Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dlaczego?

Grupy

Szukaj w grupach

 

dlaczego?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-08-01 21:33:13

Temat: dlaczego?
Od: "dolbyy" <d...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

czesc
dawno tu nie zaglądałem, miałem nadzieję że nie będę już musiał, ale
jednak...........
chyba się wpakowałem w niezłe g........
Od pewnego czasu znajduję się w dość niezręcznym i niewygodnym dla mnie
układzie. Jest nas TROJE. Ona, On i ja. Oni są od 4 i pół roku razem, żyje
im się jako tako, przynajmniej z tego co widzę, to po prostu są ze sobą. Bez
większych emocji, bez większych czułości. On jest takim trochę burakiem, ja
jestem inny, potrafię obdarzyć ją czułością i zrozumieniem kiedy Ona tego
potrzebuję. W sumie to nie wiem czy ulokowałem uczucia we własciwej osobie.
Nie powiem, Ona mi się podoba, nawet bardzo. Być moze nawet ją kocham, choć
sam nie wiem, już. wszystko stało się takie trudne do zdefiniowania od
pewnego czasu. Co chwile Ona wyznaje mi miłość, ale z drugiej strony to wiem
że tego drugiego cholernie kocha i ma się zamiar z nim żenić. Już nic nie
rozumiem. Czy można kochać 2 gości naraz? Ja bym nie umiał (znaczy się
kochać 2 kobiety w tym samym czasie) , przynajmniej tak mi się wydaje, ona
najwyraźniej potrafi albo najwyraźniej kłamie mi w żywe oczy. Czasami mam
wrażenie że jestem dla niej kimś dzięki komu ona czuje się lepiej i nic
więcej. Nie współżyjemy ze sobą, łączy nas więź emocjonalna, duchowa; może
się jej nie podobam, może nie chce zdradzać swojego gościa, nie wiem. Nie ma
szans żeby zrezygnowała z tego gościa i żebyśmy mogli być razem- on jest
przystojny, a ja nie. On ma przyszłość, a ja nie.
Przyznaję, jest mi niewygodnie trwać w takim układzie, wiem że muszę coś z
tym zrobić, bo to nie jest normalne. Powoli zatracam granicę między tym co
normalne a tym co chore. Cholera, wiem że to gra, naprawdę wiem, ale czy i
ja nie biorę w niej udziału w jakimś celu? Wiem że każdy normalny facet
powiedziałby: koleś, ona cię robi w bambuko, obudź się- jednak jest między
nami jakaś niesamowita więź, która mnie przy niej trzyma. Pomóżcie mi tę
więź zdefiniować lub przerwać ją na zawsze.
Zawsze służyliście mi dobrą radą i wiem że są tu ludzie potrafiący myśleć,
tym bardziej że jest mi tak ciężko w chwili obecnej spojrzeć z własciwej
perspektywy na moją sytucję. Co mam robić? Jedno co nie wchodzi w grę to
rozmowa z nią i postawienie sprawy w sposób: albo burak albo ja :)
pozdrawiam Was
dolbyy

P.S. czy naprawdę wszystkie kobiety kochają gierki czy to tylko moje
zludzenie?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-08-02 09:56:02

Temat: Re: dlaczego?
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

dolbyy wrote:


> Od pewnego czasu znajduję się w dość niezręcznym i niewygodnym dla mnie
> układzie. Jest nas TROJE. Ona, On i ja.

No coz, zdarza sie...

> Oni są od 4 i pół roku razem, żyje
> im się jako tako, przynajmniej z tego co widzę, to po prostu są ze sobą. Bez
> większych emocji, bez większych czułości. On jest takim trochę burakiem, ja
> jestem inny, potrafię obdarzyć ją czułością i zrozumieniem kiedy Ona tego
> potrzebuję.

Proponuje nie porownuj siebie z nim. Z tego co piszesz wynika (upraszczajac),
ze jestes 'lepszy' - niewykluczone, ale ma to tylko taki skutek, ze dziwisz sie
jej, ze nie wybiera Ciebie.

> W sumie to nie wiem czy ulokowałem uczucia we własciwej osobie.
> Nie powiem, Ona mi się podoba, nawet bardzo. Być moze nawet ją kocham, choć
> sam nie wiem, już. wszystko stało się takie trudne do zdefiniowania od
> pewnego czasu. Co chwile Ona wyznaje mi miłość, ale z drugiej strony to wiem
> że tego drugiego cholernie kocha i ma się zamiar z nim żenić. Już nic nie
> rozumiem.

Trudno zrozumiec emocje. Ale dziewczyna jest (gdyby nie male 'ale') w
przyjemnej sytuacji - ma kogos pewnego - z kim chce i moze sie zwiazac trwale,
oraz 'rezerwowego', ktory sprawia, ze jej zycie jest ciekawsze.

Wyobraz sobie - masz w tym samym czasie dwie kobiety - do tanca i do rozanca....

> Czy można kochać 2 gości naraz? Ja bym nie umiał (znaczy się
> kochać 2 kobiety w tym samym czasie), przynajmniej tak mi się wydaje, ona
> najwyraźniej potrafi albo najwyraźniej kłamie mi w żywe oczy.

Moze nie rozumie, co znaczy to slowo? Milosc IMO nie jest tak egoistyczna, jak
w jej wykonaniu.

W powyzszej sytuacji w tej chwili ona czepie korzysci, Ty juz cierpisz, on
bedzie cierpial kiedy (o ile) sie dowie.

Chyba, ze odpowiada Tobie rola wiecznego 'rezerwowego' o ile sie nie wyda. Bo
kiedy wyjdzie wszystko na swiatlo dzienne pojawia sie b. silne emocje i
wszystko moze ulec wielkiemu przyspieszeniu.

IMO dla calej trojki najlepiej by bylo, gdyby zakonczyc te nieszczesliwa
historie - Jezeli ona chce sie zwiazac z tamtym - powinniscie predzej czy
pozniej sie rozstac. Jezeli ona nie chce Cie ranic dluzej a nie chce z Toba byc
- powinna od Ciebie odejsc.

Jezeli nie potrafi porzucic przyjemnosci wynikajacej z kontaktow z Toba a
widzisz, ze nie masz szans na bycie z nia - im szybciej odejdziesz tym lepiej.

> Czasami mam wrażenie że jestem dla niej kimś dzięki komu ona czuje się lepiej
> i nic więcej.

A moze powinienes traktowac to jak przyjazn?

> Nie współżyjemy ze sobą, łączy nas więź emocjonalna, duchowa; może
> się jej nie podobam, może nie chce zdradzać swojego gościa, nie wiem. Nie ma
> szans żeby zrezygnowała z tego gościa i żebyśmy mogli być razem

Wiec tylko przyjazn, i az...

IMO nie licz na wspolne zycie z nia i jezeli jednak zalezy Ci na tym, co masz w
tej chwili sprobuj przeksztalcic wasza relacje w przyjazn - niby inna nazwa,
ale tresc moze byc pdobna.

>- on jest
> przystojny, a ja nie. On ma przyszłość, a ja nie.

Znalazales sobie wytlumaczenie - dlaczego ona nie chce byc z Toba - na ile
prawdziwe? nie wiem...

Pytales ja?

> Przyznaję, jest mi niewygodnie trwać w takim układzie, wiem że muszę coś z
> tym zrobić, bo to nie jest normalne.

Trudno byc bez nadziei. Sprobuj przyjazni, jak sie nie uda, to IMO powinienes
sie z tego wyzwolic.

> Powoli zatracam granicę między tym co
> normalne a tym co chore. Cholera, wiem że to gra, naprawdę wiem, ale czy i
> ja nie biorę w niej udziału w jakimś celu? Wiem że każdy normalny facet
> powiedziałby: koleś, ona cię robi w bambuko, obudź się- jednak jest między
> nami jakaś niesamowita więź, która mnie przy niej trzyma. Pomóżcie mi tę
> więź zdefiniować lub przerwać ją na zawsze.

Bliska wiez emocjonalna- mozliwa, spotykana, kaprysna....

> Jedno co nie wchodzi w grę to
> rozmowa z nią i postawienie sprawy w sposób: albo burak albo ja :)

A to dlaczego?

Boisz sie, ze utracisz to, czego nigdy nie miales?

> pozdrawiam Was
> dolbyy

pzdrawiam
--
Zelig9

> P.S. czy naprawdę wszystkie kobiety kochają gierki czy to tylko moje
> zludzenie?

Poczytaj: Eric Berne 'W co grają ludzie - psychologia stosunków międzyludzkich'
http://www.merlin.com.pl/sklep/sklep/strona.towar?of
erta=110806&zet=wnosrrtxylbx
cpysfopmukwzhntyop&ret=wys10445785

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-02 10:41:37

Temat: Re: dlaczego?
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4611.00000000.3b6923b1@newsgate.onet.pl...
> Poczytaj: Eric Berne 'W co grają ludzie - psychologia stosunków międzyludzkich'
> http://www.merlin.com.pl/sklep/sklep/strona.towar?of
erta=110806&zet=wnosrrtxylbx
> cpysfopmukwzhntyop&ret=wys10445785

Wszystko się zgadza, tylko że ten proces (zrozumienia i oswojenia emocji )
nie trwa miesiąc czy rok.
Pustka pozostaje, zwłaszcza jeśli nie ma dialogu między tymi osobami i to są te
pęknięte struny w
nas.
Tego nie są w stanie zrozumieć osoby które nie mają takich doświadczeń.
I tu ukłon w stronę dyskusji pomiędzy LukAszem a krzysztof(kiem);), co oczywiście
dotyczy tylko
zrozumienia bo jak można pomóc ?
Czas leczy jedne rany ale tworzy nowe.
I tak do (wreszcie szczęśliwego i ostatecznego ) zakończenia;).

Dolbyy'emu życzę oczywiście innego, nowego i rewelacyjnego zwiazku. Ten jest
zdecydowanie toksyczny.
E.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-02 11:21:50

Temat: Re: dlaczego?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eva"


> I tu ukłon w stronę dyskusji pomiędzy LukAszem a krzysztof(kiem);),

:-o Ktos to czyta oprocz LukAsha?
Musze uwazac... ;-)

Tylko sie nie przylaczaj do niej ;-)
Bo dwojki to juz w zyciu mi sie nie uda przekonac! ;-)

:-))) pozdrowionka
krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zagadka nie rozwiazana przez 1900 lat :)
Psy szczekają, karawana idzie dalej...
Re: pokiego?
Re: Pomoc
Czym jest wyobraznia?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »