Strona główna Grupy pl.soc.rodzina do żon- prosze o rad

Grupy

Szukaj w grupach

 

do żon- prosze o rad

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 37


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-02 11:27:27

Temat: do żon- prosze o rad
Od: "Kasia" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Zwracam sie do Was po radę bo popadam w depresję.
Jestem młoda męzatką i do tej pory uważałam moje małżeństwom za bardzo
dobre, zaufanie obustronne ( ja imprezki z koleżankami, mąż ogniska i
imieniny z kolegami ) sprawa dotyczyła także finansów.Ostatnio jednak jest
źle. Mąż zaczął uważać że pieniądze zarobione przez niego za dodatkowe
godziny są tylko do jego dyspozycji i może robić z nimim co chce ,
tłumaczenie że ja nie mam takiej możliwości i równa sie to zniechaniu przeze
mnie wszelkich przyjemności ( bo pensja po spłacie raty za kredyt , opłat i
utrzymaniu domu nie wystarczza) jakoś do niego nie dociera. wyszło na to że
ja oszczędzam jak głupia no ale tylko ja.
Ale najbardziej zabolało mnie kiedy okazało się że zrobiłam z siebie idiotke
bo wracając z pracy wstąpiłam do pracy po niego , miałam ochotę na spacer i
lody bo pogoda piękna i wiosna ciepła , a tam okazało sie że mój mąż ma
wolny dzień. Pan na portierni popatrzył na mnie jak na idiotkę. poczułam sie
strasznie. A rano pytałam o której wraca z pracy i nawet sie nie zająknął że
o 17.
wieczorem próbowałam z nim rozmawiać na ten temat, nie podniosłam głosu i
nie udawałm że go nie ma. otrzymałam odpoweidź " no przecież wróciłem o
17.".
może powinnam zobić awanturę z wyzwiskami.i pakowaniem walizek.Jak to
rozwiążać? Poradźcie.
--
Kasia
--






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-04-02 13:51:17

Temat: Re: do żon- prosze o rad
Od: "Ijon" <i...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kasia" <k...@w...pl> wrote in message
news:b6ehf6$jfc$1@atlantis.news.tpi.pl...

IMHO klasyczny przyklad "docierania" sie ... :-)

Nie przejmuj sie zanadto i badz optymistka. Meza musisz wciagac w codzienne
klopoty (nie moze byc tak, ze tylko Ty przejmujesz sie codziennymi
sprawami - one dotycza was obojga). IMHO masz prawo oczekiwac od niego
wspolpracy przy ich rozwiazywaniu.
Co do reszty - coz, trudno. Skoro maz nie widzi problemu w "przepadaniu" na
caly dzien - sama tez wybierz sie na jakis dluzszy wypad (mozesz dodatkowo
zaaranzowac sytuacje w ktorej moz zadzwoni w tym czasie do Ciebie do pracy
:-). Np umow sie z przyjaciolka zeby zadzwonila do meza i zapytala czy nie
wie gdzie jestes bo ona wlasnie dzwonila do Ciebie ... itp.
Wtedy "przepadanie" stanie sie takze i jego problemem :-)
No chyba ze nie okaze zainteresowania - ale to by bylo co najmniej dziwne
:-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-04-02 14:35:57

Temat: Odp: do żon- prosze o rad
Od: "Landi" <o...@w...safenet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kasia <k...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b6ehf6$jfc$...@a...news.tpi.pl...
> może powinnam zobić awanturę z wyzwiskami.i pakowaniem walizek.Jak to
> rozwiążać? Poradźcie.
> --
> Kasia
> --
dla mnie sytuacja jest nieco alarmująca,
po pierwsze skąd taka nagła zmiana frontu, "nasze pieniądze" a teraz "moje
pieniadze" ? może brak mu było poczucia swobody dysponowania kasą?
ale jego podejście wydaje mi sie nie fair
może pomyślcie o utworzeniu z waszych zasobów "funduszu rozrywkowego'"?
wkład jednakowy, prawa też
po drugie: gdzie się podziało zaufanie skoro przepadł na cały dzien i nie
raczył nawet słowem szepnąć? albo stracił to zaufanie, albo obawiał sie
krytyki swoich planów , albo po prostu cos kręci i chciał je ukryć, no
jeszcze 4 wyjście, że szykuje a tajemnicy niespodziankę dla ciebie np na
rocznice ślubu ale to raczej żartem
wyjście z awanturą odradzam, sama sie awanturowałam przez kilka lat ale
skuteczniejsza okazała się taktyka wymownego milczenia lub rzeczowej
rozmowy, polecam to ostatnie,
nie zwlekaj, nie odkładaj, przygotuj sobie "zestaw pytań" ale pozwól sie tez
wykazac "podejrzanemu", tylko bez tekstów "która to jest? jak to długo trwa"
itp, małymi krokami więcej osiągniesz,
mam nadzieję, że wytłumaczenie okaże się banalne czego wam życzę
g.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-04-02 23:07:52

Temat: Odp: do żon- prosze o rad
Od: "wega" <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kasia <k...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b6ehf6$jfc$...@a...news.tpi.pl...
> Witam
> Zwracam sie do Was po radę bo popadam w depresję.
> Jestem młoda męzatką i do tej pory uważałam moje małżeństwom za bardzo
> dobre, zaufanie obustronne ( ja imprezki z koleżankami, mąż ogniska i
> imieniny z kolegami ) sprawa dotyczyła także finansów.Ostatnio jednak jest
> źle. Mąż zaczął uważać że pieniądze zarobione przez niego za dodatkowe
> godziny są tylko do jego dyspozycji i może robić z nimim co chce ,
> tłumaczenie że ja nie mam takiej możliwości i równa sie to zniechaniu
przeze
> mnie wszelkich przyjemności ( bo pensja po spłacie raty za kredyt , opłat
i
> utrzymaniu domu nie wystarczza) jakoś do niego nie dociera. wyszło na to
że
> ja oszczędzam jak głupia no ale tylko ja.
> Ale najbardziej zabolało mnie kiedy okazało się że zrobiłam z siebie
idiotke
> bo wracając z pracy wstąpiłam do pracy po niego , miałam ochotę na spacer
i
> lody bo pogoda piękna i wiosna ciepła , a tam okazało sie że mój mąż ma
> wolny dzień. Pan na portierni popatrzył na mnie jak na idiotkę. poczułam
sie
> strasznie. A rano pytałam o której wraca z pracy i nawet sie nie zająknął
że
> o 17.
> wieczorem próbowałam z nim rozmawiać na ten temat, nie podniosłam głosu i
> nie udawałm że go nie ma. otrzymałam odpoweidź " no przecież wróciłem o
> 17.".
> może powinnam zobić awanturę z wyzwiskami.i pakowaniem walizek.Jak to
> rozwiążać? Poradźcie.

Co prawda jestem facetem i pewnie trudno mi będzie doradzić jak
wyjść z tego problemu. Możliwe ze wiem co dzieje się w jego psychice,
Ale jednak nie oto chodzi.Przeżyłem podobna sytuacje na własnej skórze.
No cóż to ja tez byłem powodem.Twój problem przypomniał mi czas z przed
roku.
Ciężko było i strasznie nie milo.O rany róbcie wszystko żeby tego nie
przechodzić.

Tłumaczenia żony nie pomagały ,to było jak choroba ,jak sen.
Zero realnego myślenia...
Nie dawała jednak spokoju,czułem się jak zaszczuty pies.
Wszystko co bym nie zrobił mogło świadczyć przeciwko mnie.
Nie! - to był koszmar.Chce o tym zapomnieć.

Rób wszystko aby nie rozwinęła się sytuacja.
Nie kontroluj go w jawny sposób aby nie mógł zarzucić ci braku zaufania.
Staraj się zająć go sprawami domowymi.
Zwróć uwagę na jego środowisko w pracy i poza.

posłuchaj tez ljon i Landi.

Przykro mi ze nie mogę pomoc.
pozdrawiam i życzę powodzenia.
D.o.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-04-03 09:08:23

Temat: Re: do żon- prosze o rad
Od: "Kasia" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

dzięki za wszystkim za odzew. Mam nadzieję że wszystko rozwiąże sie dobrze
i juz na zawsze. w tej sprawie jednorazowe rozwiąznie mnie nie
satysfakcjonuje. Ja też chcę to rozwiązać "gadaniowo" ale to będzie
trudne.Znając mojego połówka to ja będę gadać a moje pytania zawisną w
próżnej ciszy.
Jeszcze raz dziękuję i txzrymajci kciuki.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-04-03 09:31:47

Temat: Re: do żon- prosze o rad
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kasia" <k...@w...pl> napisał

> Mąż zaczął uważać że pieniądze zarobione przez niego za
dodatkowe
> godziny są tylko do jego dyspozycji i może robić z nimim
co chce ,
> tłumaczenie że ja nie mam takiej możliwości i równa sie to
zniechaniu przeze
> mnie wszelkich przyjemności

Ależ pozwalaj sobie na jakieś przyjemności (jak nie
wystarczy pieniędzy na spłatę kredytu to może on zrozumie,
że trzeba sprawę rozwiązać inaczej).


> Ale najbardziej zabolało mnie kiedy okazało się że
zrobiłam z siebie idiotke
> bo wracając z pracy wstąpiłam do pracy po niego ,

IMO nie robi się takich niespodzianek _nigdy_.
Po to są telefony żeby się umawiać.
TAK ... nawet z własnym mężem ... w końcu każdy ma prawo do
odreagowania czy jakiejś rzeczy, którą chce zrobić sam (to
nie musi być nic złego ;-)
A gdy to się tak jak tu wydaje to od razu wygląda, że to coś
baaardzo złego.


> wieczorem próbowałam z nim rozmawiać na ten temat, nie
podniosłam głosu i
> nie udawałm że go nie ma. otrzymałam odpoweidź " no
przecież wróciłem o
> 17.".
> może powinnam zobić awanturę z wyzwiskami.i pakowaniem
walizek.Jak to
> rozwiążać? Poradźcie.

Rozmawiać ... rozmawiać ... ale najpierw _poznać_ człowieka,
z którym chcemy rozmawaić.
Może do Twojego męża (ten konkretny typ) nie trafiają takie
argumenty jakie Ty mu dajesz (może trzeba nim potrząsnąć,
przestraszyć, wywołać zazdrość albo błagać).

A moze wypowiedzą się Panowie ... dlaczego Wy tak rzadko
chcecie rozmawiać ?

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-04-03 09:54:42

Temat: re: do żon- prosze o rad
Od: "miszczur" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl>
>
[...]
> A moze wypowiedzą się Panowie ... dlaczego Wy tak rzadko
> chcecie rozmawiać ?
>

jak czytam takie stwierdzenia to az mi lzy rozpaczy do oczy sie cisna!! :-)
- dlaczego ja, sposrod tysiecy czy milonow kobiet spotkalem akurat
egzemplarz ktory nie chce/nie umie/nie lubi/nie ma oczym/ boi sie (wybrac
dowolne, albo wstawic wszystkie na raz) ze mna rozmawiac ????!!!!
miszczur-



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-04-03 10:20:41

Temat: Re: do żon- prosze o rad
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 3 Apr 2003 11:54:42 +0200 I had a dream that miszczur <m...@g...pl>
wrote:
>Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl>
>> A moze wypowiedzą się Panowie ... dlaczego Wy tak rzadko
>> chcecie rozmawiać ?

Bo nie czujemy takiej potrzeby. Ale jak kobieta chce, to "można się
poświęcić" o porozmawiać z nią :)

>jak czytam takie stwierdzenia to az mi lzy rozpaczy do oczy sie cisna!! :-)
>- dlaczego ja, sposrod tysiecy czy milonow kobiet spotkalem akurat
>egzemplarz ktory nie chce/nie umie/nie lubi/nie ma oczym/ boi sie (wybrac
>dowolne, albo wstawic wszystkie na raz) ze mna rozmawiac ????!!!!
>miszczur-

Jak nie chce, to go przekonaj, jak nie umie, to go naucz, jak nie lubi,
to powiedz mu, że to Ci sprawia ogromną przyjemność, jak nie ma o czym,
to cóż... kwestia dogrania pary... po co być razem, jak się nie ma o czym
rozmawiać? A jak się boi, to nie jest facet.

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-04-03 10:31:47

Temat: Odp: do żon- prosze o rad
Od: "Landi" <o...@w...safenet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik miszczur <m...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b6h0ht$qrg$...@n...news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl>
> >
> [...]
> > A moze wypowiedzą się Panowie ... dlaczego Wy tak rzadko
> > chcecie rozmawiać ?
> >
>
> jak czytam takie stwierdzenia to az mi lzy rozpaczy do oczy sie cisna!!
:-)
> - dlaczego ja, sposrod tysiecy czy milonow kobiet spotkalem akurat
> egzemplarz ktory nie chce/nie umie/nie lubi/nie ma oczym/ boi sie (wybrac
> dowolne, albo wstawic wszystkie na raz) ze mna rozmawiac ????!!!!
> miszczur-
>
hihi niejeden by ją za to ozłocił,
ale poważnie to może przed tobą miała egzemlarz, któremu to on musiał gadać?
i jej się wreszcie znudziło...
ja mam to samo, gadałam, gadałam, prosiłam, błagałam, a teraz milczę i to
jest dla mojego znakomita terapia, od razu wie, że coś jest nie tak
g.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-04-03 10:34:49

Temat: Re: do żon- prosze o rad
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Grzegorz Janoszka wrote:
>
> Jak nie chce, to go przekonaj [...]

Chyba raczej "Jak nie chce, to JA przekonaj...]

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Lublin-terapia małzeńska
Ciuchy dla dzieci (i nie tylko) prosto z USA
[wyzalam sie] Rece opadaja :((
Żeby nie było nudno - Problemy wychowawcze.
Kto z Was zna jakieś linki??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »