :)))
Rośliny wytwarzają jadalne OWOCE, a w nich umieszczają niejadalne NASIONA.
Te nasiona nie są trawione, tylko wydalane (razem z użyźnieniem).
> Inne stosują wariant "nadprodukcji".
> Więc coś nie ten teges z tą teorią.
Jak zrozumiesz, to będzie "ten teges".
> Nie znam natomiast ssaka, ani ptaka, którym zależałoby na tym, aby ich
> potomstwo zostało pożarte.
>
> Chyba znamy różne definicje słowa "trujący" .
Ze strony:
http://www.przyrodapolska.pl/sierpien02/trujace.html
"Zapamiętajmy nadal aktualne, choć przed wiekami wypowiedziane, słowa
wielkiego przyrodnika i lekarza Paracelsusa : "Wszystkie rzeczy są
truciznami i nie ma niczego bez trucizny, a wyłącznie dawka stanowi o tym,
że jakaś rzecz nie jest trucizną".
> Bo jak widać cały czas żyję i piszę,
To jeszcze o niczym nie świadczy :)
Wy tez jakoś nie poumieraliście od
tych
> straszliwych toksyn w nasionach.
Bo my jadamy bardzo mało nasion. Jedynie orzechy są dozwolone w większych
dawkach, ale to inna para kaloszy, na inną przyrodniczą dyskusję.
Jadamy nasiona w drobnych owocach, ale je wydalamy bez trawienia.
Jadamy nasiona słonecznika, ale to też jest wyjątek (może gdzieś zachował
się mój tekst na ten temat, był na bardzo starej "stodole")
>
> Sowa - wciąż nie przekonana co do toksyczności rzeczy jadalnych
Patrz cytat wyżej.
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2004-07-14 05:47:04
Temat: Re: dieta makrobiotyczna> moja rada - jako ze chodzi tu o zdrowie - idz do jak najwiekszej ilosci
> lekarzy - od "tradycyjnych" po "optymalny" itd - szukaj w necie, czytaj
> ksiazki - mysl i wciagaj wnioski. innego wyjscia nie widze
No, no ! Nic tylko się podpisać pod taakim postem...
Pozdrawiam serdecznie
"Jadarek" - Dariusz Kral (już pięć lat na ZO i ciągle 28 kg Polaka mniej
.... :-) )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2004-07-14 06:09:33
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "Ata" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ccp988$77q$1@atlantis.news.tpi.pl...
> dobry wieczór
> Bardzo dziekuję za odpowiedź.
> Szczerze mówiąć o makrobiotyce wcześniej nie słyszałam. To był przypadek.
> Szukałam czegoś w necie. Zaczęłam zgłębiać temat. Po biopsji okazało się,
że
> mam kłębuszkowe zapalenie nerek.
Poszukaj w sklepach zielarskich chińskich tabletek o nazwie (fonet.
"szilintong") Shi Lin Tong Pian. Stosowane są także przy stanach zapalnych
woreczka żółciowego.
Dodam, ze mam też
> problemy z cholesterolem
Nie ma problemów z cholesterolem. Są problemy z miażdżycą. Cholesterol jest
jednym ze składników naprawczych błon komórkowych.
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2004-07-14 06:41:50
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:cctn1h$6hb$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:ccsbfm$8e6$1@news.dialog.net.pl...
>
> > > No tak, ale juz jajka sa najlepszym pokarmem dla czlowieka.
> >
> > Nie tylko dla człowieka. Jajko to zbiornik z zapasem substancji
odżywczych
> > dla rozwijającego się organizmu.
>
> Popatrz, to zupełnie tak jak nasiono. 8-o
Zupełnie nie tak samo.
Wg Ciebie, to tak samo jak betoniarka. Zbiornik z zapasem substancji dla
budującego się domu. Jakoś tylko nie przyjdzie Ci do głowy zajadać się
betoniarkami. Organizm zwierzęcia (człowiek też zwierzę), roślina, betonowy
dom, to bardzo różniące się od siebie struktury, chociaż dom też może tętnić
życiem :).
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2004-07-14 06:48:05
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cd0re1$898$1@inews.gazeta.pl...
> A co są stymulujące ???
to ze się po nich nie umiera nie oznacza ze są
> nieszkodliwe
Ależ oczywiście że to to właśnie oznacza.
Zrób eksperyment - zjedz trochę czereśni (są pełne tych strasznych
fitoestrogenów ) i zobacz jakie będą skutki. Ew mogą być inne owoce, warzywa
albo oliwa z oliwek czy lnu np. żebyś szoku węglowodanowego nie doznał
przypadkiem. :-/
A potem zjedz trochę muchomora sromotnikowego, albo jakąś konserwę mięsną
opływająca w jad kiełbasiany - i zobacz jakie wtedy będą skutki.
Może w końcu nauczysz się odróżniać rzeczy trujące od nie trujących.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2004-07-14 06:51:00
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:cd0tdv$gqn$1@inews.gazeta.pl...
> Slawka z Leszkiem nie przegadasz. Skoro oni uwazaja cos za rzecz trujaca,
to
> tak musi byc i juz, zadne dodatkowe argumenty nie sa potrzebne. Ot, sila
> autorytetu.
Uważają że jest trująca i dalej jedzą.
To już nie autorytety, to już obłęd kami kadze normalnie :->
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2004-07-14 07:27:44
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cd1jm9$phs$1@news.dialog.net.pl...
> Fasolka szparagowa to nasiono, czy ssak? :)
> Miałaś w podstawówce biologię?
Weź fasolkę szparagową, i zobacz co ma w środku - skoro przez tyle lat nie
zdążyłeś zauważyć że strączkowe mają swoje nasiona w strączkach. Do tego
nawet przedszkola kończyć nie trzeba.
> Oj, chyba już w przedszkolu uczą co to jest owoc, a co nasiono.
> Podłożyłaś się nieźle.
Tak samo jak Ty twierdzeniem że fitochormony są trujące.
Nie odróżniasz nasion od owoców. Jagoda to owoc, a
> nasionko ma wewnątrz.
Całkiem jak fasolka szparagowa. :->
> Wiele osób nie odróżnia rzeczy jadalnych od trujących.
Ci co nie odróżniają już nie żyją.
> Jak zrozumiesz, to będzie "ten teges".
Ten teges to będzie jak przestaniesz rozsiewać bzdury po usenecie - np. te o
tym, że fitoestrogeny są tylko w nasionach i w dodatku są trujące.
Nie są trujące - mają bardzo pozytywny wpływ na zdrowie - chronią przed
takimi atrakcjami jak nowotwory, cukrzyca obu typów, osteroporoza,
niekorzystne objawy menopauzy, opóźniają starzenie się skóry. Są prowadzone
na ten temat liczne badania i można sobie znaleźć masę opracowań - i ja im
wierze dużo bardziej niż Twoim teoriom tworzonym na poczekaniu, dziurawym
jak sito, stronniczym i nie popartym żadnymi badaniami a jedynie "pobożnym
życzeniem".
> "Zapamiętajmy nadal aktualne, choć przed wiekami wypowiedziane, słowa
> wielkiego przyrodnika i lekarza Paracelsusa : "Wszystkie rzeczy są
> truciznami i nie ma niczego bez trucizny, a wyłącznie dawka stanowi o tym,
> że jakaś rzecz nie jest trucizną".
Czyli jajka też są trujące. :-)
> > Bo jak widać cały czas żyję i piszę,
> To jeszcze o niczym nie świadczy :)
Wręcz przeciwnie - jadam sporo nasion, żyję, piszę, mam się dobrze.
Co znaczy że Leszek bzdury z palca wyssane wypisuje.
> Bo my jadamy bardzo mało nasion. Jedynie orzechy są dozwolone w większych
> dawkach, ale to inna para kaloszy, na inną przyrodniczą dyskusję.
> Jadamy nasiona w drobnych owocach, ale je wydalamy bez trawienia.
> Jadamy nasiona słonecznika, ale to też jest wyjątek (może gdzieś zachował
> się mój tekst na ten temat, był na bardzo starej "stodole")
Żaden wyjątek, w słoneczniku zwłaszcza jest bardzo dużo fitochormonów -
lignianów zwłaszcza .
Umieściłeś to w swoim tekście, czy na wszelki wpadek pominąłeś dyskretnym
milczeniem?
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2004-07-14 07:30:29
Temat: Re: dieta makrobiotyczna
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:cd2kv5$gfl$1@inews.gazeta.pl...
> Zrób eksperyment - zjedz trochę czereśni (są pełne tych strasznych
> fitoestrogenów ) i zobacz jakie będą skutki.
O bardzo dobry przykład dałaś ;) ból brzucha murowany ;) o innych
atrakcjach po czeresniach juz nie będę mówił
> Może w końcu nauczysz się odróżniać rzeczy trujące od nie trujących.
>
alez odrózniam i czasem jem te trujące bo nie mam innego wyjscia , jak
zawsze decydyje ilość i czestotliwosć
Slawek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2004-07-14 07:32:24
Temat: Re: dieta makrobiotycznaSowa w wiadomości news:cd2n9h$nvd$1@inews.gazeta.pl pisze:
>> "Zapamiętajmy nadal aktualne, choć przed wiekami wypowiedziane, słowa
>> wielkiego przyrodnika i lekarza Paracelsusa : "Wszystkie rzeczy są
>> truciznami i nie ma niczego bez trucizny, a wyłącznie dawka stanowi o
>> tym, że jakaś rzecz nie jest trucizną".
>
> Czyli jajka też są trujące. :-)
Po tym podlozeniu sie przez Leszka mozemy chyba zakonczyc te dyskusje :)
--
Wiadomo ci jest, jak sądzę, że zółtka rozjaśniają w głowie. Każdy kto będzie
bilansował białka roślinne, prędzej lub później dojdzie do tego, że to nie ma sensu.
- Grażyna Skiba [gapa]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |