Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dziecko, a rozwod...-nie zrazcie sie wstepem

Grupy

Szukaj w grupach

 

dziecko, a rozwod...-nie zrazcie sie wstepem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-09-07 16:15:51

Temat: Re: dziecko, a rozwod...-nie zrazcie sie wstepem
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krzysztof(ek)" wyjasnia...
>
> Użytkownik "ŁukAsh" poczul sie urazony? life is brutal !

...full od zasadzkasz and sometimes kopas w dupas ;-)

>
> > tzw. przerost ambicji...? e, nie sadze...
>
> nie. nie myslalem tu o przeroscie ambicji. raczej o zludzeniu, ze
> rozmowa przyniesie rozwiazanie.

aha! czyli za bardzo po sobie oczekuje w tym ogolnym przypadku. no moze
faktycznie. Ale nie oczekuje, ze rozmowa przyniesie rozwiazanie - nie nie,
to byloby niemozliwe. Oczekuje, ze przyniesie _czesciowa_poprawe

> sorki, zle to odebralem. nie chcialem urazic, przepraszam.

ok. nie uraziles mnie [moze troche ;-)]. Moja reakcja byla spowodowana
niezbyt ciekawym nastrojem w dniu wczorajszym...

>czasem
> napisze zanim pomysle :-(

heh, nie tylko Ty. ja czasem zrobie, zanim pomysle, a to dopiero jest
problem...

>
> a mozna spytac o co chodzi?

w czym...? z tym, life is brutal...? przeczytaj post:
news:9n8mi8$7fi$3@news.tpi.pl . Ale juz mi lepiej...


> > > Oczywiscie, ze wymaga zaufania i odwagi.
> >
> > no i wlasnie na to chcialem zwrocic uwage...
>
> mozna spytac dlaczego?

dlaczego chcialem zwrocic na to uwage? bo wydaje mi sie, ze to wazny fakt,
ze jednak nie kazdemu latwo przychodzi powiedzenie komus o rozwodzie
starszych...

> ŁukAsh, a czy nie wydaje Ci sie, ze trzeba zaakceptowac, ze nie we
> wszsytkim mozesz pomoc? I nie kazdemu.

alez oczywiscie, ze trzeba zaakceptowac. Tylko, ze czasami trudno jest to
zrozumiec, kiedy widzisz, jak ktos, na kim Ci zalezy, czuje sie zle, a Ty
nie potrafisz temu komus pomoc... no ale tu juz zaczyna sie moj problem.

>
> IMHO (i chyba znowu moja nie pokryje sie z Twoja ?) jedyne co mozesz
> zrobic to to, co robisz teraz.

a tu sie juz z Toba zgodze. Wiem (teraz juz wiem...), ze nie moge zrobic nic
wiecej.

> > obiecuje sobie tylko tyle, ze ona poczuje sie lepiej i choc w pewnym
> stopniu
> > znowu bedzie taka jak byla.
>
> A moze jednak wygorowane ambicje?

chyba jednak nie... mysle, ze to - choc czesciowo - jestem w stanie
zrealizowac

>Przeciez to ci sie juz udalo Nie?

nie do konca. Z reszta do konca nie uda sie nigdy. Do tego, ona musi dojsc
sama.

>
> Piszesz, ze to "tylko" tyle. ale to jest bardzo duzo. _az_ tyle.

chyba faktycznie masz racje... dzieki

>
> > > Ale tak naprawde to nikt za nia jej problemow nie pokona.
> >
> > ale ktos (zeby nie bylo, ze znowu ja) moze jej pomoc wejsc na droge ku
> > pokonaniu tych przeciwnosci...
>
> Po co ta ironia?

bo mialem dobity humor...

> Przepraszam, moze za ostro to ujalem, ale wyrazam tylko
> moje zdanie.

a ja staram sie przekonac Cie do mojego.
Mozliwe, ze w ostatnim poscie nie bylem momentami mily, ale zrozum. Czasami
okolicznosci przerastaja czlowieka...

>Nie doceniasz swojej pomocy. Albo przeceniasz swoje
> mozliwosci.

hmm... tu jest problem. Chcialbym, zeby bylo to to pierwsze. Choc mozliwe,
ze faktycznie troche sie przeceniam.

>
> Pewnie to pierwsze, mam nadzieje ?

ja rowniez. i bede sie staral, zeby tak wlasnie bylo. eee... glupio to
brzmi. chodzi mi o to, ze bede sie staral nie porywac z motyka na slonce...
qrde, wiesz przeciez o co mi chodzi...

>
> Ja ci nic wiecej nie poradze.

i tak poradziles mi duzo. moznabylo wyciagnac kilka ciekawych wnioskow, za
co dziekuje.

>Jedyne o mozesz zrobic, to kontynuacja
> tego co robisz juz teraz. Takie jest moje zdanie, co nie znaczy, ze mam
> racje.

ale wydaje mi sie, ze jednak masz

> Czasem jest po prostu tak, ze nie mozna wiecej dla kogos zrobic. Chociaz
> by sie chcialo.

no niestety...

> > i wzajemnie,
>
> ja tradycyjnie rowniez :-)

no to pozdrooffkas,
ŁukAsh


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-08 17:00:14

Temat: Odp: dziecko, a rozwod...-nie zrazcie sie wstepem
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ŁukAsh" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9nb5mi$5kr$2@news.tpi.pl...

> alez oczywiscie, ze trzeba zaakceptowac. Tylko, ze czasami trudno jest
to
> zrozumiec, kiedy widzisz, jak ktos, na kim Ci zalezy, czuje sie zle, a
Ty
> nie potrafisz temu komus pomoc... no ale tu juz zaczyna sie moj
problem.

IMO nie wszystko sie da zrozumiec. Trzeba po prostu przyjac, ze tak
jest.

krzysztof(ek)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pl.SCI.psychologia
Potrzebne mi dane na temat Glamour i NLP
Do Klaudi... [zagadka]
Re: Jak stworzyć idealne warunki bytowe dla mężczyzny? ;)
zwierzaki gejami ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »