Witajcie
wiem ze bylo juz pewnie milion razy co zrobic jak sloneczko za mocno zlapie
skore ale ja mam troche odmienny problem.
Dzisiaj na slasku jest paskudnie cieplo, nie przewidzialam ze akurat kolo
poludnia bede zmuszona byc na otwartym terenie przez pare godzin (taka
praca) i slonce spieklo mnie niemilosiernie.
Spiekly mi sie glownie rece i tu lezy problem bo mialam bluzke z krotkim
rekawem, jak sie zorientowalam to juz bylo za pozno na reakcje. Mam jasna
cere, generalnie zle sie opalam i zadko mi sie zdarza zeby w miescie tak
mnie slonce zlapalo jak dzisiaj, stad pewnie fakt ze nie zareagowalam
wczesniej i teraz bede miec rece opalone do rekawa.
Mam pytanie: jako ze ten sliczny czerwonawy kolorek to pewnie bedzie mi
znikac przez najblizsze 2-3 dni nie wiem co zrobic z ta nieopalona czescia
reki? moge chodzic dalej w bluzkach z rekawem ale cos mi z tego "opalania
sie" pozostanie. Wolabym miec rece rowno opalone a obawiam sie ze jak
wystawie sie cala na slonce to niestety bedzie widac roznice :(
Poradzice cos, prosze :)

pozdr
M