Data: 2005-03-08 17:11:25
Temat: dla AR
Od: Jesus <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewa napisał(a):
> Zwracam sie do wszystkich przeklinających-
>
> została tu podjęta dyskusja- w skrócie-
> wyszło na to, że przeklinanie jest świadectwem niskiego\braku
wykształcenia (budowlańcy, robotnicy, sprzątaczki itd. mimo, że w żadej
No oczywiście, że tak ;)
Ja np. często rozprawiam o fanatyzmie i tutaj kolejny przykład zadanego
pytania na pograniczu myślenia i wykonywania.
Już prawie oczywiste jest, że zabarwienia tekstu niosące w sobie
treści działające na wyobraźnię wykorzystujące wulgarną płciowość będą w
jakiś sposób atakowały na estetykę a więc coś co jest podstawą kultury
osobistej. Wiele profesorków pisało pracę o tzw. kulturze
organizacyjnej, a więc w gruncie rzeczy chodzi o dbanie o estetykę
wyrażania siebie wizualnie, medialne, czyli reprezentatywnie tylko po to
by stworzyć pewien wizerunek. Np w przypadku menedżera reprodukującym
kulturę 'wyższą', szefa itp kogoś kto chce zostać odebrany jako
autorytet, fachowiec. TO ma niby być coś co świadczy o 'profesjonalnym
zachowaniu'. 'Poprawne wyrażanie się' świadczy o nabyciu kompetencji
językowych.
Dba o wizerunek się wszędzie - każda jednostka w firmie świadczy o niej,
polityka, reklama itp.
"W tym momencie jeden lub więcej uczestników znajdują się w stanie
rytualnej nierównowagi lub niełaski i muszą być czynione próby, by
ponownie ustanowić satysfakcjonujący ich stan rytualny. Używam terminu
rytuał, ponieważ mam do czynienia z czynami, poprzez których symboliczne
komponenty aktor pokazuje na ile wart jest on szacunku i na ile czuje
on, że inni są go warci. Wyobrażenie równowagi stosuje się tutaj,
ponieważ długość i intensywność naprawiającego wysiłku jest dobrze
przystosowana do trwałości i intensywności zagrożenia. Czyjaś twarz jest
zatem rzeczą świętą i dlatego podtrzymujący ją ekspresywny ład nazywa
się rytualnym"
Goffman 1967
Słowo kultura osobista jest pokrewne z ETYKIETA,
można też rzec netykietą ;)
Określa zbiór norm chętnie widzianych w grupie określanych najczęściej
przez kogoś kto umiejętnie przekabaci swoje trzy grosze na ten temat i
zaszczepi w moralność pozostałych (jakiś nawiedzony przypał). Dzięki
temu reszta wie tylko jak ma rękę podać na powitanie i że ma wstydzić
się jak tej normy nie przestrzega, a jej w ogóle nigdy nie ustala.
Dzięki temu mamy ludzi, którzy mylą wykonanie kodeksu norm z myśleniem.
Czemu się dba o wizerunek? Ludzie zawsze się tak mylą, nie rozumieją, że
to że polityk ma zajebisty garniturek nie oznacza, że nie doprowadzi
Polski do ruiny i nie będzie kradł kasy.
"język jest nie tylko środkiem porozumiewania się . Dostarcza on, poza
bardziej lub mniej bogatym słownictwem, bardziej lub mniej złożonego
systemu kategorii, i to w ten sposób, że umiejętność rozszyfrowywania
złożonych struktur logicznych bądź estetycznych i posługiwania się nimi
zależy w pewnej mierze od złożoności języka przekazywanego przez rodzinę'"
Bourdieu, Passeron 1990
Wszyscy ci "mądrzy ludzie" twierdzą, że jeśli "nie zalatujesz wiochą"
zyskasz zaufanie ludzi i ich wiarę do swojej "fachowości" czyli ich
opinia o prawdzie ogranicza się do wizerunku. Dobrze wyglądająca małpa
równa się dla mas - ktoś wiarygodny, ktoś, kogo warto słuchać, ktoś kto
mówi prawdę i z _PEWNOŚCIĄ_ ma rację ;)
Przypomina mi się w tym miejscu "mały książę" i obrazek przedstawiający
matematyka w garniturze i w śmiesznej czapce, komu uwierzą ludzie? ;)
Ludzie tacy jak WY mylący fanatycznie wykonywanie moralności z
myśleniem ;)
|