obawiam sie ze jestem ofiara depresji. Podstawowa przeslanka jest fala
niepowodzen na studiach, z ktorej nie moge sie wyrwac od jakiegos 1.5 roku,
pomimo tego, ze wczesniej normalnie nie mialem problemow w tej dziedzinie, a
wrecz przeciwnie dobrze sobie radzilem.
Czy powniennem udac sie do psychologa czy do psychiatry. Gdzie w Warszawie
jest jakas dobra poradnia gdzie nie potraktuja mnie tasmowo.
Nie wiem czy to ma jakies znaczenie, ale nie zgodze sie na branie zadnych
chemikaliow.
za rzeczowa odpowiedz z gory dziekuje.

pg