Chciałabym się podzielić odkryciami z mojej półki kosmetycznej.
1. Szampon i odżywka Gliss Kur kompletna regeneracja (kompleks 19
składników - po tym go na półce poznacie :) ) - bardzo teges. Miód na moje
włosy - całkiem już długie i kręcone, suchawe i z tendencją do
przetłuszczania się. Nawilża, zmiękcza. Pachnie cudnie. Ogólnie ostatnio
bardzo się poprawili.

2. Odżywka Pantene pro-v - bez spłukiwania. Dostałam próbkę do włosów
prostych (lub dla takich którzy chcieliby mieć proste włosy) i powiem
szczerze - jestem pozytywnie zaskoczona. Lekka, nie obciążająca. Cudownie
nawilżająca włosy. U góry rzeczywiście mi się wyprostowały a u dołu zrobiły
się sprężynki, jak to zwykle, kiedy mocno się je nawilży. Koniecznie kupię
ten do kręconych.

3. Shiseido Pureness - czemu nikt o nim wcześniej nie mówił? Pureness
Matifying Moisturizer Oil-Free jest dziwny - ma bardzo lejącą konsystencję,
która po Clinique Total Turnaround jest drażniąca, widzę też że będzie mało
wydajny ale jak działa. Pory znikają, cała twarz się czuje lepiej -
złagodzona, nawilżona, nakarmiona i MATOWA. Od rana do 16, co nie jest źle
biorąc pod uwagę moje błyszczenie bez kremu. Jak wykończę gąbeczkę Biothermu
to planuję zakup ichniego cooling pore minimizer. Krem oceniam na 4,5/5,
naprawdę polecam.

Podzielcie się włosowymi odkryciami, bo powiem szczerze mam absolutnego
zajoba na tym punkcie. Doszłam do stanu 4 odżywek do włosów, które zmieniam
za każdym myciem włosów, z suszarką się pożegnałam i mam na tyle przyzwoite
włosy, że jeszcze nigdy takich nie miałam :)

Agata