Strona główna Grupy pl.soc.rodzina dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie

Grupy

Szukaj w grupach

 

dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 75


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2003-02-07 12:00:45

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk) szukaj wiadomości tego autora

...a ponadto gratuluje podjecia decyzji (nie wiem czy dobrej - mam nadzieje,
ze Ty nigdy o niej nie pomyślisz, ze byla zla!!!) - nie ma nic gorszego jak
trwanie w bagnie i czekanie az ktos cos zrobi...

duzo sily i pogody ducha
(pamietaj ze malenstwu Twoje dalsze uzeranie sie z 'tatusiem' na dobre nie
wyszloby)



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2003-02-07 12:03:49

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> > > No i zostaje w tej sytuacji jeszcze kwestia dziecka, od tej
> > > materialno-prawnej strony do rozstrzygnięcia.
> > >
> > Do tego trzeba podejść rozsądnie (i stanowczo)
> >
>
> No wlasnie- czyli jak?! sama juz nie wiem...
> Dac jego nazwisko czy moje...

Nazwisko TWOJE (będzie łatwiej później)
+
Wystąpić do sądu rodzinnego o alimenty (przy tym o ustalenie
ojcowstwa) - bez opłat - spytaj Sandrę na pl.soc.prawo (dobra jest w
te klocki) .

> tak czy siak musi je uznac w USC zeby dziecko miala wpisane w
dowodzie ze ma
> ojca...

Nie wpisuj bo będziesz miała zabawę z każdym papierkiem - będziesz
musiała prosić o podpisy ojca (paszport itp) - ale dokładniej to przy
okazji pogaduszek z Sandrą.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2003-02-07 12:04:34

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:8007-1044617862@213.17.138.62...
> > Pamiętam dyskusję z Tobą na temat niechęci do małżeństwa, i przykro
> mi, że
> > jednak skończyło się to tak jak podejrzewałam.
>
> Nie wiem kto miał jakie zdanie ale mam wrażenie że życie pokazało że
> ślub jest be!!.
> Wiesz ile zachodu miała by teraz dziewczyna. A jak (nie daj Boże)
> została by z facetem 'bo jest moim mężem' to dopiero miała by
> przesr... A

Trochę nie o to mi chodziło, że ona miała za niego wyjść.
Ja wtedy odniosłam wrażenie, że to jedynie jakiś temat zastępczy i że facet
manipuluje poglądami zakochanej dziewczyny. Bo można razem dojść do
porozumienia, że żyjemy bez ślubu, ale wtedy razem przekonujemy rodziców
jeśli jest taka potrzeba, albo razem dyskutujemy z grupą jak sobie nie
radzimy. A jego zdania tam nie było, nawet przytaczanego przez Sagę. Ona
wtedy wszystko sama. A już to powinno ją zaniepokoić, ale oczywiście każdy
mądry po szkodzie - tak jak ja. :)
Może już wtedy bolał go brzuch, ząb i paznokieć? :)))
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2003-02-07 12:07:19

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "saga" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b2061u$2m7$1@SunSITE.icm.edu.pl...

> No wlasnie- czyli jak?! sama juz nie wiem...
> Dac jego nazwisko czy moje...
> tak czy siak musi je uznac w USC zeby dziecko miala wpisane w dowodzie ze
ma
> ojca...

Wydaje mi się, że jak ojciec uznaje dziecko, to ono nosi jego nazwisko, może
je też przejąć matka jeśli chce. I po takim uznaniu ojciec też decyduje o
dziecku, np., przy wyjeździe za granicę trzeba mieć jego zgodę. I płaci
alimenty.
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2003-02-07 12:08:46

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "saga" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Qwax" <...@...Q> wrote in message news:12585-1044619408@213.17.138.62...
> > > > No i zostaje w tej sytuacji jeszcze kwestia dziecka, od tej
> > > > materialno-prawnej strony do rozstrzygnięcia.
> > > >
> > > Do tego trzeba podejść rozsądnie (i stanowczo)
> > >
> >
> > No wlasnie- czyli jak?! sama juz nie wiem...
> > Dac jego nazwisko czy moje...
>
> Nazwisko TWOJE (będzie łatwiej później)
> +
> Wystąpić do sądu rodzinnego o alimenty (przy tym o ustalenie
> ojcowstwa) - bez opłat - spytaj Sandrę na pl.soc.prawo (dobra jest w
> te klocki) .
>
> > tak czy siak musi je uznac w USC zeby dziecko miala wpisane w
> dowodzie ze ma
> > ojca...
>
> Nie wpisuj bo będziesz miała zabawę z każdym papierkiem - będziesz
> musiała prosić o podpisy ojca (paszport itp) - ale dokładniej to przy
> okazji pogaduszek z Sandrą.
>
No wlasnie chodzi mi o to ze wpisanie go jako ojca bedzie mnie z nim wiazalo
na maksa. kazdy wyjazd za granice, wszystko...No ale z drugiej strony zeby
dzidzia nie miala taty...chociaz w sumie w dowodzie teraz sie nie wpisuje
przeciez....sama juz nie wiem
ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2003-02-07 12:11:08

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "saga" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Qwax" <...@...Q> wrote in message news:12585-1044619408@213.17.138.62...
> > > > No i zostaje w tej sytuacji jeszcze kwestia dziecka, od tej
> > > > materialno-prawnej strony do rozstrzygnięcia.
> > > >
> > > Do tego trzeba podejść rozsądnie (i stanowczo)
> > >
> >
> > No wlasnie- czyli jak?! sama juz nie wiem...
> > Dac jego nazwisko czy moje...
>
> Nazwisko TWOJE (będzie łatwiej później)
> +
> Wystąpić do sądu rodzinnego o alimenty (przy tym o ustalenie
> ojcowstwa) - bez opłat - spytaj Sandrę na pl.soc.prawo (dobra jest w
> te klocki) .
>
> > tak czy siak musi je uznac w USC zeby dziecko miala wpisane w
> dowodzie ze ma
> > ojca...
>
> Nie wpisuj bo będziesz miała zabawę z każdym papierkiem - będziesz
> musiała prosić o podpisy ojca (paszport itp) - ale dokładniej to przy
> okazji pogaduszek z Sandrą.

No i wlasnie- alimenty+ uznanie ojcostwa = wplyw na zycie mojego dziecka
:(
Pisze mojego bo w czasie ciazy ani razu nie zapytal sie jak sie czuje ja
albo dzidzia.
ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2003-02-07 12:12:02

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> zeszli sie ponownie

Jedną z moich zasad jest "Nie wracać"

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2003-02-07 12:15:28

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


> No i wlasnie- alimenty+ uznanie ojcostwa = wplyw na zycie mojego
dziecka

Dowiedz się na pl.soc.prawo!!!!
Nie jest to tak automatyczna równość - jest (chyba) różnica pomiędzy
'uznaniem ojcostwa i 'orzeczeniem świadczeń alimentacyjnych) - nie
jestem pewien ale (chyba) nie istnieje tu automat 'praw
rodzicielskich' (ja wszystkie moje dzieci uznawałem bo chciałem je
mieć!!!)

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2003-02-07 12:19:11

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "Jojo" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b207gp$j8l$1@news.onet.pl...
>
> Wydaje mi się, że jak ojciec uznaje dziecko, to ono nosi jego nazwisko,
może
> je też przejąć matka jeśli chce. I po takim uznaniu ojciec też decyduje o
> dziecku, np., przy wyjeździe za granicę trzeba mieć jego zgodę. I płaci
> alimenty.

niekoniecznie : za sąsiadką - ojciec dziecka uznał małego i to wszystko,
matka zadecydowała, ze nazwisko bedzie mały miał jej, jako ze ojca póxniej
na oczy juz nie zobaczyli bo nie miał na to ochoty to pozbawiono go praw
rodzicielskich a alimenty zasądzone oczywiście płaci i tyle
wiem tylko, ze w wyznaczonym terminie należy się pojawić w dwójkę w urzędzie
i ojciec musi powiedzieć czy uznaje dziecko, natomiast nie oznacza to
automatycznie nadania małemu jego nazwiska - przynajmniej te parę lat temu
tak było.
Tak że Saga masz ten miesiąc czasu na rozpatrzenie za i przeciw co do
nazwiska, generalnie widzę, ze w takich wypadkach praktyczniejsze jest chyba
nazwisko matki dla dziecka.

pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2003-02-07 12:19:21

Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: m...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> Tak, zgadzam się z Tobą. Czytam sobie właśnie "Mózg i płeć". Parę lektur z
> zakresu ewolucjonizmu mam już za sobą i wiem, że rózne atawizmy potrafią w
> najdziwniejszy sposób nagle wyleźć z nas, "cywilizowanych ludzi".
> Dlatego, choć na miejscu Sagi dałabym natychmiast nogę od tego faceta, to
> pomyślałam, że jednak ciąża może miec tu jakiś niezbadany wpływ na
> zachowanie partnera i być może po jej zakończeniu sytuacja się poprawi.
> Stąd moja rada - popatrzeć, co będzie się działo po porodzie.

No a ja wychodzę z założenia, że nie ma co czekać, bo samo może się nic nie
zmienić, a może uda się coś zmienić teraz? Albo przynajmniej dowiedziec się, na
czym się stoi.
Tak, czy inaczej mamy różne poglądy i pomysły na sytuację, zainteresowana może
wybrać z tego, co jej pasuje. My nie musimy się zgadzać ze sobą w zupełności :)

> Z drugiej strony człowiek to nie tylko zbiór instynktownych zachowań. Mamy
> wolę i potrafimy panowac nad naszymi emocjami.

Zgadza sie, ale pod warunkiem, ze zdajemy sobie sprawę, z tego co robimy i
jakie pobudki w rzeczywistości nami kierują. Tylko wtedy można świadomie użyć
tej wolnej woli...
Ja zwykle zakładam, że zamiast przypisywać komuś złą wolę, lepiej przypisać
mu "głupotę", takie "nie wiesz, co czynisz". Dokładnie to mogę powiedzieć o
wszystkich swoich postępkach, które teraz uważam za złe.
Jeśli to głupie zachowanie wynika z niewiedzy, to ten rodzaj głupoty jest
akurat czasem wyleczalny. W każdym razie trzeba to sprawdzić, jeśli chce się
mieć czyste sumienie i być potem odpornym na szantaże emocjonalne.

> U faceta Sagi nie widać prób
> zapanowania nad swoimi kaprysami, a wręcz sprawia on wrażenie, jakby chciał,
> żeby Saga odeszła i prowokował ją do tego.

No ale nie ma pewności, czy nie robi tego podświadomie, dorabiając sobie do
całego zachowania (też podświadomie) ideologię typu "kto zrozumie kobiety"
i "im i tak nikt nie dogodzi". Może wcale nie chce jej odejścia, jego
zachowania mogą być nieuświadomione, lub może nie potrafić nad nimi zapanować.
Może też nie zdawać sobie w pełni sprawy z tego, jak jego zachowanie rani...
On na pewno nie myśli o sobie, że jest zimnym draniem. I jeśli dostrzeże, że
tak się właśnie zachowuje, to może będzie chciał to zmnienić. Jeśli nie będzie
chciał, lub potrafił, to nie pozostaje nic innego niż odejść.

A może masz rację, może ma jej dość i mo nie zależy. Ale to, ze zaczęło się
psuć w ciąży, świadczy moim zdaniem, że raczej to nie tak...

> Nie powie jednak
> wprost:"spadaj", bo nie miałby potem wygodnego wyjaśnienia "przecież sama
> mnie opuściła". W ten sposób będzie się czuł dobrze, a kolejn partnerka
> będzie pocieszać małego misia, którego "porzuciła jakaś wredna baba" i w
> dodatku wyciąga od niego alimenty!

Mało tego. Jest niemal pewne, że będzie we "wrednej babie" wzbudzał poczucie
winy. I że w jakimś stopniu mu się to uda. Dlatego uważam, że powinna go
postawić przed takim ultimatum. Nie chodzi o szantaż, a o to, żeby miała potem
mimo wszystko poczucie, ze zrobiła wszystko i że to nie tylko jej wybór, to
odejście. Bo jest prawie pewne, że coś takiego będzie jej wmawiał i pewnie
nawet sam w to wierzył.

A wiesz, co będzie, jeśli odejdzie teraz, nie wyjaśniając mu wcześniej
sytuacji, tak, żeby mieć pewność, że on wie o co naprawdę chodzi?

Jest duże prawdopodobieństwo, ze będzie się starał ją odzyskać "bo sama nie
wie, czego chce". Ona wróci, nic się nie zmieni. Znów odejdzie. On dojdzie do
wniosku, ze to wariatka... Że ją kocha i zrobi wszystko, żeby wróciła. I tak w
kółko...

Może będzie tu pisał rozpaczliwe posty "jak odzyskać żonę, zostawiła mnie bez
powodu". Może ci sami ludzie, znając tylko jego punkt widzenia będą mu radzili,
co może zrobić, żeby ją odzyskać...
Nie było tu takich mężczyzn? Bo ja pamiętam podobną sprawę, na samym początku
istnienia grupy... Ta osoba jeśli przeczyta ten wątek, to się domyśli że o niej
mówię, inni nie muszą. Może więcej dzięki temu zrozumie? Bo wiem, że czuje się
pokrzywdzona itd... I ja go lubię i rozumiem, ale niestety, ani on nie rozumie
żony, ani ona jego :( A tak długo, jak długo on tego nie zrozumie jest
materiałem na psychopatę :( Tylko jak to ma do niego dotrzeć? :(

> Ola

Sadira



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dlaczego nie odchodzimy? dlaczego nie odchodzę?
Wzory zaproszeń na ślub
naklejki
Jak masz DOM i duza dzialke powinienesz je miec...............
Oświadczenie rządowe w sprawie Sokratesa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »